LISTOPAD 2024 ❤️🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
czaranna wrote:No ja dziś z ciekawości odpaliłam suszarkę i wiecie co ? Śpi po prostu śpi a tu jeszcze 12 nie ma i zasnął bez cyca i rączek 🙈
Wysłałam swojemu zdjęcie, aż zadzwonił zszokowany, chyba mu powiem że przy tym nowym daysonie z prostownicą będzie lepiej spał może mi uwierzy 🤣🤣🤣
Hahahah coś czuję, że będziemy tutaj na forum wszyscy suszarek sukcesywnie używać 🤣🤣🤣🤣Kofinka, Takaja12 lubią tę wiadomość
-
KarolinaAnastazja wrote:Hahahah coś czuję, że będziemy tutaj na forum wszyscy suszarek sukcesywnie używać 🤣🤣🤣🤣
Hahaha moj pierwszy bratanek spał tylko przy suszarce lub w samochodzie 🙈🙈 nie powiem ile to nerwów rodziców kosztowało.KarolinaAnastazja lubi tę wiadomość
-
Waflut, bambari - z ciekawością czytam co piszecie o Waszych laktacyjnych przygodach. U nas niby wszystko ok, ale piersi mnie nieziemsko bolą. Zastanawiam się czy właśnie laktatorem zamiast sobie pomóc, to nie przedłużyłam nawału. Dziś byłby 6 dzień, niektóre kobiety podobno mają nawał do 10.
Nosek wycieramy tylko delikatnie od spodu, nie kazali nam nic wkraplać ani odciągać profilaktycznie. Mała jak się opije (a mam wrażenie, że w tym nawale mleko ją zalewa) i uleje, to czasem pójdzie nosem, ale sama „się oczyszcza” kilkoma konkretnymi kichnięciami.
Co do odwiedzin to póki co byli tylko moi rodzice, w tym tygodniu będzie teściowa z mężem i synem 18 letnim. W przyszłym tygodniu może moje przyjaciółki (jedna ciężarna, reszta bezdzietna). Jakoś nie wyobrażam sobie przy takim maluchu kinderbalu urządzać 🫣
Też mi forum nie działało, szok ile razy próbowałam wejść i przeczytać co piszecie 😅
-
Wero ja nawał spędziłam w szpitalu, wychodząc już mijał. W domu dla zdrowia psychicznego na 3 dni przeszłam na KPI bo miałam problem z przystawianiem małego i po tych 3 dniach używania ciągle laktatora czułam, że zaczyna mi się kolejny nawał.. po godzinie max 1,5 od odciągania miałam już nabrzmiałe piersi, gorące i bolesne. Odstawiłam laktator, robiłam zimne okłady i jak ręką odjął, więc możesz faktycznie nim sobie przedłużać sprawę.
Co do noska to my na codzień nie robimy nic. Ostatnio Pan Tabletka się wypowiadał, że codziene używanie soli morskiej może wręcz wysuszyć śluzówkę. Nie wyobrażam sobie też codziennie bez powodu używać aspiratora. U nas małemu często mleko idzie nosem, jak słyszę, że charczy to zakrapiam trochę soli fizjologicznej i próbuje gruszka ewentualnie odessać to co namokło już. Raz tylko użyłam wczoraj Katarka, bo faktycznie się tego wszystkiego nazbierało sporo i słyszałam, że ciężej mu się oddycha. -
Mi nawał wypadł akurat na powrót do domu. Zrobiło mi się okropnie zimno, miałam dreszcze, potem doczytałam, że to to.
Ja od początku mleko miałam, ale zdecydowany problem z dostawieniem, więc pojawiały się nerwy i od razu wmawiałam sobie, że nie mam pokarmu. Przyszła na szczęście położna, nacisnęła i mleko leeeeeciało więc szybko wybiła mi z głowy tę teorię o braku mleka (oczywiście jeszcze nie raz tak myślałam! Bo naciskałam i nic itd).
Inna położna jeszcze w szpitalu zamiast pomóc mi dobrze przystawić małą to dała mi kapturka. No fajnie, bo na poranione sutki to jak miód ale szybko okazało się, że mała nie chce jeść bez, rozleniwiła się. Dopiero położna środowiskowa mi trochę poopowiadała o tych kapturkach. Powiedziała też, że u jej pacjentek, które używały dzieciaczki odrzucały pierś po 3 miesiącach.
Powrót do karmienia bez kapturka zajął kilka dobrych prób, bo starałam się nie karmić jej kiedy się denerwuję itd. ale na szczęście się udało. -
Kofinka wrote:U nas kolki są jednak? chociaż nie wiem na ile to możliwe żeby tak wcześnie były…
praktycznie od samego początku mamy awantury wieczorne, ale wcześniej nie wiedziałam co to - teraz jak są jak w zegarku 19-22 …
Do wczoraj jeszcze myślałam, że jest głodny wieczorami i skusiłam się na podanie mm bo piersi były jak flaki … mleka nie tknął . Potem jak się uspokoił to pociągnął już z cyca porządnie i zasnął . Czyli nie był głodny…
Nienadarzysz za tymi dziećmi o co im chodzi . Bo jeżeli to nie kolka to może kryzys dnia codziennego? Czasami mam wrażenie, że on sam nie wie o co mu chodzi 🤪 raz je, raz pluje cycem, raz pomaga chodzenie i kołysanie , innym razem nie mogę chodzić - weź tu człowieku ogarnij to …
Jedynie, co dobrego, to że tak bardzo się tym wszystkim nie przejmuje i afery wieczorne nie są dla mnie takim stresem jak to było w przypadku pierwszego… wtedy byłam wykończona psychicznie , teraz wiem że trzeba to przetrwać - parę tygodni i minie .
U nas kolki zaczęły się w 11 dobie. Trwały 22/23-3/4 w nocy. Okrutnie płakał, prężył się, spinał, chwila przerwy i znowu. Noszenie, termoforek, tulenia. Nic nie pomagało. Rurka trochę bo spuszczała gazy ale na dłuższą metę nie ma sensu. Spróbuj dawać esputicon. Espumisan ma cukier i multum wypełniaczy. U nas nie działał. Za to po esputiconie jest poprawa
Aa no i miękkie piersi nie oznaczają pustych piersi To normalne, że piersi nie zawsze są jak skałyWiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2024, 14:29
-
Wero0707 wrote:Waflut, bambari - z ciekawością czytam co piszecie o Waszych laktacyjnych przygodach. U nas niby wszystko ok, ale piersi mnie nieziemsko bolą. Zastanawiam się czy właśnie laktatorem zamiast sobie pomóc, to nie przedłużyłam nawału. Dziś byłby 6 dzień, niektóre kobiety podobno mają nawał do 10.
Myślę, że to możliwe, bo ja mam laktatorem intensywnie pracować żeby właśnie cokolwiek poleciało. Nawału nie doświadczyłam 😅 -
KarolinaAnastazja wrote:Dziewczyny, czy któraś już zauważyła u swojego dzieciątka skok? Ktoś kto ma 4/5tydzien? Jak to wygląda?
U nas prawdopodobnie kilka dni temu był skok. Mała miała problemy z zaśnięciem, spała tylko na mnie. Co chwila była na piersi. Ogólnie była bardzo niespokojna a wieczorami był płacz i każda pozycja noszenia nie pasowała. Dwie noce praktycznie nie spaliśmy. Teraz już jest chyba lepiej chociaż boję się powiedzieć tego głośno 😅 natomiast zauważyłam że córka zrobiła się bardziej kontaktowa i aktywna, więcej rzeczy ją interesuje.KarolinaAnastazja lubi tę wiadomość
-
Kofinka wrote:Dziękuję Fania że się odezwałaś. To ostatecznie wylądowaliście w szpitalu? Dlaczego? Jak przebiegało leczenie? Zastanawiam się kiedy jest ten czas żeby iść do lekarza, żeby czasem nie przegapić czegoś … jakbyś mogła coś doradzić bazując na swoim doświadczeniu to będę bardzo wdzięczna !
Powiem Ci, że ja doświadczenia nie mam odnośnie chodzenia do lekarza z noworodkiem czy niemowlakiem.
Córka zachorowała mi pierwszy raz w wieku 16 miesięcy, kiedy tylko poszła do żłobka. A teraz przygoda z lekarzem/ szpital to tak naprawdę mój pierwszy raz.
Sama chciała teraz uniknąć lekarza, bo myślałam że zrobię inhalacje z zakropie nosek solą fizjologiczną- to tylko katar, tyle że ten katar nosem nie wyplywal...i ta jego apatia mi się nie podobała. I całe szczęście że te płuca nie wyszły, a z wyniki wskazywały jakąś infekcje wirusowa.. ale za to strasznie zjechała mu hemoglobina.. bo ten wirus mu zjadł, do takiego stanu że ma teraz anemię ...
I kolejna sprawa .. lekarz bo w naszym przypadku to jednak wcześniak z 34tc... Nie chciałam też sama nic ingerować. A nawet bałam się..
Generalnie w szpitalu powiedzieliz że naprawdę super że wylapalam tą apatię i dzięki temu infekcja się nie rozwinęła dalej, był badany dwa razy dziennie i w razie czego mieliśmy jednak " oko" na niego.
Prócz USG wszystkich narządów plus płuc miał jeszcze posiew z krwi i dwukrotnie przez 4 dni powiew z moczu... A w szpitalu podawane inhalacje, zakrapianie nosa i wysysanie jak najczęściej , z wypisem dostaliśmy takie same zalecenia i oczywiście żelazo plus laktoferyna. -
Takaja12 wrote:Czy jak mówicie do maluszków takich w wielku mojego to reagują na was ? Mój czasem gapi się w przeciwna stronę mowie niego wołam i nie reaguje. Za zabawka czasem wodzi glowa ale właśnie taki ma swój świat narazie 🧐
Nie. Myślę, że to zdecydowanie za wcześnie. Tzn czasami jest tak że rzeczywiście łapie kontakt wzrokowy, albo jak podchodzi mąż to przenosi wzrok na niego ale to jest bardzo nieregularne. Uśmiecha się też głównie przez sen, po jedzeniu 😅Takaja12 lubi tę wiadomość
-
Takaja12 wrote:Czy jak mówicie do maluszków takich w wielku mojego to reagują na was ? Mój czasem gapi się w przeciwna stronę mowie niego wołam i nie reaguje. Za zabawka czasem wodzi glowa ale właśnie taki ma swój świat narazie 🧐
Takaja12 lubi tę wiadomość
-
Natalia K wrote:Dziewczyny,
A jak u Was było z krostkami? Były? Ominęło Wasze maleństwa?
U nas pojawiło się na twarzyczce całkiem sporo. Czytałam, że białe to prosaki, czerwone potówki. Położna mówi, że samo przejdzie.
U nas są nadal,
Najpierw były na raczkach i na boczkach kapałam 2 dni w krochmalu, zeszło
Wczoraj wyszły na brodzie i szyji -
A dziewczyny odnośnie tej sapki, które z dzieci waszych mają?
Mojemu bardzo to zaczyna przeszkadzać...gdzie mogę to mu daje pod materacyk podwyższenie...
Dbam o wilgotność w pomieszczeniach mam po 50%
Nosek czyszczę rano i wieczorem i używam też soli..
Czy mogę zrobić coś jeszcze aby mu nie furczało w nosku?
Czytałam, że sapka przechodzi samoistnie w pierwszych miesiącach życia, jednak widzę, że młody z tego powodu oddycha mi buzią a nie nosem. Martwię się o infekcje.