Lipiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Nicka gratulacje! Zazdroszczę
Właśnie wróciłam ze spaceru, nie śpię dziś od 5 rano, cały dzień mega aktywny, zwariowałam normalnie. do tego godzinę malowałam sutki, aż mnie ręce bolały xD ale chyba było warto, bo odwiedzam teraz co chwilę toaletę i zaczyna mnie boleć brzuch, trzymajcie kciuki żeby to było to.Alimak lubi tę wiadomość
-
Cześć mamuśki,
Wczoraj zaliczylysmy dosc obszerny spacer i ogolnie aktywny dzień. I jedynie co mnie złapało to skurcz łydki nad ranem
Dzisiaj tez mam troszke rzeczy do zalatwienia i jutro tak samo jak dobrze pojdzie
Staram się być dobrej myśli co do wyjscia Niki ale ciezko jest musze dzisiaj spakować do torby jakaś książkę czy coś na poniedzialek do szpitala zeby mi sie za bardzo nie nudzilo
Życzę Wam pięknego czwartku moje drogie
-
Alimak może pocieszy Cię fakt, że mam tak samo. Kładę się między 23 a 24 - budzę się juz 5/6. W międzyczasie mam minimum 5 pobudek do łazienki a jeszcze sie przebudzam na zmianę pozycji. W dzien mnie łamie spanie ale jak sie położę to zaraz oczy jak pieciozlotowki i przespac sie nie da.
-
StiuuNatt wrote:Jestem po wizycie i jestem wkurzona. Na ktg nic. Dostałam skierowanie do szpitala już na dziś. Doktorka mówi że jestem tylko po terminie że to już ryzykowne i lepiej być w szpitalu. Także zaraz się przygotuje i jadę.
Przybijam piątkę. Ja ide w poniedzialek na wczasy pod biela akurat bede w 41+1 i ciekawa jestem kiedy beda wywolywac mala jezeli jeszcze w szpitalu nic sie nie ruszy...
-
U mnie też do porodu daleko. Od tygodnia nic się nie zmieniło. W sobotę szyjka 1 cm, dziś wg innego lekarza szyjka nie dłuższa niż 1,5-2 cm (ale to wiadomo tutaj to kwestia błędu człowieka, ile jest to nie wiadomo). Urodzę po terminie. Ale jestem mega zadowolona, bo dzwoniłam do szpitala i jeśli wszystko będzie w porządku, to nie muszę się kłaść do szpitala od razu w poniedziałek, ale mogę 3,4 dni po terminie, więc może dopiero w kolejny czwartek (40+4) się położę .. To pozwoliło mi się meeega wyluzować. A tak to co dwa dni jeździć do nich na KTG. Mam nadzieję, że uniknę wywoływania i akcja sama się rozpocznie czy to w domu czy w szpitalu, choć bardzo bym chciała w domu przetrwać część pierwszej fazy. Wiadomo - zupełnie inne warunki, większa swoboda i jakby się udało to czas tylko z Mężem.
-
Dziewczyny ja też po wizycie i chyba jako jedyna w miarę zadowolona. Mały jest już na samym dole, waży 3508g. Glinka powiedziała ze już teraz to zależy od Małego kiedy zechce wyjść bo skurcze mogę dostać w każdej chwili. A na ktg cisza . Pisze w miarę zadowolona bo się nie cieszę równie dobrze ten stan może trwać 2 tygodnie
04.08.2017 Marcel 💙
09.2019 córeczka ❤ -
Gratuluję wszystkim nowym mamom i trzymam kciuki za te które jeszcze czekają. Chociaż ja jestem przykładem tego że czasem lepiej być już w szpitalu, nawet nie chce myśleć co by było gdyby u mnie zaczęło się samo i jeszcze bym czekała z przyjazdem do szpitala kilka godzin.
Chwilowo sie nie odzywałam bo w szpitalu zepsuł mi się tel, a mój zastępczy nie ma internetu, teraz piszę z męża telefonu a mały właśnie doi cyca dalej mamy trochę problemy z karmieniem ale walczymy. Niunio jest cudowny ale bardzo absorbujacy