Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam z rożkiem dobre doświadczenie i dlatego dla swojej córci zamówiłam
wiadomo, że co człowiek to inne doświadczenie i gust. Gdyby każdy lubił to samo to by nudno było
jak to mój mąż mówi - jeden woli córkę a drugi teściową :p
Mi większą przyjemność sprawiają zakupy przez internetnie trzeba łazić, męczyć się :p jedynie ubranka na żywo.
-
wichrowe_wzgórza wrote:Heh, niestety ja nic fajnego w tyk nadal nie widzę ;] nienawidzę zakupów, kupuję tylko jak coś mi jest potrzebne albo się zepsuło, jestem raczej minimalistką. Póki młodej fizycznie nie ma gromadzenie rzeczy jest jakąś bezsensowną abstrakcją, przymusem. Do tego widzę,że podoba mi się z ubrań to co drogie
Wczoraj weszłam do smyka, kilka rzeczy nam się spodobało, ale zaraz już miałam dość. A to i tak najprostsze! Jak pomyślę o pierdołach do codziennej "obsługi" dziecka to mi słabo ;]
przecież to chodzi o robienie sobie przyjemności, ale nie znaczy, że każdy musi robić to samoale jak już chce kupować to niech kupuje na zdrowie
W sumie teraz myślę, że dobrze, że nie mam tu żadnej dzieciatej koleżanki która mi truje to rób, tego nie rób, to kupuj tego nie kupuj, chyba by mi odbiło.
-
Ja też humor mam taki raczej z tych kiepskich...chciałam sobie fotkę z brzuchem zrobić i sie załamałam...w lustrze wydaje mi się, że jestem szczuplejsza...w aparacie...aż mnie przytkało i od razu kasowałam...maaaaaasakra...wiem, że jestem gruba, ale nie wiedziałam, że aż tak...muszę się wziąć za siebie..póki co w ciąży zdrowa dietka zbilansowana i bez słodkości...a później po skończonym karmieniu jakaś konkretna dieta bo to już nie przelewki...
Co do karuzeli...nie kupuję, otulaczy i kokoników i gniazdek...też nie...można dziecko okręcić pieluchą tetrową, kocykiem...nie kupię też krzesełka do karmienia...mamy bumbo, które się świetnie sprawdziło...w sumie to mam chyba nawet w piwnicy krzesło do karmienia po starszakach, ale na pewno nie zamierzam używać go...na pewno nie będę kupowała pajacyków czy bluz z kapturkiem do rozmiaru co najmniej 80...(wyjątek to oczywiście kombinezon na dwór...nie używałam czapeczek niemowlęcych po domu...a najmłodsza jest w zasadzie prawie z listopada, więc tez już bylo chłodno...u mnie się nie sprawdziły...i choć mam organizer na łóżeczko taki szyty tez go nie używałam...nie założę na pewno baldachimu...starszaki miały, ale dla mnie to raczej dekoracja...chyba, że się córy uprą bo mam na stanie
ahhh i na pewno nie sprawię sobie takiej maty do zabawy z pałąkami i wszytymi zabawkami...młode będzie leżało na jakimś kocyku na podłodze i tyle
Mama: c 2010; s 2011; c 2012 c 2017;
i aniołków (*) 2009;2014 -
Kaczorka wrote:Ja mam z rożkiem dobre doświadczenie i dlatego dla swojej córci zamówiłam
wiadomo, że co człowiek to inne doświadczenie i gust. Gdyby każdy lubił to samo to by nudno było
jak to mój mąż mówi - jeden woli córkę a drugi teściową :p
Mi większą przyjemność sprawiają zakupy przez internetnie trzeba łazić, męczyć się :p jedynie ubranka na żywo.
Rożki kupię co najmniej 2...jeśli nie trzy...u mnie się świetnie sprawdziły...nie miałam poduch do karmienia tylko te rożki własnie...jak dziecko podrosło to i tak się z rożka robiło złożoną na 4 poduszeczkęKaczorka lubi tę wiadomość
Mama: c 2010; s 2011; c 2012 c 2017;
i aniołków (*) 2009;2014 -
Mnie w ciąży na twarzy i plecach jakieś krosty wyłażą. Jakbym się w nastolatkę zmieniała:) każda z nas ma prawo do gorszego samopoczucia. Ja też chętnie bym obudziła się w październiku
jakoś nie czuję wielkiej radości z ciąży. Cieszę się z kopniaków, gadam do brzucha i tym podobne szaleństwa:) ale chciałabym już dzidzie utulic. Tym bardziej jak córka gada o tym bez przerwy.
U mnie wyprawka leży i kwiczy. I tak pokwiczy do wrzesnia. Teraz wyposazam kuchnię która powstaje wlasnie w trakcie mojej nieobecności:)
Jeszcze rożki. Ja przy córce sporo używałam. A teraz dokupie jeszcze jakis sensowny otulacz i spiworeki ewentualnie jakis gruby kocyk do wózka. Ile mam tyle opinii.
-
Ja dziś czuję się okropnie, niech ten dzień się zakończy. Od rana ciągnie mnie brzuch, a raczej mam wrażenie że jest taki ciężki i chodzę jak pokraka, niemal zgięta na pół
kiedy leżę jest oczywiście lepiej ale ciągle czuję jakiś dyskomfort. Kilka razy miałam taki lekki miesiączkowy ból w dole brzucha... Zastanawiam się czy może dziecko nie ułożyło się na jakimś narządzie. Wyjątkowo sporo się dziś maluch wiercił, może coś mi ugniata? Brzuch nie jest twardy ani napięty. W środę mam wizytę u swojego lekarza to mu o tym opowiem. Dla spokoju wzięłam nospę ale nie wiem czy pomogła bo zasnęłam ;p
Syn
-
Iw-onka wrote:Dziewczyny czy robiłyście juz krzywą cukru? Jak to przeżyć?
To nie jest takie straszne badanie, idziesz i robisz
Ja mimo że przy drugiej krzywej wymiotowałam jak kot nadal uważam, że to zwykłe badanie do przejścia i nie ma się co nakręcaćza tydzień idę znowu
wichrowe_wzgórza, Blondik lubią tę wiadomość
-
Katarzyna - też dziś mam wrażenie, że brzuch jest jakiś ciężki.. I taki ucisk mam, głównie na pęcherz. Tylko u mnie na odwrót - młoda od wczoraj prawie się nie rusza. Mało ją czuję.
Mąż się śmieje, że tatuś w domu to córka grzeczna :p
Iw-onka - nic się nie bój tej krzywej. Weź cytrynę to na luzie wypijeszsmaczne to całkiem! I później na spokojnie sobie posiedzisz.
-
Podobno bez cytryny też spoko, to jakieś legendy że ohyda
zobaczymy, ja będę szła pod koniec lipca.
Zrobiłam prawie 10km rowerem, fajnie się ruszyć. 3 słoiczki dżemu z moreli już gotowe...
I tak, jestem b.pragmatyczna w kwestii zakupów, nigdy mnie to nie jarało, ot przykra konieczność wydania pieniędzyPsotkaKotka lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Dla mnie glukoza byla wstrętna. Ale bez przesady. Da się wypić. Ja byłam z koleżanką. Akurat mnie sie kręciło w glowie bardzo i ledwo doszłam na drugie pobranie krwi
dlatego czasem mówią, ze dobrze jest pójść z kimś. Ale to zależy od osoby, dnia, samopoczucia itp. Nie ma reguły i to nie znaczy, że każdy tak bedzie miał jak ja:) dziewczyny pisały wczesniej, że nic im nie było
-
nick nieaktualnyJa jakoś za 1,5 tygodnia mam iść, doktor w 24.tygodniu nakazał. Biorę cytrynkę, i lekarz i pani w aptece tak radzili, ale idę sama. Mąż pracuje zawsze od rana i nie ma u niego zwykle opcji wyskoczenia na moment, bo to cała logistyka - jest mundurowym. Czasem uda się załatwić, żeby skiknął ze mną do gina - tzn.dotychczas był dwa razy, na prenatalnych w 12.tyg i połówkowych.
Co do kiepskiego samopoczucia psychicznego to czasami też mnie złapie. Robię się duuuuuża i o ile brzuszek mnie cieszy, to przytyte uda i celulit już nie. A jako ćwiczącej, celulit był mi obcy! Nawet na twarzy i w ramionach się jakaś masywniejsza zrobiłam. I coś co chwilę na tym pysku wyskakuje. Też już bym się chciała obudzić w październiku! -
ja jeszcze nie chcę października, ciąża mi teraz służy i to w sumie fajny okres (mam totalnie bezobjawową więc od początku wspominam dobrze, no poza epizodem wysypu pryszczy i kiepskich włosów)...jutro zaczynam 23 tc i właśnie to dla mnie galopuje czas i chciałabym go trochę zatrzymać. Brzuch jeszcze mały, mogę być aktywna, wcale mi się nie spieszy do końca
Widzę, że jak bumerang wrócił temat Fisher price.....też nie rozumiem o co chodzi z tymi zabawkami, zestawienia kolorów mają takie, że aż głowa boli, nie wiem jak to ma wpływać na dziecko? przestymulować?
Dla mnie to są nienaturalne barwy i kontrasty....trochę na zasadzie dodajmy kolorystycznego glutaminianu sodu, żeby świat był jeszcze smaczniejszyJooozefka lubi tę wiadomość
-
jacky88 wrote:Musze z siebie wyrzucic pare slow. Mam nadzieje ze mnie nie skrzyczycie za wylewanie zali. Wiecie, ostatnio czuje sie jak cielna krowa. Strasznie mi jakos zle ze swoim cialem. Jakos tak stanelam wczoraj przed lustrem i chcialo mi sie ryczec. Nie zebym byla grubasem czy cos, po prostu jakos tak psychicznie mi zle, brzuch duzy, cera fatalna wszedziec syfy mimo lekow, wlosy jedno wielkie siano, no porazka. Glupie to i powierzchowne, zwlaszcza ze to wszystko dla dziecka ale strasznie mi z tym zle...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2017, 21:43
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Ja ćwiczaca i dobrze jedząca, a celulit jak kalafior
taka widać moja uroda, teraz jest jeszcze gorzej.
Wrzuciłam na insta zdjecie z parku - bo ładne światło było. Znajoma zaczęla mnie straszyć, że nie powinnam, bo ZUS, bo kontrole, bo wredni znajomi... yyy... konto mam prywatne. Większość nie wie o ciąży a co dopiero o L4. Poza tym mam chodzące, więc kto mi zabroni robić zdjęcia parku który mam nawiasem mówiać obok apteki?jakby mnie naszli w domu to i tak mam tlumaczenie zafundowane, bo nawet jak jestem to nie otwieram niezapowiedzianym.
A jak nie ma przeciwwskazań, to na L4 można nawet wyjechać, tylko trzeba zgłosić zmianę adresu pobytu...9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Dla mnie glukoza tez byla wstretna. Jak woda z za duza iloscia cukru. Tylko, ze u mnie byl ten cukier za wysoki i czulam sie po tym okropnie. Zalewal mnie pot, maksymalne oslabienie, mdlosci, maksymalna sennosc, wrazenie calkowitego zwolnienia akcji serca, krecenie w glowie. Dokladnie to co potem zauwazalam kiedy spozywalam za duza ilosc cukru w posilkach. Od tego momentu jak slysze o krzywej to mam ochote uciekac :p
Co uwazacie o imieniu Ksawery/Ksawier?
Dla mnie zbyt wyszukane chyba.. Zadne imiona meskie nie robia na mnie wow... Az mi glupio tak bezimiennie mowic o dziecku
W domu mam Lenę i Aleksandra