Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja tesciowa mnie rozwala, jest zła ze mała nie dostała antybiotyku, ze jakies tam gowniane inhalacje nic nie pomoga...no tak lekarz zalecił, mysle ze gdybym nalegała na antybiotyk, to bym go dostała, ale nie wiem jak Wy uwazacie, ale ja uwazam, ze skoro jest szansa aby uniknac, to mozna skorzystac. Jeśli to dopiero poczatek (lekarz slyszal tylko jedenj stronie), to sprobujemy z inhalacjami, jak nie minie to wtorku/srody to ide do lekarza po ten antybiotyk. No i to wszystko to wirusówka, wiec chroncie pociechy jak mozecie, zadnych wizyt, sklepow itp.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2015, 22:12
-
am wrote:Osiem miesięcy temu urodził się Dawid nie mogę uwierzyć że to już tyle czasu minęło.
Karola dużo zdrówka dla Wiki.
Lolka buziak dla Wikusi na 8 miesięcy, mimo iż Twój suwaczek uparcie pokazuje co innego
Kochanie dzięki, dla Was też samych cudowności dla Cudnego i piekniutkiego Dawidkaam lubi tę wiadomość
-
Aniulka wrote:
Franio od wczoraj ma katar, wodnisty i ciągle kicha, mam nadzieję że na katarze się skończy.
Lolka a zapalenia płuc w tym wieku nie leczy się już w domu antybiotykiem?
hmm, nie jestem lekarzem, ale skoro, od razu dostali skierownaie z małym do szpitala na Niklanska w Wawie ( bo stad jestesmy) to chyba lekarz wie co robi.
Nie wiem jakie są metody, ale juz niestety 3 kolezanka siedzi z małym w szpiatalu wlasnie na obstrukcyjne zapalenie pluc.
Chyba takie małe dzieci to raczej w szpitalu...niby maja tam inhalacje non stop, ale wiem, ze dostal sterydy i jeszcze cos, nie wiem co z antybiotykiem.
Siedza 7 dni i zobacza co dalej. -
Karola:) wrote:Moja tesciowa mnie rozwala, jest zła ze mała nie dostała antybiotyku, ze jakies tam gowniane inhalacje nic nie pomoga...no tak lekarz zalecił, mysle ze gdybym nalegała na antybiotyk, to bym go dostała, ale nie wiem jak Wy uwazacie, ale ja uwazam, ze skoro jest szansa aby uniknac, to mozna skorzystac. Jeśli to dopiero poczatek (lekarz slyszal tylko jedenj stronie), to sprobujemy z inhalacjami, jak nie minie to wtorku/srody to ide do lekarza po ten antybiotyk. No i to wszystko to wirusówka, wiec chroncie pociechy jak mozecie, zadnych wizyt, sklepow itp.
Karolka oni na poczatku nie dostali wlasnie antybiotyku, tylko inhalacje, ale lekarka nic nie slyszała...dlatego powiedziała, aby za 3 dni się zgłosić na kontrole, wtedy dala skierowanie do szpitala bo slyszala jakies swisty, nic innego nie bylo...czekali 5 godzizn w tym szpitalu,z robili badania, rtg klatki itd, no i uznali, ze trzeba przyjac malego, bo wlasnie jest to obstrukcyjne zapalenie pluc.
Moze u Wiki wlasnie na razie nie potrzeba, chyba dobrze, ze wlasnie nie przepisal, bo to wirus...
Zdrowka dla malej!
My wrocilismy od tesciow, po 22 polozylam Wiki i juz padam dzis -
Właśnie tłumaczyła coś o tym obstrukcyjnym zapaleniu ale oskrzeli, że u nas to absoltnie tego nie ma, a że teraz większośc dzieciaków choruje. Aczkolwiek nie wiadomo co się może urodzić U nas szpitale przepełnione, 2 kolezanki tez w szpitalu, jedna z bezobjawowym zapeleniem płuc - pojechała na szczepienie z małą a tam sie okazlo, ze do szpitala bo zapalenie płuc!
-
Cześć laseczki Czytałam Was cały czas, ale przez te nieszczęsne zęby straciłam na wszystko chęci.
Karola, obserwuj bacznie Wiki, bo te wirusowe zapalenie oskrzeli to cholernie podstępne dziadostwo. Pisałam, że siostra była z małym na to dwa tygodnie temu w szpitalu. A zaczęło się tak: w sobotę mały miał lekki stan podgoraczkowy i od czasu do czasu kaszlal, ale to było takie sporadyczne (wiem, bo byłam tego dnia u niej na kawie). Następnego dnia dostał katar i kaszel zacząłssię zmieniać w mokry. Siostra cieszyła się, że mu schodzi. I faktycznie schodziło, ale na oskrzela. W tą niedziele pojechała na IP i pediatra stwierdziła, że to od gardła i dała antybiotyk, no i niby miało być git. Niestety kaszel się nasilal i Aga pojechała z młodym do kontroli. Po dwóch dniach okazało się, że to początek wirusowego zapalenia oskrzeli. Nasza pediatra wyzywala, że poco odrazu antybiotyk był przypisany, że najpierw stosuje się inhalacje. Mimo tego co powiedziała, antybiotyk kazała dokończyć i wdrożyła 3 razy dziennie inhalacje. Pojawiły się problemy z tymi inhalacjami, mały nie chciał wzdychac, a zalecone miał 10 minut jednorazowo. Na drugi dzień pojechała znowu do lekarki i po osluchaniu dała skierowanie do szpitala. Tam stwierdzili ostre zapalenie oskrzeli, zmienili antybiotyk i robili inhalacje i wziewy. Trzymali biedaka bite siedem dni, bo szmery nie wolno schodziły. Pisze to nie żeby straszyć, broń Boże. Daje przykład, podobnie jak Lolka jak to dziadostwo szybko się rozszerza.
Lolka, Am, spóźnione buziaki dla maluchów, Buziakiiiii
Plumb, dobrze że u Was git. Swoją drogą ja czasem nie ogarniam dwójki, wiec szacun dla Ciebie kochana Z trójką na bank bym nie dała rady
Miłego dnia kochane, zdrówka :-*am lubi tę wiadomość
-
Mikulka, wiem że nie straszysz, ale płakać mi się chce jak to przeczytałam - nocka tragedia, Wiki spała do 7mej, ale wybudzala się co chwilę, może nawet nie wybudzała, tylko się kręciła, oczka zamknięte, ewidentnie przeszkadzał jej nosek, kaszel również miała, co prędzej w nocy było sporadyczne. Rano robiłam inhalacje, na szczęście ona to bardzo lubi, śmieję się dosłownie - kaszel jest mokry, oczywiscie po inhalacji się nasilił, katar bez zmian, goraczki brak...chciałam jeszcze poczekac do jutra. Na pogotowiu mówili aby w 3 dni pojsc do kontroli, ale ja zamierzam isc jutro...nie wiem sama co robic, nie chce panikowac, bo trzeba chyba dac chociaz jeden dzien na zadziałanie lekow, ale jak piszesz ze małego siostry tak szybko to postępowało u nas wczoraj stwierdziła początek wirusowego zapalenia oskrzeli...
Do tego M. tak mnie wkur***, inaczej tego nie da sie nazwac. Chodzi pozno spac, a pozniej jak ma wstac o 7mej, to nie daje rady, jak tak mozna poryczalam sie z nerwow, bo chcialam aby zajal się mala o 7 i zrobil jej inhalacje, bo ja prawie nic nie spalam, to oczywiscie nieprzytpmny -
Jejku Karola, przepraszam. Nie chciałam Cię kochana straszyć. Każdy przypadek jest inny. Wiki chętnie przyjmuje inhalacje, a nasz mały nie chciał ich wcale, krztusil się i zanosil. Może gdyby miał robione to wcale tak to by się nie skończyło. Może spróbuj ją jeszcze oklepywac po pleckach, na pewno nie zaszkodzi.
Karola:) lubi tę wiadomość
-
Karola współczuje z powodu Wiki, ale trzymaj się dzielnie i nie zamartwiaj się na zapas. Nie każde zapalenie oskrzeli kończy się w szpitalu, tym bardziej, że Wiki ładnie robi inhalacje, gorączki nie ma. Także będzie dobrze na pewno
Jeśli chodzi o zapalenie płuc, to każde dziecko jest brane do szpitala, dla takiego maluszka to bardzo poważna choroba
BiB pytałaś o Tulę, mnie nie boli kręgosłup ale chyba jeszcze nie nosiłam Zuzi dłużej niż godzinę w niej
Mikulka współczuje ząbków, też mamy je na tapecie, także wiem jak często, przedwczoraj Zuzia budziła się co 2 h, w dzień nie chce spać, byliśmy 2 razy na spacerze by zasnęła bo inaczej lament przeokropny, ona chce spać, trze oczka ale nie może. Wstaje nam o 5,30
Misia jak nocki u Was?
My wczoraj po konsultacji z lekarzem daliśmy małej hydroksyzynę na próbę. Zaczęła budzić się dopiero po 4. Raz w tygodniu pewnie będziemy jej dawać, bo ona jest wykończona tym brakiem snu tak samo jak myKarola:) lubi tę wiadomość
-
mikulka wrote:Jejku Karola, przepraszam. Nie chciałam Cię kochana straszyć. Każdy przypadek jest inny. Wiki chętnie przyjmuje inhalacje, a nasz mały nie chciał ich wcale, krztusil się i zanosil. Może gdyby miał robione to wcale tak to by się nie skończyło. Może spróbuj ją jeszcze oklepywac po pleckach, na pewno nie zaszkodzi.
Nie musisz przepraszać kochana, ja po prostu się martwię, dla mnie szpital to trauma, po tym jak leżałam 14 dni przed i po porodzie
Poczekam do jutra, rano trzeba rejestrować na wizytę, więc dam jej jeszcze 24 h, oklepuje ją po pleckach, wygląda na to, że wtedy się odrywa z oskrzeli, ale ona nie umie odkaszlnąć, wypluć zobaczymy! Mam do siebie trochę zal, że pojechalam do tej kolezanki. Najpierw sie bałam z nia gdziekolwiek jezdzic, a jak juz sie przestałam bac, to miz zachorowała
PAula, wspolczuje bardzo nocek, a co to za lek?
Te ząbki tak męczą Was, dobrze ze chociaz u nas to bez wiekszego problemu. -
Karola, nie obwiniaj się, nie możemy przecież przewidzieć wszystkiego, a poza tym te wirusy są w powietrzu. Ja też na Twoim miejscu pojechałabym jutro do kontroli. Będzie git, zobaczysz
Paula, ten lek jest na wyciszenie czy coś w tym stylu?Karola:) lubi tę wiadomość
-
Głównie na uspokojenie, ale dodatkowym działaniem jest to że powoduje senność i dziecko lepiej śpi. Podawany jest już u wcześniaków więc jest bezpieczny, no ale wiadomo zawsze to lek, więc będziemy się starać podawać do rzadko
mikulka lubi tę wiadomość
-
Karola a jak u Wiki się zaczęło? Zuzia bardzo charczy, wprawdzie już od jakiś 2 tygodni i to się nie pogłębia ale zastanawiam się czy jeszcze się z nią gdzieś nie przejść, z drugiej strony boję się, że jak gdzieś pójdziemy to coś złapie
-
Cześć Mamusie,
Karola, zdrówka dla Wikiiii.Poczekaj do jutra i jedź do lekarza aby osłuchał Wikulke.
Mam nadzieję, że z babcią będzie lepiej i antybiotyk zadziała.
U nas zębów brak, nocki kiepskawe(czy standardowe), pobudki 23 i noszenie 2h bo nie chce zasnąć,jak zaśnie to po odłożeniu śpi 5 min i od nowa:)
Babcia moja z którą mieszkam( 75 lat) miała 3 tyg temu operacje na biodro(endoproteza).I prawie cały czas odkąd wróciła do domu, pomagam jej, bo dziadek bez ręki więc ciężko. Dbam o nią,pomagam w rożnych czynnościach,daje zastrzyki itd. Od półtora tyg zaczęła już chodzić przy pomocy balkonika.Wszystko wychodziło na prostą,aż do soboty, kiedy postanowiła wyjąć mięso z zamrażalki i upadła-złamał się chodzik.
Pogotowie, ja sama z Jasiem bo wszyscy wyjechali.Dobrze, ze teściowie byli to pomogli babcie wnieść na łózko. Pogotowie zabrało...zwichnięcie stawu biodrowego...znowu w szpitalu...wczoraj zabieg...i teraz ma kostkę w gipsie!
Dzisiaj karetka ją przywozi i od nowa się zacznie.
Paula, tak jak powyżej napisałam, nocki bez zmian.
Mam nadzieję, że nie zauważę jak zacznie się ząbkowanie bo nocki nadal będą takie same:P
Dziewczyny, dziś zaczynam gotować dla Jasia. Mam królika...i wywar z mięsa wylewacie??Pamiętam, ze ten temat był poruszany, i chyba Iwo pisała, ze w wywarze najwięcej witamin.
Gotujecie osobno mięso i warzywa...czy najpierw mięso, potem dorzucacie do tego jarzynki i już?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2015, 11:56
-
Karola mam nadzieję, że Wiki pomogą te inhalacje bo faktycznie obturacyjne zapalenie oskrzeli to tak jak pisze Paula dla Maluszków poważna choroba. Kurcze gdyby tak można było te choroby i cierpienia naszych dzieci wziąć na siebie...
Misia to masz urwanie głowy. Życzę dużo wytrwałości dla Ciebie i zdrowia dla babci. -
Dziękuję za życzenia dla Dawidka
Karola dużo zdrówka dla Wiki, niech jej szybko przejdzie. Ja też na Twoim miejscu pojechałabym jutro do kontroli, wierzę że będzie dobrze Oczywiście nie obwiniaj się, że przez to że gdzieś z nią poszłaś zachorowała. Niestety wirusy są wszędzie a przecież nie da się siedzieć cały czas w domu.
Misia współczuję, oby babcia szybko wróciła do zdrowia, a w ogóle ja Cię podziwiam, jak Ty dajesz radę, nie dość że nie śpisz po nocach to w dzień babcia, Jaś. A jak w dzień Jaś się zachowuje, jest spokojny, zabawi się sam, czy wymaga Twojej uwagi? Owoce zaakceptował? A co do zupek, to ja nie wylewam wywaru z mięsa. Na wrzątek wrzuca mięsko, gotuje chwilkę, tyle ile zajmie mi obranie, umycie i pokrojenie reszty warzyw i wrzucam całą resztę, dolewam łyżeczkę oliwy i gotuję -
Karola jeśli lekarz stwierdził że to wirusowe to dobrze że nie dał antybiotyku bo on jest na bakterie a nie na wirusy. U nas bez zmian nadal katar, kaszelku i gorączki brak.
Zdziwiłam się tym szpitalem bo córeczka sąsiadki miała zapalenie płuc i normalnie leczyli się w domu antybiotykiem ( 9 miesiecy ). Jak leżałam z Franiem w 6 tyg na ZUM w szpitalu to mówili że trzymają nas tylko dlatego że dzieciom do 4 m-ca podaje się antybiotyk dożylnie a i tak przy wyjściu dostaliśmy doustny do domu jeszcze na 5 dni...Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2015, 12:59
-
Nie jest źle, wszystko do ogarnięcia, najważniejsze, że tylko sama z dziadkiem jestem do ok 16(kiedy rodzice z pracy wrócą).
Jaś, w dzień hm czasami marudzi czasami nie...zależy od dnia. Przeważnie muszę go nosić,bo wszystko chce zobaczyć dotknąć, na macie płacze,no ale nieraz musi popłakać bo tak to bym cały dzień w pidżamach chodziła. Jak do babci schodzę to w tule wkładam go i tam działam. Jak u nich marudzi to dziadkowi na chwile dam i ogląda rybki:).
Ah Kocham tego Mojego Brzdąca nad życie....jest niesamowity...moja Czarna Perełka:)
Owoce już je i soczki pije bobofruty(rozcieńczam mu). W sumie daje mu już prawie wszystko do spróbowania nawet z mojego talerza.
Wiem, że warzywka kupujecie w sklepach eko a takie mrożone też mogą być>
am lubi tę wiadomość