Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Pani Moł wrote:Aasha, ale super, że masz ciążę brzuszno-cyckową! Ja nawet ramiona mam przytyte... na twarzy się zrobiłam okrąglejsza, dupsko i uda urosły... No generalnie zrobiłam masę
muszę zacząć się pilnować z żarciem co by nie osiągnąć wymiarów pełnej kuli orzez tych 12 tyg co jeszcze przede mną
Identycznie jak u mnieporozkładało mi się po równo na wszystkie części ciała. Niestety na twarz też
ale kuli z tego nie będzie :p
-
nick nieaktualny
-
Widze dyskusja o bolach i towarzystwie przy porodzie. Holibka wg mnie mozna porownac bol porodowy do kilkugodzinnego mega skurczu lydki
tylko miesien wiekszy to i bol wiekszy. A tak szczerze, podczas skurczu nawet oddech boli a najgorsze co wtedy mozna robic to lezec nieruchomo np. pod ktg... Mi bardzo pomagalo bujanie sie przy drabinkach podczas skurczu i oddech przeponowy. Wszystko jest do przezycia. Rodzilam bez meza. Zycze sobie drugiego porodu takiego jak pierwszy. Jak maz bedzie chcial byc to bedzie jak nie to nie, nie dorabiam do tego ideologii, wiem ze sama dam rade. Bol party to juz natura w 100%. Nigdy nie czulam czegos takiego, on juz nie boli, po prostu musisz przec i to jest ogromna sila. Po pierwszym partym krzyknelam 'ale czad'- i nie bylam na prochach
nie okreslilabym tego jako masakra itp. - kazdy skurcz przybliza nas coraz bardziej do spotkania z dzieckiem i ono meczy sie w rownym stopniu co my. Po porodzie przez 2 dni nic nie moglam mowic od krrzyku podczas parcia ;-p Damy rade bo jak nie my to kto
Kaczorka, wichrowe_wzgórza, Pani Moł, Aasha, Mamatobe♥, Holibka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A jak ogólnie się czujecie? Ja, co prawda, nadal większość czasu poleguję, więc to też na pewno ma wpływ na samopoczucie, ale ogólnie od rana do 15-16 jest ok, im bliżej wieczora tym bardziej mnie ciągnie przy zmianie pozycji, w pachwinach, ogólnie wieczorami czuję się jak kupa. I ciężko mi pojąć, że to jeszcze tyle czasu i że lepiej nie będzie
-
Mnie to ktoś oszukał, że 2 trymestr jest cudowny. Póki co początek 3 jest dla mnie najbardziej łaskawy. Wreszcie nie jestem tak zamulona, nie ciągnie tak i nic nie boli. Czuję tę ciążę, ale..tak normalnie. Myślę, że dużą rolę odgrywa psychika - teraz nie mam już takiego stresu że stanie się coś niedobrego. Na tym etapie inkubator spokojnie zrobi robotę.9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Jeśli chodzi o poziom stresu to ja też teraz jestem już najbardziej wyluzowana. 28tc skończony, nie czuję, by działo się coś złego.
Ale niestety dopadła mnie dolegliwość ciążowa w postaci hemoroidów.. może nie są jeszcze bardzo dokuczliwe, ale przez następne 2-2.5 miesiąca jeszcze może się to zmienić
No i noce mam przerywane, bo budzę się z pełnym pęcherzem równo co 1.5-2h! Tyle dobrego, że później od razu zasypiam -
Ehhh dziewczyny, jeżeli chodzi o rozkładanie się kg to u mnie nawet stopy urosły
sądzę że jeszcze troszkę i mąż mnie na taczce będzie woził
Co do sikania to ja mam to samo, dostaje szału jak muszę się zwlec z pełnym pęcherzem do wc i przeszukiwać przez śpiącego męża. MęczarniaPani Moł lubi tę wiadomość
-
jacky88 wrote:Widze dyskusja o bolach i towarzystwie przy porodzie. Holibka wg mnie mozna porownac bol porodowy do kilkugodzinnego mega skurczu lydki
tylko miesien wiekszy to i bol wiekszy. A tak szczerze, podczas skurczu nawet oddech boli a najgorsze co wtedy mozna robic to lezec nieruchomo np. pod ktg... Mi bardzo pomagalo bujanie sie przy drabinkach podczas skurczu i oddech przeponowy. Wszystko jest do przezycia. Rodzilam bez meza. Zycze sobie drugiego porodu takiego jak pierwszy. Jak maz bedzie chcial byc to bedzie jak nie to nie, nie dorabiam do tego ideologii, wiem ze sama dam rade. Bol party to juz natura w 100%. Nigdy nie czulam czegos takiego, on juz nie boli, po prostu musisz przec i to jest ogromna sila. Po pierwszym partym krzyknelam 'ale czad'- i nie bylam na prochach
nie okreslilabym tego jako masakra itp. - kazdy skurcz przybliza nas coraz bardziej do spotkania z dzieckiem i ono meczy sie w rownym stopniu co my. Po porodzie przez 2 dni nic nie moglam mowic od krrzyku podczas parcia ;-p Damy rade bo jak nie my to kto
Jacky a Ty rodziłaś ze znieczuleniem czy bez? Zastanawiam się, czy bez znieczulenia to wszystko jest w miarę do zniesienia, bo jeśli tak, to pewnie bez znieczulenia spróbuję urodzić. -
Zuza91 wrote:Jacky a Ty rodziłaś ze znieczuleniem czy bez? Zastanawiam się, czy bez znieczulenia to wszystko jest w miarę do zniesienia, bo jeśli tak, to pewnie bez znieczulenia spróbuję urodzić.
Mamatobe♥ lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Ja powiem tak : Jak sue rodzi krotko np 6 godzin to mysle ze da rade bez znieczulenia ale jak sie ma pecha i porod trwa bardzo dlugo to ciezko dac rade bez pomocy znieczulenia.
I ja sie zgadzam z tym ze ten bol to tak jak skorcz w lydce (czyli okropny) ale w brzuchu (czyli o wiele gorzej). Ciezko to opisac. To jest poprostu straszliwy bol.