Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Kamyk i Blue Gratulacje:) -Czemu cc się Wam trafiło? opowiadać )
Katepr no widzisz trafiłam podobnie - oby nie gorzej - bo Ty ile dni po terminie zaczęłaś rodzić?
Boję się co mi na tej klinicznej powiedzą - myślisz że mnie położą nawet jeśli nic złego się nie będzie działo - czy raczej odeślą jeszcze na parę dni do domu? W poniedziałek będę miała 40+6 ;/ Sama nie wiem czego się spodziewać.
Ola a Ty w końcu zdecydowałaś się na Kliniczną czy się wciąż wahasz?
Monita Ty masz cc na zaspie? Kiedy ustalasz datę? Czy już może masz?Kamyk1989 lubi tę wiadomość
-
ja niby mam się stawić w środe a kiedy CC to tego sama jeszcze nie wiem... moze mi szew ściągną i poczekaja aby zoabczyc czy cos sie samo zacznie i potem CC. Nie mam pojecia... Jak narazie mały jak się rusza to troszkę kuje mnie w szyjce a tak to spoko daje radę. W sumie też się zastanawiałam czy nie rodzić SN ale jakby coś jednak się stało prz tym to wolę nie ryzykować i pewnie lekarze też nie beda chcieliCzas szybko leci... trzeba życie chwytać całymi garściami
-
No pieknie!! Ze BLUE urodziła to się spodziewalam choć obstawialam sn ale pewnie niezbyt szło - tak czy siak wielkie gratulacje!!
Ale KAMYK mnie zaskoczyła! Aż żałuję teraz ze teściowa na tego grilla zaprosiła tylko syna bo jakby też zaprosiła mnie z M i on by naciskał żebym szla to może też bym urodziła;) ale zazdroszczę! Juz wiadomo czyja stronę zawsze najmlodsze dziecię Twoje będzie trzymaćKamyk1989, Carmen.92 lubią tę wiadomość
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
Troszkę odpoczęłam, więc mogę napisać o porodzie. Od rana miałam lekkie skurcze. Stwierdziłam, że to kolejny fałszywy alarm. O 14 pojechaliśmy na tą imprezę. Ok 15 zaczęłam mieć mocniejsze skurcze co 15 minut. O 17 skurcze stały się bardziej bolesne. Więc M poinformował, że musimy jechać bo mam skurcze. Gdy pojechaliśmy do domu miałam skurcze co 8 minut, więc szybko chciałam zrobić siku i jechać do szpitala. Oczywiście porządnie mnie przeczyściło.. Pojechaliśmy do szpitala. Skurcze były już co 7 minut. Zadzwoniliśmy na trakt pprodowy. M z dziećmi wrócił do domu. Podłączyli mnie do KTG. Lekarca dałam kartę ciąży i skierowanie na CC. Ledwo mnie podłączyli i już miałam skurcze co 5 minut. Dostałam ochrzan od lekarki, że tak późno przyszłam. Lili miała cały czas wysokie tętno, więc stwierdziła ginka, że szybko trzeba zrobić CC bo nie wiadomo czy Lili coś jest czy tylko się stresuje. Szybkie podpisywanie papierów, cewnikowanie, założenie wenflonu i na blok. Zdążyłam szybko do M zadzwonić, że już będę miała cesarke. Szybkie znieczulenie w kręgosłup i zanim się zorientowałam nóg nie czułam. Cesarka szybko poszła. O godzinie 18:17 usłyszałam kichanie. Ledwo Lilcie wyciągnęli a ta zaczęła kichać Zabrali ja do badania. Po chwili przychodzi pediatra i mówi: "Waga 3880g, wzrost 58cm, 9 punktów Appgar". Łzy szczęścia pociekły. Gdy już zawozili mnie na sale moj M radosny czekał na korytarzu o dziwo teściowa została z dziewczynkami. Po kilku minutach była wizyta. Okazało się, że Lili dostała 9 punktów bo miala na początku słabe napięcie mięśniowe.
Ciesze się, że urodziłam przez cesarke, bo taki kloc nie przecisnąłby się przez mój wąski kanał. To tyle Dobrej nocy Wam życzę
PS. Blue:) moje gratulacjewikaa, radiszka, LillaMy, amarranta, OlaW84, Carmen.92, Mia1988, Daven, 1kasiulka1, Konwalia, ewela86, rex, katepr lubią tę wiadomość
-
A mi dzisiaj 2 razy wywaliło posta na telefonie i się wkurzyłam...
Spać nie mogę więc włączyłam kompa, tu juz mnie nic nie wywali... Chyba, że korki...
Na początek oczywiście gratuluję dla nowych mamuś - Blue, Kamyk - czekamy z niecierpliwością na informacje... No i fotki, chyba się podzielicie widokiem bobasków...
Radiszka potrzebnie/niepotrzebnie dobrze, ze poszłaś i masz już spokój w głowie !
Dora jak głowa ? Ciśnienie skacze i stąd pewnie Twoje bóle...
Daven - kącik super, taki intymny... Udało Ci się jednak coś urządzić dla córeczki... Co do Mamy to sytuacja z oknem trochę słaba, ale nie zapominaj od czego sa babcie... Daj Jej się nacieszyć wnukami, niech je rozpieszcza... A Ty skup się na poniedziałku
Katepr - każdą z nas to czeka... Ja dlatego nie spieszę się tak do porodu, bo wiem jak jest po.... Na nic nie ma czasu, siku w biegu, śniadanie o 13.00 i najlepiej jakby nikt nie przychodził, nie trzeba byłoby się przebierać z pidżamy... Minie... Za miesiąc, dwa, trzy... Zdążysz się przyzwyczaić... Głowa do góry...
Kate - ja tez męczę się ze zgagą... Prawie cały czas...
Do jutra Lipcóweczki !
Niech się rozkręca to co juz powinno... ---> Dora, Juwelka - życzenia dla Was
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2015, 01:57
radiszka, Daven, katepr lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam się po długiej nieobecności:)
Wszystkim Nowym Mamusiom Ogromne grątulacje:)
Niestety w tej chwili nie jestem w stanie Was podczytywać na bieżąco ani się udzielać. Mam nadzieję, że z czasem sytuacja ta ulegnie zmianie. Musimy dojść troszkę z małym do siebie.
Miałam dużo wcześniej opisac swój poród ale do tej pory nie miałam jak.
W pon 06.07 po śniadaniu rano zaczęły saczyc mi się wody, koło 11 m zadecydował, że jedziemy na IP (nie byłam tym faktem zadowolona bo nie miałam ani jednego skurczu). Na IP okazało się że to wody i od razu posłali mnie na porodowke. O 14-nastej zbadał mnie lekarz, potem lewatywa a po niej poczułam pierwszy przeszywajacy skurcz. O 15 podlaczyli mnie do oksytocyne i zaczęły się skurcze krzyżowe z czasem podwajajace swoją moc... Na ktg zapis ciągle był płaski a mały nie ruszał się więc kazano mi cały czas leżeć i się nie ruszać. Koło 16.30 zbadał mnie lekarz rozwarcie na dwa i pół palca(przy przyjęciu było na jeden palec). Po badaniu bóle jeszcze bardziej się nasilismy położna która się nami ,,zajmowała" w sumie może dwa razy zagladnela do nas w sumie tylko po to żeby mi powiedzieć, że zamiast oddychać stekam. Koło 18 jak już gryzlam ręcznik z bólu zapytałam się o możliwość znieczulenia, po chwili wróciła strzeliła mi dwoma papierami przed nosem i kazała czytać( a ja już na oczy nie widziałam z bólu) m który siedział obok rozpracowal że chodzi o gaz i zzo. Po chwili wróciła z gazem oczywiście z łaska i zaczęła demonstrować jak działa, w tym momencie zobaczyła, że mam basen(poprosilam m żeby mi podłożył bo zaczęłam czuc dziwne parcie) i wtedy w końcu mnie zbadała, okazało się że mam pełne rozwarcie w sekundę zlecialo się z 5 osób i trzeba było przec. Po kilku skurczach syn był na świecie, niestety bez nacięcia się nie obeszło.
Ogólnie poród był bardzo szybki ale opieka fatalna, nie wiem czy jak nie wydobrzeje to nie napisze skargi. Dora dopiero teraz w pełni rozumiem o czym pisalas. Mam prośbę, czy moglabys zmienić w tabelce wagę Jasia 3270? Pisalam z tel i musiałam się pomylić.
Że szpitala jak się okazało potem wypisali nas z żółtaczka, mały był bardzo ospaly i nie chciał piersi. W środę wieczorem byliśmy w domu a w piątek znowu wylądowalismy w szpitalu. Praktycznie prawie wcale nie spalam przez tydzien tylko cały czas sciagalam pokarm i wybudzalam go na jedzenie. Dopiero od niedzieli jesteśmy na czystej piersi. Przez to odciaganie w pon dostałam nawal pokarmu i myslam, że zejde z tego świata(pierś chciała eksplodować do tego gorączka i dreszcze) jeszcze dzisiaj walcze żeby do końca doprowadzić ją do pełnej sprawności. Jakby tego wszystkiego było mało to krocze w ogóle mi się nie goilo, okazało się w szpitalu dostałam bakterie e-coli wdarło się zakażenie bakteryjne i muszę brać antybiotyk.
Przepraszam że Was za zanudzilam ta epopeja
Wszystkim rodzącym życzę powodzenia i 3mam kciuki żeby wszytko poszło tak jak trzeba:)
Pozdrawiam serdecznie:)wikaa, OlaW84, ewela86, katepr lubią tę wiadomość
-
Kamyk - fajnie, że się odezwałaś... Powodzenia w powrocie do formy i witamy Malutką Lilcię Widzisz, tak czekałaś a ona kichała sobie na wszystko i wszystkich... Zdrówka dla Was obu !
Kamyk1989 wrote:Ledwo mnie podłączyli i już miałam skurcze co 5 minut. Dostałam ochrzan od lekarki, że tak późno przyszłam.
Noooo... I to jest właśnie to, przed czym ostrzegał mnie ginekolog na ostatniej wizycie... Mam nadzieje, że jakoś wyczuję odpowiedni moment, bo faktycznie przy trzeciej ciąży może być rożnie...Kamyk1989 lubi tę wiadomość
-
karolla - właściwie to nie wiem jak mam skomentować Twój opis... Jest taki smutny.. Współczuję przeżyć i tych wszystkich przykrości od popieprzonej położnej... Niestety istnieją i takie głupole, które skutecznie podtrzymują tezę o nadal nieodpowiedniej opiece i podejściu do ciężarnej podczas porodu... To musiała być jakaś stara, bezdzietna panna, albo świeża rozwódka... Ja tez miałam nieprzyjemności przy pierwszym porodzie, i wiem jak trudno się odezwać wulgarnie do kogoś, kto za chwile będzie odbierał Twoje dziecko, Twój Skarb !
Napisz skarge jesli masz siłe walczyć... Należy jej się...
A tak poza tym masz już Jasia, z resztą sobie poradzisz... Nawał pokarmu za chwilę ustapi, gorzej z rana krocza, ale antybiotyk powinien załatwić sprawę...
Trzymaj się Dziewczyno !
Zdrówka !Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2015, 02:08
-
nick nieaktualnyWikaa dziękuję, nie napisałam wszystkich szczegółów bo pisała bym chyba z godzinę w każdym razie hasło ,, rodzic po ludzku" nie wymyślono dla picu a Ta kobieta je pogwalcila tak, że tydzień temu nie byłam w stanie o tym mmówić bez łez w oczach i ataku żalu.
Radiszka rodziłam na lwowskiej a z dzieckiem byłam w Łańcucie na dziecięcym i z wizytami ze na ginekologii. Opiera bez porównywania a lepsza, niebo a ziemia. Az szkoda tych wszystkich pań ,, aniołów" że pracują w takich warunkach, rzeszow to jedna wielka taśmowa mają człowieka za rzecz i się niczym nie przejmują. Teraz mądra po szkodzie na pewno wybrałabym Łańcut. Dzięki temu, że w niedzielę dyżur miała pielęgniarka z noworodków zaczęłam karmić bo poświęciła mi swój czas i uczyła dostawać dziecko a w Rzeszowie jak mały nie chciał się dossac bo mi go zabrały i dokarmily butelką.
Udanego dnia życzę wszystkim:)
wikaa lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczynki podczytałam kilka ostatnich stron, chyba muszę tak robić
Gratuluję nowym mamusiom!
Kamyk, Blue serdeczne gratulacje Kamyk, waga pokaźna;)
Karolla, współczuję nieprzyjemności podczas porodu i po nim:/ mam nadzieje, ze Jas Ci to wynagrodzi. Wika ma rację, jak dojdziesz do siebie napisz skargę - tak się ludzi nie traktuje. Nie będziesz później żałowała, że tego nie zrobilas.. Trzymaj się!
Nasza Kalinka ma już tydzień jest naprawdę cudownawikaa, Kamyk1989, Carmen.92, ewela86 lubią tę wiadomość
-
Kamyk wow gratuluję!!! To cioteczki musiały mieć miny. I tak Ci się oberwie za zapsucie imprezy;) w końcu to nie Ty miałaś być gwiazdą wieczoru.
Karolla tak bardzo Ci współczuję takiego traktowania. I to w dzień w którym przychodzi na świat Twoje maleństwo. Ech szkoda gadać. Ja jestem teraz w takim nastroju ze wszystkich bym chyba skarzyla...
Amarranta czekamy na zdjęcia Kalinki po tygodniu;)
Wikaa co prawda to moja druga a nie trzecia ciąża ale też się boję ze urodzie w aucie...przez to że tak szybko byłam znów w ciąży, wkrecilam sobie ze tam się wszystko jeszcze nie skurczylo i dziecko szybko wyjdzie.
Co do tych fałszywych alarmów to mam już ich tak dość że aż mi się ryczec chce. No naprawdę jakby nie mogło być jak za pierwszym razem. Skurcze, jedziemy,akcja,poród.
Juwelka ja się cały czas wahań i pewnie w dniu kiedy w końcu te skurcze nieustapia zadzwonimy na jedną i drugą porodowke i popytamy o miejsca itp. I wtedy zdecydujemy. Jak bardzo jest to możliwe że widziałam Cię wczoraj z mężem jak wchodzilas do kogoś na osiedlu nad wodą koło kosmetyczki?Kamyk1989 lubi tę wiadomość
-
Witam.... Ach jak ja się cieszę z dzisiejszej pogody.... Pada, niebo zachmurzone i tylko 20 stopni .... Cudnie
Amarranta Mamusiu... - witamy Jak Ci idzie życie z Kalinką ?
Karolla zapomnisz o złych emocjach.... One gdzieś tam z czasem "wyjdą" z głowy. ... Dziś jest Ci przykro, bo czujesz się upokożona, ale z czasem zostanie to w głowie tylko jako poród w kiepskich warunkach z szurniętą położną. ... Ciesz się Jasiem.... Będzie dobrze !
amarranta lubi tę wiadomość