Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja smaruję po kąpieli oliwką buźkę ale to całe ciałko.
Katepr ja od wczoraj podaję Nutramigen i wiesz co? Dzisiaj to zupełnie inne dziecko. Nie płacze, leży sobie i wierzga nóżkami - no zadowolone dziecko. Teraz śpi sobie na brzuszku. Jeśli popołudniu nie będzie jazdy to znaczy, że zmiana mleka była strzałem w dziesiątkę. Wali niesamowicie ale już drugą butelkę Tomek wcinał bez marudzenia. A w nocy walną takie kupsko, że siusiaka musiała szukać w tym bagienku
Przed chwilą dzwoniła teściowa zapytać jak Tomcio się czuje. I znowu to samo "nie karm go w nocy" wrrr po raz kolejny powiedziałam, że uważam, że jest za mały na brak jedzenia przez tyle godzin. Ile razy można wałkować to samo? Bo wg wiedzy książkowej jak dziecko jest tydzień na butelce to powinno się oduczać nocnego jedzenia i podawać tylko wodę albo herbatkę. Nie wiem wg jakich książek, ja ich nie czytałam i nie zamierzam. I z mężem się się pokłóciłam o to wczoraj tzn właściwie o teściową no ale to wisiało w powietrzu już od dawna. Jutro przyjedzie na chwilę mnie odwiedzić bo w poniedziałek wyjeżdża do 6 września do Londynu!!! BOSKO!
-
Cześć dziewczyny !
Katepr - trudne dylematy matek, bo trzeba w dużej mierze zgadywać . Z jednej strony - jasne, że może być nie to mleko. Z drugiej - ponoć skok jest w piątym tygodniu życia dziecka, a Wy właśnie w niego wkroczyliście. Cóż, życzę celności w strzelaniu .
Livia - a po co się w dyskusje z głupszym wdajesz ? To jak grać w szachy z gołębiem - Ty się głowisz i wysilasz, a ten przyjdzie, powywraca figury, nasra na szachownicę i zadowolony, że wygrał (takie to kwieciste porównanie przeczytałam kiedyś na OF). Chcesz, to poproś ją o przyniesienie tych książek albo chociaż podanie tytułów (już widzę jak je znajdzie), ale po co Ci to? Naprawdę chcesz dyskutować z teściową o sposobie wychowywania Twojego syna i wk*rwiać się przy tym ? Powiedz "to moje dziecko i zrobię jak uważam" albo "przyjęłam do wiadomości" tudzież "tak, tak, mamo" i robisz swoje . Weź przykład z Mamusi - jest starsza i bogatsza o życiowe doświadczenie : ma w dupie Twoje argumenty i to co do niej mówisz - Ty też bądź głucha na jej słowa .livia30, dora8201, katepr, amarranta lubią tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Hejka
Radiszka super zrobilas,szacunek za zachowanie zimnej krwi,obyscie szybko wyszli.
Ja buzie przemywam woda i tyle,niczym nie smaruje.
Mielismy gosci do 22,Nela czesciej sie budzila,niewyspana dzis jestem a raniutko bylismy w kosciele.
Dziewczyny mam takie hemoroidy ze ledwie przyszlam z kosciola:/taki bol,swedzenie pieczenie no tak jeszcze nie mialam..Wlasnie leze z okladami z kory debu i herbaty,oby lepiej bylo bo o 16ta impreza imieninowa. -
Ja myję buzie co dziennie solą fizjologiczną i niczym nie smaruje;) Kąpię w emolium i też niczym nie smaruje ciałka;)
Nasz synek też do śpiochów nie należy, zależy jaki dzień -ehh. W nocy powiedzmy że jest ok, ale nad ranem ciągle cyc :]
Dziewczyny serio ta linia tak długo na brzuchu może być? Nie źle, myślałam że szybciej to zniknie, ale co tam - mi się podoba;)
Mieliśmy dzisiaj sesje i teraz padł wykończony - uff. nie wiem czy odpoczywać czy sprzątać chatę czy prasować -
Polecam się .
A wiesz, tak mnie natchnęło - może faktycznie kiedyś jak dziecko przechodziło na butelkę, to się je pomału w nocy przestawało karmić. Tyle, że teściowa zapomniała dodać (albo doczytać), że dziecko całkowicie "przechodziło na butelkę" jak miało roczek a "stopniowo" od 6m-cy... Wtedy by się w miarę zgadzało... .livia30 lubi tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
No widzisz a ona upiera się, że po przejściu na butelkę po tygodniu należy w nocy podawać już tylko wodę lub herbatkę i jest to jak pisałam podręcznikowe (i nie ważne ile dziecko ma, ważne, że jest karmione butlą). Aż zawzięłam się dzisiaj i szukałam w internecie - wszędzie piszą, że do 6 miesiąca dziecko powinno jeść przynajmniej RAZ w nocy. Więc jak znowu mi będę dupę truła to poproszę ją o tytuły tych podręczników bo chętnie się z nimi zapoznam Mojego męża odstawiła tak po tygodniu ale on był karmiony cyckiem 6 tygodni więc jak był głodzony w nocy to miał już 7 tygodni a nie 4 jak Tomek. Przy takim dziecku to jest różnica, no prawie drugie tyle co już żyje. Poza tym nagle zrobiło mi się szkoda mojego męża mimo, że na wojennej ścieżce teraz jesteśmy
Dzisiaj jeszcze palnęła, że jak Tomkowi lepiej po Nutramigenie to mam mu teraz dawać raz Bebilon, który dawałam wcześniej i raz Nutrę... Załamka - pielęgniarka! To jak mojemu dziecku jest lepiej to mam znowu w niego wciskać to co mu szkodziło? Oj będę się z nią sprzeczać jak będzie mi narzucać swoje genialne metody...
A mój synuś nie ma dziś kolki!!! Jejku, żebym nie zapeszyła ale aż mi lżej. Mogłam poprasować, zrobiłam nawet obiad Ale zauważyłam, że ma wysypkę na buzi, pewnie wcześniej też miał ale nie zwróciłam uwagi. Majka też taką miała więc to chyba już potwierdza alergię pokarmową No nic, ładnie już pije to śmierdzące mleko, nie ulewa nawet więc będziemy żyć Daven jak długo podawałaś je swoim dzieciom? Pamiętam, że Majka na pepti była chyba z 8 miesięcy, potem normalny bebilon a następnie zaczęła dostawać kaszę mannę na krowim mleku na kolację i nic jej nie było. Ech po niedzieli pójdę do pediatry, ciekawe co wymyśli Jak karze mi znowu dziecko obserwować to jej kopa zasadzęWiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2015, 18:30
dora8201, rex lubią tę wiadomość
-
Livia - niestety, póki teściowa nie pojmie, że Tomek jest Twoim dzieckiem (i ona może radzić, ale wtedy jak poprosisz i z zastrzeżeniem, że do jej rad nie musisz się stosować, bo to nie polecenia do wykonania dla Ciebie) to masz przechlapane . Może zrozumie sama, może wytłumaczy to jej Twój mąż, może Ty w końcu postawiona pod ścianą sama jej wygarniesz.
Moi teściowie mieli ogromny problem z zaakceptowaniem siebie w roli dziadków (teść dalej ma), cały czas chcieli być rodzicami i opiekuńczo-decydującą rolę pełnić względem wszystkich nas .
No masz: zapomniałam o najważniejszym - córa 6m-cy na Nutra, syn 10m-cy (z czego po 6m-cu nierefundowane: w badaniach wyszedł brak uczulenia a po mleku go wysypywało z góry na dół . I dalej wysypuje, ale przetwory mleczne je spokojnie).Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2015, 20:15
livia30 lubi tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Ja ze swoimi rodzicami takiego problemu nie mam ale za to teściowa... Rozumiem, że długo na wnuka czekała (mąż ma 40 lat) i się cieszy ale z takim postępowaniem ograniczy sobie kontakt z nim bo np teraz za cholerę nie dam go jej na noc, żeby wyjść z mężem bo mi go najnormalniej w świecie nie nakarmi (miała we wrzesniu przyjśc do nas i zostać z nim, zebyśmy mogli sobie na jakieś pijaństwo pójść i odsapnąć ciążę i połóg). A od października ma z nim zostawać bo do szkoły wracam hmm dobrze, że to tylko dwa dni w tygodniu i kilka godzin - i za dnia A jak mnie ostro wnerwi to opiekunkę wynajmę a jej podziękuję
Teściówka ma też drugiego wnuka i już teraz nie dziwię się dlaczego tamta synowa teściowej nie trawi No cóż, ja postaram się być delikatniejsza o ile to będzie możliweWiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2015, 20:16
-
Opchnij nadmiar na jakiejś aukcji albo innym olx-ie.
Opiekunka płatna to niegłupia sprawa. Nie masz długów wdzięczności a jak coś idzie nie po Twojej myśli to się bez zbędnych żalów i pretensji rozstajesz się z opiekunką. My chyba teraz zatrudnimy panią na kilka godzin w tygodniu. Jak mąż chodzi na dniówki do pracy to trudno mi ogarnąć choćby spacer z całą trójką. Dlatego taka pani się przyda. I nie, nie mam najmniejszej ochoty angażować teściów . Wszystkim wystarczy, jak raz na dwa tygodnie wezmą dzieci na weekend do siebie - oni mają radochę, dzieciaki rozpuszczanie bez granic, a my święty spokój . 2xw tygodniu bym jednak nie zniosła i chyba wszystkim by się to czkawką odbiło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2015, 20:35
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
My wróciliśmy z działki nad jeziorem:-) dziś pojechaliśmy bo dawno już nie byliśmy:-) Gabi spała ładnie oczywiście z przerwami co 2 h na jedzonko:-) ciekawe czy mi teraz usnie:-)
Kate współczuję hemoroidow:-/ Ja nigdy nie miałam Ale i tak bardzo współczuję.
Livia jakbym nie karmila małej w nocy to pewnie by mi zeszla z placzu... dziwna ta twoja teściowa:-) pierwsze słyszę takie rady:-) -
Trzeba dobitnie mówić ją swojej mówię bez ogródek co mi nie plasuje itd i ja się czuję lepiej i ona zna moje zdanie.
U mnie by była noc zarwana jakbym nie karmila i dodatkowo w nocy jest bardziej tresciwy/ tłusty pokarm i tu najwięcej nasze maluszki przybierają
My dzisiaj u babci byliśmy i jak przyjechalismy do domku to strasznie marudny był od 19 do 21;40 zasnął teraz było karmienie i pewnie o 1 wstanie.
A powiedzcie mi jak to jest w nocy nie narzeka ma nic je i potem śpi chyba że poręczy przy przebietamiu pieluchy. A w dzień je ulewa odrazu albo serwatka i się pręży. To jest od szybkiego picia czy jakCzas szybko leci... trzeba życie chwytać całymi garściami
-
Witam! My się wlasnie karmimy... Nie odzywałam się wczoraj bo Luśka odsypiala nockę średnią a my korzystaliśmy ze mimo niby upału bylo znośnie w końcu.
LIVIA ależ się uparła teściowa! Też mi się wydaje ze coś jej dzwonil ale nie wie w którym kosciele odnośnie tego jedzenia w nocy czy jego braku w nocy i wiek z lekka pomyliła... Może spytaj kiedy wg niej na nocnik sądząc dziecko bo może też juz powinnaś albo dawać kiełbasę w rękę
I bardzo się cieszę ze Tomkowi zmiana mleka pomogła!!!
DAVEN tekst z gołębiem boski!! Zapisalam go w złotych myślach!
REX a czemu myślisz ze macie refluks czy zgagę??
MONITA no pewnie właśnie tak jest jak mówisz... W nocy zaspany, pije spokojniej, podsypia (odpoczywa) w międzyczasie i nie rozprasza go nic wiec nie ma chaosu i nie trzeba się spieszyć
Jeśli chodzi o smarowanie to ja po kąpieli mam oliwkę w spreyu i krem do ciała mixa i zamiennie używam. I bardziej smaruje dla masażu i wyciszenia Luśki niż samego nawilżania. Buzię myje w czasie kąpieli (juz przeszło mi przy Młodym mycie wacikami, solą, przegotowaną wodą itp) a w ciągu dnia chusteczkami przecieram jak jest potrzeba. Buzie smaruje kremem albo oliwką po kąpieli i czasem kremem rano
No dobra dziecko najedzone, przebrane i zasypia w łóżeczku, M chrapie idę wiec i ja pochrapać - miłej niedzieli!!!!
Aaaa KATE współczuję hemkow! Może warto by było lekarzowi je pokazać może jest coś na recepte skuteczniejszego albo mogą koleżanka miała zabieg usuwania ich o porodzieWiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2015, 04:38
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
Cześć dziewczyny!
Monita - mówienie bez ogródek ma rację bytu, kiedy masz do czynienia z osobą, która to doceni i zrozumie. Bo inaczej masz obrazę majestatu, obgadywanie, mocne ochłodzenie kontaktów, szukanie "sojuszników" przeciw Tobie (także w Twoim małżonku), wojnę podjazdową tudzież zimną i ogólny rodzinny kwas . Nie bez przyczyny mówi się o dyplomacji w kontaktach międzyludzkich .
Dora - no ja też zupełnie średnie te nocki, także łączę się w bólu. Nie ma żadnych dłuższych przerw, regularne budzenie co 3,5h po czym godzina jedzenia. No i o 4.00 córa jest już rześka i owocowa, gotowa na nowy dzień - przespany, oczywiście . Pomarudzi do 8.00 i w kimę. A wtedy budzi się starsza dwójka. Dobrze...jeszcze tylko 18 lat i luuuuzzz... myślicie, że mogę już zacząć skreślać krzyżyki w kalendarzu ?
dora8201 lubi tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Dzien dobry:)
Pojechalismy wczoraj na imieniny,kora debu usmierzyla bol ze moglam chodzic,fajnie rodzinka,na stojaco jadlam no i tez sporo karmilam ale rozerwalismy sie,wrocilismy przed 22.Na noc M zrobil mi oklady i czopek hemorol wzielam i o 2w nocy drugi bo bol nie dal spac:/gorsze to niz szwy po porodzie,swedzi tak jakby mrowisko bylo a jak piecze:/mam po porodzie wyzszy prog bolu ale wczoraj az sie poplakalam:/jak nie ja..
Wyczytalam w necie ze jest sztyft criorectum i ze kazdemu pomogl,M dzis pojdzie do apteki i oby byl,kosztuje ponad 60zl ale podobno warto wiec tym sprobuje oby pomoglo.Gina mam 14 wrzesnia i obym to cholerstwo wyleczyla.Nie zycze nikomu tego..masc procto glyvenol tez usmierza bol ale licze ze ten sztyft je zlikwiduje.Ja hemoroidy mialam w ciazy ale nie az tak jak teraz,w liceum juz nawet mialam ale u mnie to rodzinne:/
Niuni odpadl wczoraj kikucik:)pryskacie teraz to w srodku?
Po 4dniach zrobila teraz gigantyczna kupke az sie biedna prezyla i plakala,ja odstawiam zelazo bo i na mnie zle dziala bo zatwardzenia i na nia. -
Kate, moźe do proktologa się wybierz, nie czekaj na wizytę u gina bo sie zamęcZysz! Oby pomogło to, co M Ci kupi!
Daven, tekst z gołębiem genialny
U nas chyba zaczęły się kolki czwarty raz w ciągu tygodnia młodej nie można było uspokoić - co drugi dzien tak było, chyba już nie mogę winy na pogodę zrzucać, bo to podejrzane. Biedulinka. Nacszczęście po pół godziny- godzinie mija. No i dodatkowe karmienie w nocy od dwóch dni 1,4,8 a było ok 3 i 7-8. Ciekawe czy na stałe. Dzisiaj wracamy do domu. Jakoś późnym popołudniem pewnie wyjedziemy. Narazie pan mąż śpi, dziecko już się wybawiło, czkawka się skończyła, przysypia, ale nie może porządnie zasnąć. A ja nie wiem w co ręce włożyć, łóżko kusi.
Miłej niedzieli!Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2015, 10:56
-
Daven mnie wszyscy znają i wiedzą że ja się nie szczypie. Jak poznałam teściowa to po pewnym czasie jak rozmawialysmy jak coś mi będzie nie pasować to będę mówić i oczekuję tego z drugiej strony. Mój M. Jest taki sam jak ja. Może porostu dobrze trafiłam z rodziną. Ale przynajmniej mnie nikt nie będzie ustawić co Mam robić itd. A obgadywanie a niech sobie gadają Mam gdzieś to. Jak nie pasuje im moja osoba czy tam moja i M. to nie muszą utrzymywać kontaktu z nami ja lubię porostu szybką drogę rozwiązywania nieprzyjemnych sytuacji bo nie ma sensu w sobie dusić i potem wybuchac że wszystkimi zalami. Każdy robi/ mówi jak uwaza ja jestem taka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2015, 11:33
Czas szybko leci... trzeba życie chwytać całymi garściami
-
Dobrze trafiłaś, Monita . Bo moi teściowie to z tych co to "bułkę przez bibułkę" . Doszukują się we wszystkim co powiesz drugiego (ba! nawet piątego) dna, ale komunikaty wprost do nich nie docierają. Sami też takich nie używają, wszystko owijają w bawełnę .
W życiu nie zapomnę reakcji mojej teściowej, kiedy wróciłam ze szpitala z pierwszą córką. Karmiłam butlą i zapomniałam podłożyć dziecku pieluchy pod buzię. No to co - butlę przytrzymałam swoją brodą i pieluszkę szybko podłożyłam. Teściowa w te pędy do mnie i jeszcze raz tę pieluchę poprawia dziecku. Powiedziałam wprost: "dziękuję za pomoc mamo, ale muszę się nauczyć jak sobie radzić, bo za kilka dni zostanę tu sama z dzieckiem". Odwróciła się ze łzami w oczach, powiedziała "ja wiem, że sobie poradzisz..." i pobiegła płakać do łazienki . Po tym oczywiście nie było już żadnej rozmowy, bo wszystko kończyło się jej kwitowaniem: "tak, oczywiście" a i tak robiła swoje .
Także ciesz się, bo z tego co widzę to takie teściowe jak moje zdarzają się nader często a takie jak Twoje nader rzadko .
Obgadywanie - też nie do końca tak, bo niejedna dziewczyna już spotkała się z ostracyzmem całej rodziny (ale pal to sześć) i co gorsza - pretensjami własnego małżonka, tak ją "mamusia" obsmarowała. Niestety, ale złe relacje na linii synowa-teściowa bardzo często przekładają się na złe relacje w małżeństwie z powodu nieodciętej pępowiny mamy i syna.
Nie utrzymywanie kontaktu - cóż, ja nie chciałabym, żeby mój małżonek został pozbawiony kontaktu z rodzicami, którzy być może kochają go egoistyczną miłością, ale jednak kochają. Nie chciałabym, żeby musiał podejmowac wybór "rodzice czy żona?". Podobnie jak moje dzieci - uważam, że kontakt z dziadkami jest dla nich ważny. I póki nie jest toksyczny, to należy im się jak psu miska.
Podsumowując - dla mnie stawianie sprawy na ostrzu noża jest rozwiązaniem ostatecznym. Wcześniej warto spróbować innych metod .
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015