Lipcowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Bobitta wrote:Zawsze przy wizycie doktor sprawdza mi na fotelu szyjkę i patrzy czy jest zamknięta i uformowana. Do tej pory nie było żadnej mowy o jej długości.
Jak masz jakieś wątpliwości to zapytaj lekarza na następnej wizycie, ale mówię Ci - nie denerwuj się, bo moim zdaniem to norma.
tak tylko ja jestem w UK i tutaj nie badają wcale , tylko USG badanie ciśnienia,krew na cukier i inne, słuchanie bicia serca no i mierzenie brzucha
do tej pory nie byłam badana ginekologicznie,nie licząc na początku USG dopochwowe
taka tu polityka -
katsuyoshi wrote:i mi to mówisz ja po ostatniej caly dzien okropnie sie czułam.
Tylko teraz nie wiem co zrobic bo wtedy razem z wynikami była doczepiona Glukoza do zrobienia a teraz glukozy nie dostałam i skąd ją mam wziąć ???
No ja wyprawke mam od prawie 2 lat po synku hehe
Ale nie ukrywam kupiłam ostatnio Zielony kocyk z żabką a kilka dni temu jeszcze jeden kocyk zółty i do tego kupiłam body do szpitala nowe aby ubrali jak się urodzi.
No ja glukoze tez musiałam sobie kupic.płaciłam ok 5 zł za saszetke 75 g.
Rozrabiała mi w przychodni w szklance cieplej wody (takiej wiekszej ok 400-500ml). ale mogłam zabrac cytrynke i pani pól mi wcisnęła od razu.
Przy córce musiałam sama wypic i była okropna...
-
CiniMini - kurka, kurka no to ja nic na to nie poradzę, byłabym tylko dobrej myśl i ie przejmowała się
Kat - z całego serca Ci współczuje, jak czytałam co napisała Agnes27 to mi wszystko wróciło ...
Kamenkaa - ja to mam ciśnienie cały czas takie samo od początku ciąży 120/60 raz tylko tętno miałam 70 bo przed mierzeniem wbiegłam po schodach
Vesper - jak tam u Ciebie ?
A co z Ev ?Vesper, kamenkaa lubią tę wiadomość
Bobitta
-
Cześć u nas słońce ale wiatr głowę urywa
zauważyłam dopiero że ze mną psychicznie już chyba lepiej bo nie napisałam ani słowa o tym że miałam spotkanie z moją prowadzącą (a byłąm święcie przekonana że Wam pisałam) i nie pozwoliła mi odrobić tych praktyk i rzucała bardzo dużo tekstów że to nie przez nią znalazłam się w TAKIEJ sytuacji czyli że to nie ona zrobiła mi dziecko głupia strasznie...bez takich tekstów też by się obeszło. wróciłam do domu, wypłakałam się z nerwów że nie będzie jednak inżyniera i z M stwierdziliśmy że moje studia niech się bujają, w najbliższym czasie i tak do pracy nie pójdę i kiedyś tam sobie je skończę może na innej uczelni jak będę chciała i będzie taka możliwość a teraz skupie się na synku w końcu się doczekałam że M mnie wspiera tak jakbym chciała jemu bardziej zależało na tych moich studiach niż mi a teraz już na luzie gadamy o tym że na te zajęcia nie jadę
ostatnio dziwnie brzuch mnie pobolewał. Mówili mi że to przez stres związany z tymi studiami. Dzisiaj już jest lepiej tylko strasznie słaba jestem i ciągle pot mnie oblewa jak chodzę. Czuję kolejnego dnia lenia a miałam sadzić dalej kwiatki na rabatkę może jutro
NO właśnie. Ta Ev to bardzo rzadko teraz do nas wpada
-
Evanlyn, strasznie mi przykro, że zostałaś tak potraktowana przez prowadzącą. Wiadomo, że ciąża to "komplikacja" w życiu społecznym (i wiele zależy od pozytywnego nastawienia ludzi, z którymi się stykasz na studiach i w pracy), ale ktoś, kto nie przeżył starań chyba nie jest w stanie zrozumieć, że są "sprawy ważne i ważniejsze". Cieszę się, że macie pozytywne podejście do tematu studiów i liczę, że jednak obronisz się w dogodnym czasie. Trzymam kciuki! A teraz synek najważniejszy!
Bobitta, dzięki, że myślisz o mnie. U nas cykl spędzony będzie na leczeniu, ale będzie i bieganina, i wyjazd, więc szybko zleci Gorzej, że w kolejnym cyklu chyba się miniemy z mężem w płodne
Trzymajcie się zdrowo, ciężaróweczki
edit:
Meg, kochana, jestem z Tobą myślami mam nadzieję, że wpis w pamiętniku to pomyłka... mocno przytulamWiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2016, 17:15
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
nick nieaktualny
-
Meg0809 wrote:Niestety muszę opuścić Was ;( mój maluszek nie żyje, serduszko przestało bić;( trzymajcie się i życzę Wam szczęśliwego rozwiązania.
ojeju strasznie mi przykro
w takiej chwili ciezko napsiać co kolwiek bo żadne slowa Cie nie pociesząMeg0809 lubi tę wiadomość
-
Meg0809 wrote:Niestety muszę opuścić Was ;( mój maluszek nie żyje, serduszko przestało bić;( trzymajcie się i życzę Wam szczęśliwego rozwiązania.
Współczuję, Meg... [*]... mocno tulę...Meg0809 lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
nick nieaktualny
-
Meg0809 wrote:Niestety muszę opuścić Was ;( mój maluszek nie żyje, serduszko przestało bić;( trzymajcie się i życzę Wam szczęśliwego rozwiązania.
Meg również przytulam mocno
Bardzo mi przykro,ale trzymam mocno kciuki żeby się następnym razem udalo.Meg0809 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyŻyczę Wam szczęścia i pociechy z maluszków,z całego mojego serducha, choć teraz jest mi bardzo ciężko i serce pęka, ale wiem, że przyjdzie za jakiś czas ten nowy dzień i w zejdzie słońce , wtedy będę walczyć o swoje największe szczęście.
Vesper, Agness27, Evanlyn, kamenkaa lubią tę wiadomość
-
Meg Walcz i sie nie poddawaj!!
Ja ostatnio widziałam na fb ze kolazanki siostra cioteczna po kilkunastu latach staran w końcu zaszla w ciążę i ma 4mies synka takze trzymam mocno KCIUKI ZA CIEBIE BY SIE TEZ UDALO TYLKO NIE PODDAWAJ SIE !!
VESPER to samo tyczy sie Ciebie : Walcz i nie poddawaj się!! )
O taki skarb jak dziecko warto walczyć za wszelka cenę !Meg0809, Vesper, Bobitta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Cały tydzień chlapa ma być w naszych rejonach leje i leje. Dopiero w niedziele zapowiadają słońce chodzę skwaszona jak jakaś jędza
NO u mnie trochę ponad kilogram przez ponad miesiąc przybyło. Ciężko stwierdzić czy to dobrze czy źle. Wcześniej przybywało z zawrotną szybkością a teraz mało co się rusza. Hmm...
Wczoraj zjadłam sobie placek z masą i moja wątroba od razu dała się odczuć. Cały wieczór, noc i teraz umieram idę dalej mięte pić ech