Lipiec 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się z Rana nadrabilam was
My byliśmy wczoraj na ślubie i weselu. Trochę potanczylismy
Patutka trzymam mocno kciuki za Was i wierzę w to że będzie wszystko dobrzejesteś na pewno pod opieką super lekarzy i na 100% znajdą rozwiązanie
uwierz w to i się jakkolwiek nie poddawaj!!!! Jesteśmy z Tobą!!!!!
Trochę mnie czasami przerażają niektóre matki tak jak Piszesz zero Kontroli i zero jakiejkolwiek czujności że coś może być nie tak! Masakra
My Dzisiaj mamy w planach wypad na miasto popołudniu -
Witam się i ja niedzielnie. U nas nudy straszne, dziś siedzę nad papierami firmowymi; potem może skoczymy do kina. W weekend kupiliśmy świetną grę- Activity. Takie ulepszone kalambury, w większym gronie świetna sprawa!
ubaw po pachy;)
Patutka- teraz tylko trzeba się cieszyć, że trafiliście na dobrego lekarza, trzymam mocno kciuki żeby ten lek o którym wczoraj chyba pisałaś zadziałał i pomógł maleńkiej! Pamietaj, że Twoja wiara musi być teraz niezłomna! Dobrze, że samopoczucie juz troszkę lepiej. :*:* tulę:*
A co do tej historii o której mówisz... brak słów z jednej strony, a z drugiej czasem po prostu na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Tu matka zaniedbała sprawę, ale ja znam historie gdzie cała ciążę rodzice chuchali i dmuchali, sprawdzali u lekarza każda wątpliwość, a i tak dzieciątko obumarło w łonie w 37tc. Nie wiem jaka była w końcu ustalona przyczyna ale to jest najtrudniejsza cześć macierzyństwa- na każdym niestety etapie trzeba się przyzwyczaić do myśli ze nic od nas w 100% nie zależy. My możemy tylko próbować pomoc, zapobiec, ale tak czy siak los naszych kruszynek jest zapisany gdzieś poza nami.
Ja wczoraj oglądałam pierwszy raz w TV "moje 600 g szczescia" czy jak to się nazywa. O wczesniakach. Cały odcinek ryczałam, chociaż pokazywali pozytywne historie.
I oczywiście gadałam do brzucha, żeby mi w żadnym wypadku nie fundował orzeszek takich atrakcji, ma być grzeczny i cierpliwy i czekać do tego 37 tc. Ja zdecyduje kiedy może wyjsc (cesarka;D). I koniec, kropka.Inska lubi tę wiadomość
19.07.2016 r. Aleksander
-
Patutka ja nie pisałam tego przecież w takim kontekście że Twój tego nie miał, tylko któraś dziewczyna pytała jak to się sprawdza to napisałam że Doplerem. Mi też to na genetycznych sprawdzał, przyłączały na USG i takie kolory było wtedy widać.
Co do tej kobiety- ciężko mi to pojąć naprawdę. -
Ja nie mialam tego bad doplerem. Patutka a co z tym nowym lekiem co mieli ci podac?
Ja znam przypadek kiedy dziecko sie nie ruszalo w brzuchu i tez jeden lekarz to zaniedbal i przypadek trafil ze musieli zrobic kontrole u innego lekarza ktory to zauwazyl i uratowal. Teraz juz maly ma 4 latka -
Hej dziewczyny:) Mnie dalej tak męczą mdłości wymioty, że już tracę siły:(
Patutka ja też mocno trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze z malutką:*A co do tej kobiety...brak słów, ale może wcale nie chciała tego dziecka...wyrodnych kobiet też nie brakuje... -
Patutka wrote:Kama- dziekuje z calego serca
Jestescie dla mnie normalnie jak rodzina.
Jak bylo na weselu? Wytrzymalas do rana?
Ejrene- okej, ja nie wzielam tego do siebie tylko uprzedziłam kochana
A nie mam zielonego pojęcia jak to sie sprawdzawiem że przełączył guzikiem i bylo widać jak płynie krew w najmniejszej żyłce. Jedne żyłki byly czerwone drugie zaś niebieskie.
A w czwartek mialam też takie badanie na sprzęcie szpitalnym czy to po prostu nie wyszla zadna wada z aparatu.
Wiesz mnie obudził w nocy jej krzyk.... i chyba domyślasz się jak sie wtedy poczułam.... no i od 2 nie spalam do 6.30.....
Patutka pobalowaliśmy tak delikatnie bo zaczęło mnie kłuć i pobolewać. Wiec nie chcieliśmy ryzykować. W ogóle towarzystwo było mało imprezowe i to tak trochę głupio wyglądało gdy czasami bawiło się więcej starszych niż młodszychPara młoda prawie w ogóle nie była na parkiecie...
-
Dzień dobry! zaczęliśmy z Bąblem 13 tydzień... ostatni tydzień I trymestru!
Patutka, cały czas jestem przy Tobie myślami, aż mężowi wczoraj opowiadałam o Twojej walce i też się cieszył, że jesteś pod dobrą opieką... i gadał do naszego małego, żeby był grzeczny i się rozwijał i oszczędził tatusiowi siwych włosów.
Wczoraj słuchaliśmy małego na detektorze tętna. Najpiękniejszy dźwięk na świecie.
Ja czuję, że to będzie chłopak.Inska lubi tę wiadomość
-
MirelS wrote:Hej dziewczyny:) Mnie dalej tak męczą mdłości wymioty, że już tracę siły:(
Nie myślałam, że to będzie trwać aż tyle tygodni...
-
Patutka trzymam trzymam mocno!
To przerażające, że są tak nieodpowiedzialni ludzie jak ta kobieta. Tyle osób stara się latami od dziecko, płacą ogromne pieniądze żeby stał się cud i nieraz nic, a tu ktoś miał maluszka już prawie na świecie i tak zaniedbać jego życie:(
Dalile ja czuję, że będzie dziewczynka, a męża rodzina mi ciągle wmawia, że pewnie chłopak skoro mnie tak mdli to niedobry po tatusiu -
Panna truskawka ja nie wiem kiedy to się skończy, u mnie trwa od końca listopada. Też zazdroszczę dziewczynom, że chodzą do pracy, czy na zakupy, spotkania, wesela... Ja też tylko na badania i do lekarza. Mówią, że od 2 trymestru powinno być lepiej, bo produkcją hormonów zajmie się teraz łożysko, ale widzę, że różnie z tym bywa... Pociesz się, że ja w aucie też zawsze z woreczkiem na kolanach siedzę
Ja na razie nic mocniejszego nie brałam, ale boję się, że to maleństwo nie ma się z czego rozwijać skoro zwracam to co zjem:(
-
MirelS wrote:Panna truskawka ja nie wiem kiedy to się skończy, u mnie trwa od końca listopada. Też zazdroszczę dziewczynom, że chodzą do pracy, czy na zakupy, spotkania, wesela... Ja też tylko na badania i do lekarza. Mówią, że od 2 trymestru powinno być lepiej, bo produkcją hormonów zajmie się teraz łożysko, ale widzę, że różnie z tym bywa... Pociesz się, że ja w aucie też zawsze z woreczkiem na kolanach siedzę
Ja na razie nic mocniejszego nie brałam, ale boję się, że to maleństwo nie ma się z czego rozwijać skoro zwracam to co zjem:(
Zmuszam się czasami do jedzenia, bo jak ssie w żołądku, to od razu gorzej mdli. I tak w kółko.
-
Wczoraj pierwszy raz znalazłam... gdy już miałam rezygnować
Super sprawa, mój luby aż się wzruszył głuptak jeden
Póki co to nawet grama nie przytyłam przez mdłości.
Ale zwierzę wam się z mojej osobistej "tragedii". Od ślubu wiedziałam, że jak będzie córa to Zuzanna... i moja kuzynka urodziwszy 3 lata temu zamiast do końca przepowiadanego Jasia córkę nazwała ją Zuza.... No dobrze. Myśleliśmy, myśleliśmy i już wiemy! Będzie Hania!
Zaszłam w ciążę... i wczoraj dowiedziałam się, że mój brat cioteczny, którego córka urodzi się msc przed naszym dzieckiem będzie się nazywać Hania!!
Noż cytując film "podłość ludzka nie zna granic!". Oczywiście oni nie wiedzieli co sobie umyśliłam
Szukam nowego imienia dla dziewczynki. Oby Kostka nam nikt nie podprowadził.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2016, 15:04