Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Mietata ja nie napisałam że będzie złym rodzicem tylko że może to potem odbić się depresja tym bardziej że znam takie przypadki z bliskiego otoczenia. Niestety depresja jest coraz częściej spotykana wśród ludzi:(
-
Moja córka ma swojego tableta, którego zimą używała do 1,5 godziny dziennie... powiem Wam że odkąd się przeprowadziliśmy i zrobiło się ciepło, dziecko nie wie gdzie ma swoje urządzenie, i chyba nawet nie pamięta, że je ma!
Od razu po przedszkolu- na dwór, z dzieciakami, i tak potrafi do 21 tylko że ją wcześniej muszę ściągać na kolację i szykować się spać... ale chcę powiedzieć, że dzieciaki wybierają zabawy na dworze! A warto wspomnieć, że u nas na ogrodzie jest jedynie ogromna trampolina, a wokół jeszcze pustka, żadnych placów zabaw itd, a mimo to.. bawią się! Czyli nadzieja w tym pokoleniu jeszcze jest, skoro muszę nawoływać wieczorami młode do domu
Jeśli chodzi o miłość do córeczki... nie pamiętam szczerze mówiąc jak to było z miłością kiedy byłam w ciąży, natomiast pamiętam jak bardzo przytłoczona czułam się pierwsze dni/tygodnie po urodzeniu jej. Niby wiedziałam, z czym wiąże się dziecko, ale jakoś mnie to... przybiło. Dopiero po około 3 tygodniach, nie wiem w którym dokładnie momencie, poczułam wszechogarniającą, napływającą miłość. I później to już jobel na punkcie własnego dziecka
Z tym dzieciaczkiem... też jeszcze nie mam jakiś uczuć. Cieszę się że jest, że się udaje, każdy dzień to sukces i już się nie boję... chociaż przedwczoraj, gdy leżałam i czułam jak maleństwo "puka" już tak wyraźnie, położyłam rękę i złapałam się na tym jak sama się do siebie uśmiecham i to było bardzo, bardzo przyjemneWiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2017, 08:25
-
pieluszkowazabawa wrote:Mietata ja nie napisałam że będzie złym rodzicem tylko że może to potem odbić się depresja tym bardziej że znam takie przypadki z bliskiego otoczenia. Niestety depresja jest coraz częściej spotykana wśród ludzi:(
Tu więcej do gadania mają hormony i wsparcie lub jego brak ze strony bliskich, a nie to czy lubiliśmy dzieci czy nie. Nie ma się co straszyć, przecież sympatia do dzieci to nie jest nic co jesteśmy w stanie zmienić w nas, albo się je lubi albo nie...to tak jakby każda kobieta nielubiąca dzieci była chodzącą bombą depresyjna, no bez jajwichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
mietata wrote:Jasne rozumiem, nie mylmy tylko kiepskiego samopoczucia i depresji, bo u nas przyjęło się, że każdy tzw "dół" ptoocznie nazywa się depresją.
Tu więcej do gadania mają hormony i wsparcie lub jego brak ze strony bliskich, a nie to czy lubiliśmy dzieci czy nie. Nie ma się co straszyć, przecież sympatia do dzieci to nie jest nic co jesteśmy w stanie zmienić w nas, albo się je lubi albo nie...to tak jakby każda kobieta nielubiąca dzieci była chodzącą bombą depresyjna, no bez jaj
Pewnie chodziło o dość słynny "Baby blues" który objawia się, w sumie chyba większości mam. Składa się na to mocne uwiązanie nagłe do dziecka (bo kto, jak nie ty w tych pierwszych dniach/tygodniach?), nieprzespane noce, monotonia, ewentualnie jakieś problemy z karmieniem/kolkami/kupką, nie wiem. Ja wiem, dlaczego się tak czułam- odpowiedź jest prosta- byłam jeszcze zbyt młoda i nie pojmowałam tego chyba tak jak mi się wydawało (miałam 19 lat), wiem że dziś jestem w pełni świadoma tego co mnie czeka, i ciesze się na to. Na pewno hormony i wsparcie otoczenia ma tu również swoje ogromne znaczenie. Też uważam że to czy lubimy dzieci czy nie, nie ma tu jakiegoś ogromnego znaczenia akurat. Swoje to jednak co innego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2017, 08:32
-
Invis wrote:Oooo to poleciałaś, nazywając dzieci bachorami, musisz ich serio nie lubić!
Ja nie przepadam za dziećmi, a może inaczej: za rozpieszczonymi dziećmi i przewrażliwionymi na ich punkcie rodzicami. Reszta ok. Jak trzeba iść do sali zabaw, na urodziny jakiegoś dziecka z grupy córki, albo po prostu z córką- to zawsze idzie mąż, zawsze. Ja nie lubię tego hałasu, on za to uwielbia i mógłby razem z tymi dziećmi ganiać przez kilka godzin
On to w ogóle ma niesamowite podejście do dzieci, bo potrafi się z nimi bawić, ja tak średnio.
Ja zawsze mówię na dzieci bachoryZauważyłam, że jak się któraś ze znajomych matek burzy, to zwykle to te z pieluszkowym zapaleniem mózgu
Reszta wie, że u mnie to nie ma specjalnie negatywnego wydźwięku, po prostu dodatkowe określenie na młodzież ;>
Mój też ma świetne podejście, acz takie bardzo...dorosłe. Traktuje dzieciaki jak różne sobie i widzę, że one to lubią
Ja zawsze wieję, jak jakieś dziecko czegoś ode mnie chce. Nie wiem co robić jak wyją, wkurza mnie jak nie mówią i nie można się z nimi porozumieć. Brudzą, piszczą... Na szczęście mam takie koleżanki, i one po prostu mają inny stosunek do swoich, a resztę olewają9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
pieluszkowazabawa wrote:Wichrowe wzgórza naprawdę nie lubisz dzieci??? Może ci się zmieni jak urodziny swoją pociechę. Chociaż martwi mnie to że możesz dostać depresji po porodów ej jak dziecko zacznie płakać a nie będziesz wiedzieć o co chodzi.mialam taka koleżankę i dwa lata miała niechęć do swojej córki (faktycznie ryczałt ta mała dzień i noc)
Nieee no, swoje będę kochaćReszty przecież nie muszę. Nie to, że pałam agresją i nienawiścią, ale nie zaglądałam nigdy do wózków, nie ciumciałam nad tymi dziećmi jak koleżanki, ogólnie olewam. No dziecko jak dziecko.
Czasem lubię niektóre podrośnięte, tak od 5 roku życia - jak są inteligentne i odważne. Głupie dzieci to zło i szatan, ale zwykle mają głupich rodziców
Do swojego jestem pozytywnie nastawiona, i z góry zakładam że będzie całkiem w porządku.9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
I dlatego ja się cieszę, że mój mąż jest taki empatyczny, wrażliwy i wyrozumiały
zawsze jak mi źle to od razu to zauważa i robi wszystko, żeby było lepiej
No i po porodzie będę miała jeszcze rodziców pod ręką. Nie będę pozostawiona sama sobie
Pewnie też mój kanapowy styl życia pomoże, bo nie będzie mi brakować imprez, wyjazdów. Do tego będzie jesień/zima - komu by się chciało gdzieś łazić :p
Mietata - współczuję tego placu zabaw pod oknem! U nas dzieci sąsiadów sprowadzają na swoje podwórko dzieciarnię z osiedla i też czasami mam dość. -
Hahha, ja się boję, że moja matka może być pod ręką (blisko mieszka...). Mam nadzieję, że wyłączy swoje uszczęśliwianie na siłę
Też dlatego się cieszę, że nic nie widać, bo jak do niej wpadam to nadal wyglądam normalnie, a ona nic nie wieInvis lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Invis no tak baby blues, spadek hormonów po porodzie i życie do góry nogami, to czasowe, zazwyczaj mija, przy pomocy bliskich i dużym wsparciu, niestety czasami przeradza się w prawdziwą depresję, na którą nie pomaga "weź się w garść".
Mam nadzieję, że nawet bb nas ominie. Moje hormony jak pisałam są beznadziejne, w ogóle mnie nie przygotowują do roli matki
a propos presji otoczenia jeszcze, zobaczcie te głupie suwaczki, w 17tc piszą, że "już pewnie czujesz ruchy maleństwa" i co robi taka matka co nie czuje jeszcze? bo przecież ma prawo nie czuć, no panikuje....I tak jest kurde ze wszystkim, że powinnaś dziecko kochać od 2 kresek na teście, a po porodzie to już w ogóle...ja się zawsze zastanawiałam jak to działa. Dla mnie dzieć w brzuchu to nadal abstrakcja, nawet jak ten brzuch widzę, mi pewnie całą ciążę zajmie dojście do tego, że to prawda, a co ja mam tu o miłości rozprawiać do czegoś tak nierealnego
Na szczęcie mam mądre znajome, które mnie uświadomiły, że to nic nienormalnego nie kochać szaleńczo swojego dziecka w brzuchu, nie ma też nic nienormalnego w tym, że miłość pojawi się tydzień, miesiąc, a nawet rok po porodzie. I w takim duchu powinno się z kobietami w ciąży rozmawiać, a nie im wmawiać, że wszystko "samo się" "z automatu" i "na już" zadzieje.
wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
wichrowe_wzgórza wrote:Do swojego jestem pozytywnie nastawiona, i z góry zakładam że będzie całkiem w porządku.
hihi innej opcji to ja nie widzę, w końcu to miks naszych genówpretensje możemy mieć najwyżej do samych siebie i partnera
-
Słuchajcie, co sądzicie o USG co miesiąc, na każdej wizycie?
Powinnam być może przeczulona, po poronieniu, latach czekania, ale...no cholera, po coś są te standardy, że w prawidłowej ciąży stykną 3 badania. I jeśli rewelacyjny lekarz od USG mówi mi, że następne połówkowe, wszcześniej nie ma potrzeby - to mu ufam. Jak prowadzący mi nie każe robić, a w badaniu jest wszystko idealnie - to mu ufam.
Bo moja znajoma robi TAKIEEEE oczy, że to norma, standard, nawet znajomym na NFZ robią, bo można znaleźć nieprawidłowości, przodujące łożysko... Kurczę, przecież przodujące łożysko można zdiagnozować dopiero w 20 tygodniu, wcześniej jest...za wcześnie. No i "to kiepsko że nie mam"Nie wiem, po co baby się tak straszą ;] Prawdę mówiąc, nikt nigdy nie zrobił badań, czy usg jest na 100% zdrowe. Może tak, może nie, ale po co szaleć, jak jest w porzadku...?
W ogóle wkurza mnie, jak ktoś truje "ooooo zobaczysz jak nie będziesz nic jeść przy karmieniu". WTF?!? Zamierzam jeść wszystko, nie ma "diety karmiącej", CHYBA ŻE dzieciak będzie źle reagował! OOOO zobaczysz nie będziesz spać po nocach, wysypiaj się teraz. Jasne, bo można na zapas ;> A może moje dziecko będzie super niedziamgotliwe???
Ooooo zobaczysz, bunt roczniaka, 2latka, 3latka... Ta, i 18latka. Cholera mnie bierze, naprawdę. Wiem, ze na początku może być ciężko, ale podchodzę do tego zadaniowo. I jednak wierzę, że będzie fajnie i ok, i da mi to dużo radości. Po kiego wała ludzie pieprzą takie rzeczy????9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
wichrowe_wzgórza wrote:Nieee no, swoje będę kochać
Reszty przecież nie muszę. Nie to, że pałam agresją i nienawiścią, ale nie zaglądałam nigdy do wózków, nie ciumciałam nad tymi dziećmi jak koleżanki, ogólnie olewam. No dziecko jak dziecko.
Czasem lubię niektóre podrośnięte, tak od 5 roku życia - jak są inteligentne i odważne. Głupie dzieci to zło i szatan, ale zwykle mają głupich rodziców
Do swojego jestem pozytywnie nastawiona, i z góry zakładam że będzie całkiem w porządku.
W sumie nie wiem co mysleć o Twoim wpisie, rozumiem, że można nie kochać innych dzieci i nie roztkliwiać się nad nimi, ale pisanie o dzieciach, że głupie to zło i szatan i że zwykle mają głupich rodziców to dla mnie nie do przyjęcia.
Pewnie w Twoich oczch jako dziecko alkoholików tułające się po domach dziecka też taka bym byłam i to na pewno wina mojej głupej matki alkoholiczki.
Myślę, że może lepiej skończ temat tlumaczenia się z bachorów, z tego czy lubisz dziecie czy nie, bo to Twoja sprawa, b wg mnie każdy twój kolejny wpis jest coraz bardziej niesmaczny. W dniu dzisiejszym zamiast radości czytanie wpisów na forum przyniosło mi smutek.
Ale ponieważ dziś jest Dzień Matki więc życzę wszystkim obecnym i przyszłym mamom pociechy z ich dzieci
Blondik, Asia_89, moremi, Aasienkaa lubią tę wiadomość
-
Mietata, myślę, że to opływanie miłością jest przereklamowane. Mi jak położyli małego na brzuch po porodzie chciałam krzyczeć "halo, a gdzie instrukcja obsługi do tego?", nie było zalewu miłości płaczu szczęścia i tym podobnych rzeczy. W domu pierwszy miesiąc byłam wręcz zła że ryczy, że nie mogę w spokoju zjeść, o kąpieli nie wspominając. Szczerze? Dopiero jak młody zaczął być bardziej "interaktywny" np. uśmiechać się zaczęło coś się rodzić na kształt matczynej miłości. Nie sądzę żeby to był jakiś odchył od normy i teraz też się nie nastawiam na fajerwerki od samego początku. Życie.
Wichrowe_wzgórza - uodpornij się na "dobre rady", jak urodzisz będziesz dostawać ich na pęczkimietata lubi tę wiadomość
-
Invis to się cielesnych tylko że córka woli podwórko. Ten mały ma już 12 lat a bez tabletu żyć nie może nie raz byłam świadkiem ci się działo jak mu się rozładowal. Masakra normalnie. Ja jestem za takimi wynalazki bo po to one są ale z umiarem właśnie jaki ma Twoja córka.
U mnie się wydało że jestem w ciąży no nawet nie da się tego ukryć już tak mnie wywalilo. Mam nadzieję że to zejdzie bo w czerwcu 2018 mam kościelny i chcialabym jakoś wyglądać w tym dniu a nie jak beczka czy orka... -
wichrwoe wzgórza zmień znajomych, mi tak nikt nie ciamka nad głową
Osłabiają mnie te komentarze "a zobaczysz..." no po co takie strasznie, lepiej im od tego czy jak? Tez jedna znajoma mi tak gdakała, o nie masz jeszcze objawów, zobaczysz, w 8tc to już na bank będziesz spała całymi dniami i tak w kółko, jak minął 8tc to mówiła, że już od 10tc to na bank....echh, ucięłam kontakt.
Ja mam wizyty co miesiąc, trwają 5 minut bo serio nie mam żadnych problemów to co mamy robić, medytować wspólnie?. Lekarz robi mi usg, ale to na zasadzie, o mały śpi, serduszko pika i tyle. Nie robi co wizytę pomiarów, szyjki do tej pory nie miałam badanej, że tak powiem analogowo, tylko na usg genetycznym miałąm określoną, że zamknięta 4,5 cm i luzik.
Ciąża to nie choroba tylko stan fizjologiczny, jeśli wszystko przebiega ok, a serio, większość ciąż przebiega bez problemów, to przecież nie ma sensu chodzić co 2 tygodnie i dopatrywać się problemów, których nie ma.
MI np teraz skończy się abonament Luxmedu i muszę zmienić lekarza, nie robi to na mnie wielkiego wrażenia, bo przecież nic mi nie jest.
-
pieluszkowazabawa wrote:U mnie się wydało że jestem w ciąży no nawet nie da się tego ukryć już tak mnie wywalilo. Mam nadzieję że to zejdzie bo w czerwcu 2018 mam kościelny i chcialabym jakoś wyglądać w tym dniu a nie jak beczka czy orka...
no zejdzie, na bank, w listopadziekurcze myślałam, że piszesz o tym czerwcu i się zastanawiałam jak chcesz, żeby ci to zeszło
-
Iw-onka wrote:W sumie nie wiem co mysleć o Twoim wpisie, rozumiem, że można nie kochać innych dzieci i nie roztkliwiać się nad nimi, ale pisanie o dzieciach, że głupie to zło i szatan i że zwykle mają głupich rodziców to dla mnie nie do przyjęcia.
Pewnie w Twoich oczch jako dziecko alkoholików tułające się po domach dziecka też taka bym byłam i to na pewno wina mojej głupej matki alkoholiczki.
Myślę, że może lepiej skończ temat tlumaczenia się z bachorów, z tego czy lubisz dziecie czy nie, bo to Twoja sprawa, b wg mnie każdy twój kolejny wpis jest coraz bardziej niesmaczny. W dniu dzisiejszym zamiast radości czytanie wpisów na forum przyniosło mi smutek.
Ale ponieważ dziś jest Dzień Matki więc życzę wszystkim obecnym i przyszłym mamom pociechy z ich dzieci
Naprawdę dziecko alkoholików jest dla Ciebie tożsame z głupim?Serio?
Jako DDA chyba doskonale wiesz, że alkoholicy to niekoniecznie debile patole, ale również mega inteligentni ludzie na wysokich stanowiskach, profesorowie... W zasadzie - wszyscy, bo to CHOROBA. A nie cecha wynikająca z IQ, więc nie wiem po co piszesz takie pierdoły.
I nie tłumaczę się, bo z niczego nie muszę, a wyjaśniam tym, które pytały. Nie musisz się naprawdę w ogóle do tego odnosić
Smutek sama sobie sprowadziłaś, w idiotyczny sposób nadinterpretując to, co napisałam.9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Współczuje Wam Rych koszmarnych snów. Mi chyba 1, czy 2 przyśnił się jakiś dziwny.
Myślałam, ze jestem Saną ale widzę, ze Was większość. Tez nie potrafię się odnaleźć w sytuacji ja i niemowlak czy dziecko, i nue zachwycam się dziećmi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2024, 20:42
-
Ja mam usg co 2 tygodnie ale takie krótkie tylko czyli przykłada sondę i patrzy na serduszko czy bije w danym tempie. Takie szczegółowe miałam 2 jak narazie kolejne to połowów będzie tym szczegółowym. Wogole ten mój lekarz na NFZ to taki jajcarz jest zawsze przekształcić moje imię na dzoana ogląda sobie maluszka i mówi o cześć to ja tobie też pomacham (macha do monitora) widziała Pani maluch mi macha. Śmieszny koleś ale rzeczowy.