Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Mysza u nas zdrowo ale jakoś tam specjalnie się nie przygotowujemy
choinka jest, wiadomo, ale prezentów nie kupujemy, tylko ciasteczka upiekłam, ogarnięte mamy. W zasadzie robię tylko rybcie i zupę bo resztę dostaniemy albo zjemy u rodziców w 1 i 2 dzień
A jeszcze jedno, jutro idę ze sobą do ginekologao ile nie dostanę okresu bo już wczoraj miałam jakieś plamienie. Oby było ok.
Klaudia bardzo się cieszę że u Was oki :* i że jednak nie ma tej przepukliny!klauuudia lubi tę wiadomość
-
U mnie zimno i paskudnie wieje, wyszlismy i wrocilismy po 20 minutach. Byle przezimowac i bedzie wiosna. Lena te nastroje gorsze to tez moze byc przez to, ze mniej slonca jest (w krajach skandynawskich jest duzo samobojstw). Popieram dziewczyny, lepiej zeby dziecko mialo szczesliwa mame i pilo mm.Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
Dla mnie karmienie jest ważne. Ale odkąd jestem matką karmiącą praktycznie mało co jem. Dużo pije. Ale czuję się kiepsko. Myślę że poczekam. Poczucie winy nie dawało mi spokoju. To mnie przerosło. Nie chcę opisywać wszystkiego bo to jest cholernie trudne. Wszystko dzieje się w społeczeństwie. Moja kuzynka naopowiadała mi głupot że jak urodze dziecko to wszystko będę wiedziała, że instynkt itp itd. Gówno prawda. Wczorajsza sytuacja pokazała mi że nie wszystko jest takie oczywiste. Ale potem zachodzi człowiek w głowę, jak to się mogło stać? Mogło. Jestem w domu swojej teściowej. Ludzi od groma, my mamy maleńki pokoik. Każdy coś robi, gada głośno etc.bo jest u siebie. Ja jestem z małą sama całe dnie zamknięta w tym pokoiku. Jedyne co jej mogę zaoferować to moja miłość, troska i pierś. Śpi teraz w moich ramionach. Potrzebuje tyle ciepła i poczucia bezpieczeństwa że póki nie przytule jej do lewej piersi jest niespokojna. Jest takim pieszczochem. Znowu przychodzi na myśl Maslow i jego piramida. Wczoraj byłam tak roztrzęsiona że zajęła się nią na chwilę szwagierka. Ten stereotyp że bycie rodzicem to posiadanie tajemnej wiedzy jak rozwiązać wszystkie problemy w życiu jest pozbawiony sensu. Narazie jestem smutna. Cieszę się z małej ale to napięcie ciągłe i strach o nią... Z tym muszę sobie poradzić. Któraś z mam pisała o tym że przy pierwszym dziecku jest ten strach o wszystko i że trzeba wyluzować.
Mój mąż jest właśnie taki. Na luzie. Dzięki temu buduje z małą wspaniałą relację. Ja nie potrafię tego. Kocham ją najbardziej na świecie a nie potrafię się z tego cieszyć. Strach o nią jest tak wielki że zakłóca tą radość. Chciałabym to zmienić. Wrzucić na luz. -
Aż mi się smutno zrobiło jak napisałaś że jesteście same cały dzień w tym pokoiku
ja też nie wierzyłam że wszystko będę wiedziała jak Mała się urodzi, dalej mało wiem, ale się uczę. To ja chyba trochę bardziej na luzie podchodzę, wiadomo że nie tak jak Mąż, że więcej się martwię i o wszystko boję czasem naprawdę niepotrzebnie. Widzę to po fakcie. Ale wolę się pomartwic na zapas
Lena może jak Ola podrośnie i będzie bardziej stabilna i silniejsza to Ty też będziesz się bezpieczniej czuła bo teraz to jest taka kruszynka jeszcze
-
Strach o dziecko to nieodłączna część macierzyństwa i nie mija niezależnie czy dziecko ma kilka tygodni,miesięcy czy lat.Trzeba nauczyć się z tym żyć,inaczej się nie da.Każda dobra matka tak ma,ta która nie czuje tego strachu wcale,nigdy nią nie będzie.
Dzieci niestety nie rodzą się z dołączoną instrukcją obsługi i trochę to trwa nim się ich nauczymy,a po drodze robimy mnóstwo błędów,takie po prostu jest życie.
Ja dziś po wizycie u gina.Niestety nie do końca u mnie wszystko ok.Niby wszystko ładnie wygojone ale mam znacznie obniżoną przednią ścianę pochwy,tak że kwalifikuje się do zabiegu.Czułam ,że coś jest nie tak.Rano jeszcze jest dobrze,ale wystarczy trochę wysiłku,noszenie malucha,dźwiganie wózka i już czuję ucisk.Jak skończę kp czeka mnie zabieg.Trochę nam to popsuło świąteczny nastrój.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 19:21
-
Tez musze sie do gina wybrac ale ciagle cos. A polog sie juz dawno temu skonczyl wiec najwyzszy czas. Ciekawe czy wszystko jest ok bo dosc czesto mnie brzuch boli, no i mialam dlugie, zanikajace i wracajace krwawienia. Wyglada na to ze pierwszy okres po porodzie tez juz przeszlam. I byl najokropniejszy z mozliwych. Zawsze mialam silne i okropnie bolace miesiaczki. Ale ta przebila wszystkie. Oby juz zawsze tak nie bylo
.
-
Scorpiolenka to nie za ciekawie eehh
ciagle cos
Ja tez sie wybieram jutro do ginekologa. Maz zostanie z malym troche sie boi z nim sam zostac ale napewno poradzi
Ja dostalam okres Jakies poltora tygodnia temu i trwal tydzien lalo sie ze mnie tak ze moglabym wiadro podstawic masakra tez mam nadzieje, ze juz nastepne beda normalne...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 20:27
-
Lenka mam nadzieje ze juz lepiej sie czujesz ...
jestem ciekawa czy ta paczka dojdzie jeszcze przed Swietami hhmm ost Mama mi wysylala paczke to szla ponad 2 tyg masakra tyle, ze priorytetem one zawsze Ida dluzej, ja wyslalam normalnym takze moze akurat
tylko niewiadomo zawsze przed Swietami Maja nawal roboty
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 20:30
-
Ja do gina dopiero po nowym roku pójdę. Niestety będę musiała iść do szpitala na 3 dni!!!! Nie wyobrażam sobie tego. Kamień dalej siedzi tam gdzie był i czeka mnie rozbijanie laserowe. Myślałam że to zabieg taki że idziesz robią i do domu. A tu okazuje się że dzień przed zabiegiem przyjęcie do szpitala. Na następny dzień rozbijanie że znieczuleniem w kręgosłup i wypis na 3 dzień. Masakra. Ja źle znoszę to znieczulenie. Spada mi ciśnienie i mam wymioty. A potem leżenie plackiem 12h, jak mam mleko ściągać??? W ogóle nie wyobrażam sobie tego wszystkiego.
-
Mi dziś ginekolog zapowiedział po USG,że okres na dniach przyjdzie,pewnie na same święta,a mąż miał dostać prezent na święta
Cóż,czekał tyle,to jeszcze trochę poczeka.Mi i tak jakoś ochota na te sprawy przeszła.
Lekarz zaproponował mi wkładkę antykoncepcyjną,po zabiegu chyba się zdecyduję na coś muszę a tabletki przy moim braku tarczycy mi nie służą. -
Lena, tak jak dziewczyny piszą, my matki inaczej podchodzimy do wychowania dzieci. Ja to zawsze mam czarne wizje jak mój mąż wygłupia się z córką. Po prostu od razu przewiduje co może się stać. I to jest normalne. Tatusiowie na luzie a my mamy spięte bo się boimi.
Moja córka mając rok ściągnęła z blatu gorąca kawę. W kuchni byliśmy we dwójkę, mąż zmywal a ja odwróciłam się tylko do lodówki. Córka była w salonie i nagle od razu przyszła do kubka z kawą. Od razu pod zimny prysznic ja daliśmy i na SOR. Na szczęście wszystko się wygoilo i nie ma śladu na twarzy. Na plecach ma małą bliznę.
Jak była mniejsza spadła mi z łóżka bo mi się przysnelo a ona już potrafiła pelzac.
Także zdarza się wszystkim tylko mało kto chwali się takimi rzeczami. Nie myśl że jesteś zła matka bo tak nie jest. Kochasz swoją córkę i opiekujesz się się nią bardzo dobrze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 21:38
Wirginia, Scorpiolenka lubią tę wiadomość
-
U nas też ma być prezent po prawie rocznej przerwie
na razie nic nie leci więc jutro idę na wizytę
chyba zdecyduję się na tabletki. Jeszcze zobaczę co dr powie na ten temat i jak tam te moje sprawy z polipami. Pewnie będę musiała to kontrolować czy rośnie czy co.. nie ma spokoju.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2016, 21:09
-
Widzę, że nie tylko ja chciałam zrobić mojemu N przytulankowy prezent
Jutro do gina musię jechać i na szczepienie a auto u mechanika. Zawsze coś - dziś samochód miał być zrobiony ale zadzwonili ze coś tam jeszcze jest nie tak (tylko ręczny miał być zrobiony) noo i 2800 im wyszło. Teraz się zastanawiamy robić czy nie bo chcieliśmy po nowym roku auto zmienić a po takiej inwestycji musielibyśmy jeszcze trochę zaczekać... Śmiałam się do N, że może pożyczyć od małego (2x500+ i becikowe) a za 18 lat z dużym procentem będzie musiał oddać
Coś w tym jest ze matki się zamartwiają a tatusiowie na luzie cieszą się maleństwem. Ja jak widzę mojego tancującego z młodym na rękach to aż cala drże. -
nick nieaktualny
-
anja tez juz byłam u gina, tak sie złożyło, żenzałapałam sie przed czasem,male wszystko ok i już z M popróbowaliśmy:) lekarz uprzedzał, że będzie sucho, i rzeczywiście. Tyle, że tą suchość to ja bardziej na drugi dzień czułam.... trzebaby sie jakoś wspomóc...
A świąt w ogole nie czuję, żyję z Małaą w innym świecie:)
Lena - nie myśl juz o tym, nie zadręczaj się, idź dalej:)08.01.2016 [*] 6 tc "Pan dał, Pan zabrał "(Hb)