👶 Listopad 2025 👶
-
WIADOMOŚĆ
-
@Kropka89 bardzo mnie wzruszyła Teoja wiadomość o relacji najstarszego Synka na braciszka 😭🫶 u nas właśnie będzie lekko ponad 1,5 roku różnicy i też się zastanawiam jak to u nas będzie.. staram się mu teraz mówić, że w brzuszku jest siostrzyczka, robi aja aja po brzuszku, sprzedaje „buziaki” (bardziej pana pierdziocha 🤣) w brzuch, ale no jednak jest teraz jeszcze malutki 🥺🥺🥺 właśnie też obawiam się najbardziej karmień jak to będzie.. z wózkiem nadal nie wiem co zrobić, bo nie zakładamy jednak zmiany.. no zobaczymy w praniu!
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
@Agni97, czyli nie planujecie wozka rok po roku przy tej różnicy wieku?👩🦰1990🧔1986
Ja: niedoczynność tarczycy, po LEEP. PAI homo, MTHFR
10.2024 19t 🩷💔
01.2025 cb
⏸️ 11dpo, 22.03 🥳
19.05 prenatalne - niskie ryzyka
16.06 - amnio - zdrowa dziewczynka🩷
21.07 2prenatalne 🩷
30.07 -> wizyta
Bąblu, widzimy się w listopadzie!🥹
~neoparin 40, aspirin Cardio 100, euthyrox 75, luteina 200/utrogestan
-
Fabregasowa wrote:U mnie dzisiaj Kolacja na hemoglobine - duszona wołowina, bob i kapusta kiszona. Oby mi wywindowało w kosmos a nie tylko posciel w nocy😅
Moj by mi kazał spać na dole na kanapie od razu 🤣🤣🤣Kasiek7, Fabregasowa lubią tę wiadomość
-
Agni97 wrote:@Kropka89 bardzo mnie wzruszyła Teoja wiadomość o relacji najstarszego Synka na braciszka 😭🫶 u nas właśnie będzie lekko ponad 1,5 roku różnicy i też się zastanawiam jak to u nas będzie.. staram się mu teraz mówić, że w brzuszku jest siostrzyczka, robi aja aja po brzuszku, sprzedaje „buziaki” (bardziej pana pierdziocha 🤣) w brzuch, ale no jednak jest teraz jeszcze malutki 🥺🥺🥺 właśnie też obawiam się najbardziej karmień jak to będzie.. z wózkiem nadal nie wiem co zrobić, bo nie zakładamy jednak zmiany.. no zobaczymy w praniu!
Agni, u Ciebie może być inaczej, nie nastawiaj się proszę jakoś przeze mnie negatywnie ❤️🙏 mój starszak był bardzo wymagający, ciągle na rączki itp. Myślę że ważna jest też pomoc innych np. tatusia, jak on będzie zabawiał, brał na ręce itp. to myślę że będzie o wiele łatwiej
O wiecie co pamiętam jeszcze? Że jak polozna przychodziła to ja miałam wypieki na twarzy i wstydziłam się bo starszaka sadzałam wtedy w fotelu i puszczałam mu bajki żeby na spokojnie móc odbyć wizytę patronażowa i żeby ten 1,5 roczniak nie przeszkadzał 🙈 no bo byłam sama i co tu zrobić? W łóżeczku nie dawał się odłożyć do zabawy ani na trochę. Teraz z perspektywy czasu miałabym chyba to w poważaniu co o mnie polozna pomyśli, aaaale wtedy bez sensu się stresowałam. I pewnie też hormony swoje robiły.
-
Kasiek7 wrote:Fabregasowa będzie Cię u mnie słychać chyba 🤣🤣🤣
E tam, moje jelita śmigają elegancko 😀 stary sie śmieje ze mam pancerny żołądek 🤣 zresztą sam kocha bob i chętnie by wciągnął ale ze poszedł z kolegami to go przyjemność ominęła 🙂👩🦰1990🧔1986
Ja: niedoczynność tarczycy, po LEEP. PAI homo, MTHFR
10.2024 19t 🩷💔
01.2025 cb
⏸️ 11dpo, 22.03 🥳
19.05 prenatalne - niskie ryzyka
16.06 - amnio - zdrowa dziewczynka🩷
21.07 2prenatalne 🩷
30.07 -> wizyta
Bąblu, widzimy się w listopadzie!🥹
~neoparin 40, aspirin Cardio 100, euthyrox 75, luteina 200/utrogestan
-
Fabregasowa wrote:@Agni97, czyli nie planujecie wozka rok po roku przy tej różnicy wieku?
Nasz Synek bardzo lubi już teraz sobie chodzić i cały czas się zastanawiam jak to będzie później 🙈 myślę o jakiejś alternatywie w postaci hamaka odwiedzanego do wózka, ewentualnie jakiejś dostawce, ale nie chce już teraz tego kupować. Mała w sumie też urodzi się w takim terminie, że takie wspólne spacery ze starszym Synkiem pewnie będą krótsze, albo będziemy Mała brać w chustę/nosidło a starszak do wózka? Podróżować tez nie planujemy za bardzo nigdzie w tym pierwszym pół roku raczej. Zakładam, że Starszy będzie chodził do żłobka. Mamy też podwójna przyczepkę z Thule’a i dodatkowo do niej hamak (dla dziecka niesiedzącego samodzielnie). Więc może będziemy się w późniejszym (bo pewnie nie zaraz na początku po urodzeniu Małej) czasie tą przyczepką ratować.
Przez to, że to moja druga ciąża to bardziej na spokojnie jednak do tego pochodzę i trochę na zasadzie, że czas pokaże i najwyżej będziemy myśleć.
Nasz wózek też raczej jeśli udałoby się sprzedać to za jakiś bezcen, a bardzo go lubimy. A jak patrzyłam na jakieś używki nawet tych wózków rok po roku, to to też nie jest niestety taki tani interesi nie wiem po prostu czy jest sens..
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Kropka89 wrote:Agni, u Ciebie może być inaczej, nie nastawiaj się proszę jakoś przeze mnie negatywnie ❤️🙏 mój starszak był bardzo wymagający, ciągle na rączki itp. Myślę że ważna jest też pomoc innych np. tatusia, jak on będzie zabawiał, brał na ręce itp. to myślę że będzie o wiele łatwiej
O wiecie co pamiętam jeszcze? Że jak polozna przychodziła to ja miałam wypieki na twarzy i wstydziłam się bo starszaka sadzałam wtedy w fotelu i puszczałam mu bajki żeby na spokojnie móc odbyć wizytę patronażowa i żeby ten 1,5 roczniak nie przeszkadzał 🙈 no bo byłam sama i co tu zrobić? W łóżeczku nie dawał się odłożyć do zabawy ani na trochę. Teraz z perspektywy czasu miałabym chyba to w poważaniu co o mnie polozna pomyśli, aaaale wtedy bez sensu się stresowałam. I pewnie też hormony swoje robiły.Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Agni97 wrote:@Kropka89 bardzo mnie wzruszyła Teoja wiadomość o relacji najstarszego Synka na braciszka 😭🫶 u nas właśnie będzie lekko ponad 1,5 roku różnicy i też się zastanawiam jak to u nas będzie.. staram się mu teraz mówić, że w brzuszku jest siostrzyczka, robi aja aja po brzuszku, sprzedaje „buziaki” (bardziej pana pierdziocha 🤣) w brzuch, ale no jednak jest teraz jeszcze malutki 🥺🥺🥺 właśnie też obawiam się najbardziej karmień jak to będzie.. z wózkiem nadal nie wiem co zrobić, bo nie zakładamy jednak zmiany.. no zobaczymy w praniu!
Tez sie obawiam kp, ze starsza wtedy bedzie bardzo zazdrosna… a niestety to tak nie dziala, ze tato sie nia zajmie i ona sie zadowoli, bo ona ma czesto faze, ze ma byc mamusia i koniec. W nocy spi u siebie w pokoju, ale tez sie zdarza, ze sie obudzi i wola mame to ja bierzemy do siebie, ale przy noworodku nie widze takiej opcji, bo wtedy ja bedzie ciagle budzil, wiec tez bedzie sie musiala nauczyc, ze w razie czego to tato bedzie do niej chodzil i z nia spal…
Agni a twoj synek bedzie w zlobku czy bedziesz w domu z dwojka? Bo jak bedziesz z dwojka to pewnie by sie ten podwojny wozek jednak przydal, a jak starszy bedzie pol dnia w zlobku to moze wystarczy wam chusta dla maluszka? -
Agni
Ahaaa ok to dobrze 🥰😅
Ze wzruszeń to chyba największe było jak zobaczyłam starszaka na whatsupie takiego bidnego chorego a tutaj maluszek miał żółtaczkę i bardzo długo siedzielismy w szpitalu przez to. Walczyłam wtedy jak lwica pamiętam aż byłam niemiła dla lekarki…ale ona chciała dobrze, tylko we mnie te emocje tak działały, że ja koniecznie muszę wrócić do domu itp. A przecież mąż sobie doskonale radził, miał już antybiotyk itp.
Potem długo płakałam przy tej lampie UV bo rollercoaster emocjonalny w stylu: chcę już stąd wyjść do Twojego chorego brata vs kocham Cie maluszku i wiem że okropnie potrzebujesz tej lampy i będę tu z Tobą ile trzeba - dawało mi się we znaki. Pojedyczna sala za to pomogła mi trochę w częstym dzwonieniu do domu bez wstydu że ktoś słyszy (ach te rozmowy szpitalne, wiesz coś o tym Asia….)
-
wellwellwell wrote:Tez sie obawiam kp, ze starsza wtedy bedzie bardzo zazdrosna… a niestety to tak nie dziala, ze tato sie nia zajmie i ona sie zadowoli, bo ona ma czesto faze, ze ma byc mamusia i koniec. W nocy spi u siebie w pokoju, ale tez sie zdarza, ze sie obudzi i wola mame to ja bierzemy do siebie, ale przy noworodku nie widze takiej opcji, bo wtedy ja bedzie ciagle budzil, wiec tez bedzie sie musiala nauczyc, ze w razie czego to tato bedzie do niej chodzil i z nia spal…
Agni a twoj synek bedzie w zlobku czy bedziesz w domu z dwojka? Bo jak bedziesz z dwojka to pewnie by sie ten podwojny wozek jednak przydal, a jak starszy bedzie pol dnia w zlobku to moze wystarczy wam chusta dla maluszka?
No generalnie teraz Synek chodzi do żłobka, fakt że na trzy godziny, ale jednak. Później idzie na drzemkę w domu, więc tak naprawdę do takiej 15 nie ma opcji na spacer. Nie wiem co zrobimy jak Mała się urodzi, bo trochę się cykam tych żłobkowych chorób. Na pewno go nie wypiszemy definitywnie, ale pewnie zrobimy mu jakąś przerwę. Ale zakładam, że właśnie raczej będzie ileś godzin w tym żłobku. Dlatego tak myślę, że jakoś może się uda bez podwójnego wózka. 🤞 -
Kropka89 wrote:Agni
Ahaaa ok to dobrze 🥰😅
Ze wzruszeń to chyba największe było jak zobaczyłam starszaka na whatsupie takiego bidnego chorego a tutaj maluszek miał żółtaczkę i bardzo długo siedzielismy w szpitalu przez to. Walczyłam wtedy jak lwica pamiętam aż byłam niemiła dla lekarki…ale ona chciała dobrze, tylko we mnie te emocje tak działały, że ja koniecznie muszę wrócić do domu itp. A przecież mąż sobie doskonale radził, miał już antybiotyk itp.
Potem długo płakałam przy tej lampie UV bo rollercoaster emocjonalny w stylu: chcę już stąd wyjść do Twojego chorego brata vs kocham Cie maluszku i wiem że okropnie potrzebujesz tej lampy i będę tu z Tobą ile trzeba - dawało mi się we znaki. Pojedyczna sala za to pomogła mi trochę w częstym dzwonieniu do domu bez wstydu że ktoś słyszy (ach te rozmowy szpitalne, wiesz coś o tym Asia….)
-
Agni97 wrote:No u nas właśnie Synek śpi z nami w łóżku, więc też ciekawie 🙈🙈 ale my to lubimy, tylko nie wiem jak się pomieścimy w czwórkę, a w zasadzie w piątkę, bo jeszcze piesek lubi przyjść na doczepkę 🤣
No generalnie teraz Synek chodzi do żłobka, fakt że na trzy godziny, ale jednak. Później idzie na drzemkę w domu, więc tak naprawdę do takiej 15 nie ma opcji na spacer. Nie wiem co zrobimy jak Mała się urodzi, bo trochę się cykam tych żłobkowych chorób. Na pewno go nie wypiszemy definitywnie, ale pewnie zrobimy mu jakąś przerwę. Ale zakładam, że właśnie raczej będzie ileś godzin w tym żłobku. Dlatego tak myślę, że jakoś może się uda bez podwójnego wózka. 🤞
No ja tez planuje min. pierwszy miesiac zrobic przerwe od zlobka, wiec na pewno caly grudzien bedzie w domu, ale maz bedzie mial ojcowski, potem zaraz swieta to jakos sie ogarnie. Pozniej w styczniu nie wiem, jak tesciowa moze bedzie chetna na chwile przyjechac i pomoc to moze jeszcze tez trochę zostanie z nami, a pozniej juz bedzie musiala wrocic, bo sama nie dam rady z dwojka. Ona ma za duzo energii i robi za duzo hardcorowych rzeczy, zeby moc ja spuscic z oczu. 😅
Tez nie kupilismy podwojnego wozka, ale nasza starsza juz od dawna w ogole nie chce jezdzic w wozku, wiec to bylby zakup bez sensu. Jakby mi pozniej chorowala w żłobku i bywalyby dni gdzie bede jednak z dwojka to tez pewnie zakupie taki hamak do wozka w razie w albo wlasnie bede sie ratowac chusta.
@Kropka no to jest wlasnie kolejny argument, przez ktory rozwazam porod w Olesnicy, bo maja tam ten program „rodze i wychodze” i bardzo mocno rozwazam, zeby po prostu stamtad jak najszybciej uciec do domu, jak wszystko bedzie w porzadku oczywiscie 🫠Agni97, Kropka89 lubią tę wiadomość
-
@Asia u mnie dopiero złe samopoczucie się zaczęło. Wczoraj zrobiłam w ciągu całego dnia 15 km na różnych spacerach z mężem i teściami. Czułam się bardzo dobrze, nie bolały mnie plecy, nogi nic, zero zakwasów. Ale wieczorem dostałam skurczów macicy i też takich idących od krzyża 😥 wzięłam dwa dodatkowe magnezy to wyszła mi dzienna dawka cytrynianu 300 mg. Ciągnęło mnie w pachwinach, dostałam nagle bardzo mocnych wodnistych upławów i już się bałam, że wody mi odchodzą. A dopiero źle się poczułam jak wieczorem po kąpieli położyłam się w łóżku. Zaczęłam płakać z rozpaczy, że urodzę wcześniaka, i że nie ma mnie kto nawet zawieźć do szpitala bo wszyscy oprócz mnie wypili wieczorem po piwku czy drinku. Po magnezie trochę przeszło, czułam ruchy bez problemu i stwierdziłam, że najlepsze co mogę zrobić dla siebie i dziecka to iść spać. Jeszcze maluch mnie kopie mocno w pęcherz i szyjkę macicy i boję się co to będzię z tą moją szyjką. 5 sierpnia mam wizyte, oby trzymała mocno. Mam załamkę, że mentalnie mam dużo sił i werwy ale ciało odmawia posłuszeństwa przy dłuższym wysiłku. Dzisiaj większość dnia leżałam i wszystko wróciło do normy, ale poschizowałam wczoraj konkretnie. Jestem już zmęczona tym zamartwianiem się, ciąża sama w sobie super, pomimo jakiś objawów/dolegliwości nie mogę narzekać, ale ten stres mnie wykończy. Byle do listopada i już przytulać tego małego człowieczka 😭 pewnie będę tęsknić za każdą minutą ciąży, ale jak już dziecko urodzi się zdrowe to będzie inna perspektywa. Mniej martwi mnie to, że tyję i wyglądam jak mała bomba, w sumie prawie wcale mnie to nie martwi, ale boję się czy moje ciało utrzyma dziecko do 37 tygodnia. Moja przyjaciółka urodziła wcześniaka w 33 tyg. i była masakra a ja jestem w 25 tyg. i nawet nie chcę myśleć co to by było.👩🦱29🧑32
08.2024 rozpoczęcie starań o pierwszą dzidzię
30.09.2024 💔 5 tydz. cb
25.01.2025 💔 6 tydz. był pęcherzyk
02.03.2025 ⏸️😍
12.03.2025 🩺⚪0,48 cm pęcherzyk 😍 (5+2)
21.03 2025 🩺💗jest serduszko, zarodek 0,55 cm (6+2)
18.04.2025 🩺🐥 3,46 cm człowieczka (10+0)
08.05.2025 🩺będzie chłopczyk 💙 (13+0)
12.05.2025 🩺badania prenatalne 7,2 cm zdrowego bobasa 💙 (13+4)
07.07.2025 🩺 II prenatalne 430 g pięknego bobaska 💙 (21+4)
termin 10.11.2025 🙏🏻
🏥Hashimoto, MTHFR (C677) i (A1298) ➡️ hetero, Czynnik V R2 (H1299) ➡️ hetero
💊Neoparin 4000 j.m, Sorbifer durules, Letrox 50, Prenatal Duo/Pueria Duo active, Pueria czysty magnez, Sanprobi Superformula, Laktoferyna, Witamina B12
-
Kasiek7 wrote:Czyli ubieramy dziecko zawsze w body i na to kaftanik/bluza i spodnie i skarpetki i w rożek ?
Jeśli ubieramy pajacyk - to do spania ? Wiem że głupie pytania 🙈1;20716;93 -
Kropka89 wrote:TBK, ja się też tego samego boje. Jeszcze u nas różne lokalizacje przedszkole a szkoła, treningi i zerówka muzyczna…ale zrobimy ile się da. Na pewno jeden wózek będę miała na stałe w aucie a drugi na spacery wokół domu.
Ja też marzę o kimś do sprzątania bo właśnie nie miałam a dla mnie to jednak mega uspokajające jak jest czysto. Mimo dwójki małych chłopców mamy cały dom w bieli prawie, jasne kanapy, dywany i zawsze czysto. Jak jest brudno to jestem mega nerwowa i niemiła dla innychteraz wiem że sąsiadka ma taką pomoc, nas regularnie nie stać i ja też wolę sama, ale tak sobie myślę że to co zaoszczędzimy przez nie kupowanie ubranek itp bo prawie wszystko dostaliśmy to powiem mężowi że odkładam na taką panią. Ciekawe co powie. A jedzonko to muszę się nauczyć wekowac, bo jeszcze nigdy się nie odważyłam. Teraz się czaję na śliwki i będę robić konfitury no ale tym się nie najem 🤣
Nie no u nas taka pani odpada. Ja nie umiem wekować, dlatego gotuję i mrożę drugie dania 🙂 zupę to zawsze można z mrożonki w razie czego zrobić, ja np. lubię kalafiorową z biedronki, mamy też sprawdzone pierogi w lokalnym sklepie i będziemy się ratować gotowcami czasem. Od Giuseppe też jeszcze nikt nie umarł.
A Ty korzystaj ile wlezie z takiej pomocy. Czas dla siebie, dla dzieci jest cenniejszy niż te parę złotych. -
wellwellwell wrote:No ja tez planuje min. pierwszy miesiac zrobic przerwe od zlobka, wiec na pewno caly grudzien bedzie w domu, ale maz bedzie mial ojcowski, potem zaraz swieta to jakos sie ogarnie. Pozniej w styczniu nie wiem, jak tesciowa moze bedzie chetna na chwile przyjechac i pomoc to moze jeszcze tez trochę zostanie z nami, a pozniej juz bedzie musiala wrocic, bo sama nie dam rady z dwojka. Ona ma za duzo energii i robi za duzo hardcorowych rzeczy, zeby moc ja spuscic z oczu. 😅
Tez nie kupilismy podwojnego wozka, ale nasza starsza juz od dawna w ogole nie chce jezdzic w wozku, wiec to bylby zakup bez sensu. Jakby mi pozniej chorowala w żłobku i bywalyby dni gdzie bede jednak z dwojka to tez pewnie zakupie taki hamak do wozka w razie w albo wlasnie bede sie ratowac chusta.
@Kropka no to jest wlasnie kolejny argument, przez ktory rozwazam porod w Olesnicy, bo maja tam ten program „rodze i wychodze” i bardzo mocno rozwazam, zeby po prostu stamtad jak najszybciej uciec do domu, jak wszystko bedzie w porzadku oczywiscie 🫠
Czyli widze, ze mamy podobne podejście 😁 mam nadzieję, że znajdziemy sposoby na te nasze dzieciaczki 💪🏼 i że nasze założenia się spełnią 🤭wellwellwell lubi tę wiadomość
-
Kasiek bluzy i kaftaniki się podwijają. Wg mnie najlepiej body+pajacyk albo body+ śpioszki. Na karku sprawdzasz temperaturę dziecka, nozki i rączki często są zimne, ale tym się nie sugeruj. Ja będę mieć trochę ubrań ze stópkami, trochę bez, bo planuję chustować, a wtedy lepiej sprawdzają się skarpetki.
A co do jakości, to ja miałam ubrania z różnych sklepów i czasem z pepco były lepsze niż ze smyka czy hm. Wszystko zależy jak się trafi, dlatego ja sobie lubię pomacać. Nie ma sensu przepłacać, zwłaszcza w tych małych rozmiarach. Czasem jedną rzecz ubierzemy z 2x i dziecko wyrośnie.Kasiek7 lubi tę wiadomość
-
Zumi wrote:@Asia u mnie dopiero złe samopoczucie się zaczęło. Wczoraj zrobiłam w ciągu całego dnia 15 km na różnych spacerach z mężem i teściami. Czułam się bardzo dobrze, nie bolały mnie plecy, nogi nic, zero zakwasów. Ale wieczorem dostałam skurczów macicy i też takich idących od krzyża 😥 wzięłam dwa dodatkowe magnezy to wyszła mi dzienna dawka cytrynianu 300 mg. Ciągnęło mnie w pachwinach, dostałam nagle bardzo mocnych wodnistych upławów i już się bałam, że wody mi odchodzą. A dopiero źle się poczułam jak wieczorem po kąpieli położyłam się w łóżku. Zaczęłam płakać z rozpaczy, że urodzę wcześniaka, i że nie ma mnie kto nawet zawieźć do szpitala bo wszyscy oprócz mnie wypili wieczorem po piwku czy drinku. Po magnezie trochę przeszło, czułam ruchy bez problemu i stwierdziłam, że najlepsze co mogę zrobić dla siebie i dziecka to iść spać. Jeszcze maluch mnie kopie mocno w pęcherz i szyjkę macicy i boję się co to będzię z tą moją szyjką. 5 sierpnia mam wizyte, oby trzymała mocno. Mam załamkę, że mentalnie mam dużo sił i werwy ale ciało odmawia posłuszeństwa przy dłuższym wysiłku. Dzisiaj większość dnia leżałam i wszystko wróciło do normy, ale poschizowałam wczoraj konkretnie. Jestem już zmęczona tym zamartwianiem się, ciąża sama w sobie super, pomimo jakiś objawów/dolegliwości nie mogę narzekać, ale ten stres mnie wykończy. Byle do listopada i już przytulać tego małego człowieczka 😭 pewnie będę tęsknić za każdą minutą ciąży, ale jak już dziecko urodzi się zdrowe to będzie inna perspektywa. Mniej martwi mnie to, że tyję i wyglądam jak mała bomba, w sumie prawie wcale mnie to nie martwi, ale boję się czy moje ciało utrzyma dziecko do 37 tygodnia. Moja przyjaciółka urodziła wcześniaka w 33 tyg. i była masakra a ja jestem w 25 tyg. i nawet nie chcę myśleć co to by było.
Myślę, że to jest czas, żeby odpuścić 15km spacery 😅 rozsądek powinien wziąć górę w tej sytuacji. Dawką magnezu się nie przejmuj, ja brałam do niedawna codziennie po 600mg, ale zaczęło to działać przeczyszczające teraz biorę 400mg.
Ja teraz nawet mieszkanie sprzątam na 2-3 dni rozłożone, bo zaczynam czuć podbrzusze i kręgosłup. Chciałoby się wszystko na raz i z głowy, ale jednak rozsądek wygrywa👩31 🧔♂️38
Starania od 01.2025
PCOS, IBS, tężyczka utajona, nieregularne cykle, arytmia
2016 usunięcie potworniaka jajnika, z zachowaniem jajnika
2024 zabieg zamknięcia PFO
20.03. ⏸️ beta 26,5, progesteron 22,9
8.04 jest zarodek z bijącym ❤️
29.04 2,56cm bobasa z tętnem 174 🥹
21.05 badania prenatalne, zdrowy 6,5cm bobas 🥹
27.05 wszystko dobrze, wyniki Sanco - zdrowa dziewczyna 🩷
26.06 wszystko dobrze 🥹
23.07 II prenatalne, wszystko prawidłowe i na swoim miejscu 🥹🩷