Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMam nadzieje, że moje dziecko nie będzie juz tak rosło. Po pierwsze to dziewczynka. Po drugie mamy 170 i 180. Po trzecie nie mam cukrzycy, ani nic.
Przez miesiąc urosła ponad 1 kg... Z 1200 na 2250g. Z powodu jej wagi boje się cesarki, ze względu na wielkość dziecka. Z mężem dużymi dziecmi tez nie byliśmy.
Cały czas była średnia, a tu taki odstrzał.
Wszystko okaże się za 3 tygodnie, czy będziemy się martwić -
nick nieaktualnyaphrodita wrote:Zxc a bierzesz witaminy??? Moj lekarz w pierwszej ciazy mi mowil ze jak wyniki sa ok to nie ma potrzeby brac chyba ze chce malego pudziana urodzic. Wtedy bralam co drugi dzien.
Zobaczymy jak to będzie przez te 3 tygodnie... Marzyłam o niuni takiej standardowej 3300 g i 55cm.
Edit.
Moj poszedł do pracy i jakoś spać nie mogę. Na pazdziernikowkach widzę, ze jedna ma podobnie do mnie z 35 mm na 22-25 mm( nie pamiętam dokladnie) szyjka. Moja ginekolog jakoś na spokojnie podeszła po zmierzeniu długości. Po badaniu ręcznym lekka panika była. Będę dobrej myśliWiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2016, 07:01
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczynki! Ta pogoda mnie wykończy... Nogi mi zaraz naprawdę pękną. Wstałam tak jak zxc bo mój do pracy szedł, zjadłam coś i znowu w kimono.
Z tymi witaminami to jest tak że rzeczywiście wpływają na rozmiary dziecka a jeśli jeszcze rodzice są wysokiego wzrostu to też genetyka. Z witamin biorę Pregna Plus. Tam jest ponoć wszystko co jest potrzebne i matce i dziecku. Kiedy dostałam anemii w pewnym momencie to musiałam brać preparat z żelazem. Ascofer który mi przepisali powodował u mnie jeszcze większe zaparcia niż miałam. Pregna też ma żelazo i morfologia znacznie się poprawiła.
Zobaczymy na prenatalnych jak przybiera nasze dziecię.
Wiecie że to już w sumie tylko parę tygodni?zxc lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDo terminu z OM pozostało 50 dni!!!
Mi właśnie upały nie przeszkadzają zbytnio. A teraz jak w domu siedzieć musze to juz będzie mi brakować ciepełkachyba powrócę do szydełkowania, miala robic misia, a skończyło sie na glowie i tułowiu
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Zxc dzieci właśnie teraz najwięcej przybierają. Teraz dochodzi im tylko tkanka tłuszczowa. Poza tym trzeba też uwzględnić ewentualny błąd pomiaru. Pytałam o to mojej pani doktor. Wszystko zależy od ultrasonografisty i od warunków badania. Ogólnie można się pomylić o całe 0,5 kg. Pytałam też czy dziecko może przybrać 400 g na tydzień. Powiedziała że raczej na pewno nie...
Spokojnie dziewczyny, sterydów nie bierzemy przecież. Nie urodziny olbrzymów mam nadzieję...
Moja teściowa miała za sobą 8 porodów i mojego ostatniego szwagra urodziła sn mimo iż miał ponad 5 kg. Nie mogła mieć cc bo choruje na serce i ma problemy z krzepliwością. I co? Nie brała w ciąży żadnych witamin, a jednak Kuba urodził się bardzo duży. Teraz ma 8 lat i już nogę większą ode mnie
Spokojnie. Tak jak mówi polin malutka na pewno wyhamuje że wzrostem. Jestem dobrej myśli :-* -
Szydełkowanie??? Ja nie mam cierpliwości... Za to moja 10 letnia szwagierka zrobiła już Oli czapeczkę i jeszcze coś majstruje tylko nie chce powiedzieć co... Zrób tego misia i koniecznie wrzuć jakieś zdjęcie
Mi zostało 67 dni... A już jestem podejrzewana że to na dniachSnorlaks po prostu!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2016, 11:39
zxc lubi tę wiadomość
-
olkaaa wrote:Ależ mnie tu długo nie było... Wstyd
Widzę temat cukrzycy? Mnie niestety dopadła.. O dziwo po posiłkach nawet nie wskazanych cukier super.. Tylko na czczo skacze... Raz jest 80 a raz 100. Mam nadzieję,że nie skończy się to insulinąI jak narazie przytyłam 5kg,przez pierwsze 4 miesiące schudłam 3kg ale to pewnie od tych strasznych mdłości... A teraz spać nie mogę bo zgaga
. A ostatnio znów mam problm z cukrami po śniadaniu (wczoraj 150...), ale łudzę się, że może to przez mniejszą kontrolę, bo diabetolog kazała mierzyć co dwa dni. Trochę się przestraszyłam tym cukrem i jednak będę mierzyć codziennie, bo jeszcze nie mam dużo doświadczenia w tym, co jak na mnie wpływa. Wiem, że lekarka chciała mi oszczędzić wydatków, ale jednak wolę mieć te cukry pod kontrolą.
U mnie brzuszek wyszedł wcześnie. Dużo poszło mi właśnie w brzuch i piersi. Za to ostatnio zaczęłam mocniej przybierać, chociaż nie jestem do końca pewna, ile, bo zaczęły mi się obrzęki. Diabetolog mówiła, że to pewnie przez to, że za mało piję rano, ale właśnie wydaje mi się, że piję normalnie - na pewno więcej niż przed ciążą. I mam wrażenie, że jestem jak balonik z wodą...
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
zxc wrote:A ja chyba odpuszczę malowanie... Nie czuje się na siłach skakać po drabinie. Dużo nie mam. Pare dziurek zagipsować i odświeżyć kolor. Trudno najwyżej kupie naklejkę na ścianę i tak tylko udekoruje kącik dziecka. Mój akurat chyba nie czuje, że jestem w ciąży. Wymaga tyle samo, co przed. Tylko że dźwigam do 5 kg. Zero pomocy.
Od piątku trzyma mnie mega dol i nie chce puścić... U mnie odwrotnie, im bliżej tym bardziej się boję. Boję się, że ze wszystkim zostanę sama i będzie mi cholernie ciężko.
Ciuchy by mi humor poprawily, ale nie ma sensu kupować. Moze coś z włosami zrobięjakoś działać muszę.
. Wczoraj na przykład porządkowałam szafkę ze starymi szkicami i zapiskami, to się urobiłam jak nie wiem, bo ciężko mi się w ogóle było w kąt wcisnąć, więc siedziałam w niewygodnej pozie, jak wrócił, to się trochę ogarnął i pojechaliśmy na ćwiczenia w szkole rodzenia, więc niespecjalnie odpoczęłam. Wróciliśmy, to wywieźliśmy trochę rzeczy do magazynu (kupiliśmy wreszcie łóżeczko
! Używane, ale jak nowe i do tego w kolorze mebli, więc jakoś przeżyję, że nie moje wymarzone - szczególnie, że kosztowało 150 zł i nic z nim nie trzeba robić - tylko trochę przetrzeć, chociaż pewnie porządnie przemyję dla spokoju psychicznego
), a potem kończyłam do późna ogarnianie szafy. Matko, jaka byłam wściekła, bo już mi wszystko, co tylko mogło drętwiało i odpadało, a on sobie siedział i oglądał moje stare rysunki... I jeszcze mi focha strzelił, że mu uwagę zwróciłam, że jestem zmęczona i jak chce sobie to oglądać, to spoko, ale jak skończy pakować i ogarnie mi jakoś łóżko, bo ja już padam. Zresztą dobrze wie, że zawsze mnie wkurza, jak ktoś przegląda moje stare i nieudane grafiki/teksty, więc po 3-4 uwagach już wybuchłam... Czasem chciałabym się móc z nim zamienić na ciała w takim dniu, może by zrozumiał, jak ciężko robić porządki stulecia pod koniec ciąży.
I ja też się zaczynam stresować rozwiązaniem i pojawieniem się malucha. Strasznie bym chciała w ogóle się obyć bez szpitala, ale nikt mi cc w domu nie zrobi xP. Opieką nad dzieckiem też jestem trochę przerażona - niby wiem, że nic strasznego, ale i tak się boję, że nie dam sobie rady, ostatnio w ogóle mam jakoś mniej pewności siebie - chyba przez ten nawał pracy przy przygotowywaniu pokoju, a tu jeszcze cukrzyca i ta pogoda... Niech już będzie te 10 stopni mniej, to może mi się trochę poprawi jak będę mogła za dnia z domu wyjść bez strachu, że zemdleję - normalnie czuję się jak jakiś wampir.
Chciałam szkołę rodzenia robić dwa miesiące temu, a magazyn mieliśmy mieć już od miesiąca, ale jakoś nie dopatrzyli i okazało się, że nie mają odpowiednich rozmiarów. Także trochę za dużo na raz jak na ten etap ciąży. No, ale nie wszystko da się zrealizować wg planów - trzeba się przyzwyczajać, bo przy dziecku to będzie pewnie norma.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2016, 11:53
zxc, Wirginia, Lena19938 lubią tę wiadomość
-
Wirginia wrote:Macie czasem wrażenie że Wasze Maluszki ruszają tak nisko jakby miały już wyjść?
. Gorzej, jeśli akurat mam niedobór, bo wtedy chodzę zgięta w pół jak staruszka. Także czasem kruszyna daje popalić, ale przynajmniej wiem, że ma się dobrze. Chyba odziedziczy po mamusi zamiłowanie do piłki nożnej
.
Lena19938 wrote:Moja mała też będzie skorpionkiem albo strzelcem... Ja jestem bykiem, mój mąż wodnikiem..
_polin wrote:Lena - ja też byczekmąż ryby a dzidzia albo waga albo skorpion
Boje się skorpiona, bo moja mama jest skorpionem i nie powiem ciężko mi się dogadać czasem
.
Wirginia, Lena19938 lubią tę wiadomość
-
No to widzę że większość z nas bierze się teraz ostro za porządki
Mnie pogoda też strasznie męczy. Jakoś mocno nie puchne bo tylko kostki, ale po prostu szybciej się męcze, a mam takie dni że już wstaje z łóżka taka zmęczona jakbym w nocy maraton przebiegła i wtedy cały dzień jestem do niczego. Czekam z nadzieją że już spadną stopnie a tu nic!
W piątek mam prenatalne, ciekawa jestem co usłyszymydawno miałam wizytę a kolejna też dopiero za 3 tyg. Jakoś strasznie długo teraz czekam, ponad miesiąc. Będę już w 8 miesiącu jak pójdę do dr
Coś ta Położna mnie źle zapisała.
A ja wcinam witaminy, żelazo i co się da a dzidzia małano chyba że teraz podrosła
na szczęście nie mam żadnych zaparć a może nawet w drugą stronę
Ja ostatnio zrobiłam sweterek na drutach dla Małeji zabieram się za kolejny. To moje pierwsze takie dzieła ale nawet wychodzi
Kagura, Lena19938 lubią tę wiadomość
-
Ja ostatnio w szpitalu okulistycznym usłyszałam, że ładnie wyglądam, ale jakoś tego nie czuję... Przytyłam na razie ok. 6-7 kg, ale jestem niska i moim zdaniem to bardzo widać. Do tego brzuch mam już duży i to wszystko daje mocno o sobie znać na szkole rodzenia - po prostu nie mogę niektórych ćwiczeń wykonać, bo mi nisko osadzony brzuch przeszkadza. Na wczorajszych zajęciach byłam tylko z dziewczyną, po której na razie w ogóle ciąży nie widać i czułam się jak wieloryb, bo panowie bez brzuszka, instruktorka szczupła, a tamta dziewczyna chuda i wysoka
. Myślałam, że sobie poprawię humor fryzjerem - jakieś 2 tygodnie temu ścięłam włosy do pasa na króciutko i byłam zadowolona... aż do drogi powrotnej, bo mąż powiedział, że mi brzydko z takimi włosami
. Ja wiem, że on po prostu woli długie włosy (które u mnie teraz odpadają, bo za bardzo mi się plączą i już nie mam siły ich ciągle rozczesywać), ale i tak zrobiło mi się przykro
. Chyba już mnie na wyrost jakaś jesienna depresja łapie.
Sorki za spam, ale jakoś tak potrzebowałam to z siebie wyrzucić. Muszę się trochę ogarnąć, bo obiecałam sobie, że jeszcze przed porodem zrobię jakieś obrazki nad łóżeczko dla malucha, a tu taki kiepski nastrój, że mi się odechciewa... Najgorsze, że nawet sobie czekolady nie zjem na poprawę nastroju... Idę po grejpfruta, może to mi da trochę energii.
Wirginia, Lena19938 lubią tę wiadomość
-
No ja też mam na razie 6 kg a też jestem niska więc wg mnie bardzo widac, ale każdy mi mówi mały brzuszek
jeszcze zdąży teraz urosnąć
Takie długie włosy miałaś?! Ja max do łopatek umiałam zapuścić i fryzjer ciach ciach na krótko. Teraz też mam krótkie, jakoś dobrze się czuje w takicha Mąż przywyknie nie martw się
Najtrudniej się za to zabrać ale jak już zaczniesz to zobaczysz efekty i będziesz działać!
Ja ostatnio podjadam słodkiena początku w ogóle nie miałam smaka a teraz...
Kagura lubi tę wiadomość