LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
magdis wrote:na razie siedzę w domu i zapisuję, jak będą jeszcze częstsze to pojadę. Marzy mi się żeby jak najdłużej być w domu a na porodówkę wjechać najlepiej tuż przed parciem
szkoda że nie możemy sobie same sprawdzać rozwarcia
Nie ma co jechac za szybko, bo Cie zostawią i z tego wszystkiego skurcze sie wycisza, bo stres szpitalny dziala na niekorzyscUrszulka89, magdis lubią tę wiadomość
-
magdis wrote:swoją drogą ten poród zaczyna mi się całkowicie inaczej niż pierwszy. A myślałam że będzie podobny. Jednak każda ciąża inna, każdy poród inny, każde dziecko inne
Mój pierwszy zaczął się od odejścia wód w domu. Dopiero po 3 godzinach dostałam jakichkolwiek skurczy - takie mini jak na @. Wtedy po konsultacji z położną przez tel zaczęłam się zbierać do szpitala. Zanim mnie przyjeli i wysłali na blok porodowy była ok 13. Wtedy miałam 4 cm rozwarcia. I zaczęły się prawdziwe skurczeCieszę się, że nie pojechałam od razu jak to mój mąż chciał :p przynajmniej zjadłam śniadanie i wzięłam prysznic na spokojnie. Cały czas byliśmy w kontakcie z moją położną.
-
Mmargotka wrote:Dzięki dziewczyny. Ineczka, Magdis - jedne i drugie argumenty są przekonywujące. Więc nie wiem co zrobić
Będziemy myśleć.
Dobrze, ze jest nas tyle, ze każda może podzielic swoją opinia, wiedza i wybrać co będzie najlepsze
Magdis jesteś w tym samym momencie co ja nie straszOczywiście kciuki u mnie cisza
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Urszulka89 wrote:Mój pierwszy zaczął się od odejścia wód w domu. Dopiero po 3 godzinach dostałam jakichkolwiek skurczy - takie mini jak na @. Wtedy po konsultacji z położną przez tel zaczęłam się zbierać do szpitala. Zanim mnie przyjeli i wysłali na blok porodowy była ok 13. Wtedy miałam 4 cm rozwarcia. I zaczęły się prawdziwe skurcze
Cieszę się, że nie pojechałam od razu jak to mój mąż chciał :p przynajmniej zjadłam śniadanie i wzięłam prysznic na spokojnie. Cały czas byliśmy w kontakcie z moją położną.
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Ineczka wrote:A jak to jest z tymi wodami moja gin mowila, ze jak odejdą to ze spokojem do szpitala w przeciągu godziny żeby już nie brac ciepłego prysznica. Ttylko jechać bo nigdy nie wiadomo czy dziecko zadziała jak korek czy no nie wypadnie pępowina .Wiec jak to jest?
Mi lekarz mówił żeby po odejściu wód nie czekać tylko zbierać się i jechać do szpitalahttps://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Ineczka wrote:A jak to jest z tymi wodami moja gin mowila, ze jak odejdą to ze spokojem do szpitala w przeciągu godziny żeby już nie brac ciepłego prysznica. Ttylko jechać bo nigdy nie wiadomo czy dziecko zadziała jak korek czy no nie wypadnie pępowina .Wiec jak to jest?
Na początku zaznaczę, że każda zrobi jak uważa. Ja drugi raz bym zrobiła tak samo
Jak mi wody odeszły to zadzwoniłam do położnej. Pytała czy mała się rusza, czy wody były jak woda (nie zabarwione niczym, bez dodatku krwi czy czegoś innego niepokojącego) i jak ze skurczami. Wody były bezbarwne, skurczy brak, mała się ruszała a do szpitala mam max 15min. Zostaliśmy w domu, wymyłam się, zjadłam coś i obserwowałam sytuację. Mała ruszała się a skurczy nie było więc czekaliśmy - to był mój pierszy poród więc wiedziałam że ten etap może trwać nawet do 12 godzin. Wody cały czas potem się sączyły. Gdy pojawiły się jakiekolwiek skurcze a i było już 3 godziny od odejścia wód zdecydowaliśmy z położną że jedziemy do szpitala. Moim zdaniem jeśli to pierwszy poród, ciąża nie powikłana, wody normalne odeszły tj. bezbarwne i nie ma żadnych skurczy, dziecko nadal wykazuje aktywność - to spokojnie można coś zjeść i wziąść prysznic. Ja byłam cały czas w kontakcie z położną.
Nie jestem lekarzem i nie mogę niczego zagwarantować. Trzeba też słuchać swojego ciała i instynktu. Nawet ostatnio na szkole rodzenia położna nam mówiła to samo co napisałam powyżej jeśli wody odejdą. No ale tak jak mówię, każda z nas jest inna, każdy poród inny. Teraz też jestem ciekawa jak to będzie. I raczej nie ma co zakładać z góry że coś będzie nie tak.
-
terka wrote:Mi lekarz mówił żeby po odejściu wód nie czekać tylko zbierać się i jechać do szpitala
Też dostałam takie info od lekarzawiem,ze ryzyko ze coś się stanie po odejściu wód jest nieduże ale jednak jakieś jest więc..wiadomo
Chociaż osobiście też chciałabym chociaż zdążyć wziąć prysznic. -
Urszulka89 wrote:Na początku zaznaczę, że każda zrobi jak uważa. Ja drugi raz bym zrobiła tak samo
Jak mi wody odeszły to zadzwoniłam do położnej. Pytała czy mała się rusza, czy wody były jak woda (nie zabarwione niczym, bez dodatku krwi czy czegoś innego niepokojącego) i jak ze skurczami. Wody były bezbarwne, skurczy brak, mała się ruszała a do szpitala mam max 15min. Zostaliśmy w domu, wymyłam się, zjadłam coś i obserwowałam sytuację. Mała ruszała się a skurczy nie było więc czekaliśmy - to był mój pierszy poród więc wiedziałam że ten etap może trwać nawet do 12 godzin. Wody cały czas potem się sączyły. Gdy pojawiły się jakiekolwiek skurcze a i było już 3 godziny od odejścia wód zdecydowaliśmy z położną że jedziemy do szpitala. Moim zdaniem jeśli to pierwszy poród, ciąża nie powikłana, wody normalne odeszły tj. bezbarwne i nie ma żadnych skurczy, dziecko nadal wykazuje aktywność - to spokojnie można coś zjeść i wziąść prysznic. Ja byłam cały czas w kontakcie z położną.
Nie jestem lekarzem i nie mogę niczego zagwarantować. Trzeba też słuchać swojego ciała i instynktu. Nawet ostatnio na szkole rodzenia położna nam mówiła to samo co napisałam powyżej jeśli wody odejdą. No ale tak jak mówię, każda z nas jest inna, każdy poród inny. Teraz też jestem ciekawa jak to będzie. I raczej nie ma co zakładać z góry że coś będzie nie tak.
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Urszulka89 wrote:Magdis rozkręca się coś?
-
magdis wrote:Myślę że powoli, ale tak. Skurcze są coraz mocniejsze, ale nie są jeszcze zbyt regularne, czasem co 10, czasem 35 minut. Na razie wzięłam prysznic, ogoliłam się i siedzę na tyłku próbując czymś zająć głowę, żeby nie świrować, ale ciężko, stresa mam
Powodzenia!!!
-
magdis wrote:Myślę że powoli, ale tak. Skurcze są coraz mocniejsze, ale nie są jeszcze zbyt regularne, czasem co 10, czasem 35 minut. Na razie wzięłam prysznic, ogoliłam się i siedzę na tyłku próbując czymś zająć głowę, żeby nie świrować, ale ciężko, stresa mam
-
Magic moje gratulacje, napisz jak się macie, czy wszystko dobrze u was
jak fajnie, że nasze maluszki zaczynają życie po tej stronie brzuszka
Magdis mocno zaciskam kciuki i wierzę w was
Margotko rozbawilas mnie swoim snemjestem ciekawa jak wygląda ta dziewczyna od ciebie z jogi
całkiem szczupła to ja nie jestem, mam taki flaczek z przodu, ale w ogóle o tym nie myślę. Minie polog, to wezmę się za to.
Co do mojego porodu z oksytocyną po peknieciu worka. Mam świadomość, że mogłam odmówić, bo miałam już swoje skurcze. Jednak były nie zbyt regularne i wiedziałam, że potrwa to na pewno sporo... Świadomie zgodziłam się na jej podanie ok. 16.30. Fakt ten, ból okrutny, ale akcja szybka- o 19.07 mała na świecie. Skrócił się czas bólu, ale przybyło intensywności. Coś za coś. Na szczęście każda z was może wyrazić zgodę na oksytocynę bądź nie i wybrać dla siebie to co najlepsze.Decadence, Kaktus93 lubią tę wiadomość
-
Jeszcze trzy słowa do dziewczyn, które będą rodzic w zdrojach. Dwie cudowne młode położne - Pani Weronika (młoda, czarne włosy) i Pani Kasia chyba(blondynka, białe oprawki okularów). Przecudowne. Tłumaczyły i uspokajały, dodawały otuchy, pomagały jak mogły. Dr Boruciński czuwał nad porodem i szyl. Cierpliwy, spokojny, opanowany, ale jednocześnie konkretny, z humorem
lepszej ekipy nie mogłam chyba mieć.
Dowcip dr Borucinskiego z porodówki : szyje mnie i szyje, wydawało mi się to długo, pytam go, czy jeszcze dużo szwów będzie, a on na to konspirscyjnym głosem (bo mąż na kanapie obok z małą) "chciałem tak Panią zszyć, żeby jeszcze Pani na wystawę pojechała" i mrugnął do mnie okiem:-D padłampumka1990, Kaktus93 lubią tę wiadomość