Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
My już odebraliśmy tą paczkę Pampersów z Rossmanna
Katarzyna - a czemu Cię tak straszą tym ułożeniem dziecka?? Moja też do samego końca była ułożona główką do góry i nikt z tego powodu nie siał paniki. Jak mi wody odeszły i trafiłam na IP to zrobili mi tylko dla potwierdzenia USG i czekałam spokojnie.
A z tymi pomiarami to jest jeden wielki pic na wodę. Moja niby przez 3 tygodnie spadła o 200ga w rzeczywistości było sporo więcej niż wskazało USG.
-
Anuska19 gratulacje:)
Byłam dziś na ktg i przy okazji zrobiłam usg i badanie. Szyjka 50% skrócona, wiec conajmniej jeszcze tydz do porodu:( dziś młody ważył 4057g. Mam nadzieje, ze w moim przypadku usg myli się w górę i urodze 3.6 kg syna, a nie 4.5:/ -
Kaczorka wrote:My już odebraliśmy tą paczkę Pampersów z Rossmanna
Katarzyna - a czemu Cię tak straszą tym ułożeniem dziecka?? Moja też do samego końca była ułożona główką do góry i nikt z tego powodu nie siał paniki. Jak mi wody odeszły i trafiłam na IP to zrobili mi tylko dla potwierdzenia USG i czekałam spokojnie.
A z tymi pomiarami to jest jeden wielki pic na wodę. Moja niby przez 3 tygodnie spadła o 200ga w rzeczywistości było sporo więcej niż wskazało USG.
Córka nie leży nóżkami w dół, tylko w poprzek, głową pod jednym żebrem, nogami pod drugim. Takiego dziecka nie da się naturalnie urodzić. W przypadku odejścia wód, dziecko ułożone prawidłowo zatyka głową szyjkę, ewentualnie nóżkami. Jak bokiem to nie ma czym "zatkać" i może wypaść pępowina, bo tak łożysko jest ułożone. Dodatkowo mam GBS dodatni, więc przy odejściu wód ... Słabo.
-
zuzik88 wrote:Anuska19 gratulacje:)
Byłam dziś na ktg i przy okazji zrobiłam usg i badanie. Szyjka 50% skrócona, wiec conajmniej jeszcze tydz do porodu:( dziś młody ważył 4057g. Mam nadzieje, ze w moim przypadku usg myli się w górę i urodze 3.6 kg syna, a nie 4.5:/
Franek nieźle idzie do przodu
Katarzyna87 najważniejsze, że jak na razie macie wszystko pod kontroląWiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2017, 17:32
-
Ja niestety rano szpital.
Byłam dziś prywatnie na USG u swojej babeczki i potwierdziła te wyniki ze szpitala, co więcej po tygodniu z 2600 zrobiło się 2350, mało wód to tego, więc rano szpital i decyzja co dalej.
Jak widać intuicja matki jest więcej warta niż wszystko inne -
Iw-onka wrote:Ja niestety rano szpital.
Byłam dziś prywatnie na USG u swojej babeczki i potwierdziła te wyniki ze szpitala, co więcej po tygodniu z 2600 zrobiło się 2350, mało wód to tego, więc rano szpital i decyzja co dalej.
Jak widać intuicja matki jest więcej warta niż wszystko inneIw-onka lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73179.png -
Hej, a więc melduje się ze szpitala. Skierowanie miałam na 8.00, łóżko dostałam o 15.00...
ale to mało ważne...
Co do wagi;
11.10 było 2600g
23.10 było 2810g (stąd skierowanie do szpitala że tak mało przybrała)
A dziś w szpitalu lekarz 2x mierzył i dwa razy wyszło 2500g
Nic z tego nie rozumiem.
Więc Iw-onka nie jesteś sama.
I w poniedziałek na wizycie ułożenie główkowe, dziś główka pod żebrami.
I tak jak pisałam w poniedziałek że zaczęła mnie boleć głowa... Do dziś nie przeszła:(
Mam dość... ;( -
Ja też po wizycie na IP.
Lekarka potwierdziła położenie poprzeczne. Jej zadaniem dziecko się nie obróci, bo głowę ma wyżej. Z wypadaniem rączki to nie chodzi o to, że mi pomacha między nogami (jej słowa;) a o to, że jak będę miała cesarkę, a rączka tam będzie to oni o tak obracają dziecko miednicowo i zdążyło się, że rączkę złamali
-
Alma84 wrote:Hej, a więc melduje się ze szpitala. Skierowanie miałam na 8.00, łóżko dostałam o 15.00...
ale to mało ważne...
Co do wagi;
11.10 było 2600g
23.10 było 2810g (stąd skierowanie do szpitala że tak mało przybrała)
A dziś w szpitalu lekarz 2x mierzył i dwa razy wyszło 2500g
Nic z tego nie rozumiem.
Więc Iw-onka nie jesteś sama.
I w poniedziałek na wizycie ułożenie główkowe, dziś główka pod żebrami.
I tak jak pisałam w poniedziałek że zaczęła mnie boleć głowa... Do dziś nie przeszła:(
Mam dość... ;(
Trzymam za nas kciuki. Ja strasznie się boję tego co będzie jutro - niestety przyjęcia u nas tak samo w zeszłym tygodniu czekałam 5 godzin.
Jeszcze na wszelki wypadek mam nic nie jeść ale to nie świadczy tym, że będą coś robić. Strach ogromny ...