Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ginger, przykro mi
takie sytuacje nie powinny mieć w ogóle miejsca. Wczoraj sobie tak właśnie myślałam, że skoro już zdarza się taki cud, że kobieta zachodzi w ciążę (często długo wyczekiwaną), to nie powinno się tego jej odbierać...
to wszystko jest takie niesprawiedliwe.
Pójdę jednak tak jak planowałam po 14.00 do mojej gin do szpitala. Zobaczymy co ona powie. Jak mi nie pomoże, to wtedy pewnie zrobię tak jak wy radzicie. Niby z jednej strony czytam, że brązowe plamienia mogą mieć miejsce w ciąży, a z drugiej, że jest to oznaka, że dzieje się coś złego...już nie wiem co myśleć. Staram się już nie przemęczać, leżę pół dnia i dalej to samo.
-
Believe ja tez mialam brazowe plamienia, teraz pojawiaja sie sporadycznie. Lekarka mi mowila ze do 3 miesiecy moga sie pojawiac i nie powinno to byc nic groznego. Gorzej jakby było plamienie żywą krwią. Ale tez sie zastanawiam czy zdrowa ciaza powinna miec nawet te brazowe...
-
nick nieaktualny
-
Nona wrote:Najlepiej isc na izbe przyjec do szpitala gdzie chces zrodzic. Ja w razie jakichs kompliakcji jade do szpitala gdzie chce rodzic-juz sobie zwiedze szpital, jak Cie poloza na badaniach na oddziale to obadasz lekarzy, położne. Potem wizyta porodowa będzie już taka oswojona bo bedziesz kojarzyc ludzi. A w ciayz dziewcyzny czetso trafiaja na 2-3dni na obserwacje, warto-badnaia porobia, poznasz ekipe ze szpitala.
a jak tam Helen?. Jutro mnie badają dopiero, więc ze spokojem czekam, na rozwój sytuacji.
-
Daisy wrote:Believe, jesli nie masz wskazan do robienia cytologii raz w roku, to cytologia nie bedzie Ci teraz potrzebna. Jednak jezeli odczuwasz taka potrzebe to powiedz ginowi, to Ci zrobi. Czasem lepiej miec swiety spokoj. Ja nie wiem jak czesto nalezy robic cytologie tak normalnie, chyba to tez jest zalezne od wieku? Ja musze robic co roku.
normalnie na nfz robi się raz w roku. do mnie zawsze dzwonią z przypomnieniem, że minął rok i zapraszają
believe wrote:A czy każda z Was ma lub będzie miała robioną cytologię w ciąży? Ja miałam robioną w tym roku (styczeń lub marzec - teraz dokładnie nie pamiętam) i zarówno gin na NFZ jak i ta prywatnie stwierdziły, że nie ma potrzeby, żeby ją powtarzać.
ja miałam w czerwcu i nie musiałam mieć teraz robionej -
nick nieaktualny
-
Witam
Uffff....udało mi się nadrobić....
Ginger bardzo mi przykro, wiem co czujesz...sama nie dawno to przerabiałam...nie poddawaj się!!!
Dziewczyny wasze fasolki są śliczne....
popieram Daisy, ciężko się czyta o tematach takich smutnych jak poronienia i ich objawy. Sama nie dawno to przerabiałam na sobie i gdy teraz czytam takie posty to mimo,że chciałabym cieszyć swoją ciążą i wierzę, że wszystko jest ok, to pojawia się tam w środku jakiś strach, jakaś obawa.
Mam nadzieję, że jak 19.12 pójdę do ginekologa to też zobaczę już coś więcej niż sam pęcherzyk a może nawet usłyszę serduszko.
Jeśli chodzi o terminy porodów, to ja bym się nie obraziła, gdyby moje maleństwo urodziło się z dwa tygodnie wcześniej tj 15 lipca, bo razem byśmy obchodzili urodziny... -
nick nieaktualny
-
Sana wrote:Dziewczyny, poradźcie...
Do czasu wizyty u ginka (czyli do 24.11) brałam kwas foliowy 0,4 mg raz dziennie. Po wizycie ginekolog kazał mi brać Urosept 6 razy dziennie, i kwas foliowy 5 mg dwa razy dziennie. Daisy się zdziwiła, że taka dawka.
Myślicie, że to faktycznie za dużo? Czy to może zaszkodzić Dziecku?
niektórzy mają zalecenie łykać większą dawkę kwasu. lekarz wie co robi, zaufaj mu
z innego forum kilka dziewczyn brało ten większy kwas-on chyba na receptę jest
-
Ginger84 wrote:Proszę o zdjęcie mnie z listy lipcówek niestety stracilam ta ciaze.. Zycze wam wszystkim nudnych i bezproblemowych 9 mc ..
Przytulam Cię mocno, bądź dzielna :*