Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Holibka męczyć się nie musi, bo nie bronię mu jedzenia tego czego ja nie mogę, picia alkoholu czy zapalenia papierosa w towarzystwie. Ale powinien mieć pojęcie co się dzieje z moim ciałem, że "ciąża" na porodzie się nie kończy, że tak jak ciało podczas ciąży przygotowywało się do porodu, tak po porodzie wraca do normalności. A to po to, żeby nie miał potem pretensji o Bóg wie co, z powodu niewiedzy
To ja zapodaję toOstatnio śmiałam się z tego z przyjaciółką i jej matką
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3c2e32b129c7.jpgMamatobe♥, Holibka, Majblanca, moremi, agagaga, wichrowe_wzgórza, Pani Moł, pernilla, KasiaHaBe, Zuza2323, antonna, rodzynka66 lubią tę wiadomość
-
Zainteresowanie wyprawką mojego męża ogranicza się do pytań "A co przyniósł kurier i ile to kosztowało?"
No może poza drogimi rzeczami takimi jak wózek, czy fotelik. No i meblami też się interesował i nawet ingerował w mój wybór
👧 2017
👧 2021
👶 2022 -
dzien dobry
my dziś zaczynamy przygode z Beckersemjutro ukladanie mebli czekamy na łózeczko moze bedzie po weekendzie
ciuszki wiekszośc którą mam juz mam poprane i poprasowanepewnie tez przeprasuje w pazdzierniku raz jeszcze heheh
mamy wrzesien teraz czas bedzie gnał ze zdwojona predkością hee -
antonna wrote:Zainteresowanie wyprawką mojego męża ogranicza się do pytań "A co przyniósł kurier i ile to kosztowało?"
No może poza drogimi rzeczami takimi jak wózek, czy fotelik. No i meblami też się interesował i nawet ingerował w mój wybór
nawet dopytywał czego nam brakuje bo kolezanka z pracy zaoferowała mu cos tam po swojej jesiennej córce
-
Holibka, moim jedynym gadżetem był mąż
a nie poczekaj zrobiliśmy jedną fotkę ze skarpetkami, w H&M są takie komplety, jedna para z napisem I
Mum i druga z I
Dad. Fajne są, kupiliśmy je na sesję ale się przydadzą dla malucha. Mój mąż wymyślił, że zmiksuje je i na jednej stopie będzie ta z mamą na drugiej z tatą
Na sesję miałam zwiewną sukienkę długa, przewiązaną wstążką na wysokości brzucha. Pamiętaj mocno umaluj oczy żeby nie ginęły na zdjęciach i baw się dobrze
Co do facetów....no wiecie każdy ma inny charakter. Ja mam to dziecko w brzuchu, a jest to nadal mocno abstrakcyjny temat dla mnie, a co dopiero dla kogoś kto tego malca w brzuchu nie ma. Mój ma jakiś poradnik dla ojców który kupiliśmy we Francji, nawet po zajęciach w szkole rodzenia mówił, że on już wszystko wie bo w jego książce było
Wyprawką się niezbyt interesuje, nie biega ze mną po sklepach, ale on generalnie zakupów nie lubi. W urządzaniu mieszkania miałam totalnie wolną rękę, bo jego to nie kręciło.
Akcje typu, szkoła rodzenia, sesja ciążowa, poród rodzinny bierze jako normę i nie czuję żebym go zmuszała.
Ja go po prostu znam jak własną kieszeń, wiem czego mogę się spodziewać a czego nie i mi to pasuje. Oboje jesteśmy w tym temacie dzieciowym nowi i w sumie jak widzę to oboję zachowujemy się podobnie, nieśmiałe podekscytowanie króluje, ale przede wszystkim uważamy, że to totalnie normaln rzecz i nie pieścimy się tam z sobą za bardzo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2017, 13:05
-
Fajnie jak mąż się tak interesuje, u mnie nie ma tak dobrze. Ja ciągle słyszę "nie szalej". Fakt domaga się konsultacji z nim w kolorach a reszta go nie interesuje, nawet kupowałam mu gazety Tato to ja, myślałam że coś go zainteresuje, no ale niestety.
-
Co do położenia, to nasz maluch już głową w dół, ale lekarz powiedział, że to nie jest ten moment gdzie jest już ostateczna pozycja więc może się jeszcze swobodnie poprzekręcać. Zobaczymy w 34tc na usg jak będzie. Mam nadzieję, że zostanie tam gdzie jest.
Słuchajcie ja mam chyba dziwny brzuch bo pod koniec 30 tc on jest chyba jakoś o wiele niżej niż mówicie . Ruchy czuję maksymalnie trochę powyżej pępka, nic mi w żebra nie daje, ani nie mam problemów z oddychaniem. jeszcze spoko bez zadyszki daję rado wspiąc się na nasze 4p
Niestety wczoraj znowu musiałam zwolnić do prędkości normalnego człowiek bo przy moim szybkim marszu lekko zabolał mnie brzuch na dole....strasznie mnie to denerwuje, chyba najbardziej w całej ciąży, ten fakt, że mi się jakieś ograniczenie nagle pojawiła...
Ja za listopadem tak nie tęsknie, jeszcze bym sobie w tej ciazy pobyła....a ta pogoda, masakra....liczę na ładną jesień a tu już kolejny tydzień w Warszawie zapowiada się mierny temperaturowo i deszczowy.... -
Ja się cieszę, że u nas w szkole rodzenia zajęcia były totalnie wspólne.Facet MUSI wiedzieć, jak się kobieta czuje, co się z nią dzieje, dlaczego tak. Duży nacisk był na kwestie psychologiczne ale w ścisłym powiązaniu z tymi fizycznymi. Wkurzyłabym się, jakby mi męża wyproszono.
Acz mój do widoku krwi, syfu, i wszystkich dziwnych ludzkich wydzielin jest dobrze przystosowany i kompletnie nic nie robi na nim wrażenia. Nie jestem w stanie go obrzydzić, co najwyżej będzie się martwił że np.cierpię.
Czy interesuje się wyprawką... No tyle, co mu mówię. Jak mam wątpliwości, to się razem zastanawiamy. Z kasą zero problemu, wczoraj był gotów od ręki wózek za 3500 kupować, w głowę się popukałamAle on dla mnie czy dziecka nie szczędzi pieniędzy, wręcz mi je wciska - bo ja z tych co nie potrzebują ani nie proszą
Bałaganiarz z niego okrutny - teściowa go za bardzo wyręczała i teraz taki efektMówię, że jest jak koza - gdzie stanie, tam bobek zostawiony
Katarzyna, rozumiem Twoją frustrację, i nie dziwię się jej... Ale na pewno jakoś to się wszystko unormujeJa nawet poza ciążą miałam takie momenty, że czułam jakiś brak wsparcia, ale to przez to że mąż cholernie dużo pracuje i wiem, że też nie mogę od niego wymagać pełnego partnerstwa...
Pani Moł lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualnyMój mężu mocno zainteresowany. W sklepie z wózkami to on w zasadzie wypatrzył ten, który kupiliśmy, foteliki też obczajał (i wybrał fotelik) i łóżeczka. W pokoju dzieciowym robi wszystko, pierwszego pajacyka kupił mąż
jak wybierałam komodę to orzekł, że może lepiej większą szafę też od razu kupić na pieluchy, pościele, kocyki i wszystkie graty. Co prawda ostateczny wybór zostawia mi, bo wie, że chcę wszystko "przyklepać"
-
A, moja paczka z dolce sonno się znalazła na ochronie ;] I bardzo dobrze, że legginsy wzięłam L/XL a koszulę nocną (na razie jedną)- M. Jest akurat. W dotyku takie średnie, ale ujdzie, zapaszek taki kwaśno-sklepowy, więc właśnie się pierze
Ale za tę cenę wydaje mi się spoko.
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Tak jak my jesteśmy różne, tak i nasi mężowie
grunt, by się uzupełniać i dobrze z tym czuć.
Ja ze swoim dużo rozmawiam, tłumaczę mu jak się czuję i dlaczego. Mówię, że może być jeszcze ciężej. I widzę, że rozumie i robi wszystko, żeby mi było lżejZosią Samosią nie jestem :p
-
Kaczorka wrote:Mietata - ja też nisko czuję ruchy. Nic w okolicach żeber. Duszności też nie mam. Za to tempo chodzenia mocno ograniczone, bo grawitacja ciągnie brzuch do dołu
Ja też głównie w dole, trochę koło pępka, ale od jakiegoś czasu potrafi przygrzmocić pod żebrami, aż wczoraj przy stole wrzasnęłam spontanicznie "AŁA"
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Mój mąż jeśli chodzi o wyprawkę to nie ingeruje. To znaczy ja zarządzam wszystkimi naszymi finansami, a on wie że w wydawaniu kasy jestem rozważna i po prostu się tym nie martwi. Ja nie czuję parcia na to, żeby mi towarzyszył w takich zakupach
Większość robię bez konsultacji z nim, ale np. monitor oddechu (taki rzeczy "ekstra", nie niezbędne w wyprawce) z nim konsultowałam, a właściwie pytałam, co sądzi na ten temat i czy uważa że taki zakup to dobry pomysł.
Ani w kolory ścian, ani w mebelki, ani w ubranka, w nic nie ingerował- pozwala mi się "wyżyć"
Generalnie zarówno w wyprawce jak i zakupach wszelakich (oprócz spożywczych, bo za tym nie przepadam i mężu zazwyczaj robi) i urządzaniu domu mam totalnie wolną rękę.
Natomiast wiem, że ubolewa nad tym, że nie chodzimy do szkoły rodzenia. To będzie jego pierwsze "Takie małe" dziecko i chciałby wiedzieć jak najwięcej. Wczoraj kazał mi sobie czytać o połogu, co to dokładnie dla kobiety jest i jak przebiega. Interesuje się bardzo tym co jest dobre i właściwe dla mnie i dla dziecka w ciąży, w czasie porodu i po porodzie. To akurat miłe
Mówił mi, że ostatnio śniło mu się że ma naszego nowo narodzonego synka na rękach, i to był tak piękny sen, że już naprawdę nie może się doczekać. Ogólnie ciągle powtarza jak to super, że to już niedługo, itd. A ja mu powtarzam "ale wiesz, że będą zarwane noce, wiesz, że będziesz się nim też codziennie zajmował itd?"
No jest on teraz mężusiem 10/10 i mam nadzieję, że po porodzie mu się nie odwidzi.Uprzedzałam go także o typowym baby bluesie po porodzie, żeby miał to na uwadze bo różnie może być a i tak się zdarza.
Aha, wczoraj mu powiedziałam że mam już siarę w obu piersiach to się ucieszył i "ale super, czemu nie mówiłaś wcześniej??" hahahWiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2017, 13:45
wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
Mój mąż nie jest idealny, ale ja tez taka nie jestem. Przy pierwszej ciąży w czasie mojego "nie interesujesz się naszym dzieckiem" przygotował w nocy listę z wyprawką. Zmiksował kilka list, które znalazł w internecie i przyznaję, że miało to ręce i nogi.
Teraz zajmuje się w każdej wolnej chwili synkiem i o dziwo potrafi powiedzieć w którym tygodniu ciąży jestem. Czasami się gubię, a on wie
Poród, połóg i karmienie nie są mu straszne. Po prostu to etapy przez które trzeba przejść. Przy pierwszym porodzie wspierał mnie bardzo i mam nadzieję na powtórkę z rozrywki-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Holibka wrote:Na zajęcia o połogu położna zaprosiła same kobiety, bo powiedziała że to temat krwawy i mężczyznom niekoniecznie potrzebny. I ja to zdanie podzielam, bo co oni nam w połogu pomogą? Podkładów i podpasek przecież nam zmieniać nie będą. A z drugiej strony przecież będą widzieli jeśli coś będzie nam sprawiało ból czy trudność i zwyczajnie pomogą, nie muszą do tego mieć wiedzy o obkurczaniu się macicy i odchodach poporodowych.
My mamy jutro mamy ostatnie zajęcia właśnie z połogi i świadczeń przysługujących po porodzie. Ja iść nie mogę i pójdzie mąż. Ciekawe, czy wróci
Generalnie jest bardzo wspierający. W miarę dobrze znosi zakupy dzieciowych akcesoriów, pod warunkiem, że trwają odpowiednio krótkoDzielnie złożył 8-szufladową komodę, złoży resztę rzeczy i "coś zrobi z przetarciami na ścianach"
Ale najważniejsze dla mnie było jego wsparcie, jak ostatnie problemy siadły mi na głowę i wpadłam w podły nastrój.
Jak przebąknęłam, że skoro uszak z Ikei potaniał, to może kupmy niedługo, to właśnie mąż kończy kompletować zamówienie przez neta
Tak w ogóle, to wczoraj miałam też USG 3 trymestru. Wszystko ok, 1630 g chłopa.Invis lubi tę wiadomość
-
O właśnie! Mi się znowu nasze dziecko śniło i znów był to SYN!! Już chyba trzeci raz. Ale tym razem chyba nie byłam wyrodną matką
O baby blues mój mężu też słyszał i już się martwi :p stwierdził, że będzie mnie obserwować i zrobi wszystko, żeby mi ułatwić te pierwsze tygodnie/miesiące.
Wichrowe - też mi się czasami zdarza krzyknąć :p Ale to zazwyczaj jak dostaję kopa w pęcherz lub szyjkę.
W sumie do końca jeszcze 2 miesiące - zdążymy być potraktowane jako worek treningowy :p -
Ja się śmiałam wczoraj, że już wszyscy mają pieluszkowe zapalenie mózgu, łącznie z mężem moim
tylko ja zdrowa
On wczoraj ze 4 razy film usg oglądał i ćwierkał do tych zdjęć
Pani Moł lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Invis wrote:Ogólnie ciągle powtarza jak to super, że to już niedługo, itd. A ja mu powtarzam "ale wiesz, że będą zarwane noce, wiesz, że będziesz się nim też codziennie zajmował itd?"
U nas to samo9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023