X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Listopadowe mamy 2023 🤰🏻
Odpowiedz

Listopadowe mamy 2023 🤰🏻

Oceń ten wątek:
  • Nusiaaa89 Przyjaciółka
    Postów: 108 50

    Wysłany: 13 października 2023, 18:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mysza123 wrote:
    Ja tez jeszcze jestem na progesteronie (z wlasnego wyboru bo mam zapas leku)i to na cyclogescie, jednym z najdrozszych tego typu specyfikow. Cale szczescie juz odstawiam i mam 1 dziennie a nie 3 jak wczesniej ze mi miesiecznie wychodzilo kilka stowek za sam jeden lek.
    Dodatkowo codziennie od poczatku zastrzyk z neoparinu i mam go brac do konca plus jeszcze caly polog. Juz jest mega ciezko znalezc miejsce na brzuchu zeby sie wbic igla.
    Ciaza czesto to cala masa trudnosci i boli mnie to, ze tak bardzo czlowiek walczy,ma pod gore a niektore wpadaja, nie chca albo calkowicie nie czuja nic, zadnych objawow i problemow.

    Mecza mnie te skurcze i ucisk w kroczu, dziabanie codziennie. Mam zamiar te ostatnie momenty sie relaksowac, lapac chwile bo czuje w kosciach ze godzina zero nadchodzi ogromnymi krokami.

    Mysza123
    Ja tez byłam na cyclogescie przez w zasadzie 30 tygodni. I to 800mg dziennie. Nawet nie wiedziałam że ok taki drogi jest 🙈
    Ja miałam wizytę z hematologiem na początku ciąży bo mam mutacje genu ale doszli do wniosku już wtedy że heparyna mi nie potrzebna, już później tego nie skontrolowali.
    No ja mam zastrzyk z insuliny 2 razy dziennie i swędzi mnie to strasznie ale w porownaniu z bólem mięśniaka to jest to luzik.
    Dzieciaczki wynagrodzą nam wszutsjie bóle i niedogodności, zobaczysz. Ci co najbardziej kochają dzieci to te osoby jak my, które wcale nie mają z górki z ciążami tylko pod górkę. Ja pragnę tego dziecka najbardziej na świecie. Nie zniosłabym 4 straty, nie ma szans. I tak się dziwie że po 3 razach znalazłam jeszcze tyle siły w sobie żeby walczyć o to maleństwo.
    Jak sobie przypomnę początki jak walczyłam o receptę na cyclogest to aż mam świeczki w oczach. Tylko dzięki temu to dziecko jest ciągle z nami. ❣️❣️❣️

    abbigal, KatrinaG lubią tę wiadomość

  • Angelxx Ekspertka
    Postów: 142 58

    Wysłany: 13 października 2023, 19:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nusiaaa89 wrote:
    Ja ciągle jestem na lekach- na tarczycę, acard, żelazo, do tego insulina, jakieś wapno z Wit D3, biorę jesszcze pregna DHA, kwas foliowy i osobno Wit D3 plus magnez.
    Mi też wyszły leukocyty, zrobili posiew i na tym posiewie nic nie wyrosło 🤨 ale mówią żeby dokończyć antybiotyk bo w sumie jest on bezpieczny dla dziecka, ale no nie masz bakterii a masz brać antybiotyk ... 🤔
    Z dobrych wieści: młoda ma 2,5 kg 🤩 cieszę się że nam rośnie takie szczescie ale macie rację, dla mnie ta ciąża to jest masakra. A najgorsze kilka tygodni przede mną. Jeszcze sama 24h/5 dni w tygodniu. Od poniedziałku najbliższego już mi się zaczyna urlop macierzyński, teraz na zwolnieniu jestem.
    Zobaczymy co wyjdzie z tej krwi która wczoraj pobrali w sprawie tej rzucawki. No ciśnienie na oddziale wychodziło mi w normie, na granicy ale w normie więc puścili mnie do domu i mam sobie mierzyć raz dziennie ciśnienie w spoczynku. Insulina znów zwiększona. Brzuszek ciągle A duży, tym razem aż 4 tygodnie do przodu 🥺
    Dziś w nocy nie bolało mnie bardzo, udało mi się nawet 4 h spać co uważam za sukces.
    Chciałabym o niczym nie myśleć i się nie denerwować i na prawdę staram się nie analizować i nie nakręcać. Robię wszystko jak najlepiej żeby było dobrze i żebyśmy obie były zdrowe. Co ja więcej mogę tak na prawdę? Każdy stres wpływa źle zarówno na mnie jak i na małą.
    Muszę zająć głowę pakowaniem się do szpitala, właśnie torba mi dziś przyszła do porodu więc mam się w co spakować.
    Kupiłam sobie dużą świeczkę pachnąca jesienią i mam nadzieję cały weekend się odstresować.



    Odpoczywaj jak najwięcej !! Może jakiś serial na netflixie albo książka ?? Cokolwiek czym można zająć głowę 😜

    Ja antybiotyku nie dostałam.
    Współczuję Ci tych wszystkich chorób świata w ciąży... Pociesz się że jeszcze chwila i kończymy przygodę bycia ciężarówkami 😅 jeszcze będzie nam brakować kopniaków, fikołków i czkawki 🙈

    O tych lekach wiem coś ... Bo żelazo , witaminy magnez biorę dalej. 😊 I ten lek na leukocyty.

    Nusiaaa89 lubi tę wiadomość

  • Angelxx Ekspertka
    Postów: 142 58

    Wysłany: 13 października 2023, 20:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie dziś spakowałam torbę do szpitala ... No tak prawie bo jeszcze kosmetyki, kubek i sztućce, klapki 🙈 ale woda i ciastka spakowane a to najważniejsze 😜

    Karolcia ja mam na plusie już 11... Ale do 15 to norma niby 😊

    Te wszystkie bóle spojenia i uczucie wypadającego malucha, klucie w szyjce mój doktor uważa że na tym etapie to normalne bo dziecko już nisko siedzi....

    U nas imię i dla syna i teraz dla córki wybrała najstarsza córka... Będzie Michalina 😊😊

    KatrinaG, abbigal, Nusiaaa89 lubią tę wiadomość

  • KatrinaG Ekspertka
    Postów: 182 108

    Wysłany: 13 października 2023, 20:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A jak dziewczyny u Was z wyprawką?
    Do mnie wczoraj doszła dostawka i tym samym mam już wszystko, ulżyło mi 🙂 Teraz się cieszę, że nie muszę już biegać po sklepach, bo większość dnia leżę, bo siły nie mam, a jak trochę pochodzę, to brzuch od razu twardy, w kroczu kłuje i myślę tylko o tym, żeby się położyć. Nie wiem, jak w 9 miesiącu mamy radzą sobie ze starszakami, które domagają się uwagi, naprawdę podziwiam.
    W weekend też zamierzam się relaksować, bo może to ostatni z 3, które mi zostały. Męża zagoniłam do mycia okien, a ja będę leżeć i pachnieć 😁

    Nusiaaa89 lubi tę wiadomość

    age.png
  • Mysza123 Autorytet
    Postów: 2935 2936

    Wysłany: 13 października 2023, 21:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam na plusie niecale 5kg nie wiem jakim cudem bo z corka przytylam 13kg. Teraz mam duzo wiekszy apetyt, wiecej jem, mam cukrzyce a ta waga taka licha i ciagle slysze ze jak to mozliwe, albo ze sie glodze czy cos 🤦🤷

    Wyprawke tez mam juz chyba cala. Wiadomo ze sa rzeczy ktore dokupie po porodzie jak kosmetyki, mm- tu zobaczymy co podpasuje i witaminki dla malucha. Tak to mam co potrzeba, torbe zapakowalam. Co ciekawe cale kompletowanie zajelo mi ze 3 tygodnie, wczesniej nie mialam kompletnie nic, nawet jednej skarpetki. Mialam liste i po prostu duzo zamowilam z allegro na raz.

    Imie wybralismy bardzo szybko, tak samo jak z mloda poszlo. Lista imion najpopularniejszych, odrzucilismy 20 pierwszych i spotkalismy sie w zgodzie tylko na jednym 🤣. Nikt nie wie jak mala bedzie miec na imie, mowimy ze nie wiemy bo wszyscy beda krecic nosami, jestesmy tego pewni ze nie bedzie zachwytu. Dlatego tez dowiedza sie dopiero po porodzie, przeciez nikt dziecku w twarz wtedy nie powie "ale ty masz paskudne imie" 🙈
    Starsza tez ma malo popularne.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2023, 21:14

    KatrinaG, Nusiaaa89 lubią tę wiadomość

    🐭 28- endometrioza/ POF
    10.2016- córka 👧🏼

    Reprofit Ostrava
    11.2022- ET- cb 🤍
    02.2023- FET- 🧡✨
    10.2023- 37tc- 2770g, 51 cm 🧸🎀🦋

    age.png
  • Księgowa Autorytet
    Postów: 7931 10381

    Wysłany: 13 października 2023, 21:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mysza, chyba mamy podobna figurę, bo ja też +5kg na razie, a. córka miała az 10. Przy czym sądzę, że wtedy pare kg to byla opuchlizna i woda zwiazana z nadciśnieniem / wielowodziem.

    Nusiaaa89 lubi tę wiadomość

    Hashimoto + GB.
    Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
    Nadciśnienie, arytmia.
    _______________________________________________
    Po ponad 2 latach starań:
    Moja mała wojowniczka 💜
    22.02.2022 (36+2)
    _______________________________________________
    Druga dzielna dziewczynka ❤️
    29.11.2023 (38+4)
    _______________________________________________
    Nasz aniołeczek 👼
    20.07.2024 💔 (18+1)
  • Karolcia15031 Autorytet
    Postów: 874 267

    Wysłany: 13 października 2023, 23:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KatrinaG jak byłam w ciąży z synkiem to starsza miala 6 lat i było serio spoko , jesscze mi dużo pomagała . Ale teraz jak mam małego szatana i jeszcze bije i zaczepia starszą przez co stale której ryczy to jest kaplica..czasem wymiękam puszczam bajki i nie robią co chcą bo nie mam siły latać stale z mopem bo mały ciągle coś rozlewa. Dziś wymyślili robienie ciasteczke..maly chciał wszystko sam to sobie wyobraźcie jak wyglądała kuchnia..

    U mnie córka będzie miała na imię Blanka, synek Robert (imie wybrał mąż zanim jeszcze wiedział że będzie miał syna) , starsza córka Nina , a najstarszy aniołek w niebie Oktawia .

    Mi z wyprawki chyba brakuje tylko mm i butelki . Dla siebie jeszcze muszę kupić duży ręcznik kąpielowy jakiś ciemny bo jasne przy krwawieniu to nie bardzo. A tak to wydaje mi się że wszystko mam.

    abbigal, KatrinaG, Nusiaaa89 lubią tę wiadomość

  • Karolcia15031 Autorytet
    Postów: 874 267

    Wysłany: 15 października 2023, 08:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poprasowałam wreszcie ubranka i naszykowałam ubranka na wyjście ze szpitala 🙉 muszę jeszcze poprać kocyki, do wózka zestaw

    abbigal, KatrinaG, Księgowa, Nusiaaa89 lubią tę wiadomość

  • Nusiaaa89 Przyjaciółka
    Postów: 108 50

    Wysłany: 15 października 2023, 14:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karolcia15031 wrote:
    Poprasowałam wreszcie ubranka i naszykowałam ubranka na wyjście ze szpitala 🙉 muszę jeszcze poprać kocyki, do wózka zestaw

    Ja ubranka już w komodzie poukładałam ładnie poprane itp, muszę chyba szybciej zacząć wszystko ogarniać bo już coraz mniej czasu. Czekam na paczkę z Polski z różnościami typu lanolina, kolektor pokarmu, jakieś pierdoły dla maluszka, jutro powinnam mieć. Plus mam też zrobiona listę na Amazonie w koszyku i tylko czeka na zamówienie. Ale ciągle coś dokładam albo zamieniam.
    Dziś dostałam wyniki badań krwi na tą rzucawke. I niestety wszystko wyszło źle 😭😭😭😭
    Szczerze to już swoje przeplakalam. I na prawdę nie chce wam tutaj stresu dodawać, chce żeby każda z was się mogła cieszyć swoją ciąża a nie przejmować obca baba ale na prawdę już mi sił brak. W Polsce już dawno bym była na oddziale, tutaj zapomnij, najwczesniej we środę mnie zobaczy lekarz i w najlepszym wypadku powtórzy badania. O leżeniu w szpitalu nie ma mowy. Chyba że na 24 h. Mój znów rano wyjeżdża. Jestem przerażona. Coraz mocniej mi ręce puchna w nocy, nogi wcale. Czuję się jak ciężarówka. Wszystko już jest takie ciężkie, nawet ubrać majtki to już jest nie lada wyczyn albo podnieść się z kąpieli w wannie ... 🥺
    Ciśnienie sprawdzam w domu i póki co jest dobre w miarę. A jutro dopiero 34 tydzień ciąży.
    😭😭😭😭😭😭😭

  • KatrinaG Ekspertka
    Postów: 182 108

    Wysłany: 15 października 2023, 15:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nusiaaa89 przytulam mocno 🤗 🤗🤗 Przykro mi, że tyle musisz znaleźć i jeszcze w obcym kraju. 34 tydzień to już naprawdę dobry tydzień i maluszek sobie świetnie poradzi w razie czego, a życzę, by jeszcze poczekał.
    Pomyśl, że niedługo wszystko się skończy i będziecie się razem tulić 🤗A wtedy o wszystkim się zapomina ❤️

    Nusiaaa89 lubi tę wiadomość

    age.png
  • Juśka88 Ekspertka
    Postów: 159 108

    Wysłany: 15 października 2023, 16:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dopiero teraz jestem Was w stanie napisać moją historię bo wcześniej było za dużo emocji, które musiały zejść. Jak pamiętacie powiedzieli mi że mała spadła z wagi ze hipotrofia itp. Następną wizytę miałam mieć we czwartek i grzecznie na nią czekałam. To co się stało we czwartek, rozbiło mnie psychicznie. Czwartek był dniem który cały przepłakałam, co odbiło się na małej bo KTG pisało się nam 160-180 cały czas. Ja byłam przerażona i myślałam że nie dotrwamy do rana. Leżałysmy pod tym KTG ze 2 godziny a puls wariował. Dlaczego się tak stało? We czwartek zrobili USG stwierdzili że wód 2, że nie rośnie, że przepływy złe. W piątek cesarka. Byłam na to gotowa i nie to było problemem. Problemem było to co usłyszałam na obchodzie. "Pani córka ma hipotrofię, małowodzie i złe przepływy. Przez 7 dni będzie na neonatologii a potem zobaczymy" Nie, że możliwe, nie że to najgorszy scenariusz. Nie Pani doktor tak założyła. Gdy słyszysz coś takiego twój świat się wali. Nie ma sensu pisać co jeszcze było po drodze. W piątek 13 przez cesarskie cięcie przyszła na świat Sara 2800 g, 51 cm zupełnie zdrowego dziecka. Lekarz który ją wyją powiedział mi że nie ma mowy ohipotrofii albo to największy hipotrofi jakiego widział. Dostała 10/10, kiedy tylko doszłam do siebie przywieźli mi córkę, która jest cały czas ze mną. Tak naprawdę nie było podstaw żeby ją wyjąć. Nikt ani razu nie użył już słowa hipotrofia nikt nawet nie mówi wcześniak. Pięknie je, trzyma ciepło, słuch sprawdzony i wszystko dobrze, zaszczepiona. Jeszcze nie mamy ale możliwe, że dopadnie nas żółtaczka, bo wynik w normie ale na granicy, jutro jeszcze sprawdza a jak będzie ok to jedziemy do domu. Przez błąd lekarza rozwiązali ciążę chociaż wcześniej prosiłam, że może poczekajmy do poniedziałku bo przecież tydzień wcześniej liczyli mi ją jako wcześniaka i dopiero w niedzielę powinna mieć 37+0. Nie wiem czy to co napisałam jest logiczne ale to co się wydarzyło po czwartkowym obchodzie, to ile nerwów mnie to kosztowało, to jak bałam się o córeczkę wiedząc jak moje emocje na nią działają. Jak starałam się słuchać relaksacyjne muzyki, rozmawiać o głupotach, spacerować wolno itp. i nic nie działało. Byłam na skraju poproszenia o jakieś leki, to był koszmar. Naszczeście to już za mną. Jeszcze raz ogłaszam jesteśmy rozpakowane a piątek 13 to nasza najszczęśliwsza data

    Nusiaaa89, abbigal, Palcia, Angelxx, AgataAgatka, KatrinaG lubią tę wiadomość

  • Nusiaaa89 Przyjaciółka
    Postów: 108 50

    Wysłany: 15 października 2023, 16:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Juśka88 wrote:
    Dopiero teraz jestem Was w stanie napisać moją historię bo wcześniej było za dużo emocji, które musiały zejść. Jak pamiętacie powiedzieli mi że mała spadła z wagi ze hipotrofia itp. Następną wizytę miałam mieć we czwartek i grzecznie na nią czekałam. To co się stało we czwartek, rozbiło mnie psychicznie. Czwartek był dniem który cały przepłakałam, co odbiło się na małej bo KTG pisało się nam 160-180 cały czas. Ja byłam przerażona i myślałam że nie dotrwamy do rana. Leżałysmy pod tym KTG ze 2 godziny a puls wariował. Dlaczego się tak stało? We czwartek zrobili USG stwierdzili że wód 2, że nie rośnie, że przepływy złe. W piątek cesarka. Byłam na to gotowa i nie to było problemem. Problemem było to co usłyszałam na obchodzie. "Pani córka ma hipotrofię, małowodzie i złe przepływy. Przez 7 dni będzie na neonatologii a potem zobaczymy" Nie, że możliwe, nie że to najgorszy scenariusz. Nie Pani doktor tak założyła. Gdy słyszysz coś takiego twój świat się wali. Nie ma sensu pisać co jeszcze było po drodze. W piątek 13 przez cesarskie cięcie przyszła na świat Sara 2800 g, 51 cm zupełnie zdrowego dziecka. Lekarz który ją wyją powiedział mi że nie ma mowy ohipotrofii albo to największy hipotrofi jakiego widział. Dostała 10/10, kiedy tylko doszłam do siebie przywieźli mi córkę, która jest cały czas ze mną. Tak naprawdę nie było podstaw żeby ją wyjąć. Nikt ani razu nie użył już słowa hipotrofia nikt nawet nie mówi wcześniak. Pięknie je, trzyma ciepło, słuch sprawdzony i wszystko dobrze, zaszczepiona. Jeszcze nie mamy ale możliwe, że dopadnie nas żółtaczka, bo wynik w normie ale na granicy, jutro jeszcze sprawdza a jak będzie ok to jedziemy do domu. Przez błąd lekarza rozwiązali ciążę chociaż wcześniej prosiłam, że może poczekajmy do poniedziałku bo przecież tydzień wcześniej liczyli mi ją jako wcześniaka i dopiero w niedzielę powinna mieć 37+0. Nie wiem czy to co napisałam jest logiczne ale to co się wydarzyło po czwartkowym obchodzie, to ile nerwów mnie to kosztowało, to jak bałam się o córeczkę wiedząc jak moje emocje na nią działają. Jak starałam się słuchać relaksacyjne muzyki, rozmawiać o głupotach, spacerować wolno itp. i nic nie działało. Byłam na skraju poproszenia o jakieś leki, to był koszmar. Naszczeście to już za mną. Jeszcze raz ogłaszam jesteśmy rozpakowane a piątek 13 to nasza najszczęśliwsza data

    Juśka88 gratulacje 🎉🎊🍸 przetarlas nasze listopadowe szlaki❤️ tak bardzo się cieszę, że już jesteście razem i z małą jest wszystko dobrze ❤️❤️❤️ 2800 to już całkiem duże bobo 😘
    a jak Ty się czujesz?
    Nie denerwuj się, teraz to tylko cieszyć się maluszkiem.
    Rozumiem Twoją frustrację ale z drugiej strony jakby się okazało, że jednak mają rację i poczekanie kilku dni byłoby już nie takie fajne albo dla niej albo dla Ciebie? 🤨 ryzyko zawsze jest.
    Jak ja bym chciała być w szpitalu teraz 🥺 i mieć poczucie że ktoś nadzoruje to co się ze mną i z nią dzieje.
    A tak to sobie radź człowieku sam...
    Fajnie, że masz to już za sobą, oby żółtaczka się nie pojawiła a jak się pojawi to żeby szybko minęła. Ściskam mocno 💚

  • Mysza123 Autorytet
    Postów: 2935 2936

    Wysłany: 15 października 2023, 17:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Juska- super ze jestecie juz razem cale i zdrowe 🥰. To najwazniejsze.
    Pisalam Ci pare razy ze pewno blad pomiaru, ze raczej hipotrofii nie bedzie i nie mozliwe by dziecko schudlo- sprawdzilo sie, trafilas na jakis konowalow co tylko Cie stresowali przez te wszystkie dni. Waga piekna jak na ten tydzien, do pozazdroszczenia. Moja corka byla mniejsza, wpisana jako hipotrofik a i tak lekarze chwalili ze nie jest zle, ze dobrze sobie poradzila.
    Przykre ze ten ostatni czas oczekiwan na mala byl tak traumatyczny dla Ciebie, ale bylo minelo. Teraz mozesz sie cieszyc dzieckiem. Wszystkie tu na ten moment czekamy by tez miec taki happy end 🙂

    Angelxx, KatrinaG lubią tę wiadomość

    🐭 28- endometrioza/ POF
    10.2016- córka 👧🏼

    Reprofit Ostrava
    11.2022- ET- cb 🤍
    02.2023- FET- 🧡✨
    10.2023- 37tc- 2770g, 51 cm 🧸🎀🦋

    age.png
  • abbigal Autorytet
    Postów: 394 227

    Wysłany: 15 października 2023, 17:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Juśkaa, super, że z Sarą wszystko dobrze, a Ty jak znosisz CC?

    Rozumiem Twoje zdenerwowanie. Pani doktor chyba empatię zostawiła w domu😔Jeszcze się nie spotkałam by tak lekarze z góry zakładali, że dziecko będzie wymagało inkubatora czy innej interwencji na oddziale noworodkowym😔A co do decyzji o nagłym CC, to u mnie z córką (klasyczny hipotrofik) o cc zadecydowała ordynator oddziału podczas gdy pozostałych trzech lekarzy uważało, że można poczekać. Bardzo byliśmy z mężem zestresowani czy podpisywać zgodę na cięcie. Ale wyszliśmy z założenia, że jeśli nie jestem sama położnikiem, to komuś muszę zaufać. Nigdy się nie dowiemy czy przetrzymanie córki miałoby negatywne konsekwencje zdrowotne, ale gdyby coś poszło nie tak przy późniejszym cc, to byśmy sobie nie darowali. Myślę że też tak powinnaś podejść do decyzji lekarzy. Oni podejmują decyzję takie, by maksymalnie zapewnić bezpieczeństwo maluszka. Najważniejsze że Sara jest zdrową i wcale nie jakaś małą dziewczynką na ten tydzień ciąży☺️🩷

    Zresztą ja mam teraz trochę powtórkę. Część lekarzy i położnych mówi, że spokojnie mogę jeszcze poczekać, bo każdy dzień w brzuszku jest na plus dla dziecka.
    Ale nie zmieniono decyzji i nadal zaplanowane na jutro zdjęcie pessara i we wtorek cięcie. Będzie wtedy 37+0. Z jednej strony jestem już zmęczona ciąża i czuję, że małemu w środku ciasno, bo jednak afi wód tylko 4, cholestaza i te wszystkie moje obciążenia zdrowotne. Mam też umówiona położna na noc po cc, zaplanowaną opiekę nad córką na te kilka dni. Tak jakby wszystko gotowe na wtorek....a jednak mam przeczucie, że to za wcześnie, że znowu mi dziecko zabiorą na patologię noworodka, bo jednak wg USG będzie miał tylko 36+2, a nie jak wg om 37+0. Nie wiadomo jak sobie mały poradzi poza brzuszkiem. A tak bardzo chciałabym przeżyć to uczucie że się dziecko dostaje od razu, a nie po 3 tygodniach🥺
    Mąż mi dzisiaj powiedział, że już widać, że jestem nerwowa i zestresowana.🥺 Nie wiem jak dożyje do tego wtorku😑

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2023, 06:55

    age.png

    age.png
  • Mysza123 Autorytet
    Postów: 2935 2936

    Wysłany: 15 października 2023, 17:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny a ja znowu bardzo bym chciala uslyszec od mojej gin ze max punkt 37 i mala wyciagamy bo jestem juz bardzo zmeczona i zestresowana. Wszystko mnie boli, ona ma ciasno, skurcze mam okropne, meczace czasami od wieczora do samego rana. Dodatkowo przez pogarszajaca sie anemie zdazaja mi sie omdlenia coraz czesciej. Cukier non stop szaleje. Juz jestem jak wrak czlowieka ... I obawy mam takie ze albo urodze na dniach sn bo nikt mi cc nie zrobi w takim tygodniu, dziecko umecza, albo ze moja gin bedzie chciala mnie przetrzymac jak najdluzej z cesarka bo ona taka do konca pewna nie jest czy mi robic po tych wszystkich przejsciach, czy nie ... Ciagle cos i kazdy dzien sie boje ze cos pojdzie nie tak. Dolki mnie lapia, placze i wszystko mnie dobija.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2023, 17:59

    🐭 28- endometrioza/ POF
    10.2016- córka 👧🏼

    Reprofit Ostrava
    11.2022- ET- cb 🤍
    02.2023- FET- 🧡✨
    10.2023- 37tc- 2770g, 51 cm 🧸🎀🦋

    age.png
  • Angelxx Ekspertka
    Postów: 142 58

    Wysłany: 15 października 2023, 18:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Juśka88 wrote:
    Dopiero teraz jestem Was w stanie napisać moją historię bo wcześniej było za dużo emocji, które musiały zejść. Jak pamiętacie powiedzieli mi że mała spadła z wagi ze hipotrofia itp. Następną wizytę miałam mieć we czwartek i grzecznie na nią czekałam. To co się stało we czwartek, rozbiło mnie psychicznie. Czwartek był dniem który cały przepłakałam, co odbiło się na małej bo KTG pisało się nam 160-180 cały czas. Ja byłam przerażona i myślałam że nie dotrwamy do rana. Leżałysmy pod tym KTG ze 2 godziny a puls wariował. Dlaczego się tak stało? We czwartek zrobili USG stwierdzili że wód 2, że nie rośnie, że przepływy złe. W piątek cesarka. Byłam na to gotowa i nie to było problemem. Problemem było to co usłyszałam na obchodzie. "Pani córka ma hipotrofię, małowodzie i złe przepływy. Przez 7 dni będzie na neonatologii a potem zobaczymy" Nie, że możliwe, nie że to najgorszy scenariusz. Nie Pani doktor tak założyła. Gdy słyszysz coś takiego twój świat się wali. Nie ma sensu pisać co jeszcze było po drodze. W piątek 13 przez cesarskie cięcie przyszła na świat Sara 2800 g, 51 cm zupełnie zdrowego dziecka. Lekarz który ją wyją powiedział mi że nie ma mowy ohipotrofii albo to największy hipotrofi jakiego widział. Dostała 10/10, kiedy tylko doszłam do siebie przywieźli mi córkę, która jest cały czas ze mną. Tak naprawdę nie było podstaw żeby ją wyjąć. Nikt ani razu nie użył już słowa hipotrofia nikt nawet nie mówi wcześniak. Pięknie je, trzyma ciepło, słuch sprawdzony i wszystko dobrze, zaszczepiona. Jeszcze nie mamy ale możliwe, że dopadnie nas żółtaczka, bo wynik w normie ale na granicy, jutro jeszcze sprawdza a jak będzie ok to jedziemy do domu. Przez błąd lekarza rozwiązali ciążę chociaż wcześniej prosiłam, że może poczekajmy do poniedziałku bo przecież tydzień wcześniej liczyli mi ją jako wcześniaka i dopiero w niedzielę powinna mieć 37+0. Nie wiem czy to co napisałam jest logiczne ale to co się wydarzyło po czwartkowym obchodzie, to ile nerwów mnie to kosztowało, to jak bałam się o córeczkę wiedząc jak moje emocje na nią działają. Jak starałam się słuchać relaksacyjne muzyki, rozmawiać o głupotach, spacerować wolno itp. i nic nie działało. Byłam na skraju poproszenia o jakieś leki, to był koszmar. Naszczeście to już za mną. Jeszcze raz ogłaszam jesteśmy rozpakowane a piątek 13 to nasza najszczęśliwsza data




    Wielkie gratulacje 😍😍 pięknie dotrwalyscie ! Dużo zdrówka dla Ciebie i dla Sary ♥️


    Przykro że tyle stresu zafundowali Ci na sam koniec... i takie błędy padły z ust lekarki... przecież są od tego by sprawdzić wszystko 10 razy i uspokoić a nie jeszcze bardziej stresować...

  • Palcia Autorytet
    Postów: 392 321

    Wysłany: 15 października 2023, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Juśka - Gratulacje dla Ciebie 🥳 to świetnie, że z Sarą wszystko w porządku. Cieszcie się sobą i wycałuj Malutką od forumowych cioteczek 😘
    Bardzo to przykre co Cię spotkało w szpitalu. Mam nadzieję, że widok Sary wynagrodzi Ci wszystkie nerwy, a jeśli poczujesz, że potrzebujesz pomocy, aby sobie z tym poradzić, proś o nią. Nie jesteś z tym sama.

    age.png

    preg.png
  • Angelxx Ekspertka
    Postów: 142 58

    Wysłany: 15 października 2023, 18:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale tak jak dziewczyny piszą zrobili CC mała jest zdrowa a to najważniejsze ♥️ a tak byś jeszcze kilka dni w nerwach była i płakała 😒

    Jak się czujesz ?

  • abbigal Autorytet
    Postów: 394 227

    Wysłany: 15 października 2023, 19:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mysza123 wrote:
    Dziewczyny a ja znowu bardzo bym chciala uslyszec od mojej gin ze max punkt 37 i mala wyciagamy bo jestem juz bardzo zmeczona i zestresowana. Wszystko mnie boli, ona ma ciasno, skurcze mam okropne, meczace czasami od wieczora do samego rana. Dodatkowo przez pogarszajaca sie anemie zdazaja mi sie omdlenia coraz czesciej. Cukier non stop szaleje. Juz jestem jak wrak czlowieka ... I obawy mam takie ze albo urodze na dniach sn bo nikt mi cc nie zrobi w takim tygodniu, dziecko umecza, albo ze moja gin bedzie chciala mnie przetrzymac jak najdluzej z cesarka bo ona taka do konca pewna nie jest czy mi robic po tych wszystkich przejsciach, czy nie ... Ciagle cos i kazdy dzien sie boje ze cos pojdzie nie tak. Dolki mnie lapia, placze i wszystko mnie dobija.
    @Mysza, a który masz tydzień teraz? Dlaczego mieliby nie robić cc tylko z uwagi na tydzień ciąży? Najgorsze to jest to, że z ciążą nic się zaplanować nie da, nawet sposobu porodu, o terminie już nie mówiąc😑
    Może uda Ci się troszkę odstresować, poczytać, obejrzeć jakiś film. Historia @Juśki nastraja pozytywnie, że po tych wszystkich trudach zaświeci nam bobasowe słoneczko.

    age.png

    age.png
  • KatrinaG Ekspertka
    Postów: 182 108

    Wysłany: 15 października 2023, 19:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Juśka gratuluję 🎊 🙂 Najważniejsze, że mała już na świecie zdrowa i że te wszystkie diagnozy się nie potwierdziły. Przykre jest to, jak lekarze straszą i wręcz zmuszają do kolejnych badań. Do mnie też jeden jakby miał pretensje, że nie zrobiłam amniopunkcji, a przecież to decyzja pacjenta i lekarz nie powinien naciskać na żadne badania. Odpoczywaj i już niczym się nie stresuj 🤗
    Abbigal trzymam kciuki za wtorek 🤞Wiem, że ciężko się zrelaksować i nie myśleć o tym, co będzie, ale życzę, byś te ostatnie chwile jak najwięcej mogła się odprężyć i wypocząć 🤗
    Mysza współczuję tych skurczy i innych dolegliwości, nie dziwię się, że już chcesz urodzić. Życzę, by poszło szybko i sprawnie 🙂
    Ja też już coraz częściej odczuwam bóle takie miesiączkowe, ale raczej nie ma szans urodzić przed listopadem. Już nam wszystkim tak niewiele zostało, listopad już za chwilę i niedługo wszystkie będziemy tulić nasze maleństwa ❤️Jak widzę na ulicy jakiegoś dzidziusia to już mi się tak ciepło robi na sercu i myślę że to już tylko kwestia kilku tygodni 🥰

    abbigal, Angelxx lubią tę wiadomość

    age.png
‹‹ 75 76 77 78 79 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Comiesięczne rozczarowanie... Jak radzić sobie z emocjami, gdy kolejny raz pojawia się jedna kreska?

Dla wielu par każdy kolejny miesiąc bez ciąży jest jak utracona szansa. Trudne emocje kłębią się w pierwszych dniach cyklu. Najczęściej jest to żal, smutek, bezsilność, rozczarowanie... Dlaczego kolejny miesiąc się nie udało? Jak sobie radzić z tymi trudnymi emocjami? Podpowiada Psycholog Niepłodności - Anna Wietrzykowska.

CZYTAJ WIĘCEJ

Gadżety elektroniczne dla kobiet część 1 - opaski fitnessowe wesprą Twoje zdrowie, ale też płodność

To pierwszy artykuł z serii gadżetów elektronicznych dla kobiet. Dziś przyjrzymy się opaskom fitnessowym - w czym mogą nam pomóc, na co warto zwrócić uwagę wybierając opaskę i co ciekawe w jaki sposób opaski fitnessowe mogą dodatkowo wesprzeć naszą płodność i polepszyć analizę cykli miesiączkowych. Podpowiemy również dlaczego warto skonfigurować opaskę z aplikacją miesiączkową i czy zawsze jest to możliwe.

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników – objawy PCOS, leczenie podczas starania o dziecko

Zespół Policystycznych Jajników również znane jako PCOS lub Policystyczne Jajniki, to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Jakie są objawy PCOS? Jak wygląda proces diagnozy i leczenia? I najważniejsze jak PCOS wpływa na płodność i starania o dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ