LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny doradźcie mi bo jestem totalnie rozdarta. Jestem psychicznie u kresu wytrzymalosci bo juz 4 dni po terminie a tu nic, zupełnie, nawet pół skurczu. Nie pomagają spacery, seks, głaskanie brzucha,prośby i błagania. Dziś byłam na kontroli, ktg ok (polowe dziecko przespalo) poza tym lekarz mnie nie zbadal wiec nie wiem czy mam rozwarcie czy nie. Kolejna kontrola w sobote w szpitalu i ze wzgledu na moj stan psychiczny (ja juz nie moge, juz nie chce, nie daje juz rady!) sklaniam sie ku indukcji ale moja przyjaciolka mowi ze to zly pomysl bo dziecko samo wie kiedy jest gotowe i powinnam czekac. Sama nie wiem, chce juz to miec za soba ale nie chce zaszkodzic dziecku
-
klaudia382 wrote:Mam takie pytanie... ktora z was miała wywolywany porod i rodziła bez znieczulenia? Podobno wywolywany boli duzo bardziej...
klaudia382 lubi tę wiadomość
-
cuddlemuffin wrote:Dziewczyny doradźcie mi bo jestem totalnie rozdarta. Jestem psychicznie u kresu wytrzymalosci bo juz 4 dni po terminie a tu nic, zupełnie, nawet pół skurczu. Nie pomagają spacery, seks, głaskanie brzucha,prośby i błagania. Dziś byłam na kontroli, ktg ok (polowe dziecko przespalo) poza tym lekarz mnie nie zbadal wiec nie wiem czy mam rozwarcie czy nie. Kolejna kontrola w sobote w szpitalu i ze wzgledu na moj stan psychiczny (ja juz nie moge, juz nie chce, nie daje juz rady!) sklaniam sie ku indukcji ale moja przyjaciolka mowi ze to zly pomysl bo dziecko samo wie kiedy jest gotowe i powinnam czekac. Sama nie wiem, chce juz to miec za soba ale nie chce zaszkodzic dziecku
PixiDixi, Mmargotka, Carolline lubią tę wiadomość
-
cuddlemuffin wrote:Dziewczyny doradźcie mi bo jestem totalnie rozdarta. Jestem psychicznie u kresu wytrzymalosci bo juz 4 dni po terminie a tu nic, zupełnie, nawet pół skurczu. Nie pomagają spacery, seks, głaskanie brzucha,prośby i błagania. Dziś byłam na kontroli, ktg ok (polowe dziecko przespalo) poza tym lekarz mnie nie zbadal wiec nie wiem czy mam rozwarcie czy nie. Kolejna kontrola w sobote w szpitalu i ze wzgledu na moj stan psychiczny (ja juz nie moge, juz nie chce, nie daje juz rady!) sklaniam sie ku indukcji ale moja przyjaciolka mowi ze to zly pomysl bo dziecko samo wie kiedy jest gotowe i powinnam czekac. Sama nie wiem, chce juz to miec za soba ale nie chce zaszkodzic dziecku
-
Lekarz mi wczoraj powiedział, że kobiety to tak mają co? wszystko chcą mieć pod kontrolą, nawet wagę dziecka i termin porodu. Powiedziałam, że no pewnie, że tak a jakżeby inaczej. Rozmowa wyszła po moim tekście, że dziecko przez dwa tygodnie urosło 830g i co będzie do porodu. Powiedział, że by się zmartwił, jakbym miała urodzić dziecko w kształcie cegły
Nie nakręcaj się cuddlemuffin, bo mózg blokujesz i opóźniasz wyrzut hormonów
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2018, 14:47
PixiDixi, Mmargotka, Carolline lubią tę wiadomość
-
cuddlemuffin wrote:Dziewczyny doradźcie mi bo jestem totalnie rozdarta. Jestem psychicznie u kresu wytrzymalosci bo juz 4 dni po terminie a tu nic, zupełnie, nawet pół skurczu. Nie pomagają spacery, seks, głaskanie brzucha,prośby i błagania. Dziś byłam na kontroli, ktg ok (polowe dziecko przespalo) poza tym lekarz mnie nie zbadal wiec nie wiem czy mam rozwarcie czy nie. Kolejna kontrola w sobote w szpitalu i ze wzgledu na moj stan psychiczny (ja juz nie moge, juz nie chce, nie daje juz rady!) sklaniam sie ku indukcji ale moja przyjaciolka mowi ze to zly pomysl bo dziecko samo wie kiedy jest gotowe i powinnam czekac. Sama nie wiem, chce juz to miec za soba ale nie chce zaszkodzic dziecku
A moze masaż szyjki macicy?
Ja sie chyba na niego zdecuduje nie każdemu pomaga ale ma zdecydowanie mniej skutków ubocznych niz wywoływanie porodu.
Tylko ze ja moge sie na niego zdecydowac tylko jutro bo potem juz mojego ginekologa nie ma wiec zobaczymy czy da rade zrobic mi -
Tak samo mowi moj maz, zeby sie nie nakrecac bo to tak samo jak z zajsciem w ciążę, im bardziej chcesz tym bardziej nie bedziesz. Mam ochote mu przylozyc, bo to nie on dzwiga 15kg przyczepione do brzucha, nie on walczy z obrzekami i patrzy na kolejne rozstepy na dotychczas jędrnym ciele, nie on nie moze spac i musi co pol godziny siusiu. I nie on bedzie rodził.
W sobote mi pewnie zaproponuja wywolanie a w srode juz beda zalecac bo to bedzie 10 dni po terminie i w tym szpitalu tak robia. A ja juz mam tak dosc ze gotowa jestem sie zgodzic chocby w sobotepumka1990 lubi tę wiadomość
-
cuddlemuffin wrote:Tak samo mowi moj maz, zeby sie nie nakrecac bo to tak samo jak z zajsciem w ciążę, im bardziej chcesz tym bardziej nie bedziesz. Mam ochote mu przylozyc, bo to nie on dzwiga 15kg przyczepione do brzucha, nie on walczy z obrzekami i patrzy na kolejne rozstepy na dotychczas jędrnym ciele, nie on nie moze spac i musi co pol godziny siusiu. I nie on bedzie rodził.
W sobote mi pewnie zaproponuja wywolanie a w srode juz beda zalecac bo to bedzie 10 dni po terminie i w tym szpitalu tak robia. A ja juz mam tak dosc ze gotowa jestem sie zgodzic chocby w sobote
Rozumiem Cie doskonale. Mam bardzo podobna sytuacje z tym ze dopiero wieczorem będę wiedziała jak u mnie w szpitalu to funkcjonuje... A jutro mam się tam zgłosić...
Tez jestem 4 dni po terminie, zero czegokolwiek, co mogłam robiłam ale niewiele to dało... Właściwie to nic nie dało... Cierpliwości powoli brak...
I z jednej strony nie chciałabym wywoływania, z drugiej chciałabym mieć to (cokolwiek) za sobą. No i niestety nie wszystkie dzieci wiedza kiedy przyjść na świat skoro zdarzają sie przypadki zielonych wód itp rzeczy i konieczność wywoływania jednak jest...Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2018, 16:43
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Shadee ja dwa tygodnie po cc -9 kg a jeszcze 9 przede mną. Ale dopiero zaczynam się konkretniej ruszać spacery prace domowe bo wcześniej ból uniemozliwial. Młody straszny glodomor tylko śpi i wisi na cycku. Gorzej ze starszą córa pokazuje co potrafi jest strasznie zazdrosna i niestety odeagowuje to wszystko nocami i ma ataki płaczu
juz mi brak sił
-
anecz_kaa wrote:Shadee nie dobijaj :p
Pixi ja dopiero we wrzesniu dam rade bo teraz jestem sama z dziewczynkami bo przedszkole zamknięte
No właśnie, nie dobijaj. .., ale Ania, mamy okazję by pokazać jakie twarde babki z nas są i wrócimy do swojej wagi. Mnie to kompletnie nie przytłacza bo zawsze osiagalam swoją wagę, a i nawet było lepiej bo i fajne mięśnie miałam po fitnesie. W tym tygodniu zaczynam treningi indoor cicling oraz fitness zdrowy kręgosłup.
Ania, poczekam do września :-*, rozumiem Cię, też jestem sama, mąż wraca bardzo późno, damy radę.Dariah lubi tę wiadomość
-
Kurde dziewczyny zdurniałam na tą chwile...
Nie wiem co robić...
Mezulo był w szpitalu i powiedzieli mu coś takiego że jesli nic się nie dzieje to moge przyjść jutro ale moge też nawet w poniedziałek. Że oni przez weekend nie wywołują porodów (weekend rozumiem jako sobota, niedziela). I że po zgłoszeniu przyjmują na oddział od razu...
Ok to coś wiem. Tylko pytanie czy jest sens zgłaszać się jutro w takim razie i siedzieć przez weekend jeśli jutro by nie ruszyło nic...
Durnieje jużhttps://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Terka mi też lekarz mówił żeby przyjść w piątek (czyli 5 dni po terminie) i że przez weekend nic nie działają. Więc po co zostawać? Ja mam zamiar zgłosić się w piątek, niech mnie i dziecko zbadaja i jak będzie ok to wracam do domu. Mogę codziennie do nich przychodzić z rana na kontrolę byleby nie zostawać w szpitalu. No chyba że wymagałaby tego sytuacja.
-
MałaCzarna1988 wrote:Terka mi też lekarz mówił żeby przyjść w piątek (czyli 5 dni po terminie) i że przez weekend nic nie działają. Więc po co zostawać? Ja mam zamiar zgłosić się w piątek, niech mnie i dziecko zbadaja i jak będzie ok to wracam do domu. Mogę codziennie do nich przychodzić z rana na kontrolę byleby nie zostawać w szpitalu. No chyba że wymagałaby tego sytuacja.
No właśnie u mnie jest tak ze przyjmują na oddział od razu w takim przypadku. Więc bez sensu...
Rozmawiałam z mężem. Zostaje w domu. Jak cos sie zacznie dziać to idziemy. Za blisko mam zeby siedzieć tam bezczynnie. Nie lubie szpitalu. Chce ograniczyć to do minimum...https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
cuddlemuffin wrote:Dziewczyny doradźcie mi bo jestem totalnie rozdarta. Jestem psychicznie u kresu wytrzymalosci bo juz 4 dni po terminie a tu nic, zupełnie, nawet pół skurczu. Nie pomagają spacery, seks, głaskanie brzucha,prośby i błagania. Dziś byłam na kontroli, ktg ok (polowe dziecko przespalo) poza tym lekarz mnie nie zbadal wiec nie wiem czy mam rozwarcie czy nie. Kolejna kontrola w sobote w szpitalu i ze wzgledu na moj stan psychiczny (ja juz nie moge, juz nie chce, nie daje juz rady!) sklaniam sie ku indukcji ale moja przyjaciolka mowi ze to zly pomysl bo dziecko samo wie kiedy jest gotowe i powinnam czekac. Sama nie wiem, chce juz to miec za soba ale nie chce zaszkodzic dziecku
Rozumiem Cię, też już pomału jestem zmęczona ale bardziej tym, że dużo rzeczy nie mogę zrobić bo po prostu szybko się męczę a ja lubię sobie porządnie posprzątać :p
Co do indukcji to jestem przeciw ale jeśli z dzieckiem i z matką jest wszystko ok, wg mnie dziecko samo wie kiedy wyjść. No chyba że już powiedzmy tydzień po terminie to wtedy sytaucje trzeba kontrolować. Wg większości medyków do 2 tygodni po terminie jest jeszcze nie najgorzej, potem trzeba rozwiązywać ciążę bo wiadomo, że np ryzyko wydalenia smółki w łonie matki jest coraz większa m.in.