Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHejjj
Mnie też dawno nie było no ale pogoda super to trzeba korzystać
U nas ząbki dwa, ale nie siedzimy, nie pełzamy - jakiś leniwy ten mój syn
Klaudia już ci kiedyś pisałam że u nas też dramat jedzeniowy, ale od 3 dni jest mega poprawa! nie chcę zapeszać ale zaczyna jeść niektóre słoiczki!
od jakiegoś czasu je joggolino waniliowe i czekoladowe- tym się ratowałam bo tylko to zjadał...mleka to on nie chce wcale już, ale od 3 dni znowu próbuję słoiczków tyle, że nie obiadki bo tego nie tknie, ale np przysmak na dobranoc hippa wciągnął cały dzisiaj, wczoraj jabłko i banan z twarożkiem także zeszliśmy do dwóch słoików i dwóch jogurcików dziennie, a na noc mleko z kleikiem - to jak jest już mega senny i głodny to wciągnie :)aaa i jeszcze jabłko z biszkoptem ze słoiczka zjadł całe. Co ciekawe samych owoców nie tnie ale jak jest coś dodatkowo to widzę, że zje. Nie lubi też grudek w jedzeniu - raczej płynna konsystencja- może jeszcze nie jest gotowy na rozdrabnianie...
Z obiadków to tylko bardzo płynny rosół, a w nim zmiksowana marchewka trochę pietruszki i selera...z mięsem nie zje nie wiem czemuno ale jak by tak jadł jak teraz 3 dni to jestem mega zadowolona
ale znam ten ból jeszcze 3 dni temu byłam mega nerwowa , też na m się wyładowywałam bo to ogromny stres jest, a teraz od 3 dni po prostu zeszło ze mnie wszystko. Mam tylko nadzieję, że tak już zostanie
Tylko trochę martwi mnie to, że nawet nie zabiera się do siadania , niby jeszcze czas ale on dalej taki jakiś wiotki....
Kas u nas też kilka dni już nocki nie ciekawe, obstawiam na skok bo akurat tak wypada... u was też pewnie bo mniejszy apetyt i koszmary senne właśnie w tym skoku są... przeprowadzka ciężka sprawa ale większe mieszkanko to super sprawamy planujemy w wakacje młodego do jego pokoju przeprowadzić
-
Klaudia i to za kazdym razem tak nie chce tego mleka? Kurcze faktycznie uparty jest
Ruby no oby skok,choć dziś popołudniu dalam mu jablko w gryzaku to zjadl i pod wieczor wrabal cala kromkę chleba,taką sredniej wielkosci z maslem. Humor od razu lepszy,bo marudzil może z glodu. Czyli apetyt ma,tylko na to co chce. Ehh
Jutro sprobuje mu zrobic te placuszki -
Ruby to bardzo się cieszę
oby tak zostało
trzymam kciuki
Kas to pewnie skok takie humorkijak jeden dwa dni ma gorszy apetyt to chyba nie ma co się za bardzo zamartwiac
Kas tak przez cały dzień wymyśla dopiero jak to kładę i już na polspiaco to wypije ładnie czyli głodny jest tylko nie wiem co... uparciuch ale mama też uparta więc tak łatwo nie odpuści eehh dwóch takich i walczą że sobą
-
nick nieaktualny
-
U nas tez z tym jedzeniem roznie. Mleka wypije ogolem ze 3 butle po 150 ml dziennie, czesto szarpiac sie, uciekajac, odkreca glowe. Na noc idzie mleko z kaszka, wypija dosc chetnie. Je sloiczki ale glownie te owocowe ( maly sloiczek max), obiadki tylko te bardziej plynne bez kawalkow ( niestety jak cos wyczuje grudkowatego to pluje
). No i ostatnio kroluja u nas nestle joggolino/ pudding waniliowy. Tak wiem ze to sam cukier, chemia itp, ale wcina to chetnie a mnie zalezy zeby po prostu jadla. Do picia daje albo herbatke, albo soczki. Duzo nie wypija ale jest ok. Najgorsze zeby ja przekonac bo jak widzi butelke to zaraz odwraca glowe bo mysli ze to mleko. Kupilam fajny niekapek ale nawet do buzi nie da zblizyc. Musimy jeszcze poczekac.
Sa zdecydowanie gorsze i lepsze dni. Czasem zje tylko ten budyn i troche mleka, soczku. Czasem je o niebo lepiej. Nie wmuszam bo po prostu trace cierpliwosc. Ale taki urok opornych na jedzenie dzieci. -
U was różnie z jedzeniem, a u mnie rozszerzanie wstrzymane całkowicie, moja mała ma biegunkę niewiadomo od czego. Je samo mleko i probiotyki i też ma. Smekta nie pomogła dziś dostaliśmy inny lek może jakoś to minie. Do tego mamy nieciekawe gardło i idą górne jedynki, normalnie masakra, może lepiej, że wszystko na raz się skumulowało, minie i spokój na chwilę. Nina też nie za bardzo chce jeść, ale wszystko co podane lyzeczka lubi więc pani dr kazała mleko zagęścić kleikiem ryżowym i dawać łyżeczka. Wazymy już 8kg i mierzymy 70cm także jest klocus
Gratuluję siedmiomiesieczniakom :-*
Dobrej nocy:-* -
nick nieaktualnyCzytam was dziewczyny i nie zazdroszczę sytuacji. Moje skrzaty nie maja na szczęście problemu z jedzeniem. Jak widza butelkę to jest od razu jęk bo chcą ja natychmiast
nawet mleka przy nich robić nie można bo jak butla od razu nie trafi do ich ust to będzie niezły ryk. Tosia dostaje do mleka Nutriton wiec musze uważać, zeby przypadkiem butli nie zauważyła przed upływem 7 minut bo inaczej cały blok ja będzie słyszał hehe. Na widok miseczki i łyżeczki całe się trzęsą i od razu buzie otwierają. Głodomorki mi sie trafiły
Podziwiam Was za wytrwałość i cierpliwość
Z tym skokiem to faktycznie coś moze być na rzeczy nawet u nas. Od kilku nocy troche marudzenia jest podczas snu. Niby śpią, oczy zamknięte, a płaczą. Najpierw jedna noc jedna córa to najpierw obstawiałam zeby, ale następnej nocy druga wiec zaczęłam podejrzewać jakiś skok. -
U nas też nie chciał jeść, ale znowu nic oprócz mleka. I z mlekiem do tej pory tak jak u Lanay - nawet robić przy nim nie można, bo dostaje szału
No i cóż, konsekwentnie podtykam mu codzienne coś do szamania. Jest już troche lepiej, bo przynajmniej owoce bardzo chętnie zjada, ale widać że ma lepsze i gorsze dni, bo czasem i owoców prawie nie ruszy. Wczoraj zrobiłam królewiczowi makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem i zjadł chętniemoże nawet trochę mało mu było, ale mama trochę podjadla dziecku
-
Mój dotychczas jadl mala miseczke 150ml kaszki z owocami i zupki,od wczoraj pluje,zaciska buzie,placz i lament.
Dzis odpuszcze,bede dawac do ręki. Za kilka dni sprobuje znowu.
Może kupię te joggolino skoroto zachwalacie -
U nas z jedzeniem tak jak u Lanay. Tylko jakies drobne krostki pojawily na twarzy, nie wiem czy tak czasem nie reaguje na make pszenna, bo ostatnio dostawal biszkopciki, a wczesniej nic sie nie dzialo.
U mnie tez zlosc i zmeczenie, bo maly czasem prawie nie spi w dzien, tez sie odbijalo na mezu, zjedzonych czekolad nie zlicze i mu powiedzialam ze jestem zmeczona i dlaczego i pomogl mi troche i teraz juz lepiej psychicznie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2017, 07:57
Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
nick nieaktualnyMoje po joggolino za pierwszym razem strasznie wymiotowały. Smakowało owszem, zjadły chętnie, ale potem było nieciekawie. Nie było to ulewanie tylko normalnie wymiotowanie. Przez jakiś czas odpuściłam i potem znow spróbowałam i juz było ok
u szwagierki była dokładnie ta sama sytuacja. Dziwne, u Was tak było dziewczyny?
Ten pudding tez ostatnio widziałam w sklepie. Chciałam nawet kupić, ale stwierdziłam, ze drogi interes to jest bo całe 12 zł chcieli za opakowanie wiec kupiłam mleko, budyń i wczoraj sie zajadaly -
Moja mala po joggolino owocowym ma rozwolnienie ale po tej wersji budyniowej waniliowej jest wszystko ok. Te jogurty sa dosc kwasne i moze dlatego nie podchodza, poki co nie daje. Natomiast ten budyn jest bardzo slodki i nie widze zadnych niepokojacych objawow. Fakt, dosc drogi interes ale co zrobic
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMysza no właśnie u nas do niedawna tylko ten pudding z jogolino był, po waniliowym kupiłam czekoladowy, a teraz malinowy - niby zje ale ten malinowy rzeczywiście dość kwaśny i dłużej nam idzie jedzenie niż tych pozostałych
a to, że ma cukier to trudno - nigdy nie zrozumie tego ktoś kto nie ma problemu z jedzeniem u dziecka...tyle co ja się nagimnastykowałam z mlekiem, kaszkami i wszystkim innym to tylko widzieli ci co byli u nas w porze karmienia...ostatnio jeszcze jak byliśmy na weekendzie ze znajomymi to właśnie dziewczyny widziały i stwierdziły , że same by wylądowały w psychiatryku jakby tak ich dzieci jadły...
Lenay no właśnie też miałam w planach spróbować zwykły pudding zrobić tylko nie wiedziałam na jakim mleku bo to w proszku dziecięce to chyba nie bardzo, też spróbuję na zwykłym
Mysza u nas z obiadkami to samo z tym że tych słoiczkowych nie tknie tylko wywar z marchewką pietruszką, ale bez mięsa...
Niew iem czy wasze dzieci oglądają bajki ale mój uwielbianiby fajnie bo mam czas coś porobić, ale mam świadomość że dużo za dużo ogląda dobrze, że pogoda się zrobiła bo to odciągnie go od bajek na parę godzin
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2017, 11:12
-
U nas bajki sa jak najbardziej na tak
mala ma nawet swoje ulubione i zawsze jak slyszy muzyke z bajki to szuka oczami telewizora
. Dlugo nie wytrzymuje ale tak kilkanascie minut jest w stanie sie zaciekawic
. Podobno dzieci w tym wieku nie rozumieja, ale widze ze jej sie to podoba i czasem smieje sie do telewizora, wiec chyba cos tam lapie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoje w ogóle nie oglądają. Wręcz maja "zakaz". Kiedy jesteśmy gdzieś, gdzie jest włączony telewizor (w domu nie mamy telewizora) to zawsze tak je zastawiam zeby nie miały do niego dostępu i nie oglądały. Czytałam kiedyś artykuł, ze dzieci do drugiego roku życia nie powinny w ogóle oglądać telewizji a po drugim roku życia max 15 minut dziennie moze to nieść za sobą wiele konsekwencji zdrowotnych i emocjonalnych nawet uszkodzenia w mózgu. Także pilnuje tego bardzo. Owszem telewizor je bardzo ciekawi, ale na wszystko przyjdzie czas.
-
Ruby masz rację nikt tego nie zrozumie jak nie ma problemu z jedzeniem. A mnie najbardziej wyprowadzają z równowagi te pytania wszystkich dlaczego takie pozycje głupie do karmienia czemu to zabawiam jak powinien się na jedzeniu skupić... te uwagi doprowadzają mnie do szału i teksty w stylu nie chce to niech nie je będzie głodny to zje... eehh nie mam na to siły.
Lenay jakby tak wszystkiego przestrzegać co niedobre dla dzieci to człowiek by oszalał warto stawiać na własną intuicję.
Mnie już korcilo żeby mleko zwykle młodemu Dax spróbować właśnie czy budyń zrobić ale znowoz się naczytalam że raczej do roku nie powinno się dawać... Ale pewnie spróbuje może akurat mu posmakuje
O a jeszcze wrócę do poprzedniego wczoraj byłam u koleżanki i mały pił sobie soczek to oczywiście też usłyszałam ile to ma cukru że będzie gruby źle nawyki itd. I że ż jedzeniem nie mam się przejmować bo jak zglodnieje to zje. Ż tym że będzie gruby to ja zabilam śmiechem ale już mi się odechciało wszystkiego te "dobre rady" -
nick nieaktualnyKlauudia gó...no prawda, że jak zgłodnieje to zje i my dobrze o tym wiemy, ja tak próbowałam go "przetrzymać" i jakieś 7-8 h minęło, mały marudny jak cholera bo głodny ale nawet nie tknął jedzenia więc niech mi tu nie pitolą, że jak głodne dziecko to zje...oczywiście w ciągu tych 7-8 h co jakiś czas robiłam podejście z jedzeniem...
Zgadzam się warto zdać się na swoją instrukcję, z córką robiłam wszystko intuicyjnie raczej - notabene tv też oglądała i powiem wam, że wiadomo ma swoje jakieś fochy, ale ile ludzi mi już powiedziało, że mam taką grzeczną i rozsądną córkę...no ale to dopiero 7 latka także jeszcze dużo przede mną
edit: dodam , że wielokrotnie słyszałam jak małemu na głos burczy w brzuchu , a jeść i tak nie chciał...a trwało to o lutego aż do prawie końca maja bo jak pisałam poprawa nastąpiła kilka dni temu..
A co do TV to postaram się ograniczyć tylko do minimumWiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2017, 12:23