LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
odebrałam swoje wyniki, erytrocyty trochę jeszcze poniżej normy ale za to hematokryt i hemoglobina się podniosły - nie ma rewelacji ale już ciut powyżej dolnej granicy więc żadne "LOW" obok mnie nie straszy :p tsh z 3,1 zrobiło się 1,54 więc też ok. Przy nim ft4 jest ok. Mocz również i glukoza też ok - najbardziej się bałam :p wynik mam w mmol/l więc na czczo mam 4,7 (norma do 5,1), po 1 h mam 7,0 (norma do 10), po 2 h mam 5,7 (norma do 8,5) myślę, że jest ok
-
Hej. Ja mam w planach normalnie klasc maluszka do łóżeczka i w wolnym czasie np gotowac obiad. Jak bedzie marudny to po prostu obiadu nie bedzie:) zawsze mozna zamowić obiad z dostawa do domu;) jak bede chciala posiedziec w salonie to mialam w planach normalnie kłaść go na rozłożoną kanapę i tak by lezakowal ze mna. Ogolnie to bede sie starac zeby jak najwiecej lezal w swoim lozeczku a ja w tym czasie zajme sie praniem, prasowaniem, sprzataniem czy utne sobie w tym czasie mala drzemke. Zreszta nie ma co przesadzac i przyzwyczajac naszych partnerow ze kobieta wszystko zrobi - im tez trzeba zostawic jakies obiwiazki domowe;) ja mam akurat ten komfort ze narzeczony zostaje z nami w domu przez pierwsze 6 tygodni.
-
sunset wrote:Kaktus co u Was?
Dziękuję, że pytaszZa tydzień mamy dodatkową wizytę, gdzie lekarz będzie robił pomiary. Jeśli będą się one utrzymywały na poziomie dwóch tygodni wstecz ale jednak będzie jakiś progres to nic nie będziemy z tym robić, po prostu dziecko będzie maleńkie i tyle. Gorzej, jeśli okaże się, że faktycznie mała nie rośnie i te różnice będą się pogłębiać.. Myślę, że wtedy w grę wchodzi szpital i dalsze badania. Staram się być jednak dobrej myśli, wyczytałam gdzieś, że gdy dziecko jest w położeniu miednicowym to często dochodzi do błędów pomiarowych. I tego się trzymam póki co, bo zwariowałabym do przyszłego tygodnia
-
anecz_kaa wrote:A ja mam zęba do wyrwania i ustalilam z kumplela - dentystka ze już po porodzie, ale od 20 tak mnie boli ze zaczne chodzic z bolu po scianach
jutro jade niech robia mi co chca bo nie daje rady. Chwilowo leze z kostka lodu w ustach
apap nie daje rady a ja mam dosc
Ja usuwalam zeba w 26 tygodniu przy znieczuleniu miejscowym, ale tym mocniejszym, wszystko oknie warto z tym czekac, bo jesli jest stan zapalny, to on moze zaszkodzic Maluszkowi bardziej niz zabieg
musialam miec jedynie pisemna zgode od ginekolog, a robiłam w Klinice uniwersyteckiej.
-
Kaktus93 wrote:Dziękuję, że pytasz
Za tydzień mamy dodatkową wizytę, gdzie lekarz będzie robił pomiary. Jeśli będą się one utrzymywały na poziomie dwóch tygodni wstecz ale jednak będzie jakiś progres to nic nie będziemy z tym robić, po prostu dziecko będzie maleńkie i tyle. Gorzej, jeśli okaże się, że faktycznie mała nie rośnie i te różnice będą się pogłębiać.. Myślę, że wtedy w grę wchodzi szpital i dalsze badania. Staram się być jednak dobrej myśli, wyczytałam gdzieś, że gdy dziecko jest w położeniu miednicowym to często dochodzi do błędów pomiarowych. I tego się trzymam póki co, bo zwariowałabym do przyszłego tygodnia
Trzymam za Was kciuki. Doskonale wiem przez co przechodzisz. Oby to było to o czym piszesz. Samych dobrych myśli Ci życzę -
MałaCzarna1988 wrote:Hej. Ja mam w planach normalnie klasc maluszka do łóżeczka i w wolnym czasie np gotowac obiad. Jak bedzie marudny to po prostu obiadu nie bedzie:) zawsze mozna zamowić obiad z dostawa do domu;) jak bede chciala posiedziec w salonie to mialam w planach normalnie kłaść go na rozłożoną kanapę i tak by lezakowal ze mna. Ogolnie to bede sie starac zeby jak najwiecej lezal w swoim lozeczku a ja w tym czasie zajme sie praniem, prasowaniem, sprzataniem czy utne sobie w tym czasie mala drzemke. Zreszta nie ma co przesadzac i przyzwyczajac naszych partnerow ze kobieta wszystko zrobi - im tez trzeba zostawic jakies obiwiazki domowe;) ja mam akurat ten komfort ze narzeczony zostaje z nami w domu przez pierwsze 6 tygodni.
Zresztą kuchnię mam obok pokoju małej, 0o prostu będę zerkać. W salonie można położyć na narożniku, zabezpieczyć poduszkami żeby nie spadło. Nie chciałabym popadać w paranoję, że muszę mieć dziecko non stop na oku i nawet załatwić się nie pójdę bez niego. Ostatnio rozmawiałam z babcią mojego męża, opowiadala mi, że jak urodziła najmłodszego syna, to po 6 tyg musiała wrócić do pracy. Mały zostawal w domu sam! Ona przychodziła na przerwie sniadaniowej go nakarmić, po kolejnych 2-3 godz przychodziła jej starsza córka że szkoły. Jak o tym opowiadala, to ja zbierałam szczękę z podłogi. Teraz nie do pomyślenia, a kiedyś jak to skwitowala babcia "nianiek nie było na wsi, a do pracy trzeba było chodzić, żeby pozostałych pięcioro wykarmić". Więc czym jest przy tym zostawienie malucha w pokoju obok na 20 minut gdy w łóżeczku monitor oddechu, a my zaglądamy co 5 min. -
nick nieaktualnyJa się melduję po wizycie. Po pierwsze mój maluszek jest zdrowy waży już ponad kilo czyli podobno dużo:) po drugie szyjka ma 31 mm czyli nawet trochę dłuższa niż ostatnio jest twarda i zamknięta i po trzecie łożysko z brzeznie przodujacego stało się prawidłowo ulozonym. Znajduję się na tylnej ścianie ok 5 cm od szyjki.
Wiadomo tradycyjnie mam się oszczędzać zakaz seksu i takie tam ale jestem spokojna. Wizyta za cztery tygodnie dopieroanecz_kaa, melbusia88, Urszulka89, katka84, Duzaa, blama, Kaktus93, marta258, Loczek2018, Ove, karolcia87, Kinga40, Kinga40, Kinga40 lubią tę wiadomość
-
Biedronka super wiesci!
Loczek sto lat!!!!
Dziewczyny nie dajmy sie zwariowac!!! Zostaniemy niewolnikami swoich dzieci i strachu. Na szczescie dziecko tez moze samo polezec jak sie obudzi i nie marudzi. Niestety czasem bedziecie robbic siku jak zaplacze i co wtedy?? No nic!!!! Napeawde spokoj Nas uratuje. A takie branie na rece po kazdym kweknieciu to krotka droga do niewolnictwa :p dzieci szybko sie ucza co dziala a co nie i kiedy wartomelbusia88 lubi tę wiadomość
-
Biedronka89 wrote:Ja się melduję po wizycie. Po pierwsze mój maluszek jest zdrowy waży już ponad kilo czyli podobno dużo:) po drugie szyjka ma 31 mm czyli nawet trochę dłuższa niż ostatnio jest twarda i zamknięta i po trzecie łożysko z brzeznie przodujacego stało się prawidłowo ulozonym. Znajduję się na tylnej ścianie ok 5 cm od szyjki.
Wiadomo tradycyjnie mam się oszczędzać zakaz seksu i takie tam ale jestem spokojna. Wizyta za cztery tygodnie dopiero❤Ada&Pola❤
-
Biedronka89 wrote:Ja się melduję po wizycie. Po pierwsze mój maluszek jest zdrowy waży już ponad kilo czyli podobno dużo:) po drugie szyjka ma 31 mm czyli nawet trochę dłuższa niż ostatnio jest twarda i zamknięta i po trzecie łożysko z brzeznie przodujacego stało się prawidłowo ulozonym. Znajduję się na tylnej ścianie ok 5 cm od szyjki.
Wiadomo tradycyjnie mam się oszczędzać zakaz seksu i takie tam ale jestem spokojna. Wizyta za cztery tygodnie dopiero
-
Biedronko super wieści! Oby tak dalej i już się tym nie zamartwiaj na zapas, będzie dobrze
Aneczka bardzo mi się podoba twoje podejścienie chciałabym być niewolnikiem własnego dziecka ani nadopiekunczą mamuśką. Przecież coś z tego życia musi też zostać dla nas
-
kkarolina89 wrote:Ja usuwalam zeba w 26 tygodniu przy znieczuleniu miejscowym, ale tym mocniejszym, wszystko ok
nie warto z tym czekac, bo jesli jest stan zapalny, to on moze zaszkodzic Maluszkowi bardziej niz zabieg
musialam miec jedynie pisemna zgode od ginekolog, a robiłam w Klinice uniwersyteckiej.
Tez bede w klinice robic
-
Biedronka - buźka się sama śmieje czytając tak dobre wiadomości
Co do dzieciątka - na razie nie kupujemy żadnego bujaczka, mamy łóżeczko, które będzie stało w sypialni a oprócz tego mąż remontuje kołyskę, która należała do mojej mamy no i wózek będzie pod ręką
Co do ząbków - jakieś 2 miesiące temu również usuwałam, wszystko OK