Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Witamy się w 37 tygodniu... za tydzień już ciąża donoszona... kiedy to zlecialo.. dopiero test robiłam...
Ale co się dziwić... dopiero robilam test z Szymkiem a tu zaraz dwa lata już będzie miałWiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2016, 14:24
Lena19938, kataloza, małamama lubią tę wiadomość
-
Napisałam wam giga post o rodzenia sn i kp i mi go zzarlo !
Cholera no !!!!
Teraz to już go nie odtworze, nie ma szans
Chodziło głównie o to że wszystko siedzi 2 głowie
Jak będziecie sobie wmawiac że nie dacie rady to nie dacie.
A jeszcze co do kp to nie słuchajcie innych, ich opowieść itp.
I najważniejsze to przystawiać dziecko ciągle bo tylko tak laktacji ruszy (nie dzięki cud herbatka) i nie dokarmiac bo to zabójstwo dla kp.. i nie ma znaczenia czy jesteśmy po sn czy cc (mam koleżanki po cc kp od początku, bez dokarmiania)
I tu taka grafika pokazująca ile dziecko potrzebuje na początku..
I polecam dwie stronki które warto przeczytać jeszcze w ciąży żeby wiedzieć co i jak
www.hafija.pl
www.mlecznewsparcie.plWiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2016, 14:31
_polin, Lena19938, RinaC, małamama lubią tę wiadomość
-
Paju wrote:Witamy się w 37 tygodniu... za tydzień już ciąża donoszona
Moje piersi od początku ciąży nic się nie zmieniły, martwilam się na początku ale teraz czuję w sobie ze dam rade wykarmić maleństwo. Jak to mówią POZYTYWNE MYŚLENIE TO POŁOWA SUKCESUWiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2016, 14:32
-
Mi teraz też praktycznie piersi nie urosły...
A w poprzedniej kilka rozmiarów i nadal się takie trzymają... na dobrą sprawę nie miały kiedy zmalec bo przestałam kp i za miesiąc zaszłam w ciążę -
Paju wiadomo że herbatka to nie cud. Ale przynajmniej uspokoi;-)
Wy już dziewczyny tak daleko a mi się wydaje że jeszcze wieczność. W dodatku jestem przekonana że będę rodzić po terminie. Mała i tak przyjdzie na świat kiedy będzie chciała. I tu już byłby mały strzelec a nie skorpion. Ale jaki znak by nie był to najważniejsze żeby urodziła się zdrowa.
Poród jest czymś naturalnym i muszę przyjąć to z godnością. Nie wiem czego się spodziewać, jak będzie to wszystko przebiegać ale na tym etapie wiem na pewno że chce skorzystać z wody przy porodzie. Jeśli będzie taka możliwość to super, jeśli nie to i tak mogę skorzystać z prysznica.
Nie chcę pełnego reportażu z mojego porodu. Mąż chce wziąć aparat, ale mnie wystarczy jeśli będzie robił zdjęcia małej w trakcie mierzenia itp itd.
Chcę żeby to był nasz dzień. Bo ten cud we mnie jest najlepszym co mnie w życiu spotkało i zniosę wszystko aby tylko Ona była z nami. Sn czy cc? Co Bóg da... Żeby tylko Ola była zdrowa -
Część mamusię
Jak Wy drukujecie, normalnie nadrobić nie mogę, w nocy obudziłam się o 12 i nie spałam do 3, a byłam tak padnieta. To was czytałam ale nie pisałam w środku nocy bo byście pomyślay walnieta jakaś
Wczoraj cały dzień zaplątany, najpierw załatwienia w gminie później urodzinami siostrzenicy a na koniec pierwsze zajęcia w szkole rodzenia. Jak na początku wiadomo nic nowego się nie dowiedziałam. Jutro następne zajęcia. Dostałam kilka próbek i gazetek do czytania. A od siostry dostaliśmy taki kombinezon cieplutki.
Dziś wstałam chyba lewą nogą, wszystko mi wypada z rąk, męża to bym pogryzla, jakieś nerwy mam nawet się zdążyłam poplakac z tego wszystkiego, ale już mi trochę lepiej. Do tego ból żołądka, na szczęście zgagi nigdy nie miałam. Ale mała tak uciska na więzadła czy coś w pachwinie na samym dole brzucha po lewej stronie,ze chodzić czasem nie mogę.
Kas co do snów to nie warto się nakręcać, szkoda nerwów. Mi się moja babcia śniła już trzy razy i jakoś to nie wpłynęło na mnie, śnił mi się poród, i dziecko. Ale jestem tego zdania, że jak pamiętam co mi się śniło to nie będę miała deja vu i się sen nie powtórzy w rzeczywistości, chociaż taki plus
Z tym chrapanie to coś musi być bo mi mąż mówił że chrapie, a wcześniej nigdy mi nie mówił nic podobnego.
Polin zazdroszczę, ja już bym chciała być na takim etapie, a najlepiej już po wszystkim i mieć szkraba w domu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2016, 15:17
-
nick nieaktualnyMój mąż sobie nie wyobraża, ze miałabym rodzic bez niego. Od początku sie deklarował, ze oczywiście, ze będzie przy porodzie. W końcu to wynik wspólnej pracy
Co prawda teraz nie wiadomo jak to będzie bo będę miala cc. Wiem, ze niektóre szpitale za jakaś tam oplata dopuszczają żeby byla osoba towarzysząca przy cc. Mąż bardzo by chciał i każe mi sie koniecznie dowiedzieć od lekarza jak to wyglada w szpitalu, w którym ja chce rodzic bo mój lekarz jest tam ordynatorem. Mamy nadzieje, ze będzie taka możliwość i ze nie będzie to kosztować fortunę -
Ja od 24 tc mam zagrozenie przedwczesnym porodem, lekarze nie dawali mi szans ze dotrzymam do 30 tc. Lekarka mowila ze jak urodze w 32 tc to juz bedzie w miare ok i mam do tego tygodnia donosic.
Takze za tydzien mam juz wstac z lozka, odstawic leki i zaczac normalnie funkcjonowac. Teoretycznie to bedzie ukonczony 36 tc (36+0) ? Jesli nawet urodze to i tak bedzie cud ze tak dlugo dalam rade to dziecko w sobie utrzymac, wiec do terminu dotrwac nie mam po prostu szans
Jesli mam rodzic sn to bym bardzo chciala aby moj maz byl obok. Kiedys twierdzil ze bez problemu da rade, teraz ze moze byc ciezko ale postara sie byc obok tak dlugo jak wytrzyma bez omdlenia
Problemem jest to, ze za tydzien zaczyna goracy okres w pracy i zacznie jezdzic po calej Polsce, malo go w domu bedzie. A ja przypuszczam ze wlasnie wtedy sie zacznie. Wiec musze brac pod uwage ze go nie bedzie przy mnie bo po prostu nie bedzie takiej mozliwosci. -
Juz nie dlugo u nas zacznie sie dziac
Czytam pazdziernikowe mamy i tam teraz goraco. Codziennie nowy dzidzius.
Ja czasami czuje takie rwanie po prawej strony. Pewnie to wiazadla. Moja mama nie widziala mnie kilja dni i stwierdzila ze przez ten czas brzuch mi urosl.
Dzisiaj wygrzebalam plaszczyk w ktorym chodzilam jak bylam z corka w ciazy. Jeszcze sie zapne. Mam nadzieje ze tak juz zostanie.
U mnie tylko 3,5 stopni. Brrrrr paskudna pogoda. -
A nie przywitałam się z nowymi mamusiami na forum, witam
Co raz nas więcej
Ja do końca nie wiem czy mój M będzie przy porodzie, on chyba chce, tak jest nastawiony, a ja go ani nie namawiam, ani mu nie odradzam, jak będzie chciał tak zrobi, nic na siłę. Wiadomo, że ja bym chciała mieć go przy sobie bo to zawsze raźniej, czy pomóż przy czymś, czy zawołać kogoś itd. Tak czy tak dam radę bo muszę, czy z nim czy sama czy z kimś innym, dla tej kruszynki trzeba dać z siebie wszystko. Wczoraj babka prowadząca zajęcia w szkole rodzenia zasugerowała, że czasem lepiej nie namawiać męża bo to się potem może obrócić przeciwko nam, jak się na patrzy na takie widoki.
A sorki za błędy w pisowni ale to mój tablet szaleje a ja muszę poprawiać jak zauważe. -
nick nieaktualnyMyszą żebyś sie nie zdziwiła jak jeszcze po terminie urodzisz hehe
slyszy sie czasem o kobietach, które maja pessary pozakladane albo szew na szyjce i przykaz leżenia cala ciąże bo jest ryzyko przedwczesnego porodu a potem rodzą w terminie albo nawet po
Mój mąż to wręcz nie rozumie takich mężczyzn, którzy nie chcą być ze swoimi żonami/partnerkami na porodówce. Dla niego to dziwna sprawa, bo uważa, ze to jest obowiązek każdego facetaja wiem, ze bez niego za nic w świecie nie chciałabym rodzic. Z cesarka to wiadomo trochę inaczej bo jednak nie ma tego bólu i tak dalej i nie trwa to tyle, ale i tak bym bardzo chciała żeby był. Zobaczymy. Jedno jest pewne: ze oboje sie już nie możemy doczekać rozwiązania
-
nick nieaktualny
-
U nas też się niedługo rozkręci, bo jak obserwuję październikowe mamy to trochę ich urodziło we wrześniu
Mój mąż będzie jak najbardziej przy porodzie - i ja bardzo tego chcę i on też. A różnie to bywa, ostatnio mi opowiadał, że jego kolega z pracy chciał rodzić z żoną - żona chodziła po korytarzu łagodząc bóle, więc on poszedł na papierosa i jak wrócił córkę już miał na zewnątrz - dobrze, że mój nie paliWiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2016, 16:07
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Ja wiem, że z Moim poród byłby znacznie łatwiejszy - bardzo lubi sobie żartować i robi to non stop, potrafi bardzo szybko mnie odstresowac, oderwać od złych myśli swoim czasami glupkowatym gadaniem. Liczę na Jego wsparcie ale tak jak piszecie nic na siłe, jeśli się zdecyduje będę bardzo szczęśliwa, jeśli nie to tez dam radę.
Polin kurcze a mój pali - mam nadzieje, ze jak przyjdzie czas to się powstrzyma z puszczaniem dymka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2016, 16:17
-
Czy któraś z mam używa Bo Oil na rozstępy? Mąż dziś do Gdańska jedzie i nie będzie go aż do rana ale mi kupił takie cudo bo mu kolega w pracy polecił
Jeśli chodzi o obecność taty przy porodzie to nie wszyscy mężczyźni mają na to ochotę i nie jest to wynikiem tego że im nie zależy. Wydaje mi się że oni cierpią razem z nami.
Co do obecności ojców przy cc to najlepiej sprawdzić placówkę na stronie gdzierodzic.info. Tam powinno to być opisane. W Szczecinie może normalnie wejść i towarzyszyć swojej kobiecie. Ale lepiej sprawdzić