Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Iza34 wrote:Reset daj no mi tu jeszcze wiecej optymizmu bo od ciebie tak dobrze bije.
Iza, czytałam o Twoich problemach i rozterkach z uwagi na starszą córkę i powiem Ci tak: dla niej zdrowe rodzeństwo będzie cenniejsze niż spacer czy bajki, które jej przeczytasz do listopada. Gdyby maluch urodził się teraz,to dopiero początek problemów, jeżdżenia na kontrole z wcześniakiem itp. Więc Twoje oszczędzanie się to tak naprawdę nie tylko dla maleństwa, ale dla całej Waszej rodziny.
A u mnie nie wiem,czy to optymizm, ale po prostu wiem, że tak długo jak się da, będę walczyć o bycie razem z moją Julka. Za 3 godziny będą 72 h od podania sterydów i od rozpoczęcia się tego koszmaru. Wtedy sądziłam, że już wszystko "się zdecydowało", teraz jestem spokojniejsza, bo i lekarze wiedzą, co robią i los mi sprzyja i organizm współpracuje. Tylko niech twardnienia się skończą to w ogóle zostanie mi picie lurowatego cappuccino z automatu i siedzenie w necie po 16 godzin dziennie.
A jak jeszcze wróci mi nieco optymizmu to zacznę znów szaleć z wydawaniem kasy przez net na wyprawkę
Paula, myślę o Was nieustannie, zwłaszcza, że takie maluchy mam piętro wyżej. Ale to dzielne dzieci, więc i Krecik da radę!Esti, Kijanka, natki89 lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Audreyyy wrote:Mój czasem się szamocze ale trwa to kilka sekund a nie minutę. Co do kocyka to ja nic nie biorę, wszystko ma być w szpitalu, ewentualnie jakies pieluchy tetrowe.
DziękiFajnie, ja jeszcze rozważam szpital, jeden na pewno nie daje, a drugi muszę dopytać. Z minutą to strzeliłam, pewnie mniej, ale dla mnie wieczność, bo mnie to tak stresuje.
💙 -
Karma - czasami czuję w brzuchu takie jakby wzdryganie się. W pierwszej ciąży też to czułam. Chyba nie oznacza to niczego złego
A kocyka ani rożka do szpitala nie biorę, bo tam są dostępne.
Jeśli bym musiała wziąć, to pewnie byłby to rożek, bo pierze się łatwo a są tańsze. Jak szkoda Ci kasy, to możesz kupić jakiś najtańszy w PEPCO. Pamiętam, że 2 lata temu dziewczyny tak robiłykarma lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA ja tak sobie tu leze i mysle ze z pozycji łóżka tez jestem w stanie "coś zrobic". Mojej corce wystarczy ze jestem obok jak np.odrabia prace domowa, to co za problem przynieść do sypialni jej maly stolik. Mozemy tez w cos zagrac. Albo mąż ma zamiar tv mi zainstaliwac w sypialni. Tylko dzis taki zwariowany dzien bo mąż ma miec dzisiaj usuwana osemke i musialam moja mame poprosic o odebranie wnuczki ze szkoly. Bo tak to mimo sprzeciwu corki zapiszemy ja na swietlice i bedzie wiecej swobody. Tylko najwięcej problemu w relacji moja corka-moja teściowa, boziu one plastykowymi lyzkami się zaciukaja.
A ja- poczytalam w necie, jak bede lezec to zle nie powinno byc, szyjka sie skraca ale ma 37mm, tylko ten lej z szyjki i napor dziecka na szyjke zagraza rozwarciu. Więc bede lezec ile trzeba. Takiego scenariusza nie przewidywalam ale nic na to nie poradze. Dobrze ze w pore poszlam do lekarza. -
Kaczorka wrote:Karma - czasami czuję w brzuchu takie jakby wzdryganie się. W pierwszej ciąży też to czułam. Chyba nie oznacza to niczego złego
A kocyka ani rożka do szpitala nie biorę, bo tam są dostępne.
Jeśli bym musiała wziąć, to pewnie byłby to rożek, bo pierze się łatwo a są tańsze. Jak szkoda Ci kasy, to możesz kupić jakiś najtańszy w PEPCO. Pamiętam, że 2 lata temu dziewczyny tak robiły
Ja też uznawałam to za znajome i normalne dopóki nie wpisałam w google "gwałtowne ruchy dziecka" (nie wpisuj!). Ale macie ekstra, że szpitale zapewniają te rzeczy.
💙 -
karma wrote:Ja też uznawałam to za znajome i normalne dopóki nie wpisałam w google "gwałtowne ruchy dziecka" (nie wpisuj!
). Ale macie ekstra, że szpitale zapewniają te rzeczy.
Hehe, nawet nie zamierzam nic wpisywać :p tam same strachy są. A skoro pierwsza córka żyje, to chyba te wzdrygnięcia nie szkodzą
Iza - na pocieszenie Ci powiem, że u mojej mamy też się takie rozwarcie w drugiej ciąży zrobiło i położyli ją do szpitala strasząc krążkiem albo szyciem. W ostateczności nie zrobili nic. Ona nie leżała, robiła wszystko w domu (poza noszeniem zakupów) i urodziła dopiero w 39tcmiała tylko wizyty kontrolne co 2 tygodnie, żeby sprawdzać czy rozwarcie nie postępuje.
Więc myślę, że jak będziesz się oszczędzać, to masz szansę nawet przenosić -
Nie ma to jak diagnozy internetowe
Ja wczoraj drugi dzień z rzę miałam jedno ucha całe czerwone, jak wóz strażacki normalnie, więc wpisałam w google 'co oznacza czerwone ucho" i jak chwile poczytałam, to stwierdziłam, ze musze chyba amputować 0_0
agndra, Magdalen, momo, Iza34, karma lubią tę wiadomość
AMH=0,83
IVF - 2 blastki
7 dpt - 16.8; 9 dpt - 23.4; 11 dpt - 27.1; 14 dpt - 123;
17 dpt - 511; 22 dpt - 2400
Córeczka urodzona 10/2019
Ciąża pozamaciczna 02/2021
09/2021 ciąża naturals
Synek urodzony 6/2022 -
karma wrote:Dziewczyny, a czy waszym dzieciom zdarzają się takie gwałtowne ruchy? Nie chodzi mi o mocnego kopa czy wypinanie się i wypychanie, bo to wiadomo, ale raczej o takie miotanie się, trzęsienie. Mojemu się to zdarzyło parę razy, trwało może minutę. I drugie pytanie, bo mnie to nurtuje, bierzecie do szpitala kocyk czy/i rożek? Nie wiem czy była o tym dyskusja, bo dawno mnie tu nie było. Po szpitalu trzeba te rzeczy wyprać w 90 stopniach, więc wygodniej byłoby z kocykiem, ale o dziecko zawinięte w rożek byłabym spokojniejsza. A znowu kupować dwa, bo drugi do domu to bez sensu (bo który rożek wytrzyma pranie w 90 - chyba tylko ten od mamy ginekolog).
U mnie takie gwałtowne ruchy są na porządku dziennym. Zwłaszcza jak przyłożę rękę, to czuję, że skrzacik wręcz kotłuje się w brzuchu. Ale tak jest od wielu tygodni, więc u nas po prostu dziecko ma taki temperament. Dużo bardziej niepokoję się w dni, kiedy ruchów jest mniej.
Po historii Pauli na pewno wszystkie będziemy bardziej wyczulone na ruchy.
Co do rożka, to ja mam w sumie trzy i jeden z nich wezmę do szpitala.
Reset, trzymajcie się z Julką w tym szpitalu!karma lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOj tam, od razu przenosic. Ale oby jak najdłużej w pakiecie.
Nie pisalam wam. Brawo i wielkie dzięki dla pan spod gabinetu (na pewno żadna tego nie czyta) bo wpuscily mnie bez kolejki mimo ze nie prosilam, u tego lekarza wchodzi sie wg kolejności zapisu, spytalam tylko ktora ostatnia i powiedzialam ze ja bez zspisu, ze rozmawialam rano z lekarzrm i zgodzil się mnie przyjac miedzy pacjentkami, i one kazaly mi wchodzic bo stwierdzily ze jak jestem w ciąży to cos jest nie tak i czekac nie moge. Ja też ostatnio przepuszczalam. Dobro wraca.Kaczorka, Kijanka lubią tę wiadomość
-
Na szkole rodzenia ostrzegali przed gwałtownymi ruchami ale przez dłuższy czas a potem cisza. Ciężko to ocenić tak naprawdę
koleżanka mi mówiła, że jej dziecko tak ryje aż ją boli i prawie płacze a lekarze kazali sie nie przejmować i cieszyć, że silne dziecko więc bądź tu człowieku mądry.
Iza to twoja szyjka bardzo długa, moja ma 2,8cmciągle mieszczę się w normie ale strach jest. Rozwarcia zewnętrznego na pewno nie mam a o wewnętrzne nie dopytałam.
-
nick nieaktualnyJa w srode bylam pelna niepokoju bo malutka bardzo malo sie ruszala, wczoraj juz lepiej a dzis tak normalnie jak kiedys, czassmi az nieprzyjemnie ale milo ze ją czuc. I tak się zastanawiam kiedy przekrecila sie główka w dół. Teraz skopuje mi watrobe a jeszcze niedawno miala tam glowe.
-
Dziewczyny, lekarze zaproponowali, że skoro nie ma wysięku wód to z nakazem leżenia, antybiotykiem itp. wychodzę do domu, o ile chcę... Powiedziałam, że chcę, teraz sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Ale do szpitala mam 1.5 km, mam wizytówkę ordynatora, kupię paski pH do domu, będę leżeć... Ordynator mówi, że nie jest zwolennikiem szpitali i tutejszych bakterii.
Ale. Ciąża jest od teraz ciążą wysokiego ryzyka po epizodzie z odejściem wód. Mam się liczyć z tym, że do terminu i tak nie dotrwamy, po infekcji muszę mieć szczególny nadzór nad łożyskiem, pęcherzem płodowym itp. CRP do częstego badania.
I cieszę się, i się boję.
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Reset, moim zdaniem to dobrze, że wychodzicie.
Ordynator wie, co mówi. Jesteś mądrą dziewczyną z ogromną wiedzą (podczytywałam Cię na fioletowej stronie mocy) i na pewno rozpoznasz, jakby coś było nie tak. A w domku raz że bakterii mniej, dwa że wypoczywa się lepiej.
Nie wiem, jak było u pozostałych szpitalnych dziewczyn, ale ja po każdym pobycie w szpitalu musiałam kilka dni odpoczywać od ciągłego trajkotania i nadającego telewizora -
Audreyyy wrote:Na szkole rodzenia ostrzegali przed gwałtownymi ruchami ale przez dłuższy czas a potem cisza. Ciężko to ocenić tak naprawdę
koleżanka mi mówiła, że jej dziecko tak ryje aż ją boli i prawie płacze a lekarze kazali sie nie przejmować i cieszyć, że silne dziecko więc bądź tu człowieku mądry.
Iza to twoja szyjka bardzo długa, moja ma 2,8cmciągle mieszczę się w normie ale strach jest. Rozwarcia zewnętrznego na pewno nie mam a o wewnętrzne nie dopytałam.
Uwaga! Nie ma norm długości szyjki na 3 trymestr. Norma do 25mm dotyczy połowy ciąży. Wtedy podejmuje się kroki. To normalne, że one się teraz skracają.💙