Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
agndra wrote:Pół dnia 🙃 chciałabym. Z naszym synem to wszystko często i krótko, bo 100 pomysłów na minutę 😭 i tak matka w te upały przebiera mokre kąpielówki, bawi się policjantow i złodziei, ubiera kąpielówki, 15 min w basenie, ściąga mokre kąpielówki, podaje obiad, gra w grzybobranie, ubiera kąpielówki itp. 😭
To dzień jak u mnie, przebierańie kostiumów po kilkanaście razy, gotowanie, sprzątanie i pranie, latam ciągle ogród dom ogród dom,a zar się leje z nieba...do tego jeszcze czekają do zrobienia na zaprawy maliny borówki i ogórki A za miesiąc jabłka pomidory śliwki i buraki...i jak tu żyć ja się pytam?🙂agndra lubi tę wiadomość
-
Jestem szczęściarą i w Łodzi była wczoraj pod wieczór porządna burza. I dzisiaj liczę na deszczyk. W ostatnich dniach czuję się super. Z upałami radzimy sobie w ten sposób, że konsekwentnie otwieramy i zamykamy okna w domu, w zależności od tego, gdzie jest wyższa temperatura.
A propos upałów na porodówce mam historyjkę, prawdziwą niestety. Moja bratowa studiuje położnictwo i w wakacje ma praktyki w szpitalach. Generalnie to praktyki są zorganizowane dość kiepsko i dziewczęta nie bardzo mają tam co robić. Głównie chodzą po salach i rozmawiają ze świeżo upieczonymi mamami na temat pielęgnacji noworodka i na tematy pokrewne. W szpitalu klimy brak, oddział na II piętrze, więc słoneczko grzeje zdrowo. Temperatura na zewnątrz koło 32 stopni, w środku koło 28-30. Unosi się specyficzny zapaszek. Świeżo upieczone mamy poczytały w Internecie i opatuchały dzieciaczki w dwie warstwy + czapeczkę. W becik owinęły. Personel uparcie otwiera okna. Pacjentki protestują: "Nie, nie proszę zamknąć, bo mi się dziecko przeziębi". Uroki . Oby w listopadzie było lepiej -
niestety świeżo upieczone matki są przewrażliwione na punkcie temperatury w salach czy mieszkaniach, moja koleżanka urodziła w sierpniu, a zimą było u niej jak w saunie, okna zamknięte, nawet w salonie gdzie noworodka nie było! ja sobie tego nie wyobrażam, bo skoro ze mnie się leje pot i mi słabo z gorąca, to dziecku też! w pokoju dziecka ma być 18-21 st...czyli jak na te "matkowe" realia za zimno!!!ja muszę mieć świeże powietrze, a nie kisić się w zaduchu i no nie będę ściemniać...w smrodzie! na sali pacjentów jest inaczej...oni zawsze boją się otwierać okna bo się przeziębią!
mrt87 lubi tę wiadomość
-
Paula_30 wrote:moja sasiadka rodzi we wrzesniu i ma tak niskie cisnienie przez upaly ze ledwo zyje. A ma brzuch duzo wiekszy niz my. Lekarz jej zasugeropwał,zeby wybrała wiekszy szpital bo w razie komplikacji i tak ja przewioza na sygnale do Wrocławia
Mnie jakoś nie przekonują porodowki we Wrocławiu, kusi mnie ciągle Oleśnica. Ale w razie czego też muszę wybrać coś z Wro. -
np na praktykach u mnie, pielęgniarki z oddziału kardiologii...czyli głównie pacjenci seniorzy ..o 7 rano wystawiani są na korytarz z sal na warzenie w dyżurce a pielęgniarki otwierają okna i zmieniają pościel! i zakaz wchodzenia przez 30 min i siedzą na korytarzu albo spacerują
mrt87 lubi tę wiadomość
-
Anqa123, to mamy podobne preferencje. My zimą w domu mamy właśnie 18-21 stopni i nie zamierzamy tego zmieniać. Moim zdaniem tyle samo chorób bierze się z przegrzania co z przeziębienia.
Na kardiologii są dobre zwyczaje z wietrzeniem sal. Mój mąż jakiś dwa lata temu spędził kilka dni na kardiologii w związku z zapaleniem mięśnia serca i też salowa chodziła i kazała otwierać okna, pouczając wszystkich, że w szpitalu to absolutnie konieczne. -
Przyjaciółka polozna opowiadała mi właśnie jak walczą z matkami o to świeże powietrze w salach. Nie dociera tłumaczenie, że w taki upal dla takich malenstw i gojenia po porodzie u mam ważna jest cyrkulacja powietrza i ograniczenie namnazania szpitalnych bakterii. Mówi, ze w ciągu 2 ostatnich tygodni przez to wpłynęło kilka skarg, ze personel nie dba o dobro pacjentów i kaze wietrzyc sale.
W ubiegłe lato u mnie w pracy padła klimatyzacja, na 8 lozkowej intensywnej terapii przez parę dni bylo po ponad 30 stopni. Nam pielegniarkom ciężko sie funkcjonowalo, a u pacjentów od razu było wiecej zakażeń bakteryjnych.
Ja pomimo listopada i noworodka zamierzam wietrzyc i trzymac temperature taka w jakiej żyjemy okolo 22 stopnie, bo wizja mieszkania-sloika z milionem zyjatek przyprawia mnie o zawał -
Ja też sobie bananów nie żałuję, nie skacze mi po nich. I raczej nie mam tych mitycznych wyskoków 10 minut przed pomiarem bo by mi po prostu nie zdążyło tak szybko spaść, jak miałam kiedyś 160 po 1h to po 2h ledwo do 140 doszło i tego na pewno nie mogę jeść. A po koktailu banan+kefir+masło orzechowe 110.
-
Ja też po badaniach wczoraj.
Krzywa wyszła ok: na czczo 79 (chyba to dość nisko jest), po godzinie 108 a po dwóch 129.
Krew ma jakieś tam plusy i minusy ale nie bawię się w interpretację, jutro mam wizytę to się dowiem.
A mocz też nieliczne bakterie i pojedyńcze leukocyty, ponadto liczne fosforany. Zobaczymy co na to lekarz.
U mnie dziś już tak gorąco, że cieszę się na ochłodzenie, które ma przyjść jutro. Zobaczymy czy przyjdzie
mrt87 lubi tę wiadomość
2019 zdrowy syn - ciąża naturalna
3 straty - puste jajo x 2 i dodatkowy x
02.23 - I IVF - 1 blastka z dodatkowym x
03.03.23 - cykl po stymulacji - ciąża naturalna
12 dpo beta 27mlU/mL
16 dpo beta 244 mlU/mL
18 dpo beta 747 mlU/mL
oby tym razem dobrze się skończyło -
nick nieaktualnyU nas w centrum wczoraj od 15 burzowo, ulewa z gradem (a juz 15 km tylko kilka kropel deszczu) i tak się burzylo prawie do 19. A dzis skwar a ja w garach, dla siebie wołowe, dla reszty co inne bez papryki, zupa, daje rade ale zylaki się odzywają od dlugiego stania.
U nas w domu nigdy nie bylo goraco w zime a teraz jak bede po porodzie niewazne jakim i z noworodkiem to do pieca nie bede chodzic dokladac wiec nie wiem kto to przejmie po mnie jak męża nie bedzie. Jedynie boje sie przeciagow dlatego zamierzam przestawic meble tak zeby chlodniejsze powietrze z korytarza nie wpadalo wprost na maluszka, to wazne podczas np. kapieli bo spodziewam sie ze córki zwyczajem bedzie wpadac i wypadac z pokoju x razy podczas kapieli. A w dzien drzwi pootwieram zeby bylo wszedzie mniej wiecej tak samo. Nie wiem czy jasno to napisalam. -
Agndra - uhh, no to gorzej, jak tak krążyć musisz..
Przy 4-latce to bym się jeszcze pokusiła może gdzieś pojechać z rana i szukać cienia poza domem. Ale to moje małe póki co na dłuższe wyprawy potrzebuje wózka a tego mi się nie chce ciągać po autobusach
Co do wietrzenia w szpitalach, to już w sumie nie pamiętam do końca jak było u nas. Ja urodziłam w połowie października i akurat trafiłam na ostatnie ciepłe dni. Wiem, że było gorąco a na sali 3 babki po CC. Wydaje mi się, że regularnie żeśmy wietrzyły, bo na sali było gorąco.
A moje dziecko miało na sobie tylko jeden cienki pajacyk.
Mam nadzieję, że tym razem też nie trafię na przewrażliwione matki :p
W zimę u nas w mieszkaniu jest między 20 a 22°C. Moja córka cały rok biega po domu na gole stopy. W nocy śpi w piżamce bez stópek i bez kołdry. Jak jej próbowałam dać śpiworek, to budziła się spocona. Taki z niej zimnolubny egzemplarz -
A jak to jest np. z czapeczkami w domu, czy do spania? Ja sobie jakoś nie wyobrażam ubierac dziecko w czapke po domu
-
nick nieaktualnyDomcias wrote:A jak to jest np. z czapeczkami w domu, czy do spania? Ja sobie jakoś nie wyobrażam ubierac dziecko w czapke po domu
Domcias lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDomcias wrote:A jak to jest np. z czapeczkami w domu, czy do spania? Ja sobie jakoś nie wyobrażam ubierac dziecko w czapke po domu
-
Do tej pory mierzyłam glukometrem GlucoSure, a ten nowy to Accu Check Performa. Cały czas jest różnica 20jednostek. Co to za szit?!
Wczoraj mierzyłam tym pierwszym na równi z pobieraniem z żyły i wyszło tylko kilka jednostek różnicy. Ewidentnie wynik Accu jest zawyżony. Bez jaj.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2019, 15:14
Córeczka 18.01.2023
Syn 2019
-
Maija wrote:Do tej pory mierzyłam glukometrem GlucoSure, a ten nowy to Accu Check Performa. Cały czas jest różnica 20jednostek. Co to za szit?!
Wczoraj mierzyłam tym pierwszym na równi z pobieraniem z żyły i wyszło tylko kilka jednostek różnicy. Ewidentnie wynik jest zawyżony. Bez jaj.