LISTOPAD 2024 ❤️🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
W święta tylko podczytywałam, co miałam odpisać to coś mi w tym przeszkadzało 🫣 U nas było w sumie spokojnie, na wigilię byliśmy u mojej mamy, była tylko najbliższą rodzina, ale i tak było zamieszanie 😅 Mała większość czasu przespała, a później się rozglądała spokojnie, za to w domu nie chciała iść spać do 1:00. Bez jakiś wiekszych płaczków, po prostu oczy jak 5 zł 😅 Pozostałe dni spędziliśmy na spokojnie we 4, w domu i na spacerkach.
Laura ogólnie jest złotym dzieckiem, ale wieczorami ma problem z usypianiem na noc. Ostatnio tak koło 23-24 dopiero pada 🥴 Jest to trochę frustrujące, tym bardziej, że muszę wygospodarować jakiś czas na ćwiczenia od fizjo na moje rozejście mięśni brzucha. A panienka chce być trochę u taty, trochę u mamy, przy cycku i nie przy cycku 🥴 Nie dogodzisz 😅
Niestety ja też jem słodycze jak szalona, chyba odbijam sobie czas na diecie cukrzycowej 🙈 Ale też mam mocne postanowienie ograniczenia niezdrowych przekąsek od stycznia 🙏🏼 Bo zaraz zacznę tyć i dopiero będzie problem 😬
Co do szczepień, my robimy 6w1 i pneumokoki 20 szczepów, do tego rota. Jeszcze nie mamy terminu, bo nadal nie było grafiku na styczeń jak dzwoniłam przed świętami, zobaczymy w poniedziałek co mi pani powie 😅
Jaki rozmiar ubrań noszą już Wasze dzieci? Laura już będzie wchodzić w 62 z h&m i 68 z sinsaya 🙈 A z innych sklepów to w sumie taka loteria z tymi rozmiarami. Jestem w szoku, bo jej brat nosił jeszcze 62 z sinsaya jak miał 3 miesiące 🤣 wygląda na to, że nam się rozjadą sezony, bo 68 po młodym mam już głównie z krótkimi rękawami 🙈 niesamowite jak dzieci się od siebie różnią, nawet rodzeństwo -
Remek nosi już 62/68 Zależy od firmy.
Czy któraś z Was nie zdecydowała się na zaszczepienie na meningokoki? Jaki był tego powód?
Jesteśmy po wizycie u osteopady, młody został wykasowany, miał lekkie napięcia w szyji. Powtórka masażu w połowie lutego. Mamy unikać trzymania go w pionie brzuchem do nas, bo w ten sposób napięcia się zwiększają. -
U nas młody w wigilię chyba miał ostatni dzień jakiegoś skoku… przez parę dni zero snu w dzień, wszystko na nie. Na rękach źle, w łóżeczku źle, każda pozycja też zła. W 1 dzień świąt na szczęście minęło, ładnie śpi w dzień na brzuszku i zaczął już tak ładnie kontaktować 🥹 za to wieczory to jest jakiś koszmar. Ewidentnie ma kolki, jak z zegarkiem w ręku zaczyna się koło 20/21 i kończy koło 23. Esputicon, masaże, Termoforek, ciepłą kąpiel - nic nie pomaga, więc bujamy i modlimy się o przetrwanie. Kończy się to juz spaniem z nami w łóżku, bo nie mamy siły go jeszcze usypiać ze strachem, że po odłożeniu do łóżeczka się obudzi.
Co do ubranek - u nas ciągle 56 z większości firm 🙈 Gabryś miał 55cm jak się urodził i ważył 3410g a wszystkie ubranka były za duże… dłuższy czas nosił 50, które szybko dokupiłam po szpitalu. Od jakichś 2 tygodni nosi 56, ale przez ten czas tak wystrzelił, że niedługo będę 62 wyciągać. Mimo, że ma już z 5kg i rośnie wzwyż to jest ciągle jakiś taki drobniutki 😅 -
MaggLbn wrote:U nas to samo…
Malutkiej zaczęło ropieć oczko, miała któraś z Was taką sytuację? Nie wiem czy lecieć na cito gdzieś prywatnie do pediatry czy się wstrzymać… Oprócz tego żadnych innych objawów. Przemywam solą
My mieliśmy ropiejące oczko jeszcze w szpitalu, ale powiedziano nam, że może to być po tym zabiegu Credego. Przeszło. Teraz od kilku dni znowu się ropką pojawia, głównie po płaczkach i śnie. Przemywam solą i obserwuję, nie ma zaczerwienienia ani opuchlizny
-
MaggLbn wrote:U nas to samo…
Malutkiej zaczęło ropieć oczko, miała któraś z Was taką sytuację? Nie wiem czy lecieć na cito gdzieś prywatnie do pediatry czy się wstrzymać… Oprócz tego żadnych innych objawów. Przemywam solą fizjologiczną.
Moja waga- dramat na ten moment. W ciąży przytyłam 15 kg a przed ciążą byłam na plusie 5 kg. Finalnie mam 10 do zrzucenia 😳 Co ciekawe, spodnie sprzed ciąży ładnie wchodzą na tyłek ale przez brzuch się nie da zapiąć. Najgorsze jest to, że mam mega ciągoty do słodkiego. Kiedyś wolałam słone przekąski a teraz wciągam słodyczeNo cóż, po sylwestrze trzeba się ogarnąć 😉
Mojemu misiowi ropieje oczko od kiedy wróciliśmy ze szpitala. Była masc jedne kropelki teraz drugie masaże i niewiele pomaga. Chwilę jest lepiej i bez kropli to samo zaraz. Pewnie będzie trzeba przetykac kanalik łzowy ale to jak będzie miał 6 mies. Okulistka powiedziała że narazie masować i jak już tragedia to krople. Zobacz sobie w internecie jak masować. Nam kazała kilka razy dziennie 5 uciskow w dol 3 w gore
Nasz ma od kilku dni dodatkowo na drugim oczku krostki czerwone. Przed świętami byliśmy u dermatologa ale wtedy były tylko pojedyncze i usłyszeliśmy ze to nic to tradzik niemowlecy no ma na buzi całej tu krostke tam krostke. Ale w pierwszy dzień świąt zrobiło się właśnie głównie na oczku dużo aż powieka taka zaczerwieniona. Myślę czy nie wpuścić mu kropelek tych co do ropiejacego oczka ale się wstrzymam. Może umowie go do pediatry po prostu na przyszły tydzień jeśli będzie się pogarszacWiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2024, 16:31
-
U nas rozmiar 62 H&M i 68 innych firm. Chodzi w ubraniach brata które tamten nosił jak miał 4 miesiące 🫣
Co do ropniejącego oczka może się kanalik zatkał? Oprócz przemywania ja polecam jeszcze masaż. Trzeba nacisnąć kanalik i zjechać w dół, najlepiej kilkanaście razy. U nas pomogło. Terwz dawałam krople, ale młody złapał zapalenie spojowek od brata, który przyniósł z przedszkola.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2024, 22:33
-
My mamy jakiś kryzys od wczoraj 😔
Myslalam ze malutka jest przebodzcowana, od poniedziałku codziennie gdzies byliśmy albo mieliśmy gości, nowe miejsca, ludzie, zapachy itp. Wczoraj wróciliśmy wcześniej bo nie spala nam w dzien i była marudna niespokojna( może 1,5h i to w kilku drzemkach) . Dziś nie mogła spac, zasnęła na rękach u meza I nie dała się odłożyćprzez co trzymal ja prawie 2,5h. Do tego domaga się piersi czasem nawet częściej niż co godzinę. Juz zwatpilam i dałam jej mm, ale odrzuciła butelkę, zjadła może 15 ml, po chwili krzyk i jak pojadła z piersi tak po kolejnej awanturce padła na 4htak mi jej szkoda.
Mam wrażenie że się nie najada, w święta juz słyszałam że mam za chudy pokarm.. do tego piersi mam miękkie, nie są tak twarde i nabrzmiałe jak wcześniej. Mam wrażenie że nie mam mleka, choć słyszę jak ssie i połyka:( dzis sie popłakałam 😪 -
Nowa1992 wrote:My mamy jakiś kryzys od wczoraj 😔
Myslalam ze malutka jest przebodzcowana, od poniedziałku codziennie gdzies byliśmy albo mieliśmy gości, nowe miejsca, ludzie, zapachy itp. Wczoraj wróciliśmy wcześniej bo nie spala nam w dzien i była marudna niespokojna( może 1,5h i to w kilku drzemkach) . Dziś nie mogła spac, zasnęła na rękach u meza I nie dała się odłożyćprzez co trzymal ja prawie 2,5h. Do tego domaga się piersi czasem nawet częściej niż co godzinę. Juz zwatpilam i dałam jej mm, ale odrzuciła butelkę, zjadła może 15 ml, po chwili krzyk i jak pojadła z piersi tak po kolejnej awanturce padła na 4htak mi jej szkoda.
Mam wrażenie że się nie najada, w święta juz słyszałam że mam za chudy pokarm.. do tego piersi mam miękkie, nie są tak twarde i nabrzmiałe jak wcześniej. Mam wrażenie że nie mam mleka, choć słyszę jak ssie i połyka:( dzis sie popłakałam 😪
A dobrze przybiera? Bo jesli tak, to jest wskaźnik, że odpowiednio je. Może męczą ją gazy i dlatego niby jest głodna, ale jednocześnie pełna i jej się nie mieści? U nas w nocy wjechała pierwszy raz rurka windi, ulga u dziecka była nieprawdopodobna. Natomiast położna nam powiedziała , że one rozleniwiają jelita i max raz na parę dni możemy użyć. -
Wero0707 wrote:A dobrze przybiera? Bo jesli tak, to jest wskaźnik, że odpowiednio je. Może męczą ją gazy i dlatego niby jest głodna, ale jednocześnie pełna i jej się nie mieści? U nas w nocy wjechała pierwszy raz rurka windi, ulga u dziecka była nieprawdopodobna. Natomiast położna nam powiedziała , że one rozleniwiają jelita i max raz na parę dni możemy użyć.
Przybiera dobrze. Na gazy i wzdęcia dostaje SabSimplex co 8h i baczki puszcza regularnie. -
My wchodzimy w ciuszki 62 z hm a sinsay 68..chodz że smyka kupiłam 62 spodenki i za duże 🙈
U nas swieta też z lekką histerią ale wyczaiłam, że Ciocię jak za mocno się wyoryskały perfumami to młodego to drażniło. Więc odsunęłam z dala, poleżał na łóżku, odetchnął i do Cioć nie wracał
Ogólnie bardzo lubi jeździć samochodem (gorzej wsadzić do fotelika, ale szybko drama mija)
Na świętach w większości był grzeczny i spokojny. Nie pozwalaliśmy za wiele z rąk do rąk a już jak ktoś go wziął to był krzyk, więc wracał do Nas 😂
Teściowie tak nagrzalo u siebie, że musiałam go rozebrac do bodziaka...to się uspokoił...tesciowa go chciała na rekach trzymać ale było mu tak gorąco, że krzyczał u niej, aż widziałam, że w szoku była 🙄 uspokoił się u mnie na rekach (oczywiście prowadzimy zimny chów, bo tu gorąco nie jest a wy tak go wurozbieraliscie"
Dzisiaj od rana ma jakiś zły humorek, strasznie się wierci, kręci, sen ma bardzo lekki...czyżby nadchodzacy skok? 🙈 -
Nowa1992 wrote:My mamy jakiś kryzys od wczoraj 😔
Myslalam ze malutka jest przebodzcowana, od poniedziałku codziennie gdzies byliśmy albo mieliśmy gości, nowe miejsca, ludzie, zapachy itp. Wczoraj wróciliśmy wcześniej bo nie spala nam w dzien i była marudna niespokojna( może 1,5h i to w kilku drzemkach) . Dziś nie mogła spac, zasnęła na rękach u meza I nie dała się odłożyćprzez co trzymal ja prawie 2,5h. Do tego domaga się piersi czasem nawet częściej niż co godzinę. Juz zwatpilam i dałam jej mm, ale odrzuciła butelkę, zjadła może 15 ml, po chwili krzyk i jak pojadła z piersi tak po kolejnej awanturce padła na 4htak mi jej szkoda.
Mam wrażenie że się nie najada, w święta juz słyszałam że mam za chudy pokarm.. do tego piersi mam miękkie, nie są tak twarde i nabrzmiałe jak wcześniej. Mam wrażenie że nie mam mleka, choć słyszę jak ssie i połyka:( dzis sie popłakałam 😪
Może stabilizuje Ci się już laktacja. Ja też mam już miękkie piersi. Na tym etapie mleko tworzy się w momencie ssania dziecka, a nie jest przechowywane na zaś. Jak przybieranie jest prawidłowe to się tym kompletnie nie przejmuj. Mój młody też ma dni, że czasem chce jeść po 30min, godzinie, a czasami zje dopiero po 4 🤷🏻♀️ nie ma czegoś takiego jak „za chudy pokarm”. Zanim wymyślono mleka modyfikowane przecież kobiety karmiły i dzieci z głodu nie umierały. Naprawdę ignoruj takie teksty i nawet nie bierz ich do siebie.
Ja już zauważyłam, że Gabryś raz zje porządnie i na długo mu starczy, raz sobie pociumka 5min i więcej nie chce, więc wiadomo już że zaraz będzie chciał znowu. Czasem, jak ma gorszy dzień i go męczy mocniej brzuch to chce non stop na mnie wisieć. Takie dni też są i nie ma się czym martwićostatnio zaliczaliśmy chyba skok rozwojowy przez kilka dni. Mały ciągle na cycku (dosłownie! Co 30/40min) praktycznie zero spania w dzień, nawet na rękach. Jak już przysnął to na 10 min max i pobudka. Płakał i marudził na cycku, już miałam mu dać MM, bo już napewno za dużo mleka nie miałam przy takich odstępach, ale stwierdziłam, że jeszcze poczekam i faktycznie minęło po kilku dniach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2024, 08:14
-
Nowa1992, to brzmi jak typowa stabilizacja laktacji, normalny i pożądany etap 😊 Dziecko chce być częściej przy piersi i denerwuje się, bo nie leci mu już od tak, tylko musi się napracować. Trzeba przetrwać te kilka dni i wszystko się unormuje (oczywiście pod kontrolą wskaźników skutecznego karmienia - czy jest odpowiednia ilość siusiu, kup, prawidłowe przyrosty wagi). Podawanie butelki w tym okresie to słaby pomysł jeśli zależy nam na dalszym kp. Dziecko musi się nauczyć, że trzeba się trochę napracować, żeby zjeść, a z butelki leci mu dużo łatwiej i przy niesprzyjających warunkach może to prowadzić do odrzucenia piersi.
Laura znowu jest przeziębiona 🙄 Najgorzej, że zaczęło się wczoraj o takiej porze, że nie było już miejsc w przychodni a teraz weekend. No ale póki co nic aż takiego się nie dzieje, żeby jechać na świąteczną opiekę, obserwujemy i jak się nie poprawi to w poniedziałek do lekarza 🥴 -
Nowa1992 wrote:My mamy jakiś kryzys od wczoraj 😔
Myslalam ze malutka jest przebodzcowana, od poniedziałku codziennie gdzies byliśmy albo mieliśmy gości, nowe miejsca, ludzie, zapachy itp. Wczoraj wróciliśmy wcześniej bo nie spala nam w dzien i była marudna niespokojna( może 1,5h i to w kilku drzemkach) . Dziś nie mogła spac, zasnęła na rękach u meza I nie dała się odłożyćprzez co trzymal ja prawie 2,5h. Do tego domaga się piersi czasem nawet częściej niż co godzinę. Juz zwatpilam i dałam jej mm, ale odrzuciła butelkę, zjadła może 15 ml, po chwili krzyk i jak pojadła z piersi tak po kolejnej awanturce padła na 4htak mi jej szkoda.
Mam wrażenie że się nie najada, w święta juz słyszałam że mam za chudy pokarm.. do tego piersi mam miękkie, nie są tak twarde i nabrzmiałe jak wcześniej. Mam wrażenie że nie mam mleka, choć słyszę jak ssie i połyka:( dzis sie popłakałam 😪
Dokładnie to samo przerabialiśmy kilka dni temu. Mała marudna, jeść, spać tylko u mamy. Cycki flaki ale wyczytałam, że to przechodzi i po 2- 3 dniach powróciło do normy. Karmiłam ją wtedy z dwóch i chyba trochę za dużo bo wczoraj skumulowało się w gazy, kupy i dużo płaczu. Teraz już jedna pierś i karmiona na brzuszku plus masaże. -
Zgadzam się ze wszystkim wyżej. Wczoraj właśnie rozmawiałam ze znajomą o kp, ona karmiła 15 miesięcy. Jeśli chcecie karmić to niestety musicie wziąć na klatę że będą gorsze dni, że czasem to wiszenie na cycku będzie co chwilę, że będą idiotyczne teksty że macie słaby pokarm (czy ten ktoś go próbował że wie? 😂). Pokarm ogólnie jest "sama woda" bo taki właśnie jest.
Podanie butelki wcale nie rozwiązało problemu, bo być może maluch potrzebował bliskości? Albo miał gorszy dzień i chciał pomarudzić.
Jeśli dzidzia moczy pieluszki, robi kupki (nie musi codziennie), przybiera na wadze, nie ma ucxulenia to jest wszystko ok. W żadnym wypadku pokarm nie jest złej jakości, nabrzmiałość piersi nie ma znaczenia, a dziecko się najada. Ja nie wiem dlaczego wszyscy próbują wmówić kobietom, że ich pokarm jest zły. Może dlatego że kiedyś mm było wychwalane żeby kobiety szybko wracały do pracy.
Jeśli tylko możecie i chcecie karmić piersią to to jest najlepsze co możecie dać dziecku i nie dajcie sobie wmówić że Wasz pokarm jest zły. Na jakiej podstawie zresztą wujek czy ciotka to stwierdzili? Dziecko denerwuje się przy piersi? A jak będzie się denerwować przy butelce to wtedy co, schabowy wjedzie? 🫣😂
Ja wiem, że jak dziecku coś dolega to chce się pomóc już teraz, zaraz. Tylko, że wprowadzanie mm tak po prostu na chwilę może spowodować bóle brzuszka. Czasami najlepsze co możemy dać dziecku to czas i wyrozumiałość 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2024, 09:27
Elasure, czaranna, Bruised lubią tę wiadomość
-
Wero0707 wrote:A dobrze przybiera? Bo jesli tak, to jest wskaźnik, że odpowiednio je. Może męczą ją gazy i dlatego niby jest głodna, ale jednocześnie pełna i jej się nie mieści? U nas w nocy wjechała pierwszy raz rurka windi, ulga u dziecka była nieprawdopodobna. Natomiast położna nam powiedziała , że one rozleniwiają jelita i max raz na parę dni możemy użyć.
Był okres, że używaliśmy codziennie, s nawet po 2 razy dziennie. Nic złego się nie stało.Wero0707 lubi tę wiadomość
-
miska122 wrote:Zgadzam się ze wszystkim wyżej. Wczoraj właśnie rozmawiałam ze znajomą o kp, ona karmiła 15 miesięcy. Jeśli chcecie karmić to niestety musicie wziąć na klatę że będą gorsze dni, że czasem to wiszenie na cycku będzie co chwilę, że będą idiotyczne teksty że macie słaby pokarm (czy ten ktoś go próbował że wie? 😂). Pokarm ogólnie jest "sama woda" bo taki właśnie jest.
Podanie butelki wcale nie rozwiązało problemu, bo być może maluch potrzebował bliskości? Albo miał gorszy dzień i chciał pomarudzić.
Jeśli dzidzia moczy pieluszki, robi kupki (nie musi codziennie), przybiera na wadze, nie ma ucxulenia to jest wszystko ok. W żadnym wypadku pokarm nie jest złej jakości, nabrzmiałość piersi nie ma znaczenia, a dziecko się najada. Ja nie wiem dlaczego wszyscy próbują wmówić kobietom, że ich pokarm jest zły. Może dlatego że kiedyś mm było wychwalane żeby kobiety szybko wracały do pracy.
Jeśli tylko możecie i chcecie karmić piersią to to jest najlepsze co możecie dać dziecku i nie dajcie sobie wmówić że Wasz pokarm jest zły. Na jakiej podstawie zresztą wujek czy ciotka to stwierdzili? Dziecko denerwuje się przy piersi? A jak będzie się denerwować przy butelce to wtedy co, schabowy wjedzie? 🫣😂
Ja wiem, że jak dziecku coś dolega to chce się pomóc już teraz, zaraz. Tylko, że wprowadzanie mm tak po prostu na chwilę może spowodować bóle brzuszka. Czasami najlepsze co możemy dać dziecku to czas i wyrozumiałość 😊
Ja też dodam z własnego doświadczenia, że w takich sytuacjach warto udać się do neurologopedy i fizjo. U nas takie dramy przy cycku trwały tydzień i na koniec całkowicie go odrzucił. Okazało się, że ma wzmożone napięcie mięśniowe, silny szczękościsk, głębokie podniebienie i grube wędzidełko. Jak był mniejszy to dawał radę, a z biegiem czasu jak buzią urosła, u mnie pojawiła się stabilizacja to już niestety ssanie piersi stało się dla niego niemożliwe. Twarde łapał, flaków już nie mógł. Może jestem głupia i naiwna, ale cały czas wierzę, że jak wyprowadzimy sytuację na prostą to może jeszcze wróci do kp. Ale też nie pomagają komentarze innych że ooo teraz jak poczuł butelkę to już nie będzie chciał cycka, albo oo teraz to pokarmu będziesz miała mniej i mniej aż w końcu całkiem zaniknie. Naprawdę o wiele mi lepiej jak słyszę takie teksty... -
Dziewczyny, dzięki za Wasze doświadczenia. Wydaje mi się, że i u mnie powoli pokarm i pierś się zmienia i rzeczywiście córcia marudzi, chce i nie chce ssać wctym samym czasie 🤦🏼♀️ zaczęło mnie to już złościć i martwić jednocześnie, bo matka też człowiek i swoje emocje ma 😔
Sparky, a po czym wiesz, że córka przeziębiona? Ma gorączkę? Nasza sporadycznie kicha i odkrztusza, ale to raczej po karmieniu sobie oczyszcza drogi oddechowe…Ja za to coś złapałam, gardło mnie boli i powiem Wam, że strasznie się boję, żeby mała ode mnie nie przejęła, bo przecież chucham na nią cały czas podczas karmieniaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2024, 12:11
-
A ja z ciekawości zapytam jak sobie radzicie z takimi komentarzami "dobrymi radami"? Ja z natury gryzę się w język, ale mój mąż mówi, że po mojej twarzy dokładnie widać co myślę 😂 i może coś w tym jest bo przeważnie po jednym komentarzu i moim "braku" reakcji się kończy. A jak mam gorszy dzień i zero tolerancji to konfrontuję i idę na noże 🙈 pewnie zapytałabym czy chce nakarmić a ja popatrze i pokomentuje skoro tak dobrze się zna.
-
Wero0707 wrote:
Sparky, a po czym wiesz, że córka przeziębiona? Ma gorączkę? Nasza sporadycznie kicha i odkrztusza, ale to raczej po karmieniu sobie oczyszcza drogi oddechowe…Ja za to coś złapałam, gardło mnie boli i powiem Wam, że strasznie się boję, żeby mała ode mnie nie przejęła, bo przecież chucham na nią cały czas podczas karmienia
U każdego dziecka to będzie inaczej, ale raczej się zorientujesz, jak coś będzie odbiegać od Waszej normy. Laura dużo ulewa, więc właściwie cały czas charczy i sprawia wrażenie, jakby miała coś w nosie, ale jak jest chora, to to inaczej brzmi 🙈 Częściej kicha, pokasłuje (jak jest zdrowa to kaszle tylko jak się zakrztusi mlekiem). Odciągane gile mają żółto zielony kolor. Gorączki akurat nie ma. No i u nas wszystko się zaczyna od chorób starszaka, więc jak i ona robi się podejrzana, to już wiadomo, że raczej się zaraziła 🥵