Lipcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Angiee może macie skok? Który tydzień? U nas w dzień tez ciezko jest z jedzeniem,zwłaszcza przy skokach musze wtedy chodzic w ciemnym pokoju i kolysac przy piersi 🤯 Ona odrywa się, Mleko leję się strumieniami ona mokra ja też 😵 a mimo to ciezko mi to zostawic,bo wiele osób tez mowi, że to żadna przyjemność.. także rozumiem te emocje. A w nocy dużo je? Moja w dzień mało i potem w nocy nadrabia 🥴🥴 Karmisz na leżąco w nocy? Może w dzień tak spróbuj?
Kosmo poczytaj o D-MER. Twoj opis karmienia i emocji mu towarzyszących pasuje do tego 😊
-
nick nieaktualnyKosmo masz 100% racje, ja też przecież nie chodzę i nie mówie nikomu co kto ma robić.
Jeżeli teraz czujesz się z tym dobrze, to super i nikomu nic do tego.
Ja się do niczego nie zmuszam oczywiście, zależy mi na KP i robię wszystko, żeby mi wyszło. Ale kurde jak mnie rodzina nie potrafi w tym wspierać, to niech mnie chociaż nie dobija bardziej.
Co do tego uczucia, wiesz że już jakiś czas temu mówiłam do męża, że w tym pierwszym momencie jak młoda zaczyna pić czuje jakąś taką złość, że prosiłam go nawet o to, żeby wtedy sie do mnie nie odzywał, może to przez wyrzut prolaktyny, no sama nie wiem -
nick nieaktualnyMigussia dzisiaj 20 tydzień dokładnie
Jak przystawie ją na śpiocha, to pije, ale im bardziej głodna/zmęczona to nie ma szans. W nocy je sporo, karmie na leżąco. No karmilam ja tez podczas chodzenia, ale teraz i to nie zdaje egzaminu, bo nakładka mi spada i mała się denerwuje -
nick nieaktualny
-
Migusia patrz nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje 🙄 Ja guglowałam że mi niedobrze podczas karmienia i nie znalazłam nic w internecie z bardzo. Bardzo się tym zadręczalam, że karmię dziecko a dostaje takiego wścieku że aż mi niedobrze z wkurwienia. Byłam ciągle zła na siebie że co ze mnie za matka, zamiast z miłością to ja aż kipiałam że złości, a jeszcze jak nie mogła sutka dobrze chwycić, matko łzy się lały nieraz z wkurwu i bezsilności. Totalnie nienawidziłam tych nocnych karmień przez to uczucie. Naprawdę tragedia
-
Ehh tyle się naskrobałam i się skasowało 😒
To tak w skrócie - u nas chyba skok i do tego niemijajacy katar. Jak z cycka już tak mocno nie leci to się denerwuje I odrywa. Wkurzam się i ja i daję mm.
To kp potrafi działać na nerwy 😅
-
Kosmo miałam podobnie z pierwszym dzieckiem. Tylko że to wszystko działo się podczas ściągania laktatorem bo starszy a i razu nie wziął cycka do buzi. Szybko przestałam być kpi po części właśnie z tego powodu.
Tym razem te odczucia nie są aż tak silne, no i wiedziałam na co się nastawiać -
Kosmo wrote:Dziewczyny a jakie materace są w porządku? Przeczytałam pół internetu imam mętlik w głowie... A ceny wybitnie różne
Nie pamiętam, czy są na forum dziewczyny, które karmią mieszanie (pierś + mm). My tak karmiliśmy, ale od 3 tygodni jest bunt na smoczek, tylko cycuś i cycuś. Butelką udaje mi się ją nakarmić wyłącznie jak lekko przysypia. Miała może któraś tak?Starania od 09.2014, 5 procedur IVF, 10 transferów (w tym 3 x cb - 08.2017, 11.2017, 10.2019)
-
nick nieaktualnyAngiee, totalnie rozumiem Twoje emocje z kp. Ja u nas też przeszłam drogę przez mękę z tymi zatkanymi kanalikami, zastojami (do tej pory zresztą). Ile łez przez to wylałam. W styczniu będę stopniowo odstawiać. I mimo, że do tej pory już tysiąc razy chciałam rzucić kp w cholerę, to jak pomyślę o tym odstawianiu to jakos mi przykro.
Leni, ja też karmie na noc i w nocy w śpiworku, właśnie żeby się nie wybudzają przy wkładaniu .
Muszę przeczytać co to ten D-MER, bo mi czasami też jest niedobrze przy karmieniu. Zwykle w nocy. -
nick nieaktualny
-
Andziorek, może kwestia bliskości? Teraz może być szczyt skoku... Ja myślałam że już z tydzień za nami bo było wszystko w porządku a dzisiaj nie wiem co się z córką działo. Albo odreagowuje wizytę babci albo może skok. Bo taki wrzask jakby ze skóry obdzierali bez powodu że aż nie mogłam jej uspokoic kilka razy w ciągu dnia... Cholera wie
A może smoczek w butelce masz trudniejszy a z piersi szybko leci? Zwykle jest na odwrót ale różnie bywa. U mnie na kp to musiała poddać żeby leciało z piersi i potem się nie mogła przestawić na butelkę a są dziewczyny co im leci jak z kranu 🤷 -
Dziewczyny a też macie problem u dzieci z odparzeniem na szyi? Tak w tym najgłębszym miejscu... My już któryś raz... Teraz babcia była dwa dni to młodą dużo mniej leżała na brzuchu bo moją matkę stresowało że młoda krzyczy i się złości często na brzuchu bo do zabawek nie sięga albo do buzi nie trafi więc ciągle ja praktycznie nosiła. No i dzisiaj patrze i znów odparzona szyja 🤦 No koszmar... I u nas to tak w moment się robi i od razu tak mocno że aż to wygląda jakby skóra schodziła... Pilnuje ciągle żeby tam mleko się nie dostało ale tam problem jest żeby powietrze doszło a co dopiero mleko za te 5 podbródkow 🤣🤦 Już myślałam że może ja to piecze i temu wrzeszczy ale jak jej to ogarnialam to nawet nie reagowała więc nie boli na szczęście
-
nick nieaktualnyNie zastanawiałam się jak będzie wyglądało odstawienie od strony moich odczuć. Ale jak zaczęłam się zastanawiać, to chyba będzie mi zwyczajnie smutno bez tych przytulasków🥺
Jeszcze wczoraj po szczepieniu dałam jej paracetamol, a potem pierś, żeby sobie go popiła i nie miała posmaku w buzi. Nie chciała złapać, więc wycisnęłam trochę mleka na brodawkę. Zlizywała języczkiem jak jakiś mały kotek😊 Tak mnie to rozczuliło
Kosmo, u nas odparzenia jako takie się nie robią, ale miewa zaczerwienione. Wytrzeć to miejsce nie ma szans. Widzę je tylko jak leży na brzuszku albo je, bo lekko odgina główkę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2021, 20:00
-
nick nieaktualny
-
U nas też skok i mam dość, raz zje ładnie cała butlę, a raz wypluwa i się rzuca z powrotem, gryzie smoczek, mymla, gada...
Już tydzień tak...
Pobudka o 2.45 i paplanie 🥴 zasnął o 5 rano dopiero 😫😶😶
Do tego nie mogę go odłożyć, cały czas chce być noszony i to najlepiej przodem do mnie i się przytulać. Super, fajnie, ale mój kręgosłup wysiada... -
Chyba i mojej się ten skok przyplątał. Obczailam że ma 15 tygodni skończone dopiero dzisiaj 😅 zasypia nadal sama ale się wierci no i obczaila że z rąk lepiej widać. Na brzuchu się spodobało bo można patrzeć, ale wścieka się bo nie może się przekręcić sama. Obraca się na bok i drze się żeby ją przekręcić. Jak wyląduje na brzuchu to już z 10 minut polezy. Potem się drze bo robi dżdżownice i głowa ląduje w kanapie. Nie dogodzisz...
Kosmo moja miewa odparzenie mimo braku dziesięciu podbródkow. Smaruje sudokremem. Żeby się tam dostać stawiam jej za głową syna lub męża którzy do niej się wygłupiają. Wtedy odchyla głowę a ja mogę posmarować. -
Kosmo wrote:Andziorek, może kwestia bliskości? Teraz może być szczyt skoku... Ja myślałam że już z tydzień za nami bo było wszystko w porządku a dzisiaj nie wiem co się z córką działo. Albo odreagowuje wizytę babci albo może skok. Bo taki wrzask jakby ze skóry obdzierali bez powodu że aż nie mogłam jej uspokoic kilka razy w ciągu dnia... Cholera wie
A może smoczek w butelce masz trudniejszy a z piersi szybko leci? Zwykle jest na odwrót ale różnie bywa. U mnie na kp to musiała poddać żeby leciało z piersi i potem się nie mogła przestawić na butelkę a są dziewczyny co im leci jak z kranu 🤷
Z butelki leci raczej szybciej. Problem jest jednak w tym, że kręci głową, pluje i nie chce zassać smoczka. Sposobem - pierś i podmiana na smoczek - ostatnio zbyt szybko się orientuje co robię. A przy karmieniu samą piersią szybciej jest głodna, więc spędzamy mnóstwo czasu na karmieniu.
Bliskość? Może... Ostatnio mąż mi stwierdził, że jeżeli nawet na chwilę wychodzę to Mała nie może tego widzieć, bo zaczyna marudzić. Sądzicie, że nawet tak małym szkrabom udziela się mamoza? A może jednak ten skok rozwojowy, tylko bunt mamy już 3 tydzień, trochę długo.Starania od 09.2014, 5 procedur IVF, 10 transferów (w tym 3 x cb - 08.2017, 11.2017, 10.2019)
-
Angiee miałam to samo, moja też najpierw przestała ssać w dzień a potem w nocy też już nie chciala. Bardzo to przeżyłam, wiele nocy przepłakałam zanim się pogodzilam że to juz koniec KP mimo że od początku było ciężko to jednak było fajne i badzo mi tego brakuje. czasem się zastanawiam czy nie zaproponowac jej piersi ale mam obawy że nie będzie chciała i znowu będzie mi przykro. Teraz jesteśmy na kpi, bywa ciężko a teraz w szpitalu to mega trudne dlatego wczoraj w nocy się złamałam i podałam pierwszy raz mm, dzis tez dostanie.
Deprechy można dostać w tym szpitalu, nie mogę już słuchać płaczu tych biednych dzieci