Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMrt87- no o tym chce porozmawiac z lekarzem. Chce miec jasność. No chyba,ze ten moj mały gad w brzuchu znajdzie siłe i sie przewróci. W 1 ciazy bylo latwiej. Lezal jak trzeba od 20tyg i tyle.
Co do badan w szpitalu,to nie tak,ze nie ufałam poloznym,pielęgniarkom,czy lekarzom. Chciłam po prostu przy tym byc. I o ile,bolalo mnie serce jak widzialam,jak nie moga mu pobrac krwi i skłuli mu okrutnie rąxzki i przeguby,to bylam bardzo opanowana i wiedziałam,ze nie ma wyjscia. A maly był bardzo przy mnie spokojny i wiekszosc poloznych (bo glownke na oddziale polozne pobieraly krew maluchon) chwalily sobie moja obecność.
A badaniu sluchy najlepiej wyszlo nam przy cycku -
nick nieaktualny
-
Domcias, rozpoznasz
Szczęśliwa mamusia, ja też dziś słaba nocka z synkiem. Od 5:30 już nie spaliśmy, płakał strasznie i go nosilam...potem zasnęliśmy w poprzek łóżka pod jego malutka kołderka obydwoje. Straszny ma katar do tego chyba zatwardzenie, przegielam z owsianka, bananami i borówkami naraz chyba... Obudził nas mój mąż dopiero o 8:00 a ja teraz znów padam co za pogoda! A i biodra bolą bo poduszka ciążowa się wysunęła przy tych akrobacjach.
-
karma wrote:A ja mam pytanie do dziewczyn z heparyną. Czy będziecie brać w połogu? Ja ją mam w zasadzie tylko ze względu na dwie ciąże biochemiczne i mam nie brać po porodzie.
Ja mam heparynkę ze względu na moje autoimmunologiczne problemy i mam brać do końca ciąży, ale jak poczuję skurcze to mam już nie robić zastrzyków, w połogu też nie. -
coma wrote:Ja mam heparynkę ze względu na moje autoimmunologiczne problemy i mam brać do końca ciąży, ale jak poczuję skurcze to mam już nie robić zastrzyków, w połogu też nie.
To super, myślałam, że to kolejna odważna decyzja mojej dr, a tak to nie jestem sama 🤸💙 -
Karma- ja mam heparynę i o ile ginekolodzy uważają, że tylko do porodu (a wczorajszy lekarz uważa, że ona w ogóle mocno na wyrost u mnie), o tyle mój immunolog kazał brać też w połogu, a żadnemu lekarzowi nie ufam tak jak jemu. Więc zamierzam się kłuć dalej...
Heparynę mam głównie przez obniżone białko C i S oraz historię starań.karma lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
My wczoraj też po wizycie. Maluch już prawie 2,2 kg 😳 wszystko dobrze, ale uparty siedzi nisko i napiera główką na szyjką. Szyjka bez zmian. Trzyma zamknieta, 25 mm. Trzymajcie kciuki zeby trzymała jak najdłużej tego klocka bo kontrola dopiero za 3 tyg.
coma, Kropka89, Kijanka, Kaczorka, Audreyyy, sisi, Zlaania1 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
reset wrote:Karma- ja mam heparynę i o ile ginekolodzy uważają, że tylko do porodu (a wczorajszy lekarz uważa, że ona w ogóle mocno na wyrost u mnie), o tyle mój immunolog kazał brać też w połogu, a żadnemu lekarzowi nie ufam tak jak jemu. Więc zamierzam się kłuć dalej...
Heparynę mam głównie przez obniżone białko C i S oraz historię starań.
A mocno dodatnie masz ANA? Ja badałam do ANA4, które wyszło słabo dodatnie przez antygen DFS70 i konsultowałam się z tym z reumatolog, która ze względu na ciąże biochemiczne zaleciła heparynę (i wg niej to, że dwukrotnie powtórzone badania, które diagnozują zespół antyfosfolipidowy wyszły ujemnie nie oznacza, że go nie mam, a to podobno można jednoznacznie wykluczyć w szpitalu w Szczecinie...), a ten DFS70 dodatni ma spora część zdrowych ludzi. W zasadzie o immunologu nie pomyślałam, bardziej o hematologu, ale to dobry pomysł!💙 -
nick nieaktualnyMeggs wrote:Przez te 3 tyg mam jeszcze polegiwać i mieszkania za bardzo nie opuszczać. Czyli tak jak do tej pory. Dużo leże , ale też jak czuję się dobrze to ogarniam w domu.
Gbs za 3 tyg będzie pobierał.
To niczym moje zalecenia. Mam uwazac aby tylko sie nie przewrocic, no i zakaz shoppingu jsk to gin okreslil. Gbs za 2 tyg., kazal w dzien wizyty nie aplikowac lutki. -
Iza34 wrote:To niczym moje zalecenia. Mam uwazac aby tylko sie nie przewrocic, no i zakaz shoppingu jsk to gin okreslil. Gbs za 2 tyg., kazal w dzien wizyty nie aplikowac lutki.
-
Kijanka wrote:U mnie po wizycie wszystko ok.
Tyle z dobrych informacji. Złych w sumie nie było, ale po wizycie mam nastrój do bani, gdyż moja ginekolog twierdzi, że z tym w sumie nieznacznym powiększeniem miedniczek nerkowych dziecka mam rodzić tylko w szpitalu z III stopniem referencyjności, czyli w Matce Polce.
W ogóle nie brałam tego pod uwagę. Lekarz wykonujący USG III trymestru mówił, że miedniczki nerkowe owszem są powiększone, ale to jest tylko podstawą do diagnostyki po porodzie. Nie wszczynał z tego powodu żadnego alarmu. Sama dla siebie stwierdziłam, że w 37 tc zrobię dodatkowe USG. Jeżeli się okaże, że jest jakiś dramat z tymi miedniczkami, to jasne, że nie jestem idiotką i nie zdecyduję się na szpital z I stopniem referencyjności oddziału neonatologicznego. Jeżeli one wyglądają jak wyglądały lub powiększą się jeszcze odrobinę, raczej nie wybiorę się do Matki Polki rodzić. Za dużo złych rzeczy słyszałam o tym szpitalu i to od lekarzy i osób z personelu medycznego. Neonatologia może i jest na dobrym poziomie, ale ginekologia i położnictwo to jedno wielkie niedbalstwo
Pod koniec ciąży lekarza zmieniać nie będę, ale jakbym w kolejnej ciąży znowu chciała do niej chodzić, to niech mi ktoś przypomni, że to kiepski pomysł
Ja cały czas się zastanawaim czy tam czy w Medeorze. Ten sam dylemat co Ty mam, bo ma niski stopień ale super opiekę.
Jaki bralas pod uwagę ten polprywatny?
Mogę zapytać co to za Pani dr jeśli to nie tajemnica? Oby nie moja;)bo tez luz blues u niej...
W życiu bywają noce i dnie ale bywają też niedziele...
Ja swoją już dostałam od losu:)
"https://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1r4bn550rd.png" -
nick nieaktualny
-
sylvuś wrote:Kijanka możesz jeszcze wybrać Madurowicza, tez ma wysoki poziom referencyjnosci.
Ja cały czas się zastanawaim czy tam czy w Medeorze. Ten sam dylemat co Ty mam, bo ma niski stopień ale super opiekę.
Jaki bralas pod uwagę ten polprywatny?
Mogę zapytać co to za Pani dr jeśli to nie tajemnica? Oby nie moja;)bo tez luz blues u niej...
Na Madurowicza mój mąż jest obrażony, ponieważ przy ciąży zakończonej poronieniem był o coś dopytać na IP i go tam lekarz bardzo źle potraktował (wtedy chodziło o ustalenie, jak wygląda procedura w szpitalu, czy od razu łyżeczkowanie czy najpierw farmakologiczna indukcja - rok temu byliśmy zieloni w temacie).
Zastanawiam się nad Medeorem, mam umówioną wizytę kwalifikacyjną. Rozważam jeszcze Rydygiera (II stopień ref.). Leżałam tam dwa razy w ciąży na ginekologii i krzywdy mi nikt nie zrobił. Koleżanki z sali, które wcześniej rodziły w tym szpitalu, chwaliły sobie.
Chodzę prywatnie do dr Małgorzaty Jędrzejczyk. A Ty u kogo prowadzisz ciążę? -
kudłata wrote:Cześć dziewczyny, ja informacyjnie. Jestem na patologii z nadcisnieniem. Lekarze starają się zbijać i wytrzymać do 37tygodnia. Czyli do końca tego tygodnia. Jak będą kolejne skoki ciśnienia to zrobią mi CC wcześniej. Dziewczynki mają już 2700 i 2800 ponoć, więc bez tragedii.
Podczytuje was dzielnie, ale nie ukrywam, że bardziej aktywna jestem na grupie na FB. W razie czego poproszę kogoś żeby informował Was co u mnie, jeśli będziecie ciekawe.
Trzymam za Was wszystkie kciuki
Chciałam zapytać jak wysokie to ciśnienie?
Ja w ndz pojechalam do szpitala bo było malo ruchów a wyszło tez za wysokie ciśnienie 150/104 potem po trzecim mierzeniu zeszło do 137.
USG i ktg bylo w porządku wiec nie zostalam ale przypisano mi lek na nadciśnienie Dopegyt.
Teraz boje się dwa razy mocniej....W życiu bywają noce i dnie ale bywają też niedziele...
Ja swoją już dostałam od losu:)
"https://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1r4bn550rd.png" -
nick nieaktualny