Lipiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJagna 75 wrote:witajcie pózną porą.Chyba pare dni mam zaległosci ale to jutro poczytam.Nad nami jakies czarne chmury sie zbierają ale wierze ze znów zaswieci słonce.
Zaczelismy drugi trymestr a wraz z nim stracilismy spokój.Jestem po prenatalnych według usg wszystko ok,test pappa nam namieszał tak ze mamy bardzo bardzo wysokie ryzyko.Dzis byłam na rozmowie u genetyka,pani doktor bardzo miła wyjasniła dlaczego u nas taki wynik,co az tak mogło wpłynąc.Otóz pierwszym czynnikiem jest wiek(41 lat),drugim IVF,trzecim który prawdopodobnie najbardziej namieszał to duze dawki progesteronu jakie jeszcze biore.
Oczywiscie test mógł wyjsc fałszywy,ale tego nikt mi nie zagwarantuje i tego ze moje dziecko jest zdrowe.Musimy zrobic amniopunkcje,mozna by zrobic nifty ale z takim ryzykiem jaki nam wyszedł w niftach tez wyjdzie ryzyko,tylko amnio moze wyjasnic czy nasze dziecko jest zdrowe.Mamy juz termin amnio na 25 stycznia potem trzy tygodnie czekania na wynik.Wierze ze moje dziecko jest zdrowe,ale niestety spokój został zburzony i musze to sprawdzic.Testy pappa lubia namieszac,ale potrafią równiez powiedziec prawde.
Bedziemy w dobrych rękach i mimo tak inwazyjnego zabiegu na razie sie nie boje.To tyle,bo na wiecej brak sił,mimo wszystko trzymamy sie i nie poddajemy i nawet potrafimy trzezwo myslec w tym wszystkim.PozdrawiamPannaNatalia lubi tę wiadomość
-
Ewela35 wrote:Jejku dziewczyny Wy już wózki wybieracie ja jakoś nie mam do tego głowy. Jestem na siebie taka zła ze nie potrafię tak naprawdę cieszyć dzidziusiem a tak dlugo na niego czekalismy. Ciągle czymś się martwię teraz myślę o Pappa potem pewnie coś innego wbije sobie do lepetyny. Dzisiaj snil mi sie porod i to byla masakra.
Ewela będę szczera... Ja długo nie potrafiłam się cieszyć chociaż staraliśmy sie 3 lata o maleństwo. Zaczęły mi przychodzić do głowy różne głupoty. Czy sobie damy rade, czy to aby byl na pewno dobry pomysł i wogole. Tez sie bałam czy doniose, czy bedzie zdrowe itp. Teraz juz wszystko wychodzi na dobra stronei u Ciebie tez tak bedzie kochana. Zobaczysz :*
-
hej
chwile mnie tu nie było, ale jak zobaczyłam że piszecie o wózkach to muszę się odezwać hehe
Mi wpadł w oko ten: https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ec5acde1223c.jpg
i póki co nic innego mi się nie podoba.... zakochałam się
She86 lubi tę wiadomość
-
Anga1989 wrote:Ewela będę szczera... Ja długo nie potrafiłam się cieszyć chociaż staraliśmy sie 3 lata o maleństwo. Zaczęły mi przychodzić do głowy różne głupoty. Czy sobie damy rade, czy to aby byl na pewno dobry pomysł i wogole. Tez sie bałam czy doniose, czy bedzie zdrowe itp. Teraz juz wszystko wychodzi na dobra strone
i u Ciebie tez tak bedzie kochana. Zobaczysz :*
W obecnej ciąży mniej się boję, mniej marudzę bo wiem, że mam wsparcie męża i damy radę
-
Leoparde wrote:Właśnie tak wyglądała moja pierwsza ciąża. Ciągłe obawy, lęki czy sobie poradzimy itd.,zwłaszcza że w odległości 200km nie mieliśmy nikogo kto by mógł nam pomóc. Daliśmy i dajemy sobie radę. Pewnie, że nie było łatwo i lekko ale taka mała kruszynka tylko dodawała nam sił.
W obecnej ciąży mniej się boję, mniej marudzę bo wiem, że mam wsparcie męża i damy radę
Myślę, że każda z Nas ma takie dni, w których ma wątpliwości ale ważne, żeby wyrzucić z siebie takie myślenieja to już mam za sobą i reszta dziewczyn też sobie z tym poradzi
W końcu jesteśmy twarde babeczkiLeoparde, Nicka678 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyI właśnie dlatego nie miałam ciśnienia na pappa ani genetyczne, tylko czekam na zwykłe połówkowe.. Zwariować można, a to przecież tylko statystyki. Pytanie tylko czy te liczby naprawdę większość z Was uspokajają, bo mnie totalnie nie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2017, 09:39
megi78 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPannaNatalia wrote:I właśnie dlatego nie miałam ciśnienia na pappa ani genetyczne, tylko czekam na zwykłe połówkowe.. Zwariować można, a to przecież tylko statystyki. Pytanie tylko czy te liczby naprawdę większość z Was uspokajają, bo mnie totalnie nie.
Mnie uspakajaja, duzo można sie dowiedziec i nikt tu nie ma cisnienia -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Witam sie i ja,jesli wieczor byl tak bolesny ze moj maz juz mowil ze cos jest nie tak ze mna i tym bolem to musze powiedziec ze noc byla lepsiejsza niz ta poprzednia,paracetamol i nospa w zestawie lekko odkurczyly mi ten odbyt,dramat,takiego bolu jeszcze nie mialam,tak tak wiem codziennie to mowie ale co dzien to nowy i wspanialszy sie pojawia...sluchajcie w srodku w odbycie tak mnie bolalo,miesnie jakbym mialampoobrywane wiec ani siedziec ani lezec ani zakaszlec juz o smiechu nie wspomne,zreszta do smiechu to mi nie bylo,po schodach to szlam tak ze mowilam do meza ze moze ktos mi zrobil dowcip,cos uszkodzil interaz oglada mnie w ukrytej kamerze...rano znow jak wstalam tak sie bol rozszalal ze hej,wzielam paracetamol do sniadania bo wiecej nie dam rady,mam cofke od tych lekow...zawiozlam corke do szkoly,nie jest daleko ale pieszo bym nie doszla a zreszta autem tez zle,nie umiem naciskac pedalow bo tak boli wiec do przychodni dzisiaj znow znajoma poprosze zeby mnie podwiozla...jak powiedza ze mi tak zostanie,ze taki moj urok albo inna gadka szmatka to poprosze o jakies psychotropy bo jantego bolu zwyczajnie nie wytrzymam dluzej...pojdzie mi na glowe,mowie Wam....
Jagna,kochanie wiem ze rownowaga juz zostala zaklocona i teraz probujecie ja poprostu przywrocic,ale ciesze sie ze trzezwo myslicie,przy takich suchych informacjach obciazajacych juz na starcie w sumie mozna sie bylo spodziewac nie? Niestety wiek w tej statystyce robi im roznice,ivf tez i tu juz sam fakt zbija punkty...jakie Wam wyszlo to prawdopodobienstwo? Jasie dlatego wahalam nad testami,amnio robic nie chcialam wiec pozostalo by mi czekanie w stresie...uznalismy ze jesli usg bedziemobiecujace a pani tak nam powiedziala ze nie ma sie do czego przyczepic to punktacja pappy sie nie przejmujemy...moja siostra miala jazdy tez tylko ciaza byla zagrozona i amnio rownalo sie poronienie,scan wyszedl dobry a prawdopodobienstow jakos 1-250 gdzie to nadal dobre przeciez,bardzo napierali na nia na amnio,ostatecznie sie nie zgodzila i wszystko bylo swietnie...roznice okazaly sie z faktu ze jej maz urodzil sie w Rosji,przy kaukazie,jako maluch przyjechal do pl i zostalo tylko nazwisko i nikt nie pokapowalmze moze nieco zaklucic to wyniki,inne sa dla kazdego regionumswiatamprzeciez...historii jest mnostwo ale Twoja wydaje mi sie ze bedzie zakonczona szczesliwie,nie czuje niepewnosci w tym wypadkutylko Wam sily psychicznej zycze...bo to teraz wiadomo najgorsza rzecz...
Wozek czarny ktoras pisala ze miala,ja tez z corka i byl fajny wszystkie wtedy byly tandetniempstrokate jak na moj gust wiec cos innego wpadlo mi w oko chociaz czarne to byla rzadkosc...jedynie co to po lecie daszek budki nieco wyblaklmodmslonca ale delikatnie bardzo,ja to widzialam ale przypadkowy obserwator nie...teraz chce cos w kolorze dla odmiany