LISTOPAD 2024 ❤️🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
Jenny93 wrote:U nas nie było żadnego kryzysu w 10 tygodniu. Mój T aktualnie je 5-6 razy dziennie. Najczęściej 5. W ciągu dnia zjada 170 ml a tę porcję ostatnią przed snem i w nocy 180 ml.
Jakby były jeszcze 3h nieprzerwanego płaczu to nie wiem co bym ze sobą zrobiła. -
U nas też są podobne krostki i też już drugi raz po przerwie. Pierwsze zostały uznane za trądzik niemowlęcy, a drugie za potówki, chociaż moim zdaniem wyglądają tak samo 😅 (nie byłam u lekarza z tego powodu, tylko przy innej okazji pytałam też o to).
Okresu nie mam i raczej długo mieć nie będę przy kp. Po urodzeniu starszaka okres wrócił po 11 miesiącach. Miesiączki były mniej obfite i praktycznie niebolesne, ale cykle były mocno nieregularne i nie zdążyły mi się unormować przed kolejną ciążą.
Laurze zdarzało się już praktycznie przespać noc, ale pogorszyły nam się przyrosty i od tego czasu pilnuję, żeby sen nocny trwał max 5 godzin jednym ciągiem.
Czy Wasze dzieci mają drzemki w łóżeczku? Albo w ogóle dają się gdzieś odłożyć na spanko w dzień? U nas ostatnio nie ma szans, po pół dnia spędzam na kanapie ze śpiącą królewną 🙈 Ewentualnie może być jeszcze chusta, ale wtedy muszę ciągle chodzić 😅 Na spacerach trochę śpi, ale jeszcze mam to średnio rozpoznane, bo niestety dość rzadko wychodzimy przez jej wieczne katarki i niesprzyjającą pogodę. Dzisiaj planuję zabrać ją na wycieczkę do paczkomatu jak wstanie z obecnej drzemki 😅 -
Sparky wrote:Czy Wasze dzieci mają drzemki w łóżeczku? Albo w ogóle dają się gdzieś odłożyć na spanko w dzień? U nas ostatnio nie ma szans, po pół dnia spędzam na kanapie ze śpiącą królewną 🙈 Ewentualnie może być jeszcze chusta, ale wtedy muszę ciągle chodzić 😅 Na spacerach trochę śpi, ale jeszcze mam to średnio rozpoznane, bo niestety dość rzadko wychodzimy przez jej wieczne katarki i niesprzyjającą pogodę. Dzisiaj planuję zabrać ją na wycieczkę do paczkomatu jak wstanie z obecnej drzemki 😅
Łóżeczko nie parzy tylko w nocy (na szczęście chociaż wtedy!) 😂 u nas jest dużo drzemek kontaktowych i zawsze wykorzystuje ten czas na czytanie ksiazki. Lubie ten moment i korzystam póki jest taki malutki 🥹 Czasem jak chce go odłożyć żeby coś zjeść czy pójść do łazienki to udaje się do kokonu, ale on też leży na kanapie obok. Kilka razy próbowałam mu robić drzemki w łóżeczku w salonie albo w sypialni i kończyło się tak samo - 15min snu i pobudka z jęczeniem. Próbowałam nawet układać kokon w łóżeczku, ale efekt ten sam, a jak jestem obok to potrafi spać i 2-3h.Sparky lubi tę wiadomość
-
Waflut wrote:Łóżeczko nie parzy tylko w nocy (na szczęście chociaż wtedy!) 😂 u nas jest dużo drzemek kontaktowych i zawsze wykorzystuje ten czas na czytanie ksiazki. Lubie ten moment i korzystam póki jest taki malutki 🥹 Czasem jak chce go odłożyć żeby coś zjeść czy pójść do łazienki to udaje się do kokonu, ale on też leży na kanapie obok. Kilka razy próbowałam mu robić drzemki w łóżeczku w salonie albo w sypialni i kończyło się tak samo - 15min snu i pobudka z jęczeniem. Próbowałam nawet układać kokon w łóżeczku, ale efekt ten sam, a jak jestem obok to potrafi spać i 2-3h.
Dokładnie to samo z łóżeczkiem. Akceptuje w nocy i wieczorem po długim boju. W dzień tylko w wózku więc żadna temperatura nie jest nam straszna (pozdrawiamy ze spacerku przy -4°C). W domu zostajemy tylko jak duje na zewnątrz i wtedy tylko drzemki kontaktoweSparky lubi tę wiadomość
-
U nas chyba coś się przypałętało… dwa dni temu pisałam Wam o dziwnym bulgotaniu i krztuszeniu. Był to chyba wstęp do choroby, która się powoli rozwija. Nie jest źle - wydzielina w ustach czasami utrudnia jej oddychanie, jest troszkę bardziej senna, temperatura około 37 stopni. Jeśli się nie poprawi jutro pojedziemy do przychodni, żeby ktoś ją obsłuchał.
Mam wrażenie, że macierzyństwo to jakaś gra w wersji beta. Codziennie jakieś nowe misje i wyzwania, mój bohater jest na jakimś podstawowym levelu, a musi się mierzyć z bossami.Natalia K, Wero0707, Niaha, Galena lubią tę wiadomość
-
Gusta Blu wrote:U nas chyba coś się przypałętało… dwa dni temu pisałam Wam o dziwnym bulgotaniu i krztuszeniu. Był to chyba wstęp do choroby, która się powoli rozwija. Nie jest źle - wydzielina w ustach czasami utrudnia jej oddychanie, jest troszkę bardziej senna, temperatura około 37 stopni. Jeśli się nie poprawi jutro pojedziemy do przychodni, żeby ktoś ją obsłuchał.
Mam wrażenie, że macierzyństwo to jakaś gra w wersji beta. Codziennie jakieś nowe misje i wyzwania, mój bohater jest na jakimś podstawowym levelu, a musi się mierzyć z bossami.
Polubiłam za tę gamingową metaforę 😅 Zdrówka dla Józefinki 🍀🍀🍀Gusta Blu lubi tę wiadomość
-
Pełno teraz wirusow okropnych...Nasz maluszek narazie się nie zaraził. U mnie katar mniejszy , ale za to kaszel mokry chociaż jak słyszałam to ostatnia faza choroby...miałam nadzieję że wirusa już chociaż nie ma, ale dziś test wciąż pozytywny 😪
Chodzimy w domu w maskach a rece już mam tak popękane od ciągłego mycia...czekam aż się to skończy i w końcu przytulę go, bo to tak strasznie ciężkie. Patrzy na mnie jak na jakieś monstrum w tej masce.
Co do ktostek u nas też jakieś się ciągle pojawiają i znikają pojawiają się inne. Już nawet tak nie zwracam na nie uwagi.
Ostatnio pare dni bardzo zaczął płakać lezac na brzuszku i wyginac mocno glowe w tył. Jest przy tym tak napięty ze aż mnie boli jak na to patrze. Chyba muszę umówić fizjo. Maz z drugiego pokoju mysli ze go torturuje, ale trochę chociaż musi chyba leżeć 🫣 -
Takaja - strasznie współczuję 😔 musi być to trudne dla Was, ale najważniejsze, że robicie wszystko, żeby uchronic dzieciątko
Gusta Blu- świetne porównanie
U nas dzisiaj dzień marudzenia, straszne jazdy przy piersi Gabi robi, jakiś czas temu parę z Was pisało, że też były takie dni i trochę mnie pociesza, że to mija…Takaja12 lubi tę wiadomość
-
Takaja12 wrote:Pełno teraz wirusow okropnych...Nasz maluszek narazie się nie zaraził. U mnie katar mniejszy , ale za to kaszel mokry chociaż jak słyszałam to ostatnia faza choroby...miałam nadzieję że wirusa już chociaż nie ma, ale dziś test wciąż pozytywny 😪
Chodzimy w domu w maskach a rece już mam tak popękane od ciągłego mycia...czekam aż się to skończy i w końcu przytulę go, bo to tak strasznie ciężkie. Patrzy na mnie jak na jakieś monstrum w tej masce.
Co do ktostek u nas też jakieś się ciągle pojawiają i znikają pojawiają się inne. Już nawet tak nie zwracam na nie uwagi.
Ostatnio pare dni bardzo zaczął płakać lezac na brzuszku i wyginac mocno glowe w tył. Jest przy tym tak napięty ze aż mnie boli jak na to patrze. Chyba muszę umówić fizjo. Maz z drugiego pokoju mysli ze go torturuje, ale trochę chociaż musi chyba leżeć 🫣
U nas też tak jest i wynika ze wzmożonego napięcia mięśniowego. Idź lepiej do fizjo. Może to nic takiego ale lepiej dmuchać na zimne. Ogólnie z drugim dzieckiem byłabym mądrzejsza i poszła od razu żeby pokazał jak nosić, przewijać itp żeby nie dopuścić do rozwinięcia się wnm czy asymetrii, ale no mądry Polak po szkodzie -
Wero0707 wrote:Takaja - strasznie współczuję 😔 musi być to trudne dla Was, ale najważniejsze, że robicie wszystko, żeby uchronic dzieciątko
Gusta Blu- świetne porównanie
U nas dzisiaj dzień marudzenia, straszne jazdy przy piersi Gabi robi, jakiś czas temu parę z Was pisało, że też były takie dni i trochę mnie pociesza, że to mija…
Coś chyba wisi w powietrzu, bo u nas to samo. Na rękach źle, w łóżeczku źle, na plecach źle a na brzuszku jeszcze gorzej 🫣 turbo drzemki po 15min, cyc non stop ale też mu coś w nim nie pasuje. I weź tu człowieku nie zwariuj 😅 mąż wrócił z pracy to szybko uciekłam z domu do lidla, przy takim marudzeniu nawet głupie zakupy są super rozrywka. -
Jenny93 wrote:U nas też tak jest i wynika ze wzmożonego napięcia mięśniowego. Idź lepiej do fizjo. Może to nic takiego ale lepiej dmuchać na zimne. Ogólnie z drugim dzieckiem byłabym mądrzejsza i poszła od razu żeby pokazał jak nosić, przewijać itp żeby nie dopuścić do rozwinięcia się wnm czy asymetrii, ale no mądry Polak po szkodzie
Niby 3 tyg temu widziała go fizjo na tych zajęciach dla maluszków i byliśmy u neurologa wszystko sprawdzała tydzien temu i mówiła że wszystko super ze niby jest taki zwarty napięty ale do 3 miesiaca to normalne...sama już nie wiem, ale chyba masz rację wezwę fizjo do domu i poproszę moze pokaże jak na tym brzuszku ćwiczyć żeby się tak nie wyginal -
Takaja12 wrote:Niby 3 tyg temu widziała go fizjo na tych zajęciach dla maluszków i byliśmy u neurologa wszystko sprawdzała tydzien temu i mówiła że wszystko super ze niby jest taki zwarty napięty ale do 3 miesiaca to normalne...sama już nie wiem, ale chyba masz rację wezwę fizjo do domu i poproszę moze pokaże jak na tym brzuszku ćwiczyć żeby się tak nie wyginal
My byliśmy profilaktycznie u fizjo a 4 dni później synek odstawił się od piersi, później wyszedł szczękościsk, wnm itd. Nie mówię tego żeby Cię straszyć, tylko przerażające jest że diagnozy trzeba szukać u kilku różnych specjalistów żebyiec pewność, że żaden się nie pomylił. I dalej tak robimy. Chodzimy do kilku fizjo. Neurologopedy też chcę poszukać drugiego żeby mieć pewność, że wędzidełko trzeba lub nie podcinać. -
Jenny93 wrote:My byliśmy profilaktycznie u fizjo a 4 dni później synek odstawił się od piersi, później wyszedł szczękościsk, wnm itd. Nie mówię tego żeby Cię straszyć, tylko przerażające jest że diagnozy trzeba szukać u kilku różnych specjalistów żebyiec pewność, że żaden się nie pomylił. I dalej tak robimy. Chodzimy do kilku fizjo. Neurologopedy też chcę poszukać drugiego żeby mieć pewność, że wędzidełko trzeba lub nie podcinać.
Masz rację...to tak jak z ginekologami przy staraniach co jeden to inna diagnoza a i tak człowiek sam musiał szukać wyjścia. Szkoda że tak w każdej dziedzinie jest 😑
U nas też z wedzidelkiem nie wiem. Fizjo powiedziala ze za krótkie się wydaje żeby powiedzieć pediatrze. Pediatra żeby narazie nie ruszać i ostatnio powiedziała że chyba się już rozciągnęło...i bądź tu mądry.
Z kolei czy nie macie tak, że lekarze patrzą na was jak tak chodzicie jak na przewrażliwione?
Chodzę prywatnie za kupe kasy a spotykam się z wywracaniem oczami i komentarzami na moje słowa że nie chce niczego przegapić ,,obawiam się że jedyne co może Pani przegapić to to jaki jest fajny bo to tak szybko mija". Po czym mówi że kontrola za 3 mies bo wloski na plecach to ja już nie wiem potrzebnie przychodzę czy niepotrzebnie 🤔
Doszło do tego że boję się iść do lekarza o coś zapytacJenny93 lubi tę wiadomość
-
U mojego starszaka w grupie przypadki krztuśca ... Właśnie budzi mi się w nocy na kaszel. Młodszy katar i czasem zakaszle, ale nic uciążliwego. Nie mogę spać bo nasłuchuje. Chyba dzisiaj pójdę z nimi do pediatry, chociaż nie wiem jak dam radę sama z dwójką w domu, bo mój mąż chociaż sam przeziębiony nie może iść na L4, bo musi do końca miesiąca zamknąć projekty w pracy...
-
Takaja12 wrote:Niby 3 tyg temu widziała go fizjo na tych zajęciach dla maluszków i byliśmy u neurologa wszystko sprawdzała tydzien temu i mówiła że wszystko super ze niby jest taki zwarty napięty ale do 3 miesiaca to normalne...sama już nie wiem, ale chyba masz rację wezwę fizjo do domu i poproszę moze pokaże jak na tym brzuszku ćwiczyć żeby się tak nie wyginal
-
Od wczoraj mam w domu już 3 miesięcznego malucha, jak ten czas ucieka! 🥹
W niedzielę robimy Chrzciny, zobaczymy jak zniesie ponad godzinę w kościele.
KarolinaAnastazja, Takaja12, Jenny93, Waflut, Natalia K, Niaha, Polaaaa, MaggLbn, Sparky, Przedszkolanka123, czaranna, Fania017, Elasure, Bibi24 lubią tę wiadomość
-
Takaja12, oceną wędzidełka zajmuje się neurologopeda i to z takim specjalistą najlepiej się skonsultować w tym zakresie. Pediatrzy niestety często kompletnie ignorują problemy z wedzidelkiem. Co do częstych wizyt - lepiej pójść o kilka razy za dużo, niż raz za mało. To kiepsko ze strony lekarki, że pozwala sobie na takie komentarze. Ja chodzę z dziećmi normalnie do osiedlowej przychodni na NFZ i nigdy nie miałam odczucia, że mają mnie za przewrażliwiona. Owszem, nieraz uspokajają, tłumacza, że nic takiego się nie dzieje, ale w uprzejmy sposób.
Miśka, a Ty się szczepilas na krztusiec w ciąży? Oby to nie było to 🙏🏼 A byłaś już sama z dwójką w domu? Ja jeszcze nie... Tzn byłam ale na krótko, na cały dzień jeszcze nie. I nadal nie wiem jak będę miała to ogarnąć🫠
Juss, ale duża dziewczynka 🥰 Powodzenia na chrzcinach 🤗Takaja12, Niaha, juss92 lubią tę wiadomość
-
Sparky ja się akurat nie szczepiłam. Chłopcy byli szczepieni. Mam nadzieję że to nie to, ale wiadomo warto dmuchać na zimne. Mój mąż też dzisiaj był u lekarza - angina, więc sezon chorobowy w pełni.
Ja zostaję z chłopcami sama codziennie na ok 1,5h, bo ok 15 odbieram starszego z przedszkola, a mąż wraca ok 16:30. Nigdy jednak nie byłabym z nimi sama przez cały dzień. Skończy się na bajkach cały dzień 🙈 dobrze, że starszy już potrafi się sam bawić, jakoś damy radę 😊Sparky lubi tę wiadomość