Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie tez sie wydawalo, ze malowanie jest bezpieczne, ale z drugiej strony jakbys zobaczyla takie ostrzezenie na farbie to mimo to bys pomalowala? Widocznie byly przypadki dzieci urodzonych z defektami i firmy produkujace farby byly pozywane, czy zostalo to na 100% zbadane, trudno powiedziec.
Nie sadze, zeby sklad farb roznil sie w roznych krajach (u nas tez sa farby europejskie), a takie ostrzezenie wystepuje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2017, 20:17
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
[*] 5/6 tc listopad 2016
-
Paulina099 wrote:no to super
a miałaś mierzoną szyjkę? Bo ja dzisiaj tylko na fotelu miałam badaną. A teraz się schizuję czy wszystko na pewno ok
I też pierwszy raz plamiłam na brązowo.
Ale gdyby coś było nie tak to już chyba byłoby widać na fotelu..
-
C8ekawe czy te defekty były od farby czy poprostu takie dziecko mialo być. Nie popadają w paranoje bo niedługo będziemy chodzi w markach i tylko do lekarza bo przecież spaliny też szkodzą:p
Invis, Karola___ lubią tę wiadomość
-
madzialenka84 wrote:Mnie tez sie wydawalo, ze malowanie jest bezpieczne, ale z drugiej strony jakbys zobaczyla takie ostrzezenie na farbie to mimo to bys pomalowala? Widocznie byly przypadki dzieci urodzonych z defektami i firmy produkujace farby byly pozywane, czy zostalo to na 100% zbadane, trudno powiedziec.
Nie sadze, zeby sklad farb roznil sie w roznych krajach (u nas tez sa farby europejskie), a takie ostrzezenie wystepuje.
Gdybym zobaczyła takie ostrzeżenie, nie pomalowałabym. Ale myślę też, że nie ma co popadać w skrajności... hm no wiadomo, najlepiej unikać tego co nam szkodzi, ale tak jak pisałam, farba ta nie śmierdzi, wobec czego wydaje mi się że nie wdychałam oparów, poza tym pokój był stale wentylowany.
Generalnie gdybym miała unikać wszelkich szkodliwych rzeczy, to nawet nie mogłabym wyjść do miasta, bo spaliny itd.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2017, 20:40
-
Holibka wrote:No pewnie, że można
Oczywiście najlepiej domowy jeśli masz dostęp, ale dobre są też te apteczne, naturalne. Bo te sklepowe to z malinami za wiele poza zapachem nie mają
Tyle dobre są że rozgrzewają
Chyba wyciągu z liści za bardzo nie można, bo może powodować skurcze macicy, ale czytałam o tym trochę i nieraz babki piją to na potęgę chcąc "w końcu urodzić" i figę to daje -
Aasha wrote:Tak, 3,5 cm. Nie przejmuj sie Paulina, jakby było cos nie tak, to lekarz na pewno by Ci powiedział. Obserwuj sie po prostu, mi lekarka powiedziała ze jeszcze 2 dni moge tak po badaniu podplamiac. Ale każda ciąża jest inna, moze dla własnego spokoju zadzwon do lekarza prowadzącego i zapytaj?
my sobie pewnie nue zdajemy z wielu spraw na które oni patrzą, a to, ze nie mówią to nie znaczy ze przeoczyli. Nie ma się co nakręcać.
Aasha lubi tę wiadomość
-
Elizasz wrote:Dziękuję za wszystkie rady!
Teraz jeszcze doradźcie co robić, żeby nie usikiwać przy tym kaszlupo porodzie tez tak miałam ze nawet skakać nie mogłam, bo leciało. Później przeszło. A teraz znów to samo.
-
madzialenka84 wrote:Mnie tez sie wydawalo, ze malowanie jest bezpieczne, ale z drugiej strony jakbys zobaczyla takie ostrzezenie na farbie to mimo to bys pomalowala? Widocznie byly przypadki dzieci urodzonych z defektami i firmy produkujace farby byly pozywane, czy zostalo to na 100% zbadane, trudno powiedziec.
Nie sadze, zeby sklad farb roznil sie w roznych krajach (u nas tez sa farby europejskie), a takie ostrzezenie wystepuje.
Madzialenka - taka jest specyfika USA. Tam zawsze instrukcje są najdłuższe, najgrubsze i muszą ostrzegać przed wszystkim co jest realne i nierealneA wszystko dlatego, że to społeczeństwo nauczone jest skarżyć wszystko co odbiega od normy a o czym nie było w instrukcji. Więc firmy się w ten sposób zabezpieczają.
Invis - dobrze, że zrecenzowałaś farby, bo chyba będę musiała kupić i też bawić się w malowaniebędę wiedziała co wybrać
A ja się dziś poryczałam jak opowiadałam mężowi swój sen.. A śniło mi się, że podczas robienia siku dziecko mi wypadło do WC. Było malutkie - ze 3 cm. Położyłam je na dłoni i po chwili dotarło do mnie co się stało.. Straszne to było.. -
Jejku Kaczorka straszny ten Twój sen
ale ta nasza podświadomość z nami gra, masakra... ja wczoraj zobaczyłam na stronie przedszkola mojej córki na fb że moja córka na podwórku jest w bluzie innego dziecka. Od razu poczułam się gorszą matką, bo nie w swojej (tatus zapomniał zabrać z auta gdy odwozil, a jak) czyli tak jakby jej czegoś brakowało. No i niby o tym w sumie później nie myślałam a w nocy sny, że dziecko głodne, zziebniete, że zapomniałam odebrac z przedszkola... no masakra jakaś
-
A mnie się ciągle chce płakać
nie to, że na reklamach płatków czy coś, tylko bez powodu. Takie...dziwne, dogłębne nienazwane uczucie mnie ogarnia i najchętniej bym melancholijnie zawyła
przy czym nadal nie znoszę...dzieci ;] boże, jak mnie obc3 bachory wkurzają!
A syna przyjaciół nawet na rece nie chciałam wziąc, bo po co? ;] w takich mokentach myślę, że jestem nienormalna. Tyle lat czekania, depresja po poronieniu, i...nadal serce z kamieniamam nadzieję, że chociaż mój mąż wie cor robimy....
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
dzień dobry, witam was w ten słoneczny dzień, dla niektórych ostatni 26 maja bez świętowania hehe
no chyba że już świętujecie to najlepszego drogie mamy!
ps. ja dziś obudziłam się zlana potem, śniła mi się historia z czarownicami i wampirami, dziecko Rosemary w jednym , nie polecam. Na szczęście obudziłam się zanim antychryst przyszedł na światBlondik, Pani Moł lubią tę wiadomość
-
wichrowe_wzgórza wrote:A mnie się ciągle chce płakać
nie to, że na reklamach płatków czy coś, tylko bez powodu. Takie...dziwne, dogłębne nienazwane uczucie mnie ogarnia i najchętniej bym melancholijnie zawyła
przy czym nadal nie znoszę...dzieci ;] boże, jak mnie obc3 bachory wkurzają!
A syna przyjaciół nawet na rece nie chciałam wziąc, bo po co? ;] w takich mokentach myślę, że jestem nienormalna. Tyle lat czekania, depresja po poronieniu, i...nadal serce z kamieniamam nadzieję, że chociaż mój mąż wie cor robimy....
Oooo to poleciałaś, nazywając dzieci bachorami, musisz ich serio nie lubić!Ja nie przepadam za dziećmi, a może inaczej: za rozpieszczonymi dziećmi i przewrażliwionymi na ich punkcie rodzicami. Reszta ok. Jak trzeba iść do sali zabaw, na urodziny jakiegoś dziecka z grupy córki, albo po prostu z córką- to zawsze idzie mąż, zawsze. Ja nie lubię tego hałasu, on za to uwielbia i mógłby razem z tymi dziećmi ganiać przez kilka godzin
On to w ogóle ma niesamowite podejście do dzieci, bo potrafi się z nimi bawić, ja tak średnio.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2017, 08:07
-
Wichrowe wzgórza naprawdę nie lubisz dzieci??? Może ci się zmieni jak urodziny swoją pociechę. Chociaż martwi mnie to że możesz dostać depresji po porodów ej jak dziecko zacznie płakać a nie będziesz wiedzieć o co chodzi.mialam taka koleżankę i dwa lata miała niechęć do swojej córki (faktycznie ryczałt ta mała dzień i noc)
-
Invis - no ja od kilku dni mam różne koszmary. Aż strach się kłaść spać! Dzisiaj do teściów jedziemy na weekend to może zmiana miejsca mi lepiej zrobi
W ogóle te hormony to strasznie działają na naszą psychikę. A co do bluzy - tak się to zwykle kończy jak ojcowie się zabierają za takie rzeczy
Wichrowe wzgórza - mnie cudze dzieci też nie rozczulająa jak płaczą to mnie nerwica bierze. Ale wiem, że w przypadku mojego będzie inaczej
już to maleństwo kocham! Jak się urodzi to już w ogóle będę szaleć
Aasienkaa lubi tę wiadomość
-
Kaczorka wrote:Invis - no ja od kilku dni mam różne koszmary. Aż strach się kłaść spać! Dzisiaj do teściów jedziemy na weekend to może zmiana miejsca mi lepiej zrobi
W ogóle te hormony to strasznie działają na naszą psychikę. A co do bluzy - tak się to zwykle kończy jak ojcowie się zabierają za takie rzeczy
Zazwyczaj to mąż odwozi córkę do przedszkola, i ja zawsze stojąc w drzwiach, w ręku trzymam bluzę i oczywiście na taką pogodę czapkę z daszkiem, muszę coś dwa razy albo i trzy powtarzać żeby nie zapomniał i takdzisiaj już jej tę bluzę i czapkę kazałam założyć i w przedszkolu zdjąć po prostu, żeby nie zapomnieli z auta. W sumie to jak małej powiem, to ona przypilnuje żeby coś zabrać, o czymś pamiętać- gorzej z tatusiem
-
pieluszkowazabawa wrote:Wichrowe wzgórza naprawdę nie lubisz dzieci??? Może ci się zmieni jak urodziny swoją pociechę. Chociaż martwi mnie to że możesz dostać depresji po porodów ej jak dziecko zacznie płakać a nie będziesz wiedzieć o co chodzi.mialam taka koleżankę i dwa lata miała niechęć do swojej córki (faktycznie ryczałt ta mała dzień i noc)
ej no bez przesady, ja też nie lubię dzieci, przecież swoje to co innego! Serio, jeśli ktoś się nie pochyla nad wózkami i nie niańczy całego osiedla to nie znaczy, że będzie złym rodzicem i wpadnie w depresjęnie straszmy się tak!
Mam pod domem plac zabaw i za przeproszeniem czasami mi odbija od tych wrzasków, nie lubię się bawić z dziećmi, nie kręcą mnie niemowlaki i guganie nad wózkami (mało tego, przez lata twierdziłam, że w moim życiu nie ma miejsca na dzieci stąd moje dość późne macierzyństwo), co nie przekreśla mnie jako potencjalnej matki. To tak jak z facetami, są mi kompletnie obojętni, niepociągający oprócz mojego mężabo mój, a reszta niech sobie żyje, na zdrowie.
A....i jak chyba jeszcze nie kocham dziecka w brzuchu, no nie wiem jakieś tkliwe uczucia mi się w związku z ciąża nie pojawiły, moje hormony tylko działają beznadziejnie na moje włosy i paznokcie, reszta bez zmian. Moja koleżanka pokochała swoje dziecko dopiero jak miało pół roku, i to też jest ok. Nie wpędzajmy się w poczucie winy, że jak na nas nie spłynie w chwili porodu wszechogarniająca miłość to jesteśmy potworami.....bo to dopiero krótka droga do depresji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2017, 08:17
wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
No cóż ja lubię dzieciaki chociaż co do niektórych mam poprostu niechęć np syn mojej znajomej to tak głośny rozwydrzony dzieciak który nawet na matkę leci z łapami i tylko tablet i tablet. To nie jest normalne.
Ja też mam tak głupie sny że szok tym bardziej teraz jak że swoim się położyłam i nie gadam już 3 dzień z nim.
No ale dzisiaj wizyta zobaczymy co tam ciekawego