Listopadowe mamuśki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
.kropka. wrote:RedRose współczuję
u mnie też wiecznie płacz, psychicznie siadam. Dziś rano na młodego krzyknęłam bo już miałam dosyć po całej nocy wrzasków a tu starsza córka w ryk, chyba się przestraszyła
no i tak sobie siedzieliśmy w sypialni, młody leży na łóżku i ryczy, starsza też ryczy i siedzi mi na kolanach a ja z tego wszystkiego zaczęłam śpiewać xD Normalnie wariatkowo
.kropka. lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73391.png
Mam 3 skarby
-
Ann - to ci powiem dobre dziecko wam się trafiło
Pozazdrościć
Moje życie tak jak Twoje też się aktualnie kręci wokół tego wszystkiego co napisałaś plus obiad, bo narzeczony po pracy musi porządnie zjeść żeby mieć siłę ogarniać małego
Ja dzisiaj zapomniałam że jest wtorek i gdyby mi moja mama nie przypomniała że jutro środa to bym przegapiła wizytę u pediatry haha Jest wyzwanie bo na 10 nie wiem jak się Wygrzanie, jak na co dzień mały do tej godziny ledwo daje mi się ubrać xd
W ogóle to wyleje wam swoje żale, trochę xd Jestem zła na moich rodziców i dziadków bo nauczyli Kostka noszenia na relacji teraz marudzą że jak go odkładają to płacze.. No wrr.. sami nauczyli a teraz pretensje do mnie
I jeszcze wam powiem że w sobotę idziemy na roczek do siostrzenicy narzeczonego i strasznie się boję że będą mnie tam oceniać. W sensie będą oceniać i patrzeć jaka ze mnie matka. I tak myślę że pomyślą, że sobie kompletnie nie radzę.. -
Ja już jestem wykończona. Chcę przestać kpi bo nie mam już siły i staram się robić większe odstępy i ściągać krócej. Narazie chłopaki dostają w ciągu dnia moje a w nocy mm. Noce mamy masakryczne, zasypiam na stojąco przy łóżeczku, na oczy ledwo widzę. Ostatnio śpię na siedząco. Karmienie co 3h i za każdym razem chociaż jednego musi boleć brzuch, uspokajają się u mnie przy cycu i śpią na moim brzuchu a ja jak w podróży, zasypiam oparta o ramę łóżka i głowa co chwilę mi opada. Wczoraj przyszedł mój brat i siedzieliśmy w salonie, Polo u mnie na brzuchu i nagle nie wiem kiedy mi się przysneło. Nogę miałam jakoś podpartą o stolik i nagle takie łup bo mi noga spadła i wszyscy się przestraszyli. Wcześniej odsypiałam w dzień a teraz nawet w dzień chłopaki roszady robią
. Jeżeli chodzi o pomoc to z jednej strony fajnie a z drugiej jak ktoś chce pomóc to przeszkadza. Chłopaki wtedy nie chcą spać a jak jestem sama to jakoś zawsze ich uśpie.
-
nick nieaktualnyLuuna wrote:Rozumiem Cię doskonale. Boże dobrze wiedzieć że nie jestem z takim problemem sama. Jutro mamy wizytę u neonatologa i wypytam go o wszystko niech mnien ratuje hehe
). Ja po pierwszym dziecku prawie bezproblemowym (też miała kolki, ale nie takie) przeżyłam bolesne zderzenie ze ścianą
kurczę, czuję że nie bardzo umiem się tym moim drugim dzieckiem zająć bo uśpienie go to jest jakaś masakra. Wiem że gdyby to on był pierwszym to było by zupełnie inaczej, miałabym czas w 100% się mu poświęcić i odsypiać to razem z nim w dzień a tak... Noc zawalona, jak on odsypia to ja ogarniam starszą, jak on nie może zasnąć w dzień to ja się poddaję, biorę go do nas do salonu i biorę na zmęczenie, bo stanie nad nim w łóżeczku 2h jak mi córka dom roznosi nie wchodzi w grę... Ale raz na tydzień zdarza się taka noc, że młody tylko je i idzie dalej spać, wtedy ja nadrabiam sen na kolejny tydzień
w nocy biorę go do siebie do łóżka i przysypiam razem z nim na te kilka minut pomiędzy "łałałała". Miesiąc jakoś zleciał, jeszcze kilka mc i będzie bardziej aktywny w dzień to i nocki będą lepiej wyglądały
nastawiłam się na przeżycie tego głupiego okresu... Na szczęście z tego co pamiętam 3mc dziecko jest już łatwiejsze, dużo leży na macie w ciągu dnia i sobie guga a im dalej tym lepiej (do pierwszych kroków, bo później znowu jest przeje*ane, ale w trochę inny sposób
).
Daj znać co ci lekarz powiedział, mi niestety nie powiedziała nic czego bym nie wiedziała (że kolki miną, że próbować masaże, kąpiele, krople, probiotyk, dużo kłaść na brzuszku, zmienić mleko)
Do dziewczyn które całymi dniami karmią, piorą, prasują itd. witam w klubiechociaż ja prasowanie odpuściłam już przy pierwszym dziecku (i szczerze polecam), teraz tym bardziej tego nie robię i dobrze mi z tym
pro tip przed powieszeniem ubranek strzepnąć, jak wyschną nie są takie wygniecione
po domu do osikania, obrzygania w sam raz
raz kiedyś na wizytę u dziadków można żelazkiem przejechać ale nawet tego nie robię, raz mi tylko matka skomentowała co moje dziecko takie wygniecione xd powiedziałam że może przyjść i mi poprasować, bo ja wolę mieć dziecko wygniecione ale szczęśliwe, że spędza dużo czasu z mamą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2018, 07:26
-
Kropka - chyba też przestanę prasować, ale obawiam się że moja mama będzie robić to mimo wszystko za mnie xd Żeby mały nie był taki wygnieciony bo jak to tak
A dziewczyny powiedzcie mi czy wasza dzieciaczki przy oddychanie przez nosek tak dziwnie świszczą/harczą? Bo mój tak robi. Odciagam mu wtedy z noska glutki, ale tam noc nie ma. Nosek czysty a on dalej biedny tak ciężko oddycha.. Nie mam pomysłu co robić żeby mu było lepiej. Dzisiaj to się całą noc wiercił, a nie czytsty..
Może mu kupić coś do psikania do noska żeby z "gory" zeszło? Bo może coś gdzieś wyżej mu przeszkadza.. -
nick nieaktualnyMojemu świszczy ale ma lekki katar. Może twój jeszcze wody płodowe ma w nosie
sól morską możesz mu psikac do nosa
Jak potrzebujecie coś z apteki to w tej jest darmowa dostawa paczką pp jak się kupi za 39zł https://aptekamanada.pl
Nie wszytko się tam opłaca brać, ale ja np probiotyk wzięłam trilac plus forte i cena korzystnawidzę że floractin też w dobrej cenie, pozostałych nie sprawdzałam
karmelowaaa lubi tę wiadomość
-
Karmelowa mojej też chrzęści ale też ma katar. Spróbuj woda morska taka dla niemowląt żeby nie psiknelo do mózgu... marimar baby, albo taki niebieski z rybkami i morskimi stworzeniami z apteo.
U nas wczoraj jakiś koszmar w nocy. Chyba pierwszy raz ja bolał brzuch. O 20 nakarmilam , najadła się i poszła spać. O 22 się zerwała, znowu głodna ale jak jadła to tak niespokojnie, piszczała i bączki puszczała. Niby chciała jeść ale za chwilę już nie jadła. Na rękach ok, w łóżeczku płacz na całego. Przyłożyłam termofor na brzuch, dałam Espumisan, przewinelam a ona dalej swoje. Chwilkę udało się jej usnąć, ale zaraz się obudziła i zrobiłam jej mleko... Wypiła z butli 60ml. Położyłam i usnęła. Ale zaraz od nowa płacz. W końcu przyniosłam fotelik samochodowy i ja tam zawiniłam kocem i pobujalam. Już była prawie 1. Obudziłam się o 2 mała spala to dałam ja do łóżeczka i spala do 6.30...
Myślałam że nie mam pokarmu, o 4 obudziłam się i piersi były nabrzmiałe ale mała spala to nie budziłam jej. O 6.30 już miałam miękkie. Pokarm się wchlonal? Ale mała zjadła i śpi do teraz. A ja ściągnęłam 100ml bez większego problemu... Więc pokarm jest. A ona wczoraj cały dzień taka nienajedzona.
Idę ja budzić niech zje i idziemy na USGkarmelowaaa, .kropka. lubią tę wiadomość
-
Dzięki za rady dziewczyny
Zaopatrze się w tą wodę morską, zaraz pod użycie u lekarza. Podpytam jej też o to. W ogóle mam do niej tyle pytań że nie wiem czy wszystkie zadam xd
Ja sciagalam wczoraj o 22 i dzisiaj rano jak mi w pół godziny zleciało 120 ml to byłam w szoku i udało się później jeszcze 40 dociągnąć -
Jeśli chodzi o płakanie przy jedzeniu i świstanie nosem- u nas wyszło,że to przez ulewanie - przy czym Hela jest tak łapczywa,że nie daje mleku wylecieć tylko bełta przełyka - ale noskiem jej czasem idzie i zostaja takie mleczne gile i ich nie widać (tylko słychać) - woda morska (musi być ciśnienie) i katarek (jeszcze raz dzięki za polecenie!). Dopiero jak jej się wyczyści to aż tak odetchnie i dopiero je ładnie, a nie z przerwą ma jęczenie.
W ogólenu nas masakra z ulewaniami u tej łakomczuszki:/ bardzo liczę,że to przejdzie bo potrafi się obudzić po 2h po karmieniu i marudzić - dopiero jak się ją ponosi w pionie to jej się odbija (jak menelowi normalnie- niejeden dorosły takich dzwięków nie wydaje) i wtedy prawie natychmiast zasypia... A ja cały czas na stand by się wybudzam na każde pierdnięcie,bo nie wiem czy jej się nie uleje i się nie zachłyśnie- a spać na boczku nie da rady - się przekręci na plecy i tak..kropka. lubi tę wiadomość
Dziewczyny są z nami! 30.10.2018 -
Moja też ma jakiś charczacy nosek też jej odciagam a tam nic, ale dużo ulewa może przez to.
Tej nocy znowu koncert od 22 do 1 w nocy lulanie na rękach. Uzbroilam się w cierpliwość z myślą że faktycznie to się kiedyś skończy. I jakoś na spokojnie bujalam ja na raczkach te 3 gdz w ten czas na playerze obejrzałam seriale hehe.https://www.maluchy.pl/li-73391.png
Mam 3 skarby
-
Red Head wrote:Ja już jestem wykończona. Chcę przestać kpi bo nie mam już siły i staram się robić większe odstępy i ściągać krócej. Narazie chłopaki dostają w ciągu dnia moje a w nocy mm. Noce mamy masakryczne, zasypiam na stojąco przy łóżeczku, na oczy ledwo widzę. Ostatnio śpię na siedząco. Karmienie co 3h i za każdym razem chociaż jednego musi boleć brzuch, uspokajają się u mnie przy cycu i śpią na moim brzuchu a ja jak w podróży, zasypiam oparta o ramę łóżka i głowa co chwilę mi opada. Wczoraj przyszedł mój brat i siedzieliśmy w salonie, Polo u mnie na brzuchu i nagle nie wiem kiedy mi się przysneło. Nogę miałam jakoś podpartą o stolik i nagle takie łup bo mi noga spadła i wszyscy się przestraszyli. Wcześniej odsypiałam w dzień a teraz nawet w dzień chłopaki roszady robią
. Jeżeli chodzi o pomoc to z jednej strony fajnie a z drugiej jak ktoś chce pomóc to przeszkadza. Chłopaki wtedy nie chcą spać a jak jestem sama to jakoś zawsze ich uśpie.
Podziwiam Cię jesteś naprawde silnahttps://www.maluchy.pl/li-73391.png
Mam 3 skarby
-
U nas nosek zawalonym przez to ulewanie i tak jak U Ciebie Yamika młody je łapczywie i wszystkie bełty zamiast wypluc to łyka. Ehh.. nawet jak trzymam go na rękach na brzuszku to nie wypluwa tylko twardo trzyma w buzi i łyka..
Poza tym pediatra wykryła nam szmery nad serduszkiem o dostaliśmy skierowanie do kardiologa.. Być może to normalne ale sprawdzić trzeba, tym bardziej że w szpitalu nikt słowem się nie zająknął o tym.
RedHead ja wiem że masz mega ciężki, ale dasz radę -
nick nieaktualnyyaminka wrote:Jeśli chodzi o płakanie przy jedzeniu i świstanie nosem- u nas wyszło,że to przez ulewanie - przy czym Hela jest tak łapczywa,że nie daje mleku wylecieć tylko bełta przełyka - ale noskiem jej czasem idzie i zostaja takie mleczne gile i ich nie widać (tylko słychać) - woda morska (musi być ciśnienie) i katarek (jeszcze raz dzięki za polecenie!). Dopiero jak jej się wyczyści to aż tak odetchnie i dopiero je ładnie, a nie z przerwą ma jęczenie.
W ogólenu nas masakra z ulewaniami u tej łakomczuszki:/ bardzo liczę,że to przejdzie bo potrafi się obudzić po 2h po karmieniu i marudzić - dopiero jak się ją ponosi w pionie to jej się odbija (jak menelowi normalnie- niejeden dorosły takich dzwięków nie wydaje) i wtedy prawie natychmiast zasypia... A ja cały czas na stand by się wybudzam na każde pierdnięcie,bo nie wiem czy jej się nie uleje i się nie zachłyśnie- a spać na boczku nie da rady - się przekręci na plecy i tak.jak nie macie to można na próbę segregator gruby podłożyć, te kliny dość drogie bo chyba 40zł (?)
-
nick nieaktualnyA ja zrobię tu małą reklamę
rano był kurier i przyniósł mi zamówioną książkę, jestem zachwycona!
siedzę wgapiona i się zaśmiewam
jeżeli chcecie wychowywać swoje dzieci w rodzicielstwie bliskości zamiast starymi metodami pasem i krzykiem to bardzo polecam. Nie jest to typowy poradnik, bardzo przyjemna książka o byciu rodzicem, jest tam też sporo trafionych memów. Napisana przez tatę 3 dzieci. Myślę że wdzięczny tytuł oddaje cała zawartość "idealny rodzic nie istnieje i wszystkie inne rzeczy, które chciałbym wiedzieć o wychowaniu dzieci zanim zostałem ojcem"
https://idealnyrodzicnieistnieje.pl
Bloga tego faceta czytam, FB śledzę, wszystko polecam -
Karmelowa u mojego Szymka kiedyś też jakaś dziwna lekarka stwierdziła szmer/wypadanie zastawki. Trafiliśmy na super kardiologa który już osłuchowo powiedział że jest ok. USG też wyszło dobrze.
Moja pediatra mówi że jak dziecko jest trochę przeziębione to mogą być takie szmery