Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
bommbelek89 wrote:Dzięki Dziewczyny za.odp tylko ja nie Zdążę już nic kupić u nas nie ma.takich zabawę FP czy coś ja właśnie myślałam o karuzeli z projektorem z Fp ale Zaskoczyła nas ta wiadomość o szybkich Chrzcinach w związku. Z tym myślicie że 300zl BedIe ok?
hej:) my też mamy chrzciny:) mój mąż jest chrzestnym i zastanawiamy się też nad prezentem i ile kasy daćbo do najbliższej rodziny:)
-
believe wrote:
Kasia25, moje dwie koleżanki były w ciąży i miały mniej więcej ten sam termin porodu. Obie mają córki, a jedna miała piłeczkę, druga - wręcz przeciwnie. Więc ja już nie wierzę w te przesądy
Ja tez , jak już pisałam , nie wierze w przesądy bo wiem że nie zawsze sie sprawdzają:)nawet moja mama jest tego przykladem. Ciąże z moim bratem i z siostrą były baardzo podobne natomiast ze mną zupełnie inna:) A przytoczylam ten temat bo w moim przypadku sie sprawdziloi tyle:)
-
Ja jestem takiego samego zdania jak Dora,nie jestem zwolenniczką dawania kasy na uroczystość dziecka, bo niestety często jest tak że rodzice liczą na to że wyprawia komunie(no bo muszą) a kasa z komunii im się zwróci za to co musieli wydać(niestety tak często się zdarza) dlatego ja wolę coś kupić,ewentualnie zadzwonić i zapytać co dziecko chciało by dostać lub co jest potrzebne. Mam biedniejszą koleżanką gdzie wiem że gdybym kasę dała do koperty niestety nic by nie poszło dla dziecka,dlatego ja do niej dzwonie i pytam się co synek chciałby-potrzebuje, wtedy ona mówi no że marzy mu się np, ciężarówka no i nie ma żadnych spodni do przedszkola i bluzy...wtedy kupuje coś dla niego z czego się cieszy i praktycznego żeby miał w czym chodzić. Jeżeli chodzi o chrzciny chyba wolałabym dać bon do smyka lub innego sklepu dziecinnego z długą datą ważności... wtedy nie będą mieli wyjścia kupią coś dziecku. JA dlatego walczyłam w pracy(mimo tego że jeszcze nie miałam dzieci) żeby na mikołaja były paczki dla dzieciaków bo prezes i przewodnicząca socjalu wymyślili że Ci co mają dzieci dostaną na mikołaja po 50zł na konto żeby sami coś kupili,no i by było mama poszłaby do sklepu kupiła dziecku czekoladę a za resztę zrobiła zakupy(choć nie można mówić tak o wszystkich) ale moja firma to zakład pracy najwięcej jest pracowników fizycznych którzy nie zarabiają więcej niż 2tyś a często jest to 1600-1800zł, w tych czasach jest to dość mało na wygdone życie bez liczenia pieniędzy, a tak to dzieciaki mieli spotkanie z mikołajem w tym dniu dużo zabawy i paczuszki i każde dziecko wyszło uśmiechnięte z imprezki...
-
Ja chciałam dać kasę i prezent tak żeby wyszło 500zl jakby były normalne chrzciny a jak takie to nie dostaną tyle.no sory kasę z becikowego wydali sobie na siebie pokupowali nowe telefony ja jemu Bardo dużo ciuchów dalam i innych pierdół a ona może ze 2ciuszki kupiła reszta od ludzi dodatkowo oni chrZcza nie wiem po co bo są po ślubie cywilnym i od ok 5lat do kościoła w ogóle nie chodzą nawet w święta więc nie wiem po co chrZcza Dziexko ja wiem ze nie ważna jest impreza bo dziecko i tak nic nie wie ale dla nich nie jest to ważny sakrament tylko takie odbebnienie nie wiem nawet po co chyba żeby ludzie nie gadali. Unas matka chrzestna kupuje szatke a ojciec świece ale ona ja sama kupiła więc.kupiłam. Tylko kartkę i kasę da to niby najbliższą Rodzina no ale też nie będę się. Stawiać izadluzac żeby im dać bo ona raczej tak też w stosunku do mas nie robi..więc myślę że 300zl to ok Dzięki
-
A dziewczyny wy Chodźcie tak na imieniny Urodziny do całej Rodziny? Bo my mieli w tym roku z tym Skończyć gdyż u nas jest 9dziexi. Z najbliższej Rodinyndo których się jeździ plus jedno w drodze oprócz mojego ja mam 2chrzwsniakow mąż.też 2 i to każdemu prezent na 50zl a chrzesniakowi zawsze 100-150 do tego dochodzą imieniny rodzeństwa Rodziców także jak to Policzyłem wszystko to Idzie w nieźle tysiące i w tym roku postanowiliśmy z tym Skończyć tylko do chrzesniakow jeździć a resztę olać
-
Bommbelek a jakbyś w takim raze pieluch nakupowała za tą kasę, mleka (jeśli nie na receptę), kosmetyków dla malucha itp??
edit. doczytałam, że się boisz, że na pampersy pójdzie - niech odzie w końcu to dla dziecka - najważniejsze, że nie na telefony, obiady w restauracji czy nową konsolę dla tatusia:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2015, 11:29
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
co do chodzenia na urodziny to akurat u mnie w rodzinie poza bratanicą w wieku szkolnym nie ma już dzieci - ja jestem najmłodsza w rodzinie i niedługo zacznie się tura wnuków moich kuzynów bo mają już dorosłe lub prawie dorosłe dzieci więc jasna sprawa odpadają mi wszelkie urodziny. U mojego M w rodzinie tych dzieci trochę jest ale nie robimy prezentów sobie na urodziny - tylko jeśli jesteśmy zaproszeni - sami z siebie nie... a że to też sa starsze dzieciaki niż mój Młody to już nie mają urodzin rodzinnych tylko ze znajomymi więc gówniarza nie zapraszają...
bratanicy też już nic nie kupuje bo po rozwodzie z moim bratem jest bardzo napięta sytuacja między jej matką a moją mamą, sprawy o sąd się rozbijają itd więc odpuściłam kupowanie jej prezentów, zwłaszcza że kilka razy kupiłam na gwiazdkę czy urodziny a moje dziecko nie dostało nawet jajka z niespodzianką i było mu przykro strasznie. Tak samo z chrześniaczką mojego M - mieszkają dość daleko więc nie widujemy się za często, teraz wręcz bardzo rzadko - tam są dwie siostry, rok po roku chodzące do jednej klasy - więc zawsze jak jeździliśmy z prezentami na gwiazdkę to dla obydwóch, na urodziny też obydwie po równo bez rozróżniania która chrześniaczka a która nie... ale jak 3 rok z rzędu pojechaliśmy z prezentami dla nich np na gwiazdkę gdzie wiedzieli, że będziemy, a na mojego syna nie czekało nic... i na urodziny nigdy nie przyjechali do Młodego i nawet nie zadzwonili z życzeniami do niego to odpuściliśmy... i to nie chodzi o prezenty ale o pamięć - jeśli jedno dziecko widzi że jedzie się z prezentami pod choinkę dla kogoś a on nie dostaje nic to jest mu przykro... żeby nie było - stać ich... i to ja muszę mu tłumaczyć, że czasem świat tak wygląda... więc unikam teraz tego... kupujemy bratanicy M prezenty, mojej chrześniaczce i synom mojej przyjaciółki więc nie ma tego wielelWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2015, 11:43
Nona lubi tę wiadomość
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
nick nieaktualny
-
Moja siostra robi urodziny swoich dzieci i przyjeżdzamy zawsze, dodatkowo na imieniny mojego chrześniaka tez, no i wszyscy robimy swoje urodziny i imieniny łącznie z rodzicami, więc jest duuużo imprez, uwielbiamy gościnki:) zresztą tacy są ludzie ze wschodu hihi:)
-
nick nieaktualny
-
Nona, w kościele chyba szatka jest niestety wymagana, tak samo jak świeca. Ale nie przejmuj się - wygląda jak śliniaczek i jest zakładana tylko przy samym chrzcie w Kościele. Później ją sobie ściągasz. W czasie chrztu ksiądz w pewnym momencie mówi, że matki chrzestne mają je założyć, a ojcowie chrzestni zapalić świecę
Co do imienin, urodzin - my na chwilę obecną tylko w sumie do moich rodziców jeździmy. U teściów mieszkamy, więc jak tylko jest jakaś impreza, to no naturalnie w niej uczestniczymy. A, no i jeszcze właśnie do chrześniaka jeżdżę. Większość osób od nas z rodziny nie organizuje też imprez, także problem z głowy. Mamy dużo urodzin/imienin w maju/czerwcu, więc wtedy często u znajomych na działce robimy jakiegoś grilla (bez prezentów).Nona, 1kasiulka1, Ivettka lubią tę wiadomość
-
Nona my z męzem uwielbiamy podróżować i ze znajomymi też mega często się widzimy, często ze wspólnymi a często ja ze swoimi babskie wypady a męzus czasem do kumpli pojedzie i dla mnie to normalne, każdy ma swoją przestrzeń
ale rodzinka jest mega zżyta i podczas takich gościnek w ogóle się nie nudzimy, bo szwagier bierze gitarę i też śpiewamy:) mój tata lubi też bardzo śpiewać i zna wszystkie te takie cygańskie i mama też
mój mąż się uczy hihi tych zwyczajów:) a w lecie jak przypadają imprezy to są przewaznie na powietrzu grille to i tańce na trawie dochodzą, ot takie u mnie wschodnie zwyczaje;p
-
nick nieaktualny