LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
MałaCzarna1988 wrote:Mmargotka to są śpiochy.
http://sklep.pinokio.net.pl/pl/happy-kids/1862-spiochy-happy-kids-roz.html
Szczerze to ja mam tylko jedną ich paręi to jeszcze na 68. Do szpitala zabieram 2 kaftaniki, 2 body i 2 półspiochy no i czapeczka, niedrapki, skarpetki.
Dzięki. Jak zwykle nieoceniona pomoc na forum! Dla mnie nowa dziedzina wiedzy;)
MałaCzarna1988 lubi tę wiadomość
-
wiecie co - na koniec ciąży i cukrzycy ciążowej, przygód z insuliną ZGRZESZYŁAM
właśnie pożarłam cały kubełek pysznych lodów
a co tam
szczęśliwa mama to ponoć szczęśliwe dzieckokatka84, kkarolina89, Urszulka89, MałaCzarna1988, pumka1990, terka, Kaktus93, karolcia87, anecz_kaa, Loczek2018, dżelka lubią tę wiadomość
-
Ja tez łóżko mam od 10 bardzo szybko poszła rejestracja aż byłam w szoku
niestety jest dużo cc na jutro i nie wiadomo czy się zalapie ale mam zamiar dzwonić do swojej lekarki niech to ogarnie
ktg samolot wszystko ok. Wód dużo afi 15. Nic tylko leżeć i czekać
blama, katka84, Nalia, Duzaa, melbusia88, Kaktus93, MałaCzarna1988, pumka1990, shadee, anecz_kaa, Loczek2018, dżelka lubią tę wiadomość
-
Kaktus93 wrote:Margotka,oni nie chca wziąć za mnie odpowiedzialności bo jestem po terminie.a ja też się boje wypisywać sama..przeżyje tu jakoś no,nie mam wyjścia
-
justyna14 wrote:Czekasz na aż samo się zacznie? Polecam schody i przysiady
MałaCzarna1988, katka84 lubią tę wiadomość
-
magdis wrote:Ja polecam drażnienie sutków,sprawdzilam na sobie 2 razy i dziala. Nawet teraz jak rodzilam to polozna kazala mi tak robic zeby rozbujac skurcze i efekt naprawde mega
-
Jak fajnie teraz czekać na kolejne wieści, że maleństwa już na świecie:-) trzymam kciuki za każdą z was
Pierwsze dni za nami. Mała jest cudnaduzo spi, budzi się na karmienie co 3 godz, czasami ja wybudzamy. w nocy też co3 godziny. Wstajemy na zmianę, nie jestem nawet zmęczona tak szczerze. Mecze się szybciej ale to wynika z tego pociążowego i poporodowego zmęczenia jeszcze. Lilka mało placze, nie jest marudna. Uczymy się jej
Jest naszą ogromną radością! Doswiadczamy innego rodzaju miłości.
Trochę się dzialo tez. Wczoraj rano była położna i dała mi jeszcze nadzieję na kp, pozyczylam laktator, wpadła koleżanka która jest fizjoterapeuta i zrobiła mi profesjonaly masaż piersi żeby odblokować miesnie i przepływy limfy. niestety było już chyba za późno. wieczorem dostałam goraczki, dreszczy i rozwolnienia. wystraszyła m sie, dzwoniłam do przyjaciółki,vktora posiada wiedzę ogólno zyciową i dzieciową i powiedziała, że pewnie zaczyna się zapalenie piersi. w nocy cycki jak kamien. na 17 mam wizytę u lekarza
Któraś z was pytała o samopoczucie psychiczne i emocjonalne. U mnie dużo robi obecność męża, który chętnie zajmuje się małą, nadal wykonuje te obowiązki domowe na które ją jestem nadal za słaba. No i przede wszystkim jest moim wsparciem, okazuje mi dużo zrozumienia i miłości. Na pewno wpływ ma na to jego obecność przy porodzie. Wczoraj mi powiedział przed snem, że łzami w oczach, że jest mi tak wdzięczny, że tyle wycierpialam żeby urodzić niunię i że mi to wynagrodzi. Więc jestem szczęśliwa i spełniona. Życie nabrało nowego sensu.
Są też oczywiście ciemne strony. Np jak wróciliśmy że szpitala, to po 10 minutach byli już teściowie z wizytą... Mój błąd, bo zadzwoniłam ich poinformować, że wracamy do domu. No i sobie wpadli na spontanie, a my jeszcze torby w przedpokoju... Ale ok, przetrwalam nawet "dobre rady".
Wczoraj bylavu mnievl ta koleżanka, robii masaż piersi, ja z cycami w salonie, a oni wpadają jak do siebie eh. Już lekko się zdenerwowałam, a miałam posiedzieć na laktatorze po masażu. Przenioslysmy się sypialni, mąż zaczął im robić kawe. Zamknęłam drzwi co jest dla mnie wyraźnym sygnałem "nie wchodzić", a tu teściowa otwiera drzwi i ładuje mi się do sypialni... Już nie wytrzymałam i powiedziałam, że chce zostać sama. Nosz kur. Jak dziecko że sraczką, nie mogła poczekać chwilę, bo ona już chciała dziecko zobaczyć. A przecież widziała dzień wcześnie. Drugiej synowej nigdy nie wchodziła jak karmiła czy siedziała z laktatorem. Strasznie się wkurzylam. Potem był jeszcze męża brat z rodziną i się za siedzieli 3 godziny. Na szczęście mój tata był godz i powiedział, żebym poodpoczywala, on przyjdzie jak zadzwonimy, że mamy ochotę na odwiedziny. W nocy wszystko sobie przemyślałam i rano porozmawiałam z mężem. Powiedziałam, że na razie koniec odwiedzin. Trudno, muszą zaczekac. To jest teraz czas dla nas. I dla mnie, żebym doszła do siebie, a nie że ktoś nam siedzi 3 godz na głowie, a ja już wysiedzieć nie mogę, bo szwy ciągną. Wczoraj poszłam się położyć, bo już nie mogłam siedzieć jak tam jeszcze krew leci i te szwy sie w tym parza. wieci wzielam mała i do sypialni, to bratowa męża z dziećmi za mną... Eh no nie widzę tego tak. Tym bardziej, że doszło jeszcze zapalenie piersi. Sory, że przydlugo, ale musiałam się na to wyżalićMmargotka, katka84, karolcia87, MałaCzarna1988, Kaktus93, pumka1990, Decadence, Loczek2018, dżelka, Mini89, marta258, kashanti lubią tę wiadomość
-
Dobrze Melbusia pisz na świeżo, bo i nowe mamy będą miały wskazówki i te z kilkulatkami sobie wszystko przypomną, dzięki za taki opis szczegółowy. A Tobie lżej jak to z siebie wyrzucisz.
Mój mąż mówił podobne rzeczy i też mu łezka pociekła. Powiem więcej, teraz ma takie podejście do mnie jakbym była ze szkła i się nie stłukła chociaż. W pierwszej ciąży jeszcze nie rozumiał co mnie czeka, teraz już wie i jest baaardzo wyrozumiały.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2018, 14:05
melbusia88 lubi tę wiadomość
-
Melbusia, pięknie piszesz o Waszej Niuni i cieszę się, że jest dla Was taką radością, że masz takie wsparcie w mężu i że odkrywacie nowy wymiar miłości.
Przykro, że ten stan jest zakłócany przez te interwencje, ale podjęliście dobrą decyzję, skoro potrzebujecie tego czasu i przestrzeni dla Was. Ludziom czasem brakuje empatii, choć pewnie chcą dobrze.
Cieszcie się tym czasem i spokojnie dochodź do siebie, bez presji. To czas uczenia się siebie...
Najważniejsze, że jesteś spełniona i szczęśliwa. Wszystko inne się poukłada.
melbusia88 lubi tę wiadomość
-
Melbusia cudownie że z Małą wszystko dobrze i że masz takie wsparcie w mężu! Nie jedna by Ci pozazdrościla
Co do odwiedzin to wcale Ci się nie dziwię, ja mimo że jeszcze trochę czasu przede mną zanim zobaczę moje dziecię to już wszystkim zapowiadam że nie życzę sobie odwiedzin zaraz po porodzie. Teraz jest czas dla Was! Cieszcie się nim pomimo trudności :*melbusia88, pumka1990 lubią tę wiadomość
-
Melbusia i tak dzielnie znosisz te wizyty. Ja bym chyba wybuchła baa na pewno bym wybuchła. To jest czas dla was przede wszystkim. nie rozumie jak inne kobiety (bo chłopy to tak swoją drogą ale widać po tacie że bardziej ogarnięty) jeszcze nie potrafią tego pojąć! Trzymaj się i nie wpuszczaj już nikogo. Trzymam kciuki za laktację żeby się unormowała i zapalenie przeszło.
melbusia88 lubi tę wiadomość
-
karolcia87 wrote:Melbusia i tak dzielnie znosisz te wizyty. Ja bym chyba wybuchła baa na pewno bym wybuchła. To jest czas dla was przede wszystkim. nie rozumie jak inne kobiety (bo chłopy to tak swoją drogą ale widać po tacie że bardziej ogarnięty) jeszcze nie potrafią tego pojąć! Trzymaj się i nie wpuszczaj już nikogo. Trzymam kciuki za laktację żeby się unormowała i zapalenie przeszło.
Dokładnie,podziwiam Twoją cierpliwość Melbusia! Niektórzy totalnie nie mają wyczucia.. mi sąsiadka ostatnio napisała,ze jak wrócę to ona przyjdzie na kawę i ja NIE MAM NIC DO GADKI bo właściwie to ona przyjdzie do małej,a nie do mnie.No hit -
Dzięki dziewczyny za zrozumienie. Bo przez chwilę się zastanawialam, czy nie przesadzam.
A mam pytanko do doświadczonych dziewczyn. Macie jakiś patent na szybkie zrobienie mm w nocy? Nie chcę podgrzewaczy. Bo teraz to jest gimnastyka z proporcjami ciepłej i zimnej wody żeby miała ok 40 stopni. Myślałam wstępnie o termosie. -
melbusia88 wrote:Dzięki dziewczyny za zrozumienie. Bo przez chwilę się zastanawialam, czy nie przesadzam.
A mam pytanko do doświadczonych dziewczyn. Macie jakiś patent na szybkie zrobienie mm w nocy? Nie chcę podgrzewaczy. Bo teraz to jest gimnastyka z proporcjami ciepłej i zimnej wody żeby miała ok 40 stopni. Myślałam wstępnie o termosie.
Miałam termos z ciepłą wodą i dzwanek z zimną. Mieszałam wg uznania. Potem kupiłam podgrzewacz z aventu - można sobie było ustawić temperaturę i włożyć tam butelkę z wodą. Potem wystarczyło tylko mleko wsypać