Lipiec 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też jak już siadam na kiblu to mam problem. Brzuch mi przeszkadza.!!!
Wczoraj wieczorem mnie Brzusio bolał raz mocniej raz lżej. A byłam po nospie ale w końcu ustąpiło.
Ja do mojego też się wczoraj za bardzo nie odzywałam a dzisiaj czekałam na słowo przepraszam. No w końcu usłyszałam.
Dzisiaj mamy się spotkać ze znajomymi, pewnie juz ostatni taki meeting przed porodem.
Też już bym chciała urodzić. Juz mam trochę dość. Upały upalami to nie takie straszne ale ogólnie. Chciałabym żeby mała była już z nami.jusella, Agness27 lubią tę wiadomość
-
Hejka:)
hmmm tak sobie czytam i jestem troszkę zdziwiona, połowa z Was ma termin na ok połowę lipca i juz wszystkie chcecie rodzic i przyspieszać poród? tylko po co?:)dzieciaczki jeszcze mają czas przecież:)ja mam na 14 lipca termin i póki co żadnych oznak porodu nie widzę i zbytnio ich nie wypatruję, wizyta 30.06 więc cierpliwie czekam. Natura myślę jest mądrzejsza od nas:)
Powodzenia w te upały, na szczęście dzisiaj chyba ostatni dzień:)pijcie dużo wody!aisa, Ejrene, Zonti, Agness27, stokrotka2013, eve90 lubią tę wiadomość
-
Ja już bym po prostu się chciała pozbyć niektórych ciążowych dolegliwości.
Ależ mnie złapał ból @. Idę po nospę. Bok brzucha mnie złapał pod prysznicem.
Teraz jak siedzę to mój brzuch opiera mi się już na nogach! Moje stopki są dzisiaj jak takie wielgachne stoooooooopy. Kąpiel i kremy nic nie dały. Rano miałam lapska tak opuchniete że nie mogłam butelki z wodą odkręcić.
Ja chce piwo. Zimne takie idealne na ten skwarjusella, Agness27 lubią tę wiadomość
-
Dalile no Ty to chyba jeszcze nawet nie masz donoszonej ciąży...trzeba sie cieszyć ,że żadna nie urodziła w 20stym którymś tygodniu bo wtedy byłby znowu płacz...
Cierpliwie trzeba czekać i już:)zazwyczaj 1 dziecko chce wyjść później niż prędzej:)
Nowatorka dasz radę:)znajoma ostatnio rodziła takie prawie 5kg dziecię...renieczka, nowatorka, Zonti, aisa, Agness27 lubią tę wiadomość
-
Smile wrote:Dalile no Ty to chyba jeszcze nawet nie masz donoszonej ciąży...trzeba sie cieszyć ,że żadna nie urodziła w 20stym którymś tygodniu bo wtedy byłby znowu płacz...
Generalnie to napisałam, że za tydzieńWięc już donoszona, wystarczy doczytać.
I niestety - jest mi ciężko, boli mnie wszystko, jest gorąco i chcę, żeby Zosia była już na zewnątrz.
Możesz mieć podejście jakie chcesz, a mi pozwól na moje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 10:40
ania181111, Agness27 lubią tę wiadomość
-
Angela ja też przy wiatraku... ojjj 5 dni do porodu superrr
:)postanowiliśmy jechać do sklepu polazic
bo wodę i słońce dziś dopuszczamy
Tak w ogóle to proszę dziś uważać na siebie na dworku bo burze zapowiadają
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 10:47
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
ania181111 wrote:Angela ja też przy wiatraku... ojjj 5 dni do porodu superrr
:)postanowiliśmy jechać do sklepu polazic
bo wodę i słońce dziś dopuszczamy
Tak w ogóle to proszę dziś uważać na siebie na dworku bo burze zapowiadają
Wczoraj mężu wyciągnął wiatrak z piwnicy - zbawienie. Ale my się nigdzie nie ruszamy dziś, lenimy się jak dwie orki w domu na kanapie
Trochę to mimo wszystko szokujące, że zaraz ten upragniony lipiecTyle czekałyśmy
Ania coś ci się suwaczek zepsuł i chyba tak jak mi (i zauważyłam, że Esoni), po awarii forum avatar zniknął?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 10:59
ania181111, jusella, Agness27, kot_bury lubią tę wiadomość
-
Jusella - jadę do ciebie!
U mnie nie widać zmiłowania, a ponoć to u nas największe burze miały być... ale rodzice mają tylko stelaż zamiast dachu póki co, więc lepiej niech nie pada.
Dziś w nocy zawału prawie dostałam - mieszkam 17 km od nich i u mnie było takie momentalne oberwanie chmury, że normalnie rzeki na ulicach. A u nich na szczęście, odpukać, przeszło bokiem. Bo mają plandeki pozakładane, ale przy takim deszczu, czy przy wietrze, to nie da się, żeby nie przeciekało.
Dziś nowy program Szelągowskiej, właśnie się zaczyna. Strasznie lubię jej programy i aranżacje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 11:00
jusella, Agness27 lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry!
Witam nową mamuśkę
My wciąż w dwupaku
Ale emocje wczoraj! Ostatnie 45min meczu przesiedziałam zamknięta w kiblu, żeby nic nie widzieć i słyszęć, takie nerwy miałam. Nieważne jak, grunt, że wygrali. Duma jest! Teraz mam nadzieje, że jutro Angole odpadną to dopiero będę świętować, łehehe
W ogóle od 3 dni jestem rozwiedziona z moim capem z powodu brexitu, wk***a mnie, że oddycha, mam focha 24/7 i chcę do domu, a w ogóle to niech spie***a, o! Ale o co mi chodzi to nawet nie pytajcie, bo nie wiem. Chyba tak dla zasady
Od 2 dni w nocy coś się zaczyna dziać, mam pobolewania w dole brzucha jak na okres i czasem silniejsze i bolesne skurcze, ale tylko w dole brzucha. Krzyż nie boli. Nie wiem czy jest to rzeczywiście skurcz (ciężko mi się wtedy ruszyć np. przekulać na bok), czy jakaś napinka mięśni spowodowana pozycją ciała (zwykle łapie mnie to jak leżę na plecach). Przechodzi po jakiś 30s i tak jakies 2-3 razy w nocy. No i kłucie w piśce ostatnio...
W ogóle żołądek mam już pod szyją, masakryczne zgagi ostatnio, aż mnie na wymioty zbiera czasami. Ten mój dzieć chyba musi być długi, albo ja mam mało pojemny brzuch, bo jak siedzę, to brzuch leży mi na kolanach (ciężko mi rękę wsunąć w pachwinę), a na górze mogę se 2 butelki piwa postawić (na półce powyżej linii żeber). Nie kumam bazy, to już prawie 39tydzień (jutro), a brzuch coraz wyżej...
Byle do środy, to położna znowu wymaca co, gdzie i jak
Czy Wasze dziecie też non stop Wam gmerają rączkami na dole? No mój to ostatnio pcha je w pachwiny, mam wrażenie, że połamię mu te patyki poprzez gwałtowniejsze ruchy albo siadanie
Udanej niedzieli dziewczętaWiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 11:04
Naditta, Gagaga, jusella, Agness27, kot_bury, stokrotka2013 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzień dobry w te upały
Czekam na te burze, niech się trochę ochlodzi bo nie ma czym oddychać.
My wczoraj byliśmy na imieninach u mojej prawie 90 letniej babci i całą rodzinką urzadzilismy tam strefę kibicaMężu tez popił kilka piwek i się rozochocil, musiałam go zabrać do domu bo by pewnie jeszcze kilka łyknał ze szwagrami
Tak gorąco, a on mi tu chuchal alkoholowo pół nocy!
Dziś rano juz go przegonilam po warzywa na targ i do sklepu, to wydychal resztę i jest ok
Dziewczyny, nie ma co się na siebie bzdyczyć. Każdej z nas jest juz ciężko i to naturalne, że wyczekujemy tej chwili kiedy się zacznie. Ale to tylko tak mozna sobie pomowic, bo natura i tak zrobi swoje
U mnie na obiad chłodnik ogórkowy i młode ziemniaczki. Później jakiś film i leżenie do góry brzuchem przed wiatrakiem
Spokojnej niedzieli :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 11:09
aisa, jusella, kot_bury, stokrotka2013 lubią tę wiadomość