LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
karolcia87 wrote:Melbusia moja ciąża z USG też młodsza o 3 dni niż to co oblicza z okresu ale wiadomo może się jeszcze wszystko pozmieniać to w końcu kilka dni zaledwie. Teraz ma znaczenie przy tak wczesnej ciąży a potem już się może wyrównać.
-
nick nieaktualnyshadee wrote:ja dokładnie tak samo - pełen komplet wymazów i innych badań przed transferem, ale z tego co się orientuję część tych badań powtarza się z badaniami zalecanymi przez lekarzy w I trymestrze. Więc przynajmniej już mam z głowy
I tak cześć trzeba bedzie potem jeszcze raz powtórzyć -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyshadee wrote:PARENS <niestety>
Najgorzej jak koleżanka ki opowiadała o usg na pełnym pęcherzu i oczywiście grrrube opóźnienie ze sikać po nogach chciałaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2017, 14:46
-
Agniechaaaa wrote:Tak słyszałam, mam z tamtąd pare koleżanek. Ale skoro sie udało to jest plus
Najgorzej jak koleżanka ki opowiadała o usg na pełnym pęcherzu i oczywiście grrrube opóźnienie ze sikać po nogach chciała
Agniechaaaa moja ciąża nie jest wynikiem transferu, tylko wielką wakacyjną pamiątką - niespodzianką. Zasługi ich w tym nie ma trafiłam do nich na badania przygotowujące do kolejnego transferu, tak się dowiedziałam że z wakacji wróciliśmy nie w dwójkę a w trójkę, z pasażerem na gapę.
Parens sprawia wrażenie fabryki, wchodzisz - czekasz 1,5 godziny na wejście (już nawet przestałam dzwonić że spóźnię się o 10 minut bo utknęłam w korku, gdyż i tak musze czekać 90), wizyta trwa po 10 minut (albo i krócej), dla lekarzy jesteś anonimowa, nigdy nie pamiętają kim jesteś i czy już cię kiedyś widzieli. Mnie zostawili dwukrotnie w sytuacji "nie wiem co mam robić" - raz z diagnozą fatalnej hiperstymulacji, drugi raz z podejrzeniem ciąży pozamacicznej. Zero zainteresowania losami pacjentki, zero prowadzenia. Wchodzisz - płacisz - wychodzisz. Jedna wielka masakra.
-
nick nieaktualnyshadee wrote:Agniechaaaa moja ciąża nie jest wynikiem transferu, tylko wielką wakacyjną pamiątką - niespodzianką. Zasługi ich w tym nie ma trafiłam do nich na badania przygotowujące do kolejnego transferu, tak się dowiedziałam że z wakacji wróciliśmy nie w dwójkę a w trójkę, z pasażerem na gapę.
Parens sprawia wrażenie fabryki, wchodzisz - czekasz 1,5 godziny na wejście (już nawet przestałam dzwonić że spóźnię się o 10 minut bo utknęłam w korku, gdyż i tak musze czekać 90), wizyta trwa po 10 minut (albo i krócej), dla lekarzy jesteś anonimowa, nigdy nie pamiętają kim jesteś i czy już cię kiedyś widzieli. Mnie zostawili dwukrotnie w sytuacji "nie wiem co mam robić" - raz z diagnozą fatalnej hiperstymulacji, drugi raz z podejrzeniem ciąży pozamacicznej. Zero zainteresowania losami pacjentki, zero prowadzenia. Wchodzisz - płacisz - wychodzisz. Jedna wielka masakra. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Agniechaaaa wrote:O Boże to straszne jak czytam cos takiego ja jak miałam hiperke to dzien w dzien przyjeżdżałam i za całkowite darmo dostawałam kroplówki leki i wizyty lekarzy... i wyłudzali mnie do domu żebym nie musiała przebywać w szpitalu. Wchodzę lekarz mnie zna, położne milutkie odbierają zawsze telefony. I oddzwaniają kiedy cos potrzeba
to tak się da? nieźle ...
hiperstymulacja: wysłali mnie na Kopernika na wszelki wypadek, 14 dni w szpitalu, woda w opłucnej i wszędzie indziej, brzuch jak w 9 miesiącu ciąży - ani pół telefonu z pytaniem "czy pani żyje"
poronienie: podejrzenie ciąży pozamacicznej, odesłanie mnie na badanie Bhcg z tekstem "zobaczymy co dalej - proszę zadzwonić jak będzie wynik" - dzwoniłam dwa dni, ani raz mnie nie połączyli z lekarzem, pod dwóch dniach usłyszałam " Pan doktor powiedział żeby Pani zrobiła jeszcze raz Bhcg" ... podziękowałam i znalazłam innego lekarza i inną klinikę ...
-
PixiDixi wrote:Melbusia piekne wiesci!
Masz moze kontakt z Tinnera probuje sie do niej dobic i wyslalam jej zaproszenie ,ale wpadla i wypadla na chwile.
Mieszkam kolo Legionowa k/WarszawyPixiDixi lubi tę wiadomość
-
Dziękuję Malbusia w miare ok,leżę.W przyszlym tyg.idę na wizytę serduszkową. A jak u Ciebie?juz poukladalas sobie i oswoilas sie z sytuacja?
Jak wpadniesz na Tinnere to daj prosze jej znaka,ze ja "poszukuje"....Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2017, 15:59
-
Ja z kolei chodziłam do Artvimedu do Chrostowskiego - w sumie u mnie ciąża to naturals, ale przymierzałam się juz myślami do IVF i chciałam właśnie wykonać je w Artvimedzie.
Ja nie jestem z Krakowa, mieszkam w Krośnie.
A co do parensa - to święte słowa bo w Rzeszowie jest 2 ich filia i jest dokładnie to samo. Raz byłam na wizycie u Janeczki w Rzeszowie i to było chyba najbardziej stracone 180 zł i 10 minut mojego życia. Nie dowiedziałam sie nic a puenta była taka: jak ma pani lekarza, co panią prowadzi, to niech Pani do niego wraca ...Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018 jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
PixiDixi wrote:Melbusia piekne wiesci!
Masz moze kontakt z Tinnera probuje sie do niej dobic i wyslalam jej zaproszenie ,ale wpadla i wypadla na chwile.
Mieszkam kolo Legionowa k/Warszawy
Oooo, moje rodzinne strony, pozdrawiam! )PixiDixi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyshadee wrote:to tak się da? nieźle ...
hiperstymulacja: wysłali mnie na Kopernika na wszelki wypadek, 14 dni w szpitalu, woda w opłucnej i wszędzie indziej, brzuch jak w 9 miesiącu ciąży - ani pół telefonu z pytaniem "czy pani żyje"
poronienie: podejrzenie ciąży pozamacicznej, odesłanie mnie na badanie Bhcg z tekstem "zobaczymy co dalej - proszę zadzwonić jak będzie wynik" - dzwoniłam dwa dni, ani raz mnie nie połączyli z lekarzem, pod dwóch dniach usłyszałam " Pan doktor powiedział żeby Pani zrobiła jeszcze raz Bhcg" ... podziękowałam i znalazłam innego lekarza i inną klinikę ...
Tez mi sie robiło wodobrzusze, punkcję miałam w sb w pon o 8rani byłam juz w kline lekarz przyjął mnie od strzała usg, i przewiezienie na kroplówki z mężem obok żebym miała towarzystwo z tel do położnych na każde zawołanie po 2kroplowkacj wypuścili do domu z lekami i bezpośrednim kontaktem telefonicznym jeździłam na kroplówki i usg jeszcze chyba przez 3dni potem dzwonili i pytali czy brzuszek sie zmniejsza i kazali go codziennie mierzyć.
Powiem Ci ze karalne powinno być takie traktowanie pacjenta jakie opisujesz wiara opada -
nick nieaktualnyBardolka wrote:Ja z kolei chodziłam do Artvimedu do Chrostowskiego - w sumie u mnie ciąża to naturals, ale przymierzałam się juz myślami do IVF i chciałam właśnie wykonać je w Artvimedzie.
Ja nie jestem z Krakowa, mieszkam w Krośnie.
A co do parensa - to święte słowa bo w Rzeszowie jest 2 ich filia i jest dokładnie to samo. Raz byłam na wizycie u Janeczki w Rzeszowie i to było chyba najbardziej stracone 180 zł i 10 minut mojego życia. Nie dowiedziałam sie nic a puenta była taka: jak ma pani lekarza, co panią prowadzi, to niech Pani do niego wraca ...