Lipcowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Kat trzymaj się Ty też Majeczka!!!
Ja mam problem z rwą kulszową ale to prawie od 5 lat. Teraz tylko się czasem nasila.
U mnie w życiu zmiany - mam nadzieje, że w miarę szybko wdrążą się w życie. Mianowicie remontujemy domek i zamierzamy zamieszkać wreszcie na swoim. Mam nadzieje, że do urodzin Julci to nastąpi. Dużo roboty przed nami, ale odkryłam swój talent nowy
Nawet nie miałam pojęcia, że umiem rysować plany techniczne Rozrysowałam układ elektryczny (tak po swojemu - trochę czerpiąc wiedzy z neta), przyszedł elektryk i mąż do niego, że prosze sie nie śmiać, bo to żona rysowała. A on na to że prawie profesjonalny układ. Zmienił tylko w sumie dwa gniazdka i kinkiet bo ja nie znałam zasad ich rozłożenia a tak to mówi że wszystko wie i nie ma się z czego śmiać
Podniosło to mnieEvanlyn, majeczka87 lubią tę wiadomość
Bobitta
-
Bobitta wrote:Kat trzymaj się Ty też Majeczka!!!
Ja mam problem z rwą kulszową ale to prawie od 5 lat. Teraz tylko się czasem nasila.
U mnie w życiu zmiany - mam nadzieje, że w miarę szybko wdrążą się w życie. Mianowicie remontujemy domek i zamierzamy zamieszkać wreszcie na swoim. Mam nadzieje, że do urodzin Julci to nastąpi. Dużo roboty przed nami, ale odkryłam swój talent nowy
Nawet nie miałam pojęcia, że umiem rysować plany techniczne Rozrysowałam układ elektryczny (tak po swojemu - trochę czerpiąc wiedzy z neta), przyszedł elektryk i mąż do niego, że prosze sie nie śmiać, bo to żona rysowała. A on na to że prawie profesjonalny układ. Zmienił tylko w sumie dwa gniazdka i kinkiet bo ja nie znałam zasad ich rozłożenia a tak to mówi że wszystko wie i nie ma się z czego śmiać
Podniosło to mnie
moja inżynierka dalej leży i kwiczy nie mam motywacji w ogóle...jeszcze ten przedmiot który mogę zaliczyć dopiero w maju/czerwcu chyba nie będę inżynierem smutno mi jak oglądam zdjęcia koleżanek i kolegów którzy się teraz bronią jak stoją dumni ze swoimi pracami tuz po obronie
-
Evanlyn a ty sto dumna ze swym pieknym brzuszkiem bo bedziesz MAMĄ a to jest moim zdaniem o wiele wiecej niz nie jeden tytul inzyniera itp ... spokojnie wszystko w swoim czasie dasz rady obronisz sie pozniej to swiat sie nie zawali ( a ja wiem co czujesz bo tez moja motywacja jest 0 ) - Glowa do gory ! ))
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2016, 12:45
Bobitta lubi tę wiadomość
-
Hejka Wam
katsuyoshi też mam łożysko nisko osadzone troche się też tym zmartwiłam
Chociaż na ostatniej wizycie lekarz mowił ze sie podniosło lekko 18mm w górę wiec już troche sie podniosło mam nadzieje że całkiem sie podniesie do 15-03 bo wtedy ide na kontrole. No i Ukm moja córeczka ma poszerzone ale bedzie dobrze bo sie zmiejsza.majeczka87 lubi tę wiadomość
-
katsuyoshi widzę że i Ty mieszkasz w UK, czy tobie proponowali szczepienie na grypę i krztusiec ?
z tej grypy to zrezygnuję,ale miotam się co zrobić z krztuścem,podobno dużo zachorowań jest w UK
sama nie wiem co robić,boję się szczepienia,ale też martwię się żeby dziecko nie zachorowało
mam jeszcze czas do zastanowienia,dlatego pytam gdzie się da czy się kobitki szczepią -
nick nieaktualnyCiniMini mi nic takiego nie proponowali...
Ale dziewczyny poratujcie mnie bo ja juz nie wiem co robic
Mały wyzdrował a mnei zarazil jak juz wam pisalam...
Tylko że goraczka mineła,kataru prawie nie ma ale mam za to uporczywy ciezki kazszel
Nie moge w nocy spac... mecze sie aby zasnac tak kaszle co chwile...
Jest o suchy kaszel...
Już desperacjo nawet kupilam sobie syrop na kaszel ! Zazywam 2 razy dziennie ...
Wiem że w ciązy nie wolno ale ten kaszel wykonczy mnie szybciej niż lek miałby zaszkodzic dziecku...
Dziewczyny pomóżcie jakos co zrobic z tym kaszlem????
Wstyd sie przyznac ale wiem ze wam moge napisać ze przez ten kaszel zwyczajnie popuszczam w majtki
Po ciąży nie mam już takiego trzymania moczu i kazde kaszlenie powoduje mokro w majtkach... -
Słuchaj a może ten krztusiec to zrob? pojsc do pulmunologa i niech porobi Ci badania... ja bym nie brala syropow na wlasna reke.. bo nic nie mozemy prakrycznie....
kamenka Ty tez? u mnie 16 marca zobaczymy czy sie podnosi... do góry łozyska do góry!Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2016, 11:31
kamenkaa lubi tę wiadomość
Adaś skarbuś 56 cm szczęścia 3580 g miłości
Urodziłem się 12 lipca 2016
-
katsuyoshi wrote:CiniMini mi nic takiego nie proponowali...
Ale dziewczyny poratujcie mnie bo ja juz nie wiem co robic
Mały wyzdrował a mnei zarazil jak juz wam pisalam...
Tylko że goraczka mineła,kataru prawie nie ma ale mam za to uporczywy ciezki kazszel
Nie moge w nocy spac... mecze sie aby zasnac tak kaszle co chwile...
Jest o suchy kaszel...
Już desperacjo nawet kupilam sobie syrop na kaszel ! Zazywam 2 razy dziennie ...
Wiem że w ciązy nie wolno ale ten kaszel wykonczy mnie szybciej niż lek miałby zaszkodzic dziecku...
Dziewczyny pomóżcie jakos co zrobic z tym kaszlem????
Wstyd sie przyznac ale wiem ze wam moge napisać ze przez ten kaszel zwyczajnie popuszczam w majtki
Po ciąży nie mam już takiego trzymania moczu i kazde kaszlenie powoduje mokro w majtkach...
-
nick nieaktualnyDzieki dziewczyny sprobuje chociaz za ta cebulą nie jestem bo ja ogolnei nie trawi cebuli ale jak nic innego mi nie pomoże to bede zmuszona ją zastowowac moze akurat...
Co do badan ja tutaj nie mam jak isc sprawdzic...po za tym nie sądze abym miala tego krztucca calego bo nagle mam kaszel po tym jak maly zachorowal i przeszlo na mnie.
Czytalam tez na necie ze dobre jest mleko cieple z miodem aby pic na suchy kaszel.
Juz szklaneczke wypial bo miod mam z polski prawdziwy z farmy a mleko akurat wczoraj moj kupil duze opakowanie bo robilismy sernik. -
krztusiec niestety jest zarazliwy... no nic ja poprostu wiem jak to jest miec przewlekly kaszel... przy krztuscu ponad 2 meisiace go mialam mocnego.. teraz mam ale slabszy
domowe sposoby nie podziałały nic, ale i na to nie ma szans by podziałało.
Trzymam kciuki zeby u Ciebie mleczko z miodem pomogly i domowe sposoby przegonią kaszelkamenkaa lubi tę wiadomość
Adaś skarbuś 56 cm szczęścia 3580 g miłości
Urodziłem się 12 lipca 2016
-
nick nieaktualnySwoją drogą chciałabym wam opowiedzieć historie która tyczy się mojej znajomej która obecnie wrociła jakis czas temu do polski poniewaz jak to twierdziła nie trwawi Anglii. Ale nie wiem czy w ogóle macie ochote o tym czytać i się wypowiadać na ten temat.
-
nick nieaktualnyNo dobra tak więc:
Ma na imie Justyna.
Poznałam ją w pracy w UK jak przyjechałam ona tam już pracowała...
Po czasie okazało się że ona jest w ciąży a ja zaszłam krótko po niej.
Ogólnie spoko babka, fajnie sięz nią gadało itp i tak się spiknełyśmy.
Urodziła córeczke... z facetem z którym ma dziecko nie była w sumie długo no bo przed ciąża jakis czas i całą ciąże a po ciąży jakieś kilka miesięcy tylko gdyż ona chciała wrócic do polski ponieważ jej ambicje były wieksze niż praca przy wadze.
Z tego co mi mówiła to nie po to konczyła studia aby gówniary po gimnazjum nią rządziły to był jeden z argumentów.
Drugi argument taki że nie trawi anglii... swoją drogą nie rozumiem w takim razie po co do Anglii przyjechała skoro jej tak nie trawi.
Ze swoim partnerem była jakiś czas.. jej było w sumie wszystko jedno czy bedą nadal razem czy też nie bynajmniej jak sie jej sluchalo tak mozna bylo wywnioskować.
Nie raz mi powtarzała że miłosc w zwiazku czasem nie wystarcza.
Justyna zjechała do polski a jej facet miał zjechac 3 miesiące pózniej.
Też tak było, mineły 3 miesiace i on zjechał tez do polski..ale nie na długo bo zwyczajnie nie potrafil w polsce już życ i ciezko było mu sie przyzwyczaić wiec wrócił do anglii , rozstali się ...
Jakiś czas temu tak jakoś wyszło ze napisała do mnie z zapytaniem co u mnie itp.
Ja jej tam troszke opisalam o ciazy i problemach ... a ona do mnie pisze o ciazy zagrożonej!
I tak czytam i mówie kurde o czym ona do mnie pisze...
Wiec po dłuższej rozmowie zapytałam czy ona jest w ciaży? No i z kim ? Czy ma nowego partnera i w ogole...
Powiedziała ze jest w ciaży i termin ma na czerwca ale ciąza jest zagrożona i może ją stracić ponieważ szyjka jej sie skraca...
Ogólnie pisała tez ze co ma byc to bedzie i jak straci to straci , brzmiało to tak jakby jej nie zalezalo na tym dziecku...
Odpowiadając na pytanie z kim ma dziecko odpisała ze z tym samym co ma pierwsze dziecko ... wiec totalny szok
Zapytalam co i jak ... no i pisała mi ze dała sie mu znowu omamic...
Musial do niej przyjechać i skonczyło sie jak skonczyło.
Stwierdziła też ze juz nie chce miec z nim nic wspólnego , że wiecej nie da się mu omamić i w ogole....Oczywiscie razem nie są.
Ogólnie cieżko jest mi pojąc ta sytuacje..bo nie rozumiem jak można byc tak naiwnym czlowiekiem przecież wiedziała jaki jest itp a mimo to poszła z nim do łóżka..
I martwi mnei te jej podejscie co do dziecka... że jest jej wszystko jedno czy urodzi je czy też nie... -
o fak to ma rzeczywiscie nie za ciekawa sytuacje.... Moze jakas deprecha ją łamie i temu tak mówi.. Jak mialam bardzo zla syt z mezem to tez mnie rozne mysli nachodzily wiec ja poniekad rozumiem.. Grunt zeby podniosla sie na duchu to wszystko innne tez przyjdzie..
Niestety jest naiwna no.. skoro tamto dziecko niczego nie poprailo to marne szanse ze i drugie poprawi..Placi teraz za swoje bledy, tylko szkoda ze tak bolesnie.. Wspolczuje jej;/
Adaś skarbuś 56 cm szczęścia 3580 g miłości
Urodziłem się 12 lipca 2016