Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Mietata zadzwoniłam do laboratorium i już wszystko wiem także z góry dzięki Badanie moczu i posiew zrobią z jednej próbki, z tym że o ile bad.moczu odbiorę tego samego dnia, o tyle na posiew będę musiała czekać nawet kilka dni. Tak mnie poinformowano.
Kaczorko widzę ze mamy to samo :p zdrowe jedzenie w ciąży hmmm? No ja właśnie czekam az mi mąż Bic Maca z McDonalda przywiezie... masakra.
-
Holibka wrote:Hopeless trzymaj się! Życzę Ci, aby kolejny cykl był tym szczęśliwym, ze szczęśliwym rozwiązaniem 9 m-cy później :*
____
Chyba wybiorę się po żurawit lub sok z żurawiny, widocznie sama herbatka u mnie to za mało
Dziewczyny wczoraj wieczorem i dziś rano zapomniałam wziąć luteinę i trochę mniej mnie muli (ale i tak trochę). Myślicie, że to przez luteinę mam nasilone nudności?
Nie mam plamień, gin kazał mi brać do 12 tyg na wszelki wypadek 3x1. Tylko czy jest taka potrzeba? Po akcji z tokso trochę straciłam do niego zaufanie i obawiam się, że niepotrzebnie pakuje we mnie tabsy. Jak sądzicie?
Ja mam też na wszelki wypadek do końca pierwszego trymestru 3x1 duphaston i 2x1 luteinę, ale miałam spadający progesteron, a moja lekarka jest turbo kompetentna, więc ufam jej i wolę brać te leki. Wiem, że na bank nie zaszkodzą, a jeśli mogą pomóc, to wolę mieć pewność, że robię wszystko co mogę i dobrze dbam o fasolkę
Holibka zawsze możesz też iść do innego lekarza i to skonsultować Ja chyba też sięgnę po żurawit znowu. -
czarnulka24 wrote:Dziewczyny czy 6t5 dzień powinno już być serduszko?
Może być widać, ale nie musi. Może się uwidocznić dopiero w 7tc lub nawet trochę później, to zależy m.in. od długości cyklu i tego, kiedy się zaszło w ciążę. Także jak 6t5d nie będzie jeszcze serduszka, to nie ma się co spinaćczarnulka24 lubi tę wiadomość
-
ASSA wrote:Cześć dziewczyny,
Hopeless bardzo mi przykro. Trzymaj się.
Dziewczyny, że tak powiem "międzynarodowe" ciekawe macie życie.
Ja jestem podróźnik-szwędacz. Co roku z mężem kilka miesięcy byliśmy w podróży. Moim marzeniem jest zwiedzić cały świat. Właśnie zrezygnowaliśmy z wyjazdu Afryka - Azja miesiecznego. Zbyt długo staraliśmy się o dziecko żeby teraz ryzykować. Odłożymy to trochę w czasie ale szczerze mówiąc nie wytrzymam do porodu bez wyjazdów. Przez przypadek nasz potomoek już w lutym odbył z nami dwie podróże .
Teraz tylko trochę trzeba logistycznie wszystko poustawiać z badaniami i wizytami i ja nie widze powodów żeby rezygnować z podróżowania w ciąży - byle się dobrze czuć, a własnie od kilku dni czuję się jak nie w ciąży poza piersiami, które nieustannie są obolałe.
Dziewczyny napiszcie coś, co jecie, bo ja troche monotonnie nabiał, jajka i gotowane ziemniaki - nie wiem czemu ale jakoś odrzuciło mnie od mięs, wędlin i nie wiem czy ta moja dieta nie za mało zróxnicowana jest?
A i Invis dopisz mi proszę prenatalne 13.04. bo gdzieś umknęło.
Ja nie mogę patrzeć nawet na mięso, ale generalnie jadłam go raczej mało. Ziemniaki mogłabym pożerać tonami Prócz tego robię sobie zupy krem, np z papryki, selera, pietruszki i marchewki, albo brokułową z grzankami. Jem też kaszę jaglaną, ale na słodko, z wiórkami kokosowymi, miodem, cynamonem i startym jabłkiem. Tonami mogę też pożerać banany i... zapiekanki z białego pieczywa z serem zółtym
Dla urozmaicenia kupiłam jeszcze grejfruty i avocado, ale czekam, aż zmięknie. Jem też jajecznicę z cebulą i pomidorami, czasem podgryzam orzechy. Generalnie nie mam ochoty na jakieś super urozmaicenie, najchętniej jadłabym frytki z McDonalds i pizzę, ale jeszcze się powstrzymuję
Moja lekarka powiedziała, że jak komuś bardzo dokuczają nudności (na szczęście u mnie tragedii nie ma), to generalnie się powinno jeść przede wszystkim to, co da się zjeść i nie zwrócić -
Ja mam zachcianki, ze szok. Ogólnie jem zdrowo, nawet bardzo, ale teraz czasami to silniejsze ode mnie:( wczoraj chrupki, dzisiaj magnum (co prawda pol loda mi wiatr zwiał ). Ale staram sie uzupełniać te dietetyczne skoki w bok - dzis mocno wysmażona wołowina i duuuuuzo owoców, wiec mam nadzieje, ze dostarczam dzidziusiowi niezbędnych mikroelementów. Ale mam taki apetyt, ze boje sie, ze szybko waga skoczy w gore ps. Rozmawiałam z moja ginekolog, powiedziała ze śledzie takie z cebulka sa ok
-
Zuza91 wrote:Ja nie mogę patrzeć nawet na mięso, ale generalnie jadłam go raczej mało. Ziemniaki mogłabym pożerać tonami Prócz tego robię sobie zupy krem, np z papryki, selera, pietruszki i marchewki, albo brokułową z grzankami. Jem też kaszę jaglaną, ale na słodko, z wiórkami kokosowymi, miodem, cynamonem i startym jabłkiem. Tonami mogę też pożerać banany i... zapiekanki z białego pieczywa z serem zółtym
Dla urozmaicenia kupiłam jeszcze grejfruty i avocado, ale czekam, aż zmięknie. Jem też jajecznicę z cebulą i pomidorami, czasem podgryzam orzechy. Generalnie nie mam ochoty na jakieś super urozmaicenie, najchętniej jadłabym frytki z McDonalds i pizzę, ale jeszcze się powstrzymuję
Moja lekarka powiedziała, że jak komuś bardzo dokuczają nudności (na szczęście u mnie tragedii nie ma), to generalnie się powinno jeść przede wszystkim to, co da się zjeść i nie zwrócić
Kurcze zupy też jem, ale tak to monotonnie. Nie mam zachcianek - i zaraz zacznę sobie wkręcać, że coś jest nie tak cholerka - dobra nic nie myślę już o tym.
AAsha - no tym zwianym lodem mnie rozwaliłaś - po prostu wiatr dba o Twoją linię
-
Moje dziecko jest chwilowo usatysfakcjonowane po wszamaniu pizzy ciekawe na jak długo..
A mąż się ze mnie śmieje :p
Teraz jakaś drzemka by się przydała.
Holibka - jak stałam w kolejce do laboratorium to słyszałam, że wyniki na powiew moczu są po tygodniu z reguły.
A w ogóle to się ciągle wzruszam ostatnio. Od jakiegoś czasu leci w TV program "Czworo niemowląt na sekundę". Pokazują porody w czterech różnych szpitalach na świecie. I za każdym razem jak się rodzi nowy bobas to ja płaczę :p
Nawet na "M jak miłość" wczoraj płakałam. -
Tak tak, jutro rano daję próbkę do laboratorium, a po południu będą do odebrania i wieczorem jadę do ginki. A posiew niech się tam robi.
No ja też schudłam 2 kg i generalnie dopiero od paru dni jestem w stanie zjeść cos innego niż tost z żółtym serem i pomidorki koktajlowe. Mięso już z miesiąc temu mój organizm odrzucił, ukochaną kawę tak samo, czekam co będzie dalej.
-
Ja od przedwczoraj tez mam jakiś wzmożony apetyt. A najgorsze, ze jak zjem to nie czuje się najedzona, a po chwili znowu bym coś zjadła. Na wszystko kręcę nosem. Codziennie robię mężowi sałatki do pracy, a sama na nie nie mogę patrzeć. A najgorzej mam z piciem. Ciagle mi się chce pic, ale nie mam ochoty niczego się napić Pije, bo mi się chce, ale bez smaku Ciężko to ogarnąć.
Holibka lubi tę wiadomość
👧 2017 ❤ 👶 2021
-
antonna wrote:Ja od przedwczoraj tez mam jakiś wzmożony apetyt. A najgorsze, ze jak zjem to nie czuje się najedzona, a po chwili znowu bym coś zjadła. Na wszystko kręcę nosem. Codziennie robię mężowi sałatki do pracy, a sama na nie nie mogę patrzeć. A najgorzej mam z piciem. Ciagle mi się chce pic, ale nie mam ochoty niczego się napić Pije, bo mi się chce, ale bez smaku Ciężko to ogarnąć.
O to tak jak ja Zjem i zaraz czuję pustkę w żołądku.
Też kręcę nosem i też mam wyrzuty sumienia co do mojego odżywiania.
I też schudłam 2kg Ale nie martwię się tym, bo przed ciążą miałam BMI raczej bliżej wyższej niż niższej granicy normy Bobas da sobie radę, a jak coś to wiem że da mi znać co mu potrzeba
Jeju co ja bym dała za jedzenie, teraz... czuję się jak opętana tym ciągłym głodem, nie mogę myśleć o niczym innym. W drodze z pracy planuję nie co będę robić, a co będę jeść... masakra jakaś.
Invis ja czasem gotuję, ale rzadziej niż przed ciążą, bo padam po pracy często. Wczoraj musiałam ugotować psu jedzonko na 3 tygodnie, więc i tak nie mogłam pójść spać, więc ugotowałam i dla nas obiad na 2 dni. A tak to niestety obiady zamawiane u męża królują.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2017, 17:51
-
nick nieaktualnyPiję inkę i próbuję nadgonić z czytaniem, ale cóż zrobić: piszecie jak natchnione, i szans nie mam
Przede wszystkim gratuluję Kaczuszce i Kaczorce udanych wizyt i dobrych wieści
Pisałyście o tylu sprawach...
Ja miałam dwie cesarki, i nie wyobrażam sobie urodzić inaczej, wspominam bardzo dobrze.
Apetyt? U mnie jak zawsze, jem jak do tej pory, z naciskiem na: więcej słodyczy, niestety. Dzisiaj jadłam makaron z zielonym pesto i fasolką szparagową.I dwa kinder bueno
Zimno? Jestem z tych bardzo gorących raczej a rzeczywiście teraz marznę i wieczorami siedzę w szlafroku. Zimne mam stopy i ręce.
Śpiąco? O tak, chodzę spać wcześniej i potrafię uciąć drzemkę za dnia, co do tej pory zdarzało mi się tylko przy chorobach.
Inaczej? Mam wrażenie, że jest inaczej niż w poprzednich ciążach. Nie wiem, jak to wyjaśnić, ale chyba bardziej wszystko odczuwam, intensywniej.
Imiona? Nie wiemy, kurczę. Dla dziewczynki jest mnóstwo, niestety większość podoba się tylko mnie, nasz główny typ to chyba, na tę chwilę, Alicja. Dla chłopca Julian lub Aleksander (do Olka mąż się nie może przekonać). -
Invis pewnie jakaś infekcje złapałas . Powtorz badania i powodzenia
Holibka - ja rozmawiam z moim Groszkiem gadam coś do niego co jakiś czas.
Hopeless - tak mi przykro trzymaj się.
Czarnulka ja byłam w 6t5d i nie było serduszka. Lekarka mnie tylko nastraszyla i cały weekend nerwów. Po 4 dniach na wizycie juz biłoczarnulka24 lubi tę wiadomość
Córeczka 16.12.2018
Starania od listopada 2019.
Starania od maja 2014.
Aniołek 10tc [*] 11.04.2017
Aniołek 6tc [*] 5.12. 2017 -
mietata wrote:kurcze ja ze swoim nie rozmawiam, nadal jest bytem abstrakcyjnym
Hehe, no bo to jest taka abstrakcja :p Ale mówię do niego, smyram się po brzuchu i jak za długo tego nie robię to czuję się jak wyrodna matka.. :p
Nawet mój mąż, odkąd wie, że lokator nie jest tylko pęcherzykiem, to po przyjściu z pracy całuje brzuszekLilly_Ana, M_ia lubią tę wiadomość
-
Kaczorka wrote:Ale Wam zazdroszczę tego spadku kilogramów!! U mnie to 2kg, ale na plusie!!
Dla pocieszenia dodam że u mnie też +2
Z ilu startujesz?
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert