Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyW czwartek moi wspanialomyslni tesciowie wymyslili ze tesc mnie zawiezie do lekarza zeby moj mąż mogl robic w polu. Nie zgodzilam sie. Nie cierpie jezdzic z tesciem, a ostatnio ma takie poglądy ze lepiej nie wdawac sie w dyskusje, niereformowalny od 40 lat. No i stwietdzilam ze jakby mial mnie wiezc do porodu to predzej urodze w samochodzie niz mnie dowiezie. No, w skrajnych przypadkach pomoca nie gardze ale z mezem jechac zawsze lepiej. A najlepiej samej jak tylko jestem w stanie.
A teściowa zabiore na porodowke zebym jej synusiowi tego oszczedzila.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2019, 09:50
-
A ja sie jednak przepakuje do innej torby, zeby zmieścić moje smakolyczki. Może jeszcze coś dokupię dobrego 😁 Ogólnie to naprawde chyba cukry mi sie unormowaly, bo od kilku dni mam bardzo ladne na czczo, a w sumie tylko z nimi miałam największy problem.
Jeśli chodzi o teściów to ja mam naprawde fajnych, są bardzo pomocni. Ale mimo wszystko mąż to mąż i tez wolę, żeby to jednak on uczestniczył w sprawach okoloporodowych. No, ale mimo wszystko i tak sa zacofani w różnych sprawach i ciężko im wiele rzeczy przetłumaczyć 😐
Dziewczyny, czy jest mozliwe, żeby materac do łóżeczka gryka-kokos kosztował 2000zl? 😅 Koleżanka twierdzi, że tyle zapłaciła za sam materac i cos mi sie wierzyć nie chce. Na nasze małżeńskie łóżko materac tyle nie kosztował. Trochę mnie to rozbawiło, ale może rzeczywiście istnieją takie materace 😃 -
Domcias pocieszyłas z tym cukrem, gdzieś czytałam, że ok 34 tyg powinien się normować więc też na to liczę.
Co do materaca to pewnie da się, jak się chce to wszystko można kupic 10x drożej niż trzeba, może to jakas instagramowa firma czy coDomcias lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
No właśnie nawet lekarz na piątkowej wizycie powiedział, że moje wyniki krwi świadczą o unormowanej cukrzycy. Cieszę sie bardzo, ale nie chcę tez zapeszac, bo jeszcze się zmieni w drugą stronę 😃 Ja też kiedyś czytalam, że często po 34tc cukry się normują, ale czasem jest też wręcz odwrotnie... No ciekawa jestem, liczę na to, że juz tak zostanie.
-
U mnie od kilku dni zaczęły się normować cukry w ciągu dnia, nie ważne co zjem ciężko o przekroczenie. Ale to raczej zasługa insuliny bazalnej, podobno może wpływać na glikemię w ciągu dnia. Ale ta choroba jest zawodnicza, już myślisz, że coś się normuje i nagle wyniki zaczynają świrować. Przykład dziś rano: Cukier na czczo 100. Po chwili z drugiego palca 98. A wszystkie wieczorne przekąski, pory dokładnie tak jak w poprzednich dniach, kiedy rano miałam 85. 40 minut później, po zmianie lancetu - 87. Nie wiem co o tym myśleć, może ten lancet się przybrudzil? niemozliwy jest chyba nagle taki skok z dnia na dzień, i to jeszcze po insulinie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2019, 10:54
-
Wczoraj przed snem wypiłam szklankę soku pomarańczowego taka zachcianka ciążowa czyli totalnie wbrew zaleceniom przy CC dziś rano na czczo 81. Tydzień temu w weekend 92. A więc za dużo.
-
Ja z kolei mam jakiś cukrowy kryzys. Ciągle zwiększam insulinę od tygodnia, bo na czczo przekroczenia. Ponadto zdarzają się po sprawdzonych posiłkach! Jak nigdy! Dzisiaj wstałam (właściwie to mnie syn już po 5:00 obudził) po 6:00, zmierzyłam- 95... Zjadłam zaraz, bo głowa pękała i potrzebowałam paracetamolu. Zasnęłam i zmierzyłam po 1.5h zamiast 1h i 135 😱 cały dzień się kiepsko czuję, głowa dalej boli...1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
policzyłam sobie mniej wiec wydatki miesięczne na początek na dwie dziewuchy, policzyłam tylko pampersy, płatki kosmetyczne i ewentualnie (oby nie) mleko modyfikowane :
= pampersy ok 270-400 zł (Dada lub Pampers)
=płatki kosmetyczne ok 250 zł (przy 2-1.5 paczki dziennie Kindii bo chyba najtańsze)
= mm ok 400 zł ( 800 gram puszki na 3 dni gdzie 800 gram = 42 zł, tak uśredniłam)
ok 1000 zł o mamo!a gdzie jeszcze inne rzeczy...dobrze, że lubię prowadzić budżet domowy, to będę miała wyzwanie
-
Anqa koleżanka mająca bliźniaki mówiła że 1.5 tys leciutko, kiedys mi nawet zdjęcia wysyłała zapasów z Auchan na 2 tygodnie. Było tego mnóstwo.
-
Moi znajomi mają trojaczki😀 prawdziwa fabryka w domu. Widziałam w kuchni stosy wyparzonych butelek. Ale teraz jest super bo dzieciaki razem się bawią.
Ale gratuluje bliźniaków! Ja sama bardzo chciałam mieć bliźniaki. Po cichu liczyłam na to przy każdej ciąży. Chociaż na pewno jest to duże wyzwanie. -
Agawa wrote:Moi znajomi mają trojaczki😀 prawdziwa fabryka w domu. Widziałam w kuchni stosy wyparzonych butelek. Ale teraz jest super bo dzieciaki razem się bawią.
Ale gratuluje bliźniaków! Ja sama bardzo chciałam mieć bliźniaki. Po cichu liczyłam na to przy każdej ciąży. Chociaż na pewno jest to duże wyzwanie.
Ja też chciałam bliźniaki 😉 Liczyłam na to z lenistwa, jedna ciąża, jeden poród, jedno odchowanie 😂1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
nick nieaktualnyIza34 wrote:Kompletnie nie wiem. Wjezdzamy do Warszawy od Okęcia. Jak donosze do sensownego terminu to jedziemy do Pruszkowa a tak to trzeba na warszawe. Mozesz cos podpowiedziec.
-
nick nieaktualnySzczesliwa_mamusia wrote:To z Pruszkowa,to macie blisko szpital Madalisnkiego, Orlowskiego, Karowa. Instytu Matki i Dziecka. Z Pruszkowa do Wawy,to rzut beretem.
My nie jestesmy z Pruszkowa, do Pruszkowa mamy nieco ponad 60km ale patrząc na dojazd z domu i na inne blizsze szpitale to jest dosc sensowny wybor, lepszy niz Kozienice gdzie mam 100km. Do Warszawy tez mamy super dojazd tylko pozniej ewentualne korki w miescie, no i trzeba wiedziec gdzie jechać. Z tych co pisalas to na dziś to wiemy gdzie jest Madalinskiego, tam jest szpitsl o 2st. referencyjnosci ale jak czytam to za te 2 tyg.moze byc i taki, lepszy niz 1 st.. A z ciekawostek wg informacji od mojego lekarza to w Pruszkowie pracuje zespol ze szpitala na Madalińskiego. No i tak jak pisalas Pruszkow jest rzut beretem od Wawy wiec w razie czego (tfu tfu) moga przewiezc, to samo tyczy sie innego szpitala w Warszawie. Jednak Warszawa to Warszawa, tam maja pelna baze wszystkiego i szybko moga pomoc. -
nick nieaktualnyWogole ja jestem pelna pesymizmu, martwi mnie kazde ulkucie w podbrzuszu, kazdy bol, szykuje sie na każdą ewentualność. Maz z kolei jest optymista i wierzy ze donosze (lub doleze) do terminu i wystarczy zwykly szpital. A te dni na suwaczku tak wolno sie zmieniaja, lezenie dobija, cialo boli i glupoty mam w glowie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2019, 14:47