Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Oj dziewczyny, wspolczuje tych kłótni z mężami...Mój jest teraz chodzącym aniołem, pewnie nadrobi po porodzie. Choc wiem, że to ja jestem tą impulsywną stroną, punktem zapalnym i czasem zupelnie niepotrzebnie z blachostki robię duży problem. Potem sama dążę do zgody, a moj się ze mnie smieje i puka sie w glowę, że z wariatką żyje;-)
karola205 lubi tę wiadomość
Córcia ur. w 2011r. i dwa Aniołki [*] -
Ja jestem cholerykiem, więc spiny się zdarzają, ale teraz chyba jakoś mniej
Stara się mnie nie stresować po prostu ;>
My nie znosimy psów, wręcz się ich boimy, ja za to jestem kociarą. I kot mi się marzy, ale...jesteśmy alergikami, nie chcę pogłębiać problemu jakimiś krzyżowymi alergiami, no i nie przeżyłabym jakbym musiała kota oddać przez to. Kiedyś jako dzieciak musiałam i do tego pory to moja trauma.
Adopcja też by odpadła, bo nie zabezpieczę balkonu (nawet nie mam jak, a jakbym miała, to dla mnie klaustrofobiczne są te siatki).
No i wyjazdy - moja mama mieszka w domu z ogrodem, a u mnie kot byłby niewychodzący, więc nie mogłabym jej podrzucać. A komu innemu to nie mam pomysłu.
Zadowalam się kotami u przyjaciół albo w kocich kawiarniach9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualnyW temacie zwierzaków to mi serce pęka na samą myśl. Adoptowałam takiego kudłacza ze schroniska, dałam mu na imię Lulu, miał wtedy dwa lata. Jak go wzięłam ze schrona to był chory, zima była a on był wcześniej dziki-bezdomny, odłowiony z ulicy, wyglądał jak małpka jakaś. Na początku długo się leczyliśmy, Lulu się dusił przy każdym wdechu, musiałam go grubo ubierać na spacery ale doszedł do siebie. To było 6 lat temu, ja i moj obecny mąż byliśmy wtedy parą, ja mieszkałam w chacie studenckiej ze znajomymi. Pies od początku miał mega nadprzywiązanie do mnie. Jak wychodziłam do pracy czy na uczelnię to drzwi próbował wyważać, rzucał się z rozpędu na nie
wydrapywał dziury w podłogach, zrywał parkiet. Tragedia po prostu. Jak ktoś wychodził z mieszkania pod moją nieobecność to terroryzował żeby się wydostać. Behawiorystów trzech nie dało temu rady. Potem z mym partnerem wyprowadziliśmy się do kawalerki. Pies ujadał i wył, dalej rzucał się na drzwi itp., sąsiedzi chcieli nas zjeść, ja kontynuowałam terapię z behawiorystą choć on już sam stwierdził, że może być kiepsko. Aż pewnego dnia ja byłam w pracy a T.do mnie dzwoni, że pies chce go zaatakowac. Nie chciał wypuścić go z pokoju, normalnie wścieklizna, warczał i charczał, zęby pokazywał, rzucał się, gdy T.zbliżał się do drzwi. No i wówczas z rykiem (dwa lata od adopcji) zawiozłam Lulka do moich rodziców na wieś. Jest już tam 4 lata, ma psa-kumpla, hasa po ogrodzie i lesie, ale też dom zdemolował, kilka razy kogoś przyatakował,
mojego brata, mojego ojca. Mi się serce łamie jak o nim myślę, jak tam jeżdżę to on nie odstępuje mnie na krok , nawet do toalety próbuje za mną wleźć. Dopóki on jest, to nie będę miała innego zwierza. Ktoś musiał go kiedys strasznie skrzywdzić, że aż tak ma z psychiką problemy.
-
Nie wyobrazam sobie domu bez zwierzaka. Marzenie o posiadaniu pieska udało się spełnić na rok przed ślubem. Mamy 7 letniego labradora. Mieszkalismy z nim na poczatku w 34m mieszkaniu. Niestety ale to nieprawda, ze zwierze męczy się w bloku, bardziej męczy się w domku z ogrodem, gdzie siedzi cały dzień wypuszczone na dwór i nie wie, co ze sobą zrobić. Podstawa to prawidłowa opieka i odpowiednie długie spacery. Rufik jest szczęśliwym psiakiem i bardzo zaprzyjażnił się z Madzią. Opieka nad zwierzetami uczy dzieci odpowiedzialności.
Rufik jak jeszcze byłam w szpitalu po porodzie dostał pieluchę na której leżała MAdzia do swojego legowiska, ajak wrócilismy ze szpitala "obwąchał" ja sobie. Na poczatku bardzo sobie wkręcił pilnowanie jej (jak to labrador kocha ludzi,a dzieci szczególnie), warował przy jej łóżeczku i nas "wołał" jak zaczynałą się budzic. Musilismy na nowo wdrożyc mu komendę "odpoczywaj" bo chyba w ogóle by nie spał. Przy wózku nauczył się szybko chodzić, a raczej za wózkiem, bo ze względu na jego gabaryty mało keidy mieścilismy się koło siebie na chodniku
Ogólnei to chyab jets tak, że kontakty dziecko-zwierzę układają sie dobrze jesli zwierzak nie poczuje sie odtrącony i "ograniczony", no i dziecko nie "wchodzi mu na głowę". Rufi mógł zawsze wejść do jej pokoju, powąchac zabawki, jak ją polizał (jak była większa) nie panikowałam tylko myłam i już. Pies/kot to członek rodziny i tak trzeba go traktować
Madziula, też mam taki ból. Jest to najprawdopodobniej ból biodra. Mnie czasami boli tak bardzo, że utykam. Tylko ja mam to trochę na własne zyczenie, bo nosze córeczkę zazwyczaj po jednej stronie na biodrze, wiec to drugie potem boli.
Wolfmama, przyjro mi, że kolejna diagnoza jest niepokojąca. Rozważ czy chcesz ryzykować z amniopunkcją, może lepiej jakiś płatny test? Trzymam kciuki. Temat chorób jest strasznyChoć ja na tym etapie juz chorób/wad, które można zdiagnozować się nie boję, byle maleństwo żyło.
Badania prenatalne miałam za darmo, mimo iż chodzę do lekarza prywatnie. Na skierownaiu wpisał podejrzenie wady serca i już. W poprzedniej ciąży miałąm wpisane na skierowaniu brak widocznej kości nosowej. Te skierowania to po prostu dobra wola lekarza.
Miłego dnia wszystkimObżarłam sie jak świnka i pewnie zaraz to odchoruję, hehe
-
A, miałam kiedyś rybki, welony, na studiach.
Teraz każde akwarium, klatka czy coś w tym stylu to więzienie. Nie znoszę zoo. Uważam, że zwierzęta powinny żyć na wolności, a domowe typu psy czy koty móc dowoli wychodzić.
Nie widzę zwierząt szczęśliwszych i normalniejszych niż tam, gdzie mogą swobodnie biegać gzie chcą.Jooozefka lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Zuza możesz zdrobnić na Lusi innego pomysłu nie mam ciężkie imię troszkę do zarobienia
Fajnie ze większość miała możliwość na NFZ tych badań u nas straszny rygor i nie każdemu dają a jak szukasz w klinikach to nie w każdej się kwalifikuje sz mimo iż masz skierowanie. Ja się umówiłam teraz do innej ale no właśnie mam dwa skierowania jedno do tej głupiej baby co mnie tak potraktowala i mam termin na lipiec (mię zabrała mi tego skierowania moja) i drugie prawidłowe skierowanie dokładne bo tej nowej kliniki ale tam mam na początek sierpnia!!! Mam jeszcze prywatnie umówione do tego co byłam teraz prywatnie. Także nie wiem co wybrać koleżanka mówi że jak mam dwa to mam iść i tu i tu tym bardziej że to dwa różne bardzo terminy są.
-
Moja znajoma ma Łucję i zdrabnia na Lusię
U nas już imię wybrane i od początku był to jedyny męski typ jaki miałam.
Właśnie wracam z wizyty, wszystko ok, na usg dzieć spał akurat. Lekarz nie dał mi żadnych witamin bo wyniki mam idealne.
Te wizyty to nam ekspresowe bo nic się nie dziejeInvis, Blondik, moremi, Pani Moł, Holibka, Mama2kituszek, Asia_89 lubią tę wiadomość
-
Wichrowe wzgórza jakoś nie wyobrażam sobie lwa biegajacego mi po ulicy hihihihi a do Afryki czy podobnej podróży chyba bym nie dała rady przezyc:p
Czy ja wiem czy w tych zoo mają tak źle. Cyrk to co innego ale w zoo miejsca sporo jeść mają co i o czasie picie mają weterynarza mają.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2017, 10:00
-
Madziula wrote:Mnie od jakiegoś czasu boli noga prawa, znaczy to nie jest taki typowy ból tylko takie dziwne po całości lub czasem strasznie "w środku" pośladka mnie boli, czy to może dziec uciska na coś? Ma któraś z Was takie coś?
Madziula lubi tę wiadomość
córa 12 lat i synek.. wszystkie dzieci już są
ponad 3 lata starań, 7tc (*), IUI- nieudane, 2017 naturalny cud -
Hej,
Odebrałam wyniki pappa
Trisomia 21 - 1:1044
Trisomia 18 i 13 poniżej 20000
Poród przedwczesny przed 34 tygodniem 1:116
Niby Ok, ale wydaje mi się dość niskie 21 i przedwczesny poród. Czy schizuje?
I według waszych przepowiedni osnusnie płci to według Mom będzie chłopak :p zobaczymy, misę jutro się przekonamchociaż jakieś ram od początku mam przeczucie na chłopaka.
-
O właśnie a jakie są te wyniki w stosunku do płci? Vo nigdzie nie mogłam znaleźć.
Paulina mam podobne wyniki i lekarz mówił że wszystko wygląda dobrze, nie masz się co martwić
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
co do piesków... u nas jest 3 letni maltańczyk
Moja córa i my nie wyobrażamy sobie życia bez psiaka, na wakacje zawsze razem jeździmy z psem, owszem jest to ograniczenie jakieś, ale cóż
My to zaakceptowaliśmy
Psiak też często zostawał sam, ale nasz to się śmiejemy, że prawie całe życie prześpi
maltańczyki mają włosy, więc włosów jest tyle w domu co nam ludziom wypadają
Imienia dla synka jeszcze nie mamy, trwa burza mózgówna pierwszym miejscu są imiona Iwo i Michał, ale zobaczymy.
Wolfmama nie trać nadziei, współczuję stresu ale staraj się być dobrej myśli. Tu dziewczyny pytały ja też zapytam czy nie myślałaś o testach biochemicznych np. Harmony czy NIFTY? mają też dużą dokładność- czułość testów jest zbliżona do badań inwazyjnych. Ja w piątek na wizytę smigam, mam nadzieję, że wszystko jest ok. A na połówkowe wybieram się ok 20+0 a 23+0 muszę dzwonić w czerwcu bo jeszcze nie mają kontraktu z NFZ.córa 12 lat i synek.. wszystkie dzieci już są
ponad 3 lata starań, 7tc (*), IUI- nieudane, 2017 naturalny cud -
A jak ma się ten stosunek pappa do prawdopodobieństwa płci dziecka? Wiem że to tylko przypuszczenia ale jestem ciekawa
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Była u mnie koleżanka przyniosła szaty ciuchów co ma do sprzedania i co wszystko dla dziewczynki
piękne a jakie kombinezony no ale kicha n8c nie pasuje dla chlopca
-
nick nieaktualnyZgadzam się z Pieluszkową, zoo to zupełnie inna sprawa niż cyrk. Moim zdaniem głównym problemem w zoo są ludzie niepokojący zwierzęta zamiast po prostu patrzeć. Koleżanka jest wolontatiuszką w poznańskim nowym zoo i jak widzę jej foty z karmienia żyraf to aż jej zazdroszczę
ponadto ogrody zoologiczne podtrzymują wiele gatunków, które często są narażone na wyginięcie. Co do psów to sądzę, że pies w bloku ma się dobrze o ile ma zapewnione spacery, dużo ruchu. Ja sobie co prawda nigdy na duże psisko nie pozwolę - 4 piętro - a schody dla dużego psa to mordęga kręgosłupa, ale kiedyś jakiegoś pimpka na pewno będę chiała.
A ja chodząc prywatnie miałam badania prenatalne w cenie normalnej wizyty, czyli 200pln. Moj lekarz ma wszystkie certyfikaty, jest dokładny i skrupulatny i nie chciałabym i tak tych badań robić u kogoś innego. Jego centrum medyczne jest objęte jakimś super programem dofinansowywania badań prenatalnych i określoną liczbę pacjentek mogli w to wprowadzić - nie tylko jego regularnych pacjentek, takie ze skierowaniem od innych lekarzy teżmam cichą nadzieję, że to też obejmie badania połówkowe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2017, 11:07
-
Wolfmama wrote:Hej dziewczyny, bylam ba powtornym USG i przy 84mm NT wynosilo 4mm (czyli nie 5mm jak to bylo poczatkowo) ale niestety czeka mnie amniopunkcja. Slyszlaa ktoras cos o szpitalu w Ponznaniu na Polnej?
A jestes pewna tej amniopunkcji? To jest zabieg inwazyjny niosacy ze soba ryzyko poronienia. Ryzyko jest male ale JEST. Zastanow sie co ci da ta wiedza. Jesli chcesz usunac ciaze gdy dziecko okaze sie chore to ok ale jesli nie to moze jednak nie warto ryzykowac - bo dziecko moze okazac sie jednak zdrowe.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2017, 11:28