LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
MałaCzarna1988 wrote:Terka pewnie dostajesz amoksycyline - ja akurat biore Amotaks. Lekarz mi powiedział ze on się wchłania do mleka matki zaledwie 1% I że jest bezpieczny. Wolę to brać niż z powrotem wracać do szpitala.
Tak, mam duomox-amoksycyline. A w szpitalu podawali mi ampicylinę...https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
hej hej!
Jeeej, już prawie wszystkie jesteśmy rozpakowane!
Loczek, Ula - trzymam za Was kciuki! Oby rozwiązanie nastąpiło jak najszybciej! Dajcie znać, jak po dzisiejszych wizytch
Podczytuję Was na bieżąco, ale ciężko mi odpisywać, bo mały wisi non stop na cycu. Czasem to naprawdę nie mam jak pójść do toalety, bo jak odłożę do łóżeczka to jest lament Dziś przychodzi do nas doradca laktacyjny - może podpowie co zrobić, by mama miała trochę więcej wolności
Jeśli chodzi o usg bioderek to my mieliśmy dzisiaj. Musieliśmy zrobnić między 3, a 4 tygodniem ze względu na ułożenie pośladkowe (powoduje zwiększone ryzyko dysplazji). Generalnie na szczęście nie jest źle, ale szału też nie ma. Jesteśmy w dolnej granicy normy poprawności. Mamy często nosić w pozycji na żabę i kontrola za 2 msc.
Widziałam, że pisałyście, że tatusiowie lepiej uspokajają maluszki. U nas też tak jest - jak czytałam opis Shade to jakbym widziała obrazek naszej codzienności.
Generalnie jak tatuś przewija i ubiera to maluch też jakoś jest mniej marudny.
Ale co jak co - z cycem tata nie wygra. Jak wszystko zawodzi to tylko cyc ratuje sytuację
Mmargotka lubi tę wiadomość
-
Hej gratulacje dla rozpakowanych u nas nieźle, Misia je i śpi, to taka miła odmiana po Antku, który jadł w trzy światy (dokarmiany) i często nie mógł usnac. Gorzej ze mną, poród takiej kluski jednak nie był obojętny i dzisiaj byłam u fizjoterapeutki od dna miednicy i zaczynam ćwiczyć. U mnie chyba naciagnely się więzadła i mięśnie w okolicy pęcherza, bo tam mi najbardziej dokucza.
-
Ja po wizycie u ordynatora. Początkowo sceptycznie podszedł do mojego skierowania bo twierdzi że przecież usg może się mylić - co sama potwierdziłam że wiem o tym. Ale po zbadaniu mnie doszedł do wniosku, że główka jeszcze wysoko nad spojeniem, szyjka trzyma się i ogólnie główka nie napiera - młoda się nie spieszy albo barki są duże. Więc jest już pewne podejżenie niewspółmierności porodowej i on by się skłaniał ku cc. Tak więc decyzja podjęta i umówieni jesteśmy na wtorek (czyli ostatni lipca) bo ma dyżur a jakby mnie wcześniej brało to jeszcze jest w niedziele. W inne dni mam dzwonić. Powiedział że ciąża dojrzała i nie ma na co czekać bo całkiem możliwe że nie zejdzie niżej już.
-
A u mnie nic niewiadomo. Nic się więcej nie dzieje mimo że zrobiłam spacer, kąpiel, masowanie sutków itd . A podczas kontroli trafił mi dr Opinc, uczucia mieszane, spytał co ja planuję bo dziecko przenosiłam, krwią się w ogóle nie zainteresował, stwierdzil że może po amnioskopii, może po badaniu w weekend, może coś się zaczyna, ale badania na fotelu w ogóle nie zrobił, w związku z tym że jestem 2 dni po terminie uznał że jestem niepoważna że na wywoływanie nie jestem umowiona i że jutro powinnam się umówić, USG zrobił marudząc że jak można tak dziecko przenosić, że wód prawie nie ma, łożysko niewydolne, a po chwili obserwacji - a nie, łożysko ok, a wód jest całkiem sporo.. a w ktg ledwo co spojrzał, jedyne co wiem że mały się wierci, tętno wyższe niż zwykle, bo z reguły oscyluje 120-140, a dziś dobijało do 170..
A najważniejsze były moje spuchnięte łydki ( których naturalnie nie mam za pięknych, bo genetyka taka rodzinna że kołki a nie smukłe kosteczki, a jak jeszcze spuchły to zacne balony) które są największym wskazaniem do indukcji. Eh. -
Loczek2018 wrote:A u mnie nic niewiadomo. Nic się więcej nie dzieje mimo że zrobiłam spacer, kąpiel, masowanie sutków itd . A podczas kontroli trafił mi dr Opinc, uczucia mieszane, spytał co ja planuję bo dziecko przenosiłam, krwią się w ogóle nie zainteresował, stwierdzil że może po amnioskopii, może po badaniu w weekend, może coś się zaczyna, ale badania na fotelu w ogóle nie zrobił, w związku z tym że jestem 2 dni po terminie uznał że jestem niepoważna że na wywoływanie nie jestem umowiona i że jutro powinnam się umówić, USG zrobił marudząc że jak można tak dziecko przenosić, że wód prawie nie ma, łożysko niewydolne, a po chwili obserwacji - a nie, łożysko ok, a wód jest całkiem sporo.. a w ktg ledwo co spojrzał, jedyne co wiem że mały się wierci, tętno wyższe niż zwykle, bo z reguły oscyluje 120-140, a dziś dobijało do 170..
A najważniejsze były moje spuchnięte łydki ( których naturalnie nie mam za pięknych, bo genetyka taka rodzinna że kołki a nie smukłe kosteczki, a jak jeszcze spuchły to zacne balony) które są największym wskazaniem do indukcji. Eh.
Cóż to za lekarz Mnie ordynator zbadał na fotelu i wtedy zmienił zdanie. Tzn nie był już taki sceptyczny tylko zasugerował wskazania do wykonania cc.
-
Loczek co za dziwny lekarz...
No naprawdę...
U mnie ordynator w szpitalu mówił ze właśnie często za wcześnie na siłę sie wywołuje porody zamiast dać im te kilka dni gdzie wszystko jest prawidłowo. Co innego rzecz jasna gdy cos sie dzieje. Ale z tego co rozumiem to u Ciebie wszystko poza terminem jest ok a i przenoszenie nieduże jeszcze...
Swoja drogą ciekawa jestem co on by powiedział na moje 13 dni przenoszeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2018, 19:10
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Dziewczyny. Urodziłam dzisiaj o 11:34 SN Wojtusia. 3990 kg 61 cm 10 pkt. Najgorszy poród świata. Płakałam i blagalam o cięcie. Już miałam dzisiaj rano przygotowany blok ale lekarz w ostatniej chwili postanowił poczekać pół godziny. Wilam się z bólu na podłodze na porodowce bo nie miałam siły wstać. Główka nie chciała zejść do kanału. Od 4 rano 10 cm rozwarcia skurcze co 3 min i nic cały czas to samo. U nas nie ma znieczulenia. Nie dostałam też oksytocyny. Ratowalam się tylko gazem. Ciężko bardzo było. Pękłam ale mój lekarz mówił jak mnie zszywal, że tak zrobi, że będę mogła występować na pierwszej stronie pleyboy
Urszulka89, Mini89, blama, shadee, Vanilka, MałaCzarna1988, katka84, anecz_kaa, karolcia87, terka, Loczek2018, Kaktus93, Mmargotka, marta258, melbusia88 lubią tę wiadomość
-
Ania123467 wrote:Dziewczyny. Urodziłam dzisiaj o 11:34 SN Wojtusia. 3990 kg 61 cm 10 pkt. Najgorszy poród świata. Płakałam i blagalam o cięcie. Już miałam dzisiaj rano przygotowany blok ale lekarz w ostatniej chwili postanowił poczekać pół godziny. Wilam się z bólu na podłodze na porodowce bo nie miałam siły wstać. Główka nie chciała zejść do kanału. Od 4 rano 10 cm rozwarcia skurcze co 3 min i nic cały czas to samo. U nas nie ma znieczulenia. Nie dostałam też oksytocyny. Ratowalam się tylko gazem. Ciężko bardzo było. Pękłam ale mój lekarz mówił jak mnie zszywal, że tak zrobi, że będę mogła występować na pierwszej stronie pleyboy
Gratulacje! mimo ciężkiego porodu. '
wielki chłopak U mnie główka też nie schodzi dlatego też obawiają się że Majcia jest spora i nie zejdzie już niżej.
Mimo wszystko co złe i nieprzyjemne już za Tobą, teraz będzie już tylko lepiej
Ania123467 lubi tę wiadomość
-
Ania123467 wrote:Dziewczyny. Urodziłam dzisiaj o 11:34 SN Wojtusia. 3990 kg 61 cm 10 pkt. Najgorszy poród świata. Płakałam i blagalam o cięcie. Już miałam dzisiaj rano przygotowany blok ale lekarz w ostatniej chwili postanowił poczekać pół godziny. Wilam się z bólu na podłodze na porodowce bo nie miałam siły wstać. Główka nie chciała zejść do kanału. Od 4 rano 10 cm rozwarcia skurcze co 3 min i nic cały czas to samo. U nas nie ma znieczulenia. Nie dostałam też oksytocyny. Ratowalam się tylko gazem. Ciężko bardzo było. Pękłam ale mój lekarz mówił jak mnie zszywal, że tak zrobi, że będę mogła występować na pierwszej stronie pleyboy
Gratulacje, jesteś bohaterka!Ania123467 lubi tę wiadomość
-
klaudia382 wrote:Jestem 5 dzien po porodzie. Nie mam nawalu mleka. Nie sa nawet twarde. Zero różnicy przed ssaniem a po. Jedynie rano cieknie mi mleko az po brzuchu i to jedyny znak ze cos tam jest. Mala po 5 minutach ssania zasypia przy cycu tak silnym snem ze za nic ja nie obudzi sie. Kiedy je 10 minut to sie ciesze. Oczywiście ciagle po odlozeniu do łóżeczka budzi sie glodna jak diabli. I znowu ssie 5 minut. W nocy od 23 do 5 rano karmię co 15 minut. Wczoraj dalam w nocy mleko modyfikowane i pierwszy raz spala
Mialam chyba podobnie... tylko ze moja mala caly czas spala przy piersi i.nie jadla...katowalam sie wiec dodatkowo laktatorem i niby karmilam non stop... niestety juz w szpitalu byly konsekwencje tego ze mala nic nie jadla bo spala...strasznie spadl jej cukier, nie moglam jej dobudzic...lekarze natychmiast wlaczyli mm... a ja zostalam z mega zapaleniem piersi, ktorego jeszcze nie wyleczylam... takze jestesmy teraz na mm ze zlamanym sercem
Magia -
shadee wrote:pytanie do mam karmiących mm, ile przybierają na wadze wasze maluchy? u nas już 1,3 na plusie .... trochę dużo jak na 3 tygodniowego niemowlaka
Tez mi corcia sporo przybiera, nawet 50g na dobe (a ponoc 25-30g to norma) na mm. Ale polozna mowi ze to ok i nic takiego... tez sie czasem martwie zeby przez to nie bylo jakis problemow, ale chyba jest ok
Magia -
Magia wrote:Mialam chyba podobnie... tylko ze moja mala caly czas spala przy piersi i.nie jadla...katowalam sie wiec dodatkowo laktatorem i niby karmilam non stop... niestety juz w szpitalu byly konsekwencje tego ze mala nic nie jadla bo spala...strasznie spadl jej cukier, nie moglam jej dobudzic...lekarze natychmiast wlaczyli mm... a ja zostalam z mega zapaleniem piersi, ktorego jeszcze nie wyleczylam... takze jestesmy teraz na mm ze zlamanym sercem
Magia, mamy zdrowe dzieciaki co super rosną. nie załamujmy się że dostają mm
właśnie czytam świetną książkę W PARYŻU DZIECI NIE GRYMASZĄ jak chcesz sobie poprawić humor - sięgnij po nią
-
Ania moje gratulacje!
Współczuję ciężkiego porodu... najważniejsze, że masz już to za sobą i że wszystko dobrze sie skończyło. Szczerze, to podziwiam wszystkie z Was, które miały takie długie i wyczerpujące porody. Ja bym chyba nie dała rady.katka84, Ania123467 lubią tę wiadomość
-
Ania123467 wrote:Dziewczyny. Urodziłam dzisiaj o 11:34 SN Wojtusia. 3990 kg 61 cm 10 pkt. Najgorszy poród świata. Płakałam i blagalam o cięcie. Już miałam dzisiaj rano przygotowany blok ale lekarz w ostatniej chwili postanowił poczekać pół godziny. Wilam się z bólu na podłodze na porodowce bo nie miałam siły wstać. Główka nie chciała zejść do kanału. Od 4 rano 10 cm rozwarcia skurcze co 3 min i nic cały czas to samo. U nas nie ma znieczulenia. Nie dostałam też oksytocyny. Ratowalam się tylko gazem. Ciężko bardzo było. Pękłam ale mój lekarz mówił jak mnie zszywal, że tak zrobi, że będę mogła występować na pierwszej stronie pleyboy
Ania123467 lubi tę wiadomość