Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
moja teściowa to chętna i kochający tylko do innych - w sensie jak z kimś gada to ona tak kocha i tak pomagać chce... w poprzednim miejscu mieszkała w bloku obok (50m dalej) i nie przyszła nigdy (akurat to dobrze:P) ale ona nawet nie zadzwoni spytać jak wnuk się czuje, co u niego słychać.... jak zakaził się gronkowcem i to tak poważnie, M zwolnił się z pracy i pojechaliśmy do naszego lekarza (leczymy go w innym mieście) a teść akurat do pracy M poszedł bo coś tam od niego chciał i dowiedział się, że go nie ma bo pojechaliśmy do Płocka to przyleciał potem do nas, wszedł na przedpokój, spytał M czy wszystko porządku (ale z nim) bo nie było go w pracy, ten odpowiedział, że z nim ok, Młody poważnie chory to teść odpowiedział aha i poszedł... nie spytał co dziecku ani nic... a jak poprosiłam teściową kiedyś o pomoc - musiałam jechać żłobek załatwić Młodemu a nie chciałam go ciągać - to był luty, moi rodzice jeszcze pracowali i chciałam żeby po prostu na spacer go wzięła jak śpi, na 30min to wymigała mi się bo ona musi na działkę jechać (zimą! na taką wiecie zwykłą działkę z altanką).... a drugim razem jak M ją przycisnął, że ma i koniec to mi potem sąsiadko powiedziała, że z wózkiem spod klatki nie odeszła tylko w kółko chodziła pod nią (a blok miał tylko 3 klatki i nawet od 1 do 3 nie poszła ) więc podziękowałam jej za pomoc i więcej nie proszę o nic
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
Dora - ja bym na mszę dała, jakbym miała takich teściów . A tak serio to przesada w żadną stronę nie jest dobra. Moi to z takich, co dzwonili po 15 razy dziennie czy i ile dziecko zjadło, czy się regularnie wypróżnia, czy się uśmiecha, rusza rączkami itd . No i cały czas tekst "jakby Wam tu ulżyć?" (w podtekście - zaproście nas!). Role im się popierniczyły, choć tak naprawdę...oni nigdy nie wyszli z roli "rodziców małego synusia", mojego M, starego konia, niańczą i wyręczają we wszystkim co mogą. Ba! Oczekują, że i ja będę go niańczyć i wyręczać . I pewnie myśleli, że w opiece nad jego dziećmi też go wyręczą. Ja to tylko inkubator taki .
Rex - a z wózkiem to sobie tak pomyślałam o pralni chemicznej. Oni tam mają jakieś specjalne mocne żelazka parowe, może to by pomogło?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2015, 13:11
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Battinka, ręce sobie możemy podać w takim razie. Dużo cierpliwości życzę, "nerwy w konserwy" i jak najdalej od nich, nie ma innej rady . Teściowie to temat rzeka, tak czy inaczej nie dogodzisz . Ale świadomość że ktoś rozumie, nie przesadzam, nie jestem niestabilna psychicznie, nic mi się nie wydaje a sporo ludzi ma podobny kłopot - jakoś pozwala łatwiej takie sytuacje znieść .
BATTINKA lubi tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
haha to moja mama jest bardziej w tą stronę jak Wasze teściowe - tylko mamie to coś powiem, obrazi się ale jej minie.... ostatnio co przychodziła to tylko sie rozglądała i np "może okna Ci umyje??" w domyśle masz brudne, a może w łazience Ci posprzatam a może to i tamto... ale nie wcale dlatego, że mam brudno tylko ona chce mi na siłę pomóc a ja sobie nie daje....
a moi teściowie to tacy są w ogóle na pokaz.... tzn to są prości ludzie ze wsi i mimo, że mieszkają w mieście od ponad 30 lat to taka mentalność prostaków w nich została - nie mam nic do ludzi mieszkających na wsi - bardziej chodzi mi o mentalność a nie miejsce zamieszkania - tacy właśnie na pokaz - przy ludziach to tak sobie z dzióbków piją z rodzeństwem i innymi a tylko ktoś za drzwi wyjdzie to zaraz tyłek obrobią, bystre oczka tylko patrzą kto, co, z kim i dlaczego.... rodzina nie rodzina z nich - patriarchat niesamowity, teściu nie dotknie się niczego, teściowa miała nowotwór piersi, jechała na operacje i chemioterapię to miesiąc przy garach stała i gotowała żeby w słoiki pochować teściowi bo przeciez on nawet kartofli nie umie ugotować ani kanapki sobie zrobić, nie sprzątnie w domu nic, nie pomoże - no taki pan i władca... chłopaków swoich w zasadzie nie wychowywali bo od kwietnia do października siedzieli u dziadków na wsi a chłopacy zostawali sami w domu bo do szkoły chodzili - wyobraźcie sobie - rodzice zostawiali 4 i 6 klasistę w zasadzie na kilka miesięcy bo ważniejsza była wieś niż własne dzieci - więc rozrabiali, nie uczyli się bo nie miał och kto pilnować, musieli sami sobie zakupy zrobić, ugotować itd... i zimny chów - zero uczuć, żadnego przytulania, żadnego mówienia i uczuciach, co matka i ojciec powiedzieli to musiało być święte... a oczywiście mimo, że mieli w sumie ich gdzies to mieli dużo do powiedzenia odnośnie np wyboru szkoły średniej - mają iść tu i tu i koniec dyskusji, jeden i drugi mieli możliwość zostać w wojsku to im zabronili itd... mój M dopiero jak zaczął do mnie przychodzić i zobaczył jakie stosunki mogą panować w rodzinie, że można usiąść pogadać, pożartować, można się sprzeciwić rodzicowi to zaczął dostrzegać jak jest u niego.. moja mama traktuje go dużo cieplej niż jego własna matka - moja pamięta o każdych urodzinach, imieninach, zawsze jakiś drobiazg ma albo parę złotych w prezencie itd a tamta do własnego syna nawet nie zadzwoni z życzeniami w urodziny.... ehhh dużo by gadac bo wiele złego zrobili i w naszym związku i ze mną ale na szczęście widuje ich tylko raz w roku, na urodzinach syna, nie chodzę z chłopakami w żadne święta ani nic.... olałam już dawno i nie denerwuje się nawet myślac o nich bo nie ma sensu....
eh sorki tak się ulało ale już kończe temat i lecę na wizytę
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
Daven masakra mieć takich teściów eh;/
Dora u Ciebie widzę też ciekawie;p
Jak ja się cieszę,że moi się w nic nie wtrącają,zresztą moi rodzice tez nie, z M mamy podobne charaktery,że chcemy mieć święty spokój:) moich Rodziców to zapraszamy już drugi rok na odwiedziny;p no ale oni mają 120km:) a teściowie wiem,że nie przyjadą bez zaproszenia i to mi się podoba:)
Zrobiłam ręczne pranie reszty ubranek,miałam iść na piechotę do szkoły rodzenia a tu pada i tak ponuro,teraz to mi się nie chce iść ani jechać a dziś ostatnie zajęcia. Czeka mnie prasowanie wczorajszego prania, więc zmykam:) -
odebrałam część wyników badań
Mocz - super,
Morfologia też, Hemoglobina 12,6
Ja tam mam zajebistych teściów:-) z teściową nie raz drinkowalysmy w lecie na tarasie:-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2015, 14:28
kate851, amarranta, Daven, ewela86, mon!ta^ lubią tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny ..
U Mnie po wizycie szału nie ma ..
Waga moja stoi w miejscu, szyjka się skraca powoli, w końcu zauważyła że mam anemię chodź już od dawna biorę żelazo ale Hemoglobina padła na łeb na szyję mimo brania żelaza ..
Zastrzyki aż do porodu, serducho bije ..
USG nie będę miała robionego, chodź ostatnie było około 11 tc jak miałam krwiaka, a później dawała skierowanie na prenatalne gdzie za ostatnie zapłaciłam już sama
Było to 28 maja ..
Tak więc nie wiem ile moje dziecko już waży i ile będzie ważyć pod koniec
Kij jej w oko łaski nie robi
A tutaj super fura Filipka
katepr, Mia1988, Carmen.92, rex, Pay, wikaa, beata1313, dora8201, ewela86, mon!ta^ lubią tę wiadomość
-
Heeeejjj kochane RELACJA Z MOJEJ WCZORAJSZEJ WIZYTACJI :
Wyniki z morfo mogą być hehe a GBS ujemny ,, co do tematu tabletek to w moim przypadku odstawiłam luteinę w pierwszym dniu 37 tc i gin powiedziała że bardzo dobrze zrobiłam,pytałam ją o branie dalej magnezu to powiedziała że już mogę go odstawić więc od dziś luz chyba że miałabym częste skurcze w nogach a tak jak to określiła wszystko teraz zostawia w rękach natury :)jedyne tabletki jakie teraz mogę dalej brać to 1xdz Prenatal aż do porodu a nawet w trakcie karmienia piersią
Ne wiem czy któraś z was też miewa/ła tak że brzuch czasem drgał jak oszalały jeśli tak to uspokajam- lekarka powiedziała że nie robi tego dzieciątko tylko to praca mięśni może wywołać takie chwilowe drganie Nie wiem jaki termin przyjścia na świat wybierze mój synuś ale już ginka uprzedziła że idzie na tygodniowy urlop od 3.07 więc ciekawe czy to jej uda się odebrać poród przed lub po jej urlopie czy komu innemu ... najważniejsze żeby wszystko przebiegło pomyślnie. Acha co jeszcze do dolegliwości w 37/38tc powiedziała że to norma na tym etapie gdy mamy : kłucia w podbrzuszu, ból w podbrzuszu, ból jak przy miesiączce czy jak nam twardnieją brzucholki tak już to bywa na etapie końcowym Jedyne co mnie zmartwiło to to że jej sprzęt coś niedomagał i nie mogła dokładnie zbadać przepływów i wagi Kamilka ale na szczęście w ten czwartek umówiła się z nami na usg które zrobi w szpitalu Powiedziałam jej że znów apetyt mam jak na początku ciąży i muszę coś szamać co 2 godz hehe a waże 53 kg (zawsze byłam kruszynka więc teraz ta waga jest dla mnie super hehe ,ciśnienie idealne , cukier ok , brak świądu skóry tylko nie wiem jak wy ale ja zawsze u lekarza czy jak się czymś denerwuję dostaję czerwone plamy na dekolcie i gin to zauważyła i mówi aaaaa to cooooo ??? a ja że to z ciepła heheheheh a mąż mnie wybronił że tez tak ma heheh więc jesteśmy dopasowani Dodatkowo jeszcze mówiła że w szpitalu mają wywieszoną listę rzeczy którą trzeba wziąć do szpitala więc sobie porównam z tym co już mam spakowane ;)Kamilek dalej często wierci się w brzuchu :)i ginka powiedziała że najlepiej jakby ważył nie więcej jak 3kg i w dniu porodu ładnie wstawił główkę w kanał rodny bo wtedy będzie poród SN a jak się źle ustawi i byłby za duży to będzie CC żeby taka drobina jak ja się nie męczyła podczas porodu także jeśli w czwartek na badaniu Kamiś ważyłby ok 2500 bo tak dziwnie mało pokazywał jej ten szwankujący sprzęt to lekarka zdecyduje czy mnie położyć do szpitala i monitorować a jeśli ważyłby ok 2800 to byłoby dobrze więc w czwartek zaciskajcie za nas mooocnooo kciuki!!!
A NADRABIAJĄC WAS TO TAK W SKRÓCIE:
karola_ aa - witaj
zania - fajny i łatwy przepis na ucieraniec będę musiała spróbować jak mnie natchnie hehe
Czarna owca - witamy z powrotem Gratulacje zamążpójścia i całej reszty która dobrze ci się układa a synek swoim zachowaniem jakoś musi zwrócić twoją uwagę i pokazuje charakterek ale jak zobaczy dzidziusia to na pewno bardzo będzie się z wami cieszył
livia - bardzo fajne podsumowanie tematu imion jakie wybieramy dla naszych pociech -też jestem zdania :nikomu nic do tego jak dzieci nie jego hehe
Daven - ale miło się czytało gdy napisałaś o ziewającej twojej małej i jej włoskach , niech jeszcze ładnie rośnieDaven, wikaa, ewela86 lubią tę wiadomość
-
piszecie jak szalone
pomyłam okna i powiesiłam nowe firanki, zostało mi jeszcze tylko okno balkonowe:) ale my mamy niziutkie mieszkanie, tylko 2,40m więc nie musiałam na nic wchodzić, żeby je umyć. idę jeszcze wstawić pranie z ostatnimi rzeczami dla małej, które póki co mam w domu (jeszcze teściowa i moja ciocia chwaliła się zakupami, ale to chyba dopiero po porodzie będę miała)
Dziękuję Wam za wózkowe opinie tylko dla mnie one oba jednakowo ciemne są Pay, super, ze udało Wam sie sprzedać Wasz stary wózek. co do jedo fyn, to moja koleżanka, która pracuje w hurtowni dla dzieci mi polecała jako jeden z kilku dobrych.
Oj, Bombelek:( wybierzcie chociaż imię - a Ty jakie masz upatrzone? jejku, może jak mała się urodzi, to Twój mąż jakoś bardziej czuły się zrobi? chyba, że Tobie to nie przeszkadza?
co do chusty - to ja planuję wkładać jak się z dzieckiem oswoję (na początku napewno bym się bała), ale może jak to Twoje drugie dziecko to inaczej w sensie łatwiej? mi się wydaje, ze to jest faktycznie bezpieczne od urodzenia, ale jak jest dobrze zawiązana chusta. do nosidełka dziecko musi siedzieć. u mnie chusta już czeka na swój czas:) w sumie teraz pożyczyłam ją koleżance, bo po co ma leżeć. mamy pralkę w piwnicy a nie będę robić prania tylko jak mąż w domu będzie, więc do tego chusta też się przyda.
Kate, śliczne ciuszki
Mia i Ewela a wy potrzebujecie akt urodzenia swój i ojca dziecka do porodu? bo ja się ostatnio dowiedziałam, że w Niemczech jest potrzebny i byłam bardzo zdziwiona, teraz moja mama będzie musiala nam odebrać, bo nie mamy. zawsze myślałam, że akt ślubu wystarczy..
Rex, a może wyprasuj przez jakieś prześcieradło?
Moja mama do nas przyjedzie, to jej pierwsza wnuczka i już sobie zaklepała urlop, ale nie wiem jak sobie wyobraża swój pobyt u nas (mam nadzieję, że chodzi bardziej o towarzyszenie) - w sumie mam taką mamę, że nie jest jakaś narzucająca się, chyba że rola babci ją odmieni
Dora i Daven masakrę macie z tymi teściami, przykre to. moja teściowa jest kochana, ale mieszka w Walii więc widzimy ją od czasu do czasu, głównie przez intrernet nasza komunikacja się odbywa a teściu, szkoda gadać (rozwiedzeni są).. ja mam na niego alergię. on mieszka tu gdzie my i pracuje z moim K (on już też ma dość swojego ojca). ostatnio do nas przyszedł jak już kącik dla małej mieliśmy pomalowany i mówi "co to za łosie" - a tam ptaszek i serduszka, nosz! on zawsze z jakimś tekstem wyskoczy, ba! talerze mi potrafi przekładać jak np. nie sprzątnęliśmy jeszcze po obiedzie.
Daven lubi tę wiadomość
-
Juwelko ja biorę ręcznik, bo chcę żeby dziewczyny wykąpały malucha, ale jak ktoś nie chce to nie kąpią, codziennie wieczorem chodzą i pytają także można samemu decydować
W urzędzie nie załatwiłam nic, jutro znowu się wybieram, oby było mniej ludzi przede mna, dziś było 37 ... :o
Lilla powóz super a ja jeszcze nasz muszę z piwnicy rodziców zabrać i złożyć do kupy he he
Zania gdzieś mi się obiło o uszy że w ciąży d dimery do 2500. Ale to nie potwierdzone info może zadzwoń do lekarza?
Co do chusty - nie chcę ale jak mnie sterroryzuje własne dziecko to może się skuszę...moooże
Ja nie czuję się jakoś porodowo już od kilku dni, żadnych objawów
LillaMy lubi tę wiadomość
-
zania1313 wrote:Zrobiłam dziś dodatkowo D-dimery, no i są podwyższone. Z tego co wiem, to u kobiet w ciąży norma do 500,jest nie brana pod uwagę...ale w takim wypadku jakies one powinny być? U mnie wyszło 1222.... ;/
Moja lekarka mówi, że w ciąży do 1000... Ja mam 870. Może skonsultuj to ze swoim lekarzem?
-
Zania świetna hemoglobina:) jak zwykle u Ciebie wysoka super:) Mocz brałaś z któej godziny? bo mi teraz ciężko będzie wytrzymać do 5-6 rano. A te dimery to nie pomogę, bo nie robiłam tego nigdy,ale nie martw się na zapas, na pewno wszystko jest ok:)
Ja w trakcie prasowania pieluszek tetrowych,ale ta pogoda to nie do wyjścia eh a za niedługo mam się szykować na autobus i 40 min jazdy do sr. Jakoś dam radę
Ammarranta to u Ciebie wydarzenie, pierwsza wnuczka:) moi Rodzice mają już 15 letniego wnuka i 10letnią wnuczkę, moja siostra miała młodo dzieci,ja pierwsze na 30-stkę i zrobiła się dużą róznica:)ale mega też się cieszą,że po takiej przerwie będzie mała Niunia w rodzinie:)
Miłego popołudnia:)