LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Duzaa wrote:U mnie masaż nie pomógł, wczorajszy balonik i dzisiejsza oxy też nie a skórcze mocne jak stąd do wieczności takze ja noszę dopiero twardziela :p
Hej a czemu masz wywoływany już poród? Mi lekarz mówił że do 42 tyg nawet mogę chodzić w dwupaku.
Urszula tak zdecydowanie mała ma swój termin02.09.2020 Gabryś
22.07.2018 Zuzanka
-
Kochane Dziewczynki
gratuluję nowym mamusiom i mocno trzymam kciuki za te z Was które jeszcze przed porodem. Już niedługo wszystkie będziemy tulić nasze kruszynki.
U mnie była dziwna akcja: z piątku na sobotę, dokładnie po naszej przeprowadzce, zaczęły mi się sączyć, jak myślałam, wody. Ale niedużo. Trzy epizody po pół szklanki. Zadzwoniłam rano do położnej, ona powiedziała że to raczej nie to, że to pewnie śluz wodnisty, bo wód powinno być więcej. Po kilku godzinach zadzwoniła do mnie spytać jak sytuacja i powiedziała, żeby na wszelki wypadek pojechać na IP i zbadać się, ale pewnie wrócę do domu.
Na IP pani doktor stwierdziła, że rozwarcie na szpilkę (=beton, brak rozwarcia), a wydzielina to raczej nie wody. Ale na USG okazało się małowodzie. Zatem zostawili mnie w szpitalu na "obserwację". Była 19.00 w sobotę.
Podali mi test oksytocynowy, lekarz zrobił mega bolesne i nieprzyjemne "badanie" (=masaż szyjki?) i mój organizm zareagował natychmiastowo. Zaczęły pojawiać się skurcze coraz częstsze i coraz bardziej bolesne, tak od 21.45.
Przeniosłam się ze zwykłej sali na salę do naszego rodzinnego porodu i zaczęły się 4 godziny katorgi, bo szyjka musiała się rozewrzeć praktycznie od zera. Ale był postęp.
Około 2 podano mi znieczulenie i kolejne dwie godziny to był luzik - a akcja postępowała.
Około 4 rano odpuściło znieczulenie i zaczęła się "nauka parcia", próbowałam dać z siebie wszystko. Miałam absolutnie cudowną położną która rewelacyjnie mnie poprowadziła przez ten poród. Masowała krocze, mówiła do mnie tak jak trzeba, motywowała. Udało się bez nacięcia, tylko śluzówka z wierzchu nieco popękała i mam kilka szwów kosmetycznych. Mój M. cały czas był i mnie wspierał mocno. W pewnym momencie usłyszałam "pyk", taki trzask - położna powiedziała, że wygięła mi się kość ogonowa i że to się zdarza. 0 4.45 moja kochana córeczka się pojawiła, radość niezmierzona!!!
To było w niedzielę rano, od wtorku już jesteśmy w domu, bo wszystkie badania wyszły dobrze, a Anulka odpowiednio przybrała na wadze. Jest zachłannym ssaczkiem piersi, mam pokarm z czego się cieszę, ale brodawki bardzo mnie bolą. Cały czas by jadła - szczególnie w nocy, pierwsze noce mieliśmy zupełnie nieprzespane, ale położna nam sprzedała kilka trików i ostatnia noc była już dobra. Okazało się że suszarka działa na Malutką hipnotycznie-usypiająco:)
Ogólnie jestem obolała - nie mogę siedzieć (kość ogonowa boli) i zmęczona, ale to wszystko nieważne. Przede wszystkim jestem zakochana w mojej córce, oboje jesteśmy, a każdy dzień teraz to jest święto.
Wciąż nie mogę się nadziwić cudowi życia i cudowi narodzin.
Urszulka89, Vanilka, PixiDixi, karolcia87, Kaktus93, belladonna, Loczek2018, Mini89, Carolline, katka84, krooolik lubią tę wiadomość
-
Urszulka89 wrote:Jest, ale mało kto to jeszcze robi. Ja bym się nie zgodziła, nie jest to zbyt bezpieczne.
Bzdura. Jest prawie całkowicie bezpieczny, wystarczy trochę poczytać w internecie i porozmawiać z lekarzami. Obarczony dużo mniejszym ryzykiem niż cc. Wiem co pisze, jakiś czas temu sama zrobiłam duzy research zanim poddałam się temu zabiegowi.
Britty lubi tę wiadomość
17.07.2016
-
Przepraszam ale nie nadrobie Was. 19.07 o 15:07 przyszła na świat Kamila, 4120g, obwod glowki 37cm. Kluska. Niestety miałysmy baaardzo traumatyczny poród, az sie boje wam szczegolow opowiadac, zeby nie straszyc, w telegraficznym skrocie wody plodowe zielone, mala wyciagali przy pomocy prozniociagu, lozysko sie przedwczesnie obluzowalo i stracilam tyle krwi ze cisnienie bylo w koncu niemierzalne i o maly wlos bym zeszla z tego swiata. Mam pekniecie krocza 3 stopnia, hemoroidy giganty i nie moge siedziec. Dzis przetoczyli mi 2 jednostki krwi. Mała bardzo ulewa, ale poza tym ma sie swietnie, gorzej ze mna.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2018, 21:52
Urszulka89, Vanilka, PixiDixi, karolcia87, melbusia88, krooolik, Loczek2018, Carolline, katka84, marta258 lubią tę wiadomość
-
Naditta wrote:Bzdura. Jest prawie całkowicie bezpieczny, wystarczy trochę poczytać w internecie i porozmawiać z lekarzami. Obarczony dużo mniejszym ryzykiem niż cc. Wiem co pisze, jakiś czas temu sama zrobiłam duzy research zanim poddałam się temu zabiegowi.
Też rozmawiałam z wieloma lekarzami/ położnymi. Nie muszę czytać internetu
U nas w szpitalu jest zakaz przez ordynatora i bardzo dobrze. To jest moje zdanie a mówienie że to jest bzdura jest nie na miejscu, ponieważ tak samo jak ty zrobiłam rozeznanie w temacie, nie internetowym a lekarsko - położniczym.PixiDixi, melbusia88 lubią tę wiadomość
-
cuddlemuffin wrote:Przepraszam ale nie nadrobie Was. 19.07 o 15:07 przyszła na świat Kamila, 4120g, obwod glowki 37cm. Kluska. Niestety miałysmy baaardzo traumatyczny poród, az sie boje wam szczegolow opowiadac, zeby nie straszyc, w telegraficznym skrocie wody plodowe zielone, mala wyciagali przy pomocy prozniociagu, lozysko sie przedwczesnie obluzowalo i stracilam tyle krwi ze cisnienie bylo w koncu niemierzalne i o maly wlos bym zeszla z tego swiata. Mam pekniecie krocza 3 stopnia, hemoroidy giganty i nie moge siedziec. Dzis przetoczyli mi 2 jednostki krwi. Mała bardzo ulewa, ale poza tym ma sie swietnie, gorzej ze mna.
Gratulacje!
szkoda, że przeszłyście tyle... Cale szczęście, że jesteście całe i zdrowe.PixiDixi lubi tę wiadomość
-
cuddlemuffin wrote:Przepraszam ale nie nadrobie Was. 19.07 o 15:07 przyszła na świat Kamila, 4120g, obwod glowki 37cm. Kluska. Niestety miałysmy baaardzo traumatyczny poród, az sie boje wam szczegolow opowiadac, zeby nie straszyc, w telegraficznym skrocie wody plodowe zielone, mala wyciagali przy pomocy prozniociagu, lozysko sie przedwczesnie obluzowalo i stracilam tyle krwi ze cisnienie bylo w koncu niemierzalne i o maly wlos bym zeszla z tego swiata. Mam pekniecie krocza 3 stopnia, hemoroidy giganty i nie moge siedziec. Dzis przetoczyli mi 2 jednostki krwi. Mała bardzo ulewa, ale poza tym ma sie swietnie, gorzej ze mna.
Cuddlemuffin ogromne gratulacje, tym bardziej że było tak ciężko, jesteś bardzo dzielna! Współczuję przejść, trzymam mocno kciuki za Ciebie, życzę zdrowia!!! Dochodź do siebie i dawaj znać.PixiDixi lubi tę wiadomość
-
Urszulka89 wrote:Też rozmawiałam z wieloma lekarzami/ położnymi. Nie muszę czytać internetu
U nas w szpitalu jest zakaz przez ordynatora i bardzo dobrze. To jest moje zdanie a mówienie że to jest bzdura jest nie na miejscu, ponieważ tak samo jak ty zrobiłam rozeznanie w temacie, nie internetowym a lekarsko - położniczym.
Chętnie poczytam czego się dowiedziałaś.
Ja rozmawiałam z dwoma lekarzami, właściwie 3 jeśli licząc ta lekarkę która na mnie obrót zewnętrzny wykonała. Wg każdego z nich nie ma właściwie żadnego ryzyka, a ten zabieg pozwolił o polowe zredukować ilość cesarek w uk.
17.07.2016
-
cuddlemuffin wrote:Przepraszam ale nie nadrobie Was. 19.07 o 15:07 przyszła na świat Kamila, 4120g, obwod glowki 37cm. Kluska. Niestety miałysmy baaardzo traumatyczny poród, az sie boje wam szczegolow opowiadac, zeby nie straszyc, w telegraficznym skrocie wody plodowe zielone, mala wyciagali przy pomocy prozniociagu, lozysko sie przedwczesnie obluzowalo i stracilam tyle krwi ze cisnienie bylo w koncu niemierzalne i o maly wlos bym zeszla z tego swiata. Mam pekniecie krocza 3 stopnia, hemoroidy giganty i nie moge siedziec. Dzis przetoczyli mi 2 jednostki krwi. Mała bardzo ulewa, ale poza tym ma sie swietnie, gorzej ze mna.
Bardzo Ci gratuluje corki i wspolczuje porodu co do akcji z cisnieniem to mialam po cc i potem niemierzalne i podobnie hgb 7.9 i grozili przetaczaniem krwi mi dawali zastrzyki z zelaza i na szczescie pomoglo a Tobie zycze duuuuzo zdrowka! :*
-
Naditta wrote:Chętnie poczytam czego się dowiedziałaś.
Ja rozmawiałam z dwoma lekarzami, właściwie 3 jeśli licząc ta lekarkę która na mnie obrót zewnętrzny wykonała. Wg każdego z nich nie ma właściwie żadnego ryzyka, a ten zabieg pozwolił o polowe zredukować ilość cesarek w uk.
Nadita , daj spokój, UK nie porównuj proszę do opieki nad ciężarna w PL , nie ta liga... z korzyścią oczywiście dla PL.
Jest to zabieg z dużym ryzykiem, w PL kompletnie nie zalecany i tyle w temacie.Urszulka89, justyna14, olcia87, melbusia88, katka84 lubią tę wiadomość
-
Co do obrotu to dziewczyny z całej Polski zjeżdżają do lekarza w Pyskowicach który słynie z obrotów zewnętrznych właśnie i wszyscy go polecają bo podobno jeden z lepszych specjalistów i wyniki ma przemawiające bardzo na korzyść tego zabiegu jak ktoś się decyduję. Więc widocznie to zależy od umiejętności lekarzy bo pewnie większość się boi ( jak to w Polsce bywa) bądź nie ma odpowiedniego doświadczenia w wykonywaniu.
Carolline lubi tę wiadomość
-
Britty wrote:Hej a czemu masz wywoływany już poród? Mi lekarz mówił że do 42 tyg nawet mogę chodzić w dwupaku.
Urszula tak zdecydowanie mała ma swój termin
Mam bardzo nieokielznana cukrzycę, nic nie pomaga insulina nie działa a łożysko już nieźle obrywa. Ale mały czuje się dobrze więc na razie czekają z cc. Jutro druga próba oxy.
Wielkie gratulacje dla nowych mam!! Zazdroszczę Wam bardzo bardzo ale też cieszę się Waszym szczęściem!! Trzymam kciuki za pierwsze dni
Dla pocieszenia dla nie rozpakowanych wczoraj od połoznej usłyszałam że dobra wiadomość jest taka że kiedyś na 100% urodze bo każda kiedyś rodzi :p
-
Co do obrotu zew to na ten temat pisała nawet mama ginekolog, mówiła że sama by się na ten zabieg zdecydowała i nic nie pisała że miałby być niebezpieczny a i że oczywiście można uniknąć cc więc nie ma nic do stracenia.
Gratuluje nowym mamuśka!! Dużo zdrówka dla was. :*
My dziś wybieramy się na imprezę urodzinowa do teścia, mam nadzieję że wyskacze to dziecko u nas dziś dokładnie mija termin.Carolline lubi tę wiadomość
02.09.2020 Gabryś
22.07.2018 Zuzanka
-
Gratulacje dla nowych mam :-* cudllemuffin ciężki poród, mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie. Duża dziewczynka, tak jak moja i główka też spora, ja sobie nie wyobrażam jak te główki tam się przeciskaja. Ja sobie zafunduje po tym porodzie spotkanie z terapeuta urogenitalnym, bo nie chciałabym mieć kiedyś problemów z wypadaniem narządów, a czuję, że idealnie nie jest