LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dobry dzien!
Ove dla mnie wazne w rozku bylo to,ze mozna go zawiazac, rzep nie do konca dawal mi poczucie bezpieczenstwa. Utwardzenie znowu nie bylo dla mnie istotne wrecz nie korzystalam z niego.
Przewijak, przy pierwszym dziecku mialam nakladany na lozeczko srednio mi odpowiafalo to . Najwygodniejsza byla dla mnie wersja komoda kolo lozeczka i na komodzie przewijak. Wazne dla mnie bylo to,ze byl zabezpieczony od przesuwania samego przewijaka (patrzylam tez czy pod gabka przewijaka sa takie wypustki gumowe by wlasnie sie nie przesuwal) i to chyba tyle.
Edit: co do rozka oczywiscie bawelnaWiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 08:57
Ove, anecz_kaa lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry dziewczyny, dawno nie pisałam, bo... pochłonął mnie shopping!
Mamy już wózek dla młodego - Junama Madena, kolor 03. Wydaje się lekki i "zwinny" w porównaniu do innych.
Teściowa zła, że zapeszamy... dobitnie dała temu wyraz... Gratuluję udanych wizyt, a dziewczynom z okolic Szczecina podpowiadam, że w najbliższy weekend są targi w Bobolandzie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 09:54
-
Nie wiem, ja sama wstrzymywalam się do polowkowych, ale rany... czy mój mąż ma kupić wszystko (wózek, fotelik, łóżeczko, ciuchy itp.) jednego dnia, jak ja na porodowce będę??? Zakładając, że będzie wtedy w Polsce, bo ma dużo dalekich wylotów służbowych. A moja teściowa do mnie z tekstem, że "nie kupuj, ile to osób urzadzilo pokoiki i wróciło do domu ze szpitala bez dziecka i te pokoiki do końca ich życia były już puste". Cytat. A to wszystko po tym, jak na wizycie dowiedziałam się, że mój drobiazdzek przybrał tylko 40 gramów w ciągu tygodnia i trochę mnie to zmartwilo. W 22 tygodniu i 4 dniu miał 459 gramów... no maluszek, mój mąż ma prawie 200 cm wzrostu i urodził się z wagą 4600. Ale najbardziej martwi, że z wizyty na wizytę mniej mój okruch przybieral. Mam nadzieję, że to chwilowe.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 10:15
-
Decadence wrote:Nie wiem, ja sama wstrzymywalam się do polowkowych, ale rany... czy mój mąż ma kupić wszystko (wózek, fotelik, łóżeczko, ciuchy itp.) jednego dnia, jak ja na porodowce będę??? Zakładając, że będzie wtedy w Polsce, bo ma dużo dalekich wylotów służbowych. A moja teściowa do mnie z tekstem, że "nie kupuj, ile to osób urzadzilo pokoiki i wróciło do domu ze szpitala bez dziecka i te pokoiki do końca ich życia były już puste". Cytat. A to wszystko po tym, jak na wizycie dowiedziałam się, że mój drobiazdzek przybrał tylko 40 gramów w ciągu tygodnia i trochę mnie to zmartwilo. W 22 tygodniu i 4 dniu miał 459 gramów... no maluszek, mój mąż ma prawie 200 cm wzrostu i urodził się z wagą 4600. Ale najbardziej martwi, że z wizyty na wizytę mniej mój okruch przybieral. Mam nadzieję, że to chwilowe.
Powiedz, że wózek nie będzie stał w pokoikuWiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 10:34
PixiDixi lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny z Warszawy i okolic , w centrum flebologii jest za darmo usg zyl nog, zapisalam sie w profilaktyce zylakowej.
Pajaczki mi sie pojawily i musze dzialac, u mojego Taty byly b.duze zylaki
Podaje strone, moze sie przyda
http://www.centrumflebologii.pl
Decadence, Loczek2018 lubią tę wiadomość
-
roma wrote:A ile ich miałaś , miej więcej? Przepraszam, że tak truję, bo już ostatnio przerabiałyśmy ten temat i już Was pytałam o USG, ale strasznie się wkręciłam w temat wpływu USG na ciążę i zła jestem na siebie, bo się tyle naczytałam, że aż mnie żołądek ze stresu boli. Czytałam właśnie o usg dopplerowskim, że ono może szkodzić, że nie zaleca się robić go bez szczególnych wskazań i że nie powinno być wykonana przez 26 tc... a przecież takie puszczenie serduszka to nic innego jak doppler... I chociaż lekarz na rutynowej wizycie puszczał mi na dosłownie 3 sekundy, to jednak trochę tych badań było. Odchodzę od zmysłów. Przepraszam, nie złośćcie się na mnie że tak marudzę...
moze ja sie tu jeszcze wypowiem w tym temacie bo przechodzilam dokladnie taki sam atak paniki:)
no wiec ja mialam robione "prywatne" badanie USG w 8 tygodniu (7+6) w zwiazku z tym, ze chcialam byc pewna, ze mala znajduje sie w macicy i, ze wszystko jest pod kontrola zwlaszcza, ze troche plamilam. W Danii ma sie tylko 2 USG ( pierwsze genetyczne i potem polowkowe). Na tym pierwszym USG prywatnym babeczka sprawdzala bicie serduszka 3 razy (!!!! 3) plus jeszcze na koniec przeswietlila kolorowym dopplerem calego maluchawyszlam stamtad i myslalam, ze dostane furii... zwlaszcza za przeswietleenie dopplerem calego dziecka bez zadnych wskazan. Od razu zaczelam czytac o tym oraz puscilam maile do wlascicieli tej kliniki oraz do znajomych lekarz. Przetrzasnelam tez internet w poszukiwaniu artykulow naukowych ( naukowych = tych opracowanych i opublikowanych przez lekarzy i zatwierdzonych przez wyszsze instytucje ). no i wnioski moich poszukiwan byly takie:
- klinika odpisala mi, ze to normalna procedura dla badan prenatalnych i ze nie ma zadnej literatury mowiacej, ze jest to szkodliwe a aparature maja najnowsza i wszystko przeprowadzone zostalo wg. najwyzszych standardow
- sprawdzilam artykuly naukowe i tez nie znalazlam zadnego, ktory mowilby o szkodliwosci dopplera zwlaszcza jesli przestrzegane sa normy ustawien maszyny ( pisalam juz kiedys o MI TIs i TIb - nie powinny przekraczac wartosci 1 - sa to dane widoczne na zdjeciach wiec mozesz sprawdzic swoje zdjecia i upewnic sie, ze wszystko jest ok ) - jedyne badanie jakie znalazlam to na myszach - wtedy faktycznie doppler uszkadzal plody ale byly to naprawde spore dawki i czas walenia tym dopplerem przynajmniej 15 min ciagiem - u kobiet w ciazy sa to zazwyczaj sekundy.
najbardziej niebezpieczne jest przegzanie bo doppler dziala na inych czestotliwosciach ale jesli nie przekroczono norm ( a na 90% tego nie zrobiono ) to nie ma sie zupelnie czym martwic.
- rozmawialam ze znajomymi lekarzami ( w tym z ordynatorem poloznictwa w jednym z polskich szpitali ) i powiedzieli mi, ze takie badania wykonuje sie codziennie na kobietach i zadnych negatywnych skutkow nie odnotowano.
- Dopplera sie nie zaleca bo nie zaleca sie zadnych badan, ktore nie sa wskazane. ale to nie znaczy, ze takie badanie szkodzi. zwlaszcza bicie serduszka dziecka nie jest jakos bardziej niebezpieczne od wypicia kawy - dzwiek dopplera skierowany jest wstedy na bardzo ograniczony obszar tzn. serce, wiec kawalek od mozgu ... a nowosci, ze doppler powoduje autyzm to ekhm... zostawmy to bez komenatrza bo co drugie jak nie wiekszosc dzieci musialaby sie rodzic z autyzmem bo wiekszosc z nas sluchalo bicia serca dziecka juz na poczatku ciazy.
wciaz mam pewne obawy i wciaz mnie troche ten temat stresuje... w takim samym stopniu jak to, ze w pierwszym trymestrze musialam wziac antybiotyk bo sie rozchorowalam, albo to, ze zjadlam czekoladke z nadzieniem rumowym a potem przecyztalam, ze to byl nie tylko "smak" ale, ze faktycznie znajdowal sie tam 1% alkoholu.
Polecam wyluzowac troche i pomyslec, ze kobiety z ciazami zagrozonymi maja badanie usg co 1-2 tygodnie i wtedy tez uzywa sie dopplera + niektore maja detektory w domach i wala tym dopplerem w dziecko codziennie albo i kilka razy dziennie. ja jak do tej pory mialam 3 USG i na kazdym uzywany byl doppler... po prostu staram sie myslec, ze lekarz wie co robi... przynajmniej na tych 2 pozostalych badaniach bo pierwsze mimo zapewnien, ze wszystko jest ok wciaz przyrpawia mnie o mdlosci. Taki juz nasz los - do konca zycia bedziemy sie bac o zdrowie i zycie naszych dzieci... witamy w nowym swiecie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 10:40
katka84, PixiDixi, magdis, Mmargotka lubią tę wiadomość
-
PixiDixi wrote:Cz3sc Kashanti !, co u Ciebie slychac?
po pierwsze ciesze sie, ze wszystko dobrze u Was - przynajmniej wnioskuje tak z tych wyrywkowych wiadomosci, kiedy wpadam tu od czasu do czasu!
A u nas dosc intensywnie... smiem powidziec, ze tak intensywnego okresu w pracy jeszcze nie mialam. Wlasnie przygotowujemy sie/dopinamy na ostatni guzik te konferencje dla urologow... bedzie ponad 14000 (14 tysiecy!! ) ludzi z ponad 100 krajow... same liczby przyprawiaja o zawrot glowy... do tego rozpoczelam jeszcze 2 kolejne projektypo prostu nie wiem w co rece wlozyc
dobrze, ze moja praca to 99% komputer wiec siedze wygodnie na kanapie z laptopem na podkladce i moge sobie w spokoju klikac:)
Mala sie ruszabardziej chyba z czyms walczy niz sie po prostu "rusza". Po badaniu polowkowym w lutym wiemy, ze wszystko jest ok... wiec byle do przodu:) imienia jeszcze nie wybralismy i szczerze powiedziawszy to nie mamy zadnej koncepcji
dziadkowie nazywaja mala roboczo "dzidek"
moj M jak dowiedzial sie, ze mamy pol roku na zarejestrowanie dziecka po urodzeniu w przeciwnym razie urzad sam nada dziecku imie - a w Danii nadaja imiona clzonkow rodziny krolewskiej - to cieszy sie jak dziecko i mowi, zebysmy poczekali i zobaczyli co nam sami wybiora...
no utluc to malo
a u Was jak?rosniecie?
Decadence, PixiDixi, magdis, katka84, Loczek2018 lubią tę wiadomość
-
Hehe z tego co kojarzę to najdziwniejsze imie u rodziny krolewskiej to Atena no moze jeszcze Jozefina reszta ujdzie
Ciekawie u Was w Danii
Ciesze sie,ze u Was oki :-*
Najwiecej organizacyjnie musialam ogarnac na swojej prezentacji 300 osob wiec podziwiam za te 14k , jestem w szoku ! No nic zycze by sie super udalo i znajac Ciebie to nie bedzie zadnych problemow.
My rosniemy i imiona wstepnie sa Jan i Julek , ale nie daje 100% gwarancji bo moj maz bardziej niezdecydowany niz "baba w ciazy"
Edit: nie tlucz hihihi... Musisz miec na kogo cos zwalic hehe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 11:36
-
Kashanti fajnie, że u ciebie wszystko dobrze, ze mała rośnie
nie przemeczaj się tam tylko ta praca!
Pixi i Decadence ludzie są niepoważni jeśli od was czegoś żądają lub oczekują w kwestii szykowania wyprawki, nawet jest jest to mama czy teściowa. Nam teściowa dała sporo pieniędzy na wózek i wyprawkę, ale w nic się nie wtrąca. Gdyby tak było to po prostu bym jej zwróciła te pieniądze. Poza tym prosty przykład - wczoraj w bobolandzie rozglądalam się za wózkami i ten który mi wpadł w oko, to czas oczekiwania wynosi 6-8 tygodni! Zakładając, że kupiłbym wózek po urodzeniu dziecka, to całe wakacje siedzialabym z dzieckiem w domu z powodu braku wózka
Decadence dzięki za info, ale jedna wczorajsza wizyta w Bobolandzie mi wystarczy, mam już swoje typy wózkaMyślę tylko czy nowy czy używany, jeszcze muszę z mężem pogadać.
-
Melbus moja Mama ma juz swoje lata i "za jej czasow" norma bylo kupowanie po porodzie by nie zapeszyc. Rozumiem jej podejscie i nie neguję bo i tak jej nie przekonam tak silnie ma wbudowane te ogolne podejscie ,ze szkoda naszego wspolnego czasu na poprawianie jej myslenia. To jest "stara szkola"
ja sama lapie sie na tym,ze moja corka (12 lat) ma jeszcze bardziej elastyczne podejscie do wielu spraw, roznica pokolen.
Kupuje powoli juz wiekszosc a z wozkiem zrobie jej ta przyjemnosc i zamowie po wyjsciu ze szpitala tym bardziej,ze chce polowe zaplacic (ciesze sie) a na allegro firma dostarcza w ciagu 2 dni.
Myslalam o uzywanym,ale jednak 2 lata gwarancji przekonuje mnie i oszczednosc w naszym przypadku to max.500 zl wiec w mojej ocenie lepiej nowy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 11:52
-
Kashanti, serdecznie dziękuję Ci za odpowiedź. Dzięki Twojemu wcześniejszemu wpisowi czytałam wczoraj całe popołudnie o tych parametrach. I tutaj muszę przyznać, że dodatkowo się załamałam. Bo o ile na zdjęciach z biciem serca (3-4 sek) ustawienia są ok, MI i TI sięgają 0,5 a często nawet mniej, o tyle pozostałych zdjęciach, np z pomiarem crl, TI mam poniżej 0,7 a MI z reguły 1,2... no i oczywiście wpadłam w panikę. Z tego co czytałam, badania pokazały że dla TI poniżej 0,7 nie ma podstaw do nakładania limitów czasowych badania, pomiędzy 0,7 i 1 nie powinno przekraczać 60 min, itd - im wyżej tym krótszy czas. Co do MI zalecenia są, że nie powinno przekraczać 0,7, przy czym zalecenia dotyczą badań z podanym kontrastem, a dla badań usg bez kontarstu możliwy efekt mechaniczny jest czysto teoretyczny więc na wszystko wypadek limity takie zostały nałożone. No ale powiem Ci, nerwów trochę z tego powodu mam, i na siebie za niedopilnowanie i na lekarkę za to, że trzeba jej pilnować. Dziwne jest jednak to, że na zdjęciach usg zawsze mam wybrany prawidłowy tryb - czyli 1 trymestr lub 2 i 3. Nie wiem więc, czemu przy wybranym prawidłowym trybie urządzenie ustawia MI 1,2.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 11:55
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Kashanti, a poza tym muszę przyznać że jest mi lżej że świadomością, że nie jestem jedyną zafiksiwaną na tym punkcie kobietą na całej kuli ziemskiej25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
PixiDixi wrote:Melbus moja Mama ma juz swoje lata i "za jej czasow" norma bylo kupowanie po porodzie by nie zapeszyc. Rozumiem jej podejscie i nie neguję bo i tak jej nie przekonam tak silnie ma wbudowane te ogolne podejscie ,ze szkoda naszego wspolnego czasu na poprawianie jej myslenia. To jest "stara szkola"
ja sama lapie sie na tym,ze moja corka (12 lat) ma jeszcze bardziej elastyczne podejscie do wielu spraw, roznica pokolen.
Kupuje powoli juz wiekszosc a z wozkiem zrobie jej ta przyjemnosc i zamowie po wyjsciu ze szpitala tym bardziej,ze chce polowe zaplacic (ciesze sie) a na allegro firma dostarcza w ciagu 2 dni.
Myslalam o uzywanym,ale jednak 2 lata gwarancji przekonuje mnie i oszczednosc w naszym przypadku to max.500 zl wiec w mojej ocenie lepiej nowy.no właśnie też mnie zastanawia, czy dla 500zl jest sens oszczędzać, tym bardziej że ta gwarancja, ale z drugiej strony za 500 zł kupiłbym jeszcze to i tamto... Sama nie wiem, muszę z mężem podyskutować
Carolline lubi tę wiadomość
-
melbusia88 wrote:Czy wy też widzicie już na własne oczy jak wasze maluchy brykają w waszych brzuszkach? Ja widzę od niedawna i jak WIDZĘ TO na własne oczy, to mnie to tak wzrusza, że łzy lecą mi ciurkiem
)
Juz zapomniałam jak to jest
Dzisiaj nowosc - zgaga. Z corka nje mialam -
melbusia88 wrote:Czy wy też widzicie już na własne oczy jak wasze maluchy brykają w waszych brzuszkach? Ja widzę od niedawna i jak WIDZĘ TO na własne oczy, to mnie to tak wzrusza, że łzy lecą mi ciurkiem
)
Taaaakbrzuch mi czasem faluje i niezle harce tam sa.
-
Melbus tez czasem tez jestem klotliwa baba
Co do wozka to przekonal mnie przypadek mojej kuzynki. Kupila w stanie super niestety miala pecha i caly system rozkladania sie popsul cos z zapadkami i dupa wozek nie do naprawy a na gwarancji bylby do wymiany. W taki sposob po 2 misiacach prawie tysiac poszedl w kosz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 12:24