Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie też to wszystko wydaje sie nierealne. Może jakiś miesiąc po porodzie przyzwyczaje sie do myśli, że mam dziecko 😃
-
izabel_ka wrote:Tak, mam tak samo. Tak długo czekałam na tą ciąże, że wręcz wydawała mi się nie realna. A teraz, kiedy już mogę zacząć sobie wyobrażać jak to będzie to jakoś mi ciężko, wydaje mi się to dalej nie realne. Nie wiem, kiedy się przełamię, aby zacząć myśleć że to się dzieje naprawdę. Chyba dopiero po porodzie
-
mao wrote:Mam identycznie... lata starań, strach, morze wylanych łez, nieudane IUI, w końcu decyzja o IVF i dopiero wtedy zobaczyliśmy upragnione II kreski na teście 🥰 I mimo, że czuję jak Maluch szaleje w brzuchu, to ciężko mi uwierzyć, że się udało i będziemy mieli dziecko... i wiecie co jest najlepsze, że jestem przerażona tym, że jeszcze chwila i będzie on z nami... czy sobie poradzimy itp😉
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2019, 07:46
-
Ja wczoraj wieczorem powiedziałam mężowi (stojąc przed lustrem i patrząc na mój brzuch w 9mcu), że jednak wierzę w to, że jestem w ciąży. Dziś rano powątpiewam od nowa, pomimo że obudziły mnie kopniaczki. My też staraliśmy się długo i boję się, że to tylko sen ale jeszcze chwila i zobaczymy na własne oczy te nasze cuda 💚
-
Lepiej uwierzcie w swój stan, mamy już pięcioro "listopadowych" dzieci (Paula30, kudłata, anqa) a lada moment będzie szóste 😍
Przesyłamy myśli i kciuki dla Dzyzi 🥰Kijanka, silent, Maija, ListopadowaMama, Kaczorka, Ewelina29, Aishha, Domcias, Janka78, coma, Zlaania1, Kimsik, Kropka89, sisi lubią tę wiadomość
1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
Jejuuu, to Dzyzia też już rodzi? 🤤
-
A ja uwierzyłam w ciążę w szpitalu. I to nie w chwili zagrożenia porodem, a w momencie kiedy zaproponowano mi wypis do domu, ale decyzję zostawiono mi (mogłam leżeć do rozwiązania nawet, jeśli czułabym się pewniej). I ten ciężar decyzji, fakt, że ona wpłynie nie tylko na mnie, ale i na Małą, ta odpowiedzialność za drugie życie sprawiły, że poczułam nie tylko ciążę, ale od razu to, że jestem mamą. Od szpitala dużo częściej z Małą rozmawiam i stała się taka 'realniejsza'.
A ostatnio stała się bardzo realna dla mojego M., bo jak śpię przytulona do jego pleców to on mówi, że czuje w nocy jej ruchy i to jak ona kopie go po nerkachnatki89 lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Na fejsie, na fejsie Trzeba dołączyć!
Anqua wczoraj miała CC, a Dzyzi dziś o 4 odeszły wody i właśnie walczy na porodówce
Ja się dziś widzę z bandą moich ciężarnych koleżanek i świeżych matek Także mam dziś BBF w realu, ciekawe czy się pobijemy o to który laktator najlepszy!agndra lubi tę wiadomość
-
Oo jaaaaa, no to gratulacje dla Anqi i trzymamy teraz kciuki za Dzyzie! 😀 A jakie imiona mają dziewczyny kudlatej?
-
Domcias wrote:Oo jaaaaa, no to gratulacje dla Anqi i trzymamy teraz kciuki za Dzyzie! 😀 A jakie imiona mają dziewczyny kudlatej?
Anqa ma Jagodę i Kalinę.Domcias, Iza34, Kimsik lubią tę wiadomość
1) Wituś- 23.03.2015 😍
2) Kajtuś- 25.10.2019 😍
-
nick nieaktualnynatki89 wrote:To anqua też już urodziła? albo tu przeoczyłam, albo więcej dzieje się na fejsie
A Dyzia kiedy?
Nie wyobrażam sobie, że musiałabym tyle czasu starać się o maluszka. Podziwiam Was dziewczyny, że niektóre z Was się nie poddały mimo tylu niepowodzeń. Taka ciąża daje na pewno dużo zmartwień po takim czasie starań, ale chyba też nieopisany poziom radości jak się zobaczy te 2 kreski
Ja w pierwszej ciąży nie potrafiłam uwierzyć, że mam małego człowieczka w brzuszku. Dziwnie mi było nazywać siebie mamą przez pierwsze dni po porodzie, ale ogrom miłości przyszedł w momencie jak pierwszy raz ją przytuliłam teraz jest inaczej, wszystko bardziej wiarygodne. Co nie zmienia faktu, że niesamowity jest dla mnie fakt, że urodziny takie duże bobaski, które jeszcze 9 msc temu były zaledwie małą kropeczką
No wlasnie. Ja chyba tez przeoczyłam. To kiedy Anqua urodzila?
A Dzyzia? Co u niej?
Natki ja ci powiem tak. Jak urodze w listopadzie to bedzie rownie 5 lat od 1 cyklu staran. Byly wzloty, upadki, rezygnacja, mnóstwo lekarzy, kasy, decyzja o in vitro (ale odpuścilismy bo pieniedzy nie bylo), tony lekow, mąż mial juz termin na operacje ZPN, no wszystko bylo, nawet ziola. No i w najmniej spodziewanym momencie zobaczylam 2 kreski. A pozniej strach, strach i strach. Ale dla mnie ta ciaza to istny cud! -
nick nieaktualnyKimsik tez walcze z przeziebieniem. Na katar-irigasin, sol morska, inhalacje parowe z rumianku, na goraczke tylko apap, nawet 2 na raz i lepiej zbic wczesniej i nie czekac az bedzie wysoka, gardlo-tantum verde, woda z sola lub z soda, ogolnie-czosnek, cytryna, miod, imbir, sok z malin i czarnego bzu. Ja biorę tez rutinacee.
-
Gratulacje dla dziewczyn, które urodziły kciuki za Dyzie.
Kimsik, ja od kilku dni też jestem przeziębiona i ratuje się herbatą z cytryną, miodem i imbirem. Dodatkowo zrobiłam syrop i codziennie piję. Także może próbuj naturalnych sposobów. A jak temperatura będzie się podnosić to chyba tylko lekarz.
Ja dzisiaj myślałam w nocy, że pojadę na IP. Brzuch bolał miesiączkowo za każdym razem, gdy się przebudziłam. Dodatkowo ból promieniował do kręgosłupa. Dzisiaj na szczęście jest już ok. Może zaczynają się już "straszaki".Synek ❤️
11.03.19: hcg 59.5
13.03.19: hcg 147,1
27.03 jest serduszko ❤️ -
Ewelina u mnie tez takie straszaki są od tygodnia. Raz więcej, raz mniej, a raz w ogóle. Dziś znów caly dzien i noc sama jestem, także troche będę się stresować... Ogólnie zauważyłam, że już mogę niewiele, bo zaraz pojawia się ból pleców, brzucha, pachwin. A noce to dla mnie katorga. Co 2h budze się na siku, nie mogę sie podnieść z łóżka, nie moge sie obrócić na drugi bok... No masakra jakaś. Dziś w nocy mało się nie popłakalam. I do tego ostatnio mam takie kilkusekundowe przeszywajace bóle w szyjce 😑 Zaraz sobie wyobrażam, że pewnie szyjka sie otwiera... Troche sobie pomarudzilam 😃😃
Kimsik, ja mogę doradzić tylko naturalne sposoby, bo tak też zawsze sie lecze. A jeśli masz wątpliwości co możesz bezpiecznie zazyc to zadzwon do lekarza 🙂Kimsik lubi tę wiadomość
-
Domcias wrote:Ewelina u mnie tez takie straszaki są od tygodnia. Raz więcej, raz mniej, a raz w ogóle. Dziś znów caly dzien i noc sama jestem, także troche będę się stresować... Ogólnie zauważyłam, że już mogę niewiele, bo zaraz pojawia się ból pleców, brzucha, pachwin. A noce to dla mnie katorga. Co 2h budze się na siku, nie mogę sie podnieść z łóżka, nie moge sie obrócić na drugi bok... No masakra jakaś. Dziś w nocy mało się nie popłakalam. I do tego ostatnio mam takie kilkusekundowe przeszywajace bóle w szyjce 😑 Zaraz sobie wyobrażam, że pewnie szyjka sie otwiera... Troche sobie pomarudzilam 😃😃
Mam dokładnie takie same objawy u Ciebie już praktycznie ciąża donoszonaSynek ❤️
11.03.19: hcg 59.5
13.03.19: hcg 147,1
27.03 jest serduszko ❤️ -
nick nieaktualny
-
Jutro ostatni raz biorę luteinę 😨 Ciekawe kiedy przestanie działać i szyjka puści. Dziwnie tak będzie bez tej luteiny 😆 Od początku ciąży brałam 2 razy dziennie. Mam nadzieję, że od razu po odstawieniu nie urodze. Zeby chociaż do czwartkowej wizyty dotrwać i jeszcze klocki hamulcowe w przyszlym tygodniu musze wymienić. Z psem do fryzjera też by sie przydalo pójść, bo pozniej nie będzie pewnie kiedy. Później niech sie dzieje co chce 😃