Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
No dziewczyny jesteśmy już w takim okresie ciąży że robi się gorąco...
Dziewczyny bardzo mocno każdej z Was kibicuje... :-*
Mój brzuszek robi się duży jak tylko coś zjem. Przemiana materii jest tak słaba że od razu na wadze widzę swój numer telefonu. Organizm dużo wolniej wszystko trawi.
Na wizycie dziś było bardzo dobrze. Mąż ze mną poszedł ale ja też trochę z lekarka pogadałam o tym moim samopoczuciu. No i pocieszyła mnie że w zasadzie czasem kobiety tak mają zwłaszcza kiedy są tak blisko porodu. Powiedziała że dobrze że idę do swojej lekarki z poradni zdrowia psychicznego. Po raz kolejny podkreśliła że rola mojego męża będzie tutaj też istotna. Uświadomiła go że ja rzeczywiście potrzebuje tego wsparcia. Fajnie ze ginekolog potrafi też trochę się skupić na tych innych aspektach.
Ja nie wiedziałam że mnie to spotka. Zawsze myślałam że ja po prostu taka jestem. Przeszłam trochę tak jak każda z nas... i pewnych rzeczy nie da sie przewidzieć.
Całkowicie też zmieniłam zdanie o ludziach którzy rzeczywiście potrzebują tego wsparcia. Poznałam schizofreników, fobików, anorektyków i różnych naprawdę ludzi. Potem spotkałam ich na ulicy i wyglądali zupełnie inaczej niż w szpitalu. Mieli inne, jaśniejsze twarze, jakby ból który im towarzyszył zupełnie ich nie dotyczył. Pamiętam prześliczną dziewczynę z którą próbowałam nawiązać kontakt ale nie mogłam... Pomogły dopiero elektrowstrząsy. A to już ostateczność.
Warto było przejść przez to wszystko przez 3 miesiące leczenia.
Wyszłam z tego miejsca, zapisałam się na terapię, znalazłam pracę, dostałam awans a teraz jeszcze będę miała córeczkę! i przez chwilę o tym zapomniałam właśnie dzisiaj.
Jak niewiele trzeba żeby sobie przypomnieć_polin lubi tę wiadomość
-
Najważniejsze że Mąż był z Toba dzisiaj
I obyś Go miała w domu coraz więcej. Bardzo się cieszę że odnalazlas znowu radość i uśmiechpewnie ciężko poddać się leczeniu ale skoro Byłaś w stanie to kiedyś zrobić to znaczy że jesteś silna osobą :*
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Hej
weszłam zobaczyć co u Was... i widzę, że Wy się moment dowiedziałyście co u mnie
skąd???
Przepraszam, że się nie odzywałam... przyznam się dlaczego, otóż jak zaczęlam krwawić w 8 tc to tutaj był okres, że działy się te dobre, ale niestety też i te zle rzeczy... musialam się od tego odciąć bo niestety przez te lata starań nie umiałam nabrać do tego dystansu. Fiksowałam za każdym razem jak widziałam krew... niestety negatywne wiadomości powodowały negatywne emocje... przeżywałam to wszystko razem z Wami.
Moja ciąża potem była już książkowa do czasu... od 24 tc zaczęła nagle lecieć w dół szyjka... nie szlo jej powstrzymać, lezałam 3 tyg w szpitalu z pessarem na 1 cm szyjce... wypuscili mnie na tydzień do domu i powróciłam do szpitala ze skurczami i rozwarciem... w miedzy czasie dostałam w gratisie cholestaze, a potem cukrzycę z insuliną... 5 zastrzyków dziennie. 6 dni leżałam w skurczach które spowodowaly u mnie 5cm rozwarcie z uwypuklonym pecherzem płodowym w szyjce i nogami mojego synka w środku. Żaden lek, nawet najnowszej generacji atosiban ich nie powstrzymał... leżalam 48godz pod pompą infuzyjną... dostałam 2krotnie po 2 zastrzyki z celestonu na rozwój płuc, plus kolejna pompa 24 godz siarczan magnezu żeby zminimalizować wylewy krwi do mózgu u dzieci. Posiew z szyjki wskazywał na e coli która jest oporna na leczenie wiec gdy szyjka osiągneła 5cm rozwarcia podjęli decyzję o cc. I tym sposobem 8 września zostałam mamą dwójki szkrabów. Mała siłaczka ... od początku gotowa do życia na świecie, zadnych problemów z oddychaniem i pokarmem, żadnego zakażenia. U małego niestety niedojrzały uklad pokarmowy i spadki saturacji... nie przyswajał mleka... ale juz dziś awansowaly z inkubatorów przeszly do łóżeczek.synuś już ładnie je, uczymy go picia z butelki... ale niestety spadki saturacji się jeszcze zdarzają.
Szok, nie ma żadnej innej mamy? tylko ja?
Pozdrawiam wszystkie mocnooo! i tulę :* niedługo każda z Was będzie tulić swoje maleństwaWiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2016, 00:16
Wirginia, _polin, małamama, zxc, Scorpiolenka, Lena19938, radiszka, Sówka_83 lubią tę wiadomość
Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g. -
Takasobieja gratulacje i dużo zdrowia dla maluszków! :* Trzymajcie się ciepło! Ja też miałam moment że nie wchodziłam na forum bo za bardzo przeżywałam. Ale teraz już jesteśmy powoli na etapie rodzenia i każda ma nadzieję na szczęśliwe rozwiązanie
myślę że już niedługo będzie tu więcej mam z Maluchami u boku
ja akurat jestem bardziej pod koniec listopada (jeśli dotrwamy) ale są dziewczyny nawet na październik
masz ciężka historię ciąży ale najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło i Twoje pociechy są już w łóżeczkach
oby dalej wszystko dobrze się układało. Życzę Wam tego z całego serca :*
Ps Piękne imiona dzieciWiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2016, 00:57
takasobieja lubi tę wiadomość
-
O widze,ze był temat wychowywania.moim zdaniem czasy są coraz brzydsze...
A dzieci są mądrzejsze niż nam się wydaje ,Leon ma dopiero 1,4 mce a kuma wszystko co do niego mowie tylko to czego nie chce usłyszeć udaje ,ze nie słyszy.
Lena głowa do gory.kazda z nas ma chwile słabości i zwątpienia ,strachu.
Ja pomimo ze niby jestem na bierząco z takim maluchem znowu boje sie,ze nie dam sobie rady,ze nie bede wiedziała jak trzymać ale wiem tez ,ze po 2 dniach w szpitalu robisz pewne rzeczy jakbys to robiła od lat.
Wybaczcie,ze sie nie odzywam i nie odniosę sie do wszystkich postów ale mam dużo do nadrobienia.
Zycze Wam spokojnego i udanego weekendu.Lena19938, małamama lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wy tak dziewczyny o tej wadze
ja zamiast wagi mam numer telefonu na niej. Nigdy tyle nie ważyłam a trafiłam na leczenie bo mi się jeść nie chciało
no i w ogóle nic mi się nie chciało. Trzeba było coś z tym zrobić w końcu.
Ja jestem w 33 tygodniu a waga od miesiąca pokazuje 12 kg na plusie. Żebym chociaż się objadała niewiadomo czym no ale życie. Przyjmę z godnością każdy dodatkowy kilogram i każdy dodatkowy rozstęp. To będzie moje wyzwanie i będę z nimi walczyła w swoim czasie.
Takasobieja życzę Ci żeby Maluszki szybko doszły do siebie. Żeby były coraz silniejsze i zdrowsze a Ty żebyś miała dużo siły dla Was :-* ja też z moim bratem urodziłam się wcześniej ale przetrwalismy to i wszystko dobrze się skończyloswoją drogą nie ma lepszego kompana w życiu jak osoba z którą się w brzuszku razem wyrastało
miłość bliźniaków jest szczególną więzią i uważam takie ciąże za jeszcze większy cud
Głowa do góry i wszystkiego dobrego!Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2016, 09:45
takasobieja lubi tę wiadomość
-
Aha dowiedziałam się że wstępnie będę mogła mieć poród w wodzie ale o immersji ciężko powiedzieć bo brakuje personelu do przeprowadzania takich porodów, a szkoda.
Czy Wy też powtarzacie pewne badania teraz? Chodzi o HCV, HIV i WR. Gdyby mnie to dotyczyło to pewnie robiłabym jeszcze IgM na tokso... Na szczęście już nie muszę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2016, 10:18
-
Kurde zapomniałam o cytomegalii... Nie wiem właśnie ale za tydzień jeszcze widzę się z panią doktor to ją podpytam. Bo cytomegalią można się zarazić wiele razy...i nie wiem czy badania przeciwciał dotyczą świeżego zakażenia czy pokazują tylko to pierwsze. Pierwotne zakażenie w ciąży jest najgroźniejsze. A Ty robisz Aphrodita???
-
Caly czas sie zastanawiam. Moj lekarz uwaza ze nie zleca bo i tak sie tego nie leczy. A dziecko bada sie jak ma objawy po porodzie. Jak bylam z corka w ciazy to nie robilam. A teraz mysle. Teraz dopadlo mnie przeziebienie i juz stresik lekki czy to czasem nie to.