Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Nona fajnie włąsnie ze nasze dzidzie będą z lipca, ja mam urodzinki na początku wrzesnia, więc tez jeszcze ciepło jest:) dla mnie to będzie najpiękniejszy prezent na 30-stkę
zacznę czytać
kumpela mi mówiła,ze fajny tez jest Język niemowląt, ze ona tez to czytała i super:)
Nona lubi tę wiadomość
-
A ja nie mam żadnego chrześniaka więc mam z głowy:) kiedy moje starsze kuzynki chrzciły dzieciaczki to ja jeszcze byłam za młoda a teraz w sumie z mojego pokolenia dopiero jedna kuzynka ma dzieciaczka... ja kiedyś też chodziłam na urodziny koleżanek dzieci,teraz raczej odpuszczam,nie jeżdżę co roku,jeżeli chodzi o rodzinę z mojej strony rodzice,brat co roku obowiązkowo obchodzimy urodziny,imieniny,dzień dziecka,mamy,taty jest to dla nas bardzo ważne od strony lubego nie jeździmy do siostry ,dzieciaków itd bo u nich się nie obchodzi urodzin,a ja nie będę na siłę rodzinna. Moi rodzice co roku mają prezent dla mojego lubego,przyjeżdżają,pamiętają o nim a jego mama tylko zadzwoni mimo tego ze mieszka 15minut od nas spacerkiem i nie pracuje mogła by chociaż przyjść na kawe,dla syna bo dla niego to ważne...więc ja jestem taka sama i też dzwonie na ich urodziny. co do cioć,wujków itd to bez przesady ja nie jeżdżę na ich urodziny,imieniny itd:) a co jeszcze do koleżanek i ich dzieci wiecie kiedy otworzyłam oczy że po prostu zapraszają nas bo ciocia zrobi fajny prezent... jedna z sytuacji: kiedy wprowadziłam się bliżej koleżanki i jak szliśmy sobie czasem na spacer z moim lubym i widziałam że świeci się u nich światło to czasem wpadaliśmy,nie często (bo nie chcieliśmy być upierdliwi) dwa razy tak do nich wpadliśmy i nawet nie zaproponowali nam kawy,herbaty tylko siedzieli na kanapie i czekali kiedy wyjdziemy(wiecie czasem tak jest że nie trafi się w odwiedziny,no ale wydaje mi się że kultura tego wymaga żeby zapytać czy czegoś się nie napijecie jak ktoś przyjdzie,chyba że właśnie wychodzą to się mówi wiecie przepraszam Was ale mamy plany i właśnie szykujemy się do wyjścia wpadnijcie za tydzień,albo zgadamy się jeszcze) no przynajmniej ja tak robię,mieszkamy koło siebie już prawie dwa lata i ani razu nie zaprosili nas na kawę,herbatę czy ciastko, gdy pisałam do nich czy są w domu bo właśnie idziemy na spacer to nie odpisywali, ale jak przychodziły urodziny ich dziecka dwa dni przed urodzinami serdecznie nas zapraszali na kawe i torta...troszkę dziwne dla mnie,odmówiłam powiedziałam że nie mam pieniędzy a do dziecka nie przyjdę z pustą ręką odpowiedziała: aha ok, i już później nie zaprosiła nas na kawe...otworzyłam wtedy oczy od tamtej pory nie chodzę do niej i do jej dziecka czasem napiszemy co słychać....
-
Ja jestem zakochana w książkach Williama i Marthy Sears. Mam o ciąży i o rodzicielstwie bliskości i obie są mega
Nona lubi tę wiadomość
-
Ale naskrobałyście... doczytałam !
Po Nonie od razu widać, że Chrześniaka żadnego nie maBiała szatka to nie ubranko, tylko chusta, którą ksiądz podczas chrzcin nakłada symbolicznie na dziecko. Na niej może być data chrztu, imię dziecka itp.
Co do obowiązków chrzestnego - kupuje świecę, chrzestna biała szatkę.
Bommbelek ja też jestem za prezentem. Nawet gdybyś miała kupić mleko i pampersy. Jeżeli koleżanka za becikowe kupuje telefon to za Twoje może pójdzie do fryzjera. To ma być prezent dla dziecka !
Dora pytałaś jak w pracy. OK. Jestem zadowolona. Jedyne co mi nie pasuje to poranne wstawanie, lubię spać. ..Ja pracuję na pół etatu wiec 4 h mijają mi bardzo szybko
Zania juz kiedyś pytałam, ale nie pisałaś. W którym szpitalu zamierzasz rodzić ?
Sana spokojnie jeszcze masz czas na ruchy. Wszystko idzie swoim rytmem ....Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2015, 14:00
dora8201 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
To nie chodzi o podejście do sprawy tylko o obrzęd, który w każdym kościele wygląda tak samo, wg jednego schematu. Jest czas na zapalenie świecy przez chrzestnego i moment kiedy ksiądz prosi chrzestną o tzw. białą szatkę. A jak to wygląda jak jest jeden chrzestny to nie wiem, nie miałam okazji uczestniczyć w takim chrzcie. Co do tych przedmiotów, u mnie w regionie (nie rodzinie) zakup ich rozkłada się między chrzestnych, ale jeśli oni nie kupią - robią to rodzice i tyle.
A co do imprez po - to ja akurat jestem za lokalem. Nie gotuje, nie sprzątam, nie denerwuje się, że mi się coś w piekarniku przypali. Mam czas na rozmowy z najbliższymi, na dziecko i generalnie jest luz...Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2015, 14:27
1kasiulka1 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny,
Widze temat chrzcin sie pojawilTo i ja wypowiem swoje zdanie. Ja chrztu nie planuje
A jesli moj mnie jakos przymusi, w co watpie, to bedziemy my, chrzestni i cory, czyli razem 6 osob.
Co do dawania kasy na chrzest czy komunie to ja jestem za. A co mnie to obchodzi na co przepuszcza te kase - wazne zeby nie przepili. niech sobie nawet jedzenie kupiaW koncu to dla nich, a po co mam kupowac jakis dziwny lancuszek, ktorego i tak dziecko nie bedzie nosic, bo jest za male.
A z ta kasa na konsole dla tatusia to chyba lekka przesada, bo nowa kosztuje ok 2 tys.
Nona ja mysle ze sama powinnas decydowac kiedy chrzciny. Chcesz sierpien to rob sierpien, chcesz Boze Narodzenie to rob. Ja bylam w zerówce, moja starsza siostra w 1 klasie i wyobraz sobie zyjemy i mamy sie dobrzeTakze wedle uznania mysle, ksiedza masz na tyle zajebistego, ze na pewno Ci problemow robic nie bedzie
Nona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny