Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja staram się nie chodzić w zatłoczone miejsca typu poczta czy hipermarkety... bo nie chcę liczyć czy się prosić ciągle, aby mnie ktoś przepuścil. A trochę ciężko jest mi stać dłużej w kolejce.
W piątek idę z córką do dermatologa, bo jest u niej podejrzenie bielactwa... niestety ma jakieś plamy wokół oczu i jedna brew zrobiła się po części biała. Mam nadzieję że to jednak nie to, choć szanse marne bo moja babcia ma bielactwo. Cholera, może to nie groźna choroba, ale u dziewczynki na twarzy... eh.
-
nick nieaktualnyTeż "przed" nie pomyślałabym, że tak mnie sponiewiera poronienie. Perspektywa zmieniła mi się totalnie, ale ja też bardzo chciałam już tej ciąży, tego dziecka, a i wtedy i teraz wiedziałam - tzn.fizycznie czułam, że jestem w ciąży od samego początku, mówiłam mężulowi, ale on troszkę mi nie dowierzał. Za pierwszym razem kilka testów w terminie spodziewanej miesiączki wyszło negatywnych, T.mówił: "no widzisz??" - a ja mu odpowiadałam "poczekaj, jeszcze widocznie za wcześnie dla testu". No i jak wreszcie były dwoe krechy to ja zaskoczona nie byłam wcale. Mąż trochę bardziej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2017, 13:57
-
Psotka, chyba wiele kobiet tak ma, tak samo jak wielu kobietom nie włącza się wielka miłość od 2 kresek, a czasami nawet i po porodzie. Wiele moich koleżanek pokochało swoje dzieci dopiero po kilku miesiącach. Nie ma w tym moim zdaniem nic dziwnego, każdy jest inny i każdy inaczej odczuwa emocje. Czepianie się mamyginekolog jest moim zdaniem słabe, wybaczcie ale kojarzy mi się z taką klasyczną dulszczyzną.... Niech każdy przeżywa swoje emocje na swój sposób, nie ma "lepszego" smutku i żałoby, serio....
A propos wzorków, to nie wiem co złego jest w motylach...dziecko zmieni orientacje od nich czy jak ?Nie sądzę żeby nawet pchanie przez kilkulatka różowego wózka, ani zabawa w gotowanie zrobiła z niego homoseksualistę....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2017, 14:03
-
PsotkaKotka ja ogólnie jestem człowiek wrażliwy i nim mi się przytrafiło a właściwie przytrafiły poronienia tak tak było ich aż 3 niestety to zawsze jakos było mi smutno jak kolezanka mówiła ze straciła ciąże nie rozumiałam tego moze tak jak teraz ale było mi przykro i żal jej. (ogólnie nie lubie parzec na czyjes cierpienie)
JA swoich pociech ie chowałam bo raz było to za małe a dwa nie chcialam przechodzic tych wszystkich procedur. Co innego dziecko ktore ma juz płec itd. Ja widziałam serduszko u pierwszego jednak po 3 dnach ono sie zatrzymalo bo zaczełam krwawic i niestety pojechalam na ip to juz nie bilo. Do dzisiaj jak ktoś i sie pyta to nei opowiadam o tym nie lubie i nawet chyba nie chce.
Przeszłam swoje pracowalam normalnei ale nie myslalam wtedy o wakacjach czy tez imprezach weselach i innych jakos nie pasowały mi do sytuacji te wszystkie imprezy
Tą ciąże traktuje jakby to była moja pierwsza bo udało się przejsc te magiczne 6 tygdoni u mnie i tak chyba mi lepiej jest
-
PsotkaKotka ja ogólnie jestem człowiek wrażliwy i nim mi się przytrafiło a właściwie przytrafiły poronienia tak tak było ich aż 3 niestety to zawsze jakos było mi smutno jak kolezanka mówiła ze straciła ciąże nie rozumiałam tego moze tak jak teraz ale było mi przykro i żal jej. (ogólnie nie lubie parzec na czyjes cierpienie)
JA swoich pociech ie chowałam bo raz było to za małe a dwa nie chcialam przechodzic tych wszystkich procedur. Co innego dziecko ktore ma juz płec itd. Ja widziałam serduszko u pierwszego jednak po 3 dnach ono sie zatrzymalo bo zaczełam krwawic i niestety pojechalam na ip to juz nie bilo. Do dzisiaj jak ktoś i sie pyta to nei opowiadam o tym nie lubie i nawet chyba nie chce.
Przeszłam swoje pracowalam normalnei ale nie myslalam wtedy o wakacjach czy tez imprezach weselach i innych jakos nie pasowały mi do sytuacji te wszystkie imprezy
Tą ciąże traktuje jakby to była moja pierwsza bo udało się przejsc te magiczne 6 tygdoni u mnie i tak chyba mi lepiej jest
-
PsotkaKotka ja ogólnie jestem człowiek wrażliwy i nim mi się przytrafiło a właściwie przytrafiły poronienia tak tak było ich aż 3 niestety to zawsze jakos było mi smutno jak kolezanka mówiła ze straciła ciąże nie rozumiałam tego moze tak jak teraz ale było mi przykro i żal jej. (ogólnie nie lubie parzec na czyjes cierpienie)
JA swoich pociech ie chowałam bo raz było to za małe a dwa nie chcialam przechodzic tych wszystkich procedur. Co innego dziecko ktore ma juz płec itd. Ja widziałam serduszko u pierwszego jednak po 3 dnach ono sie zatrzymalo bo zaczełam krwawic i niestety pojechalam na ip to juz nie bilo. Do dzisiaj jak ktoś i sie pyta to nei opowiadam o tym nie lubie i nawet chyba nie chce.
Przeszłam swoje pracowalam normalnei ale nie myslalam wtedy o wakacjach czy tez imprezach weselach i innych jakos nie pasowały mi do sytuacji te wszystkie imprezy
Tą ciąże traktuje jakby to była moja pierwsza bo udało się przejsc te magiczne 6 tygdoni u mnie i tak chyba mi lepiej jest
-
kurde zdublowały mi sie posty:/
Nie o to mi chodziło ze zmieni orientacje ale tak sie zastanawialam czy nei jest to wzor typowy dla dziewczynki i tu bym sie nei zastanawiala odrazu bym szyla ale przy chlopcu sie jednak zastanawiam bo jeszcze mi ktos powie ze pedała z niego robie od małego:p
uciekłam do kfc w dresach ale sie na mnie patrzyli dziwnie jak weszlam z kubełkiem na sale. ALe zjadłyśmy i teraz nam dobrze:) -
ale coś w tym jest bo ja jako pijąca tylko delikatnei okazjonalnie (czytaj dwa razy w roku po max 2 drinki) tez ostatnio miałam ochote na carlo rossi brzoskwiniowe albo własnie na drinki smirnoff
Moją lokatorke zaczeły łapać skurcze leży pod ktg
az sie przykro jakos robi jak na nią patrze -
Kaczorka wrote:Odnośnie alkoholu - nie przepadam. Ale jak stałam ostatnio w kolejce to w oczy rzuciły mi się drineczki "Smirnoff"! Taka mnie na nie naszła ochota.. zimniutki, z lodóweczki
I sztucznie zawsze jakoś smakuje. Dla mnie drink to tak pół na pół, musi być moc
NIEPOKORNA lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
pieluszkowazabawa wrote:ale coś w tym jest bo ja jako pijąca tylko delikatnei okazjonalnie (czytaj dwa razy w roku po max 2 drinki) tez ostatnio miałam ochote na carlo rossi brzoskwiniowe albo własnie na drinki smirnoff
Moją lokatorke zaczeły łapać skurcze leży pod ktg
az sie przykro jakos robi jak na nią patrze
Mam nadzieję że Twoja współlokatorka wyjdzie z tego cało i dzidziutek posiedzi jeszcze w brzuszku... eh
-
Invis dali jej jakas kroplówke zobaczymy.
Normalnie ja juz chce do domu bo nie wytrzymam tu takich akcji strasznei daja na glowe -
To jest najgorsze w pobycie w szpitalu.. trzeba patrzeć na krzywdę innych. Ja raz trafiłam na babkę, której wycieli macicę objętą nowotworem. Tragedia totalna dla niej, ból nieziemski. Morfinę jej dawali, bo z bólu już mówiła, że żyć nie chce..
Wichrowe wzgórza - ja znowu lubię takie lekkie drinkijakiś czas temu trochę przegięłam z wódką i od tamtej pory na samą myśl mnie trzepie :p
-
pieluszkowazabawa wrote:kurde zdublowały mi sie posty:/
Nie o to mi chodziło ze zmieni orientacje ale tak sie zastanawialam czy nei jest to wzor typowy dla dziewczynki i tu bym sie nei zastanawiala odrazu bym szyla ale przy chlopcu sie jednak zastanawiam bo jeszcze mi ktos powie ze pedała z niego robie od małego:p
uciekłam do kfc w dresach ale sie na mnie patrzyli dziwnie jak weszlam z kubełkiem na sale. ALe zjadłyśmy i teraz nam dobrze:)
ja mam w nosie co mi kto będzie na temat dziecka mówił, a jak ktoś ze znajomych taką opinię wygłosi to znaczy, że przez przypadek jest w kręgu bliskich mi osób. Serio nie kumam tego drżenia nad tym co ludzie powiedzą, potem tak całe życie trzeba do linijki równać, żeby tylko cię ktoś palcem nie wytknął, a i tak nudni ludzie, którzy mają nudne życie cię obgadają.
Rozumiem twoje intencje....ale słowo pedał jest moim zdaniem obraźliwem. Mam bliskich kolegów którzy są gejami i mi zwyczajnie mówienie o pedalstwie kojarzy się jak mówienie o kobietach kur... mało przyjemne...Aasienkaa, Pani Moł lubią tę wiadomość
-
Kaczorka wrote:To jest najgorsze w pobycie w szpitalu.. trzeba patrzeć na krzywdę innych. Ja raz trafiłam na babkę, której wycieli macicę objętą nowotworem. Tragedia totalna dla niej, ból nieziemski. Morfinę jej dawali, bo z bólu już mówiła, że żyć nie chce..
niestety, szpitale uczą pokory. Jak byłam na laparoskopii to leżała ze mną fajna młoda dziewczyna i starsza pani...tak sobie rozmawiałyśmy, a ta pani nam teksty typu...uuu torbiel, to raka macie, wytną wszystko, zobaczycie. Ależ mnie podkurzyła, ja wiem co mam i puściłam to mimo uszu, ale ta młoda dziewczyna tak się zaczęła przejmować, mówię wam, myślałam, że zdzielę tej babie za strasznie...
Najgorzej wspominam wizyty na onkologii.....dosłownie śmierć czuć w powietrzu, niesamowicie przygnębiające miejsce.... -
Kaczorka wrote:To jest najgorsze w pobycie w szpitalu.. trzeba patrzeć na krzywdę innych. Ja raz trafiłam na babkę, której wycieli macicę objętą nowotworem. Tragedia totalna dla niej, ból nieziemski. Morfinę jej dawali, bo z bólu już mówiła, że żyć nie chce..
Jak leżałam z poronieniem na gineksach, to na sali same takie nieszczęścia były. 3 dnia już miałyśmy totalne głupawki, jakoś odreagowywałyśmy i było nam lżej.
jak dzień po wyjściu trafiłam na ten sam oddział do innej sali, to trzy dni był luz, byłam sama w trzyosobowej sali. Niestety to się zmieniło... Przyszły dwie pancie po 50tce, mając w d*** że jest 8 rano i ja śpię. Zaczęło się terkotanie o swoich problemach. Jak tylko otworzyłam jedno oko i postawiłam stopy na ziemi usłyszałam skrzek "a pani to już po operacji????". Myślałam, że zabiję ;] babsztyle się zaprzyjaźniły, już po 2godzinach były na "ty". Okazało się, że nie lubią świeżego powietrza...Jak mi zaczęła pitolić, że mam zamknąć bo ona się przeziębi przed operacją to dostałam furii i powiedziałam, żeby się cieplej ubrała bo ja bez powietrza mdleję. Ostentacyjnie przesuwała łóżko dalej od oknapo 2 dniach już same chciały wietrzyć
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023