Listopadowe Szczęściary 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie wiem. On też w ogóle nie ma inteligencji emocjonalnej. Nie rozumie emocji innych. Ma niesamowity umysł jako taki, ale kosztem tego - częste u takich osób. No ale to nie sprawi, że ja poczuję się lepiej :(Jest mi źle i czuję się zagrożona. Powiedziałam mu - skoro uważa mnie za walnietą, to nie może od walnietej oczekiwać zmiany o 180 stopni w moment...
I zarzuty, że wstydzę się dzieckato nie tak. Po prostu nie chce o nim gadać. Jak ktoś mnie zapyta wprost czy zobaczy to jest jasna sprawa, ale w rozmowie na czacie nie czuję sie zobowiązana mówić o wszystkim, to mój filtr, moja decyzja, tak mi dobrze i wygodnie. Uważam że to osobiste dla mnie.
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Dziewczyny, dzięki za wsparcie! Dzwoniłam do mojej gin, powiedziała, że nic się nie dzieje póki co, że ilość wód i przepływy są dobre, a że łożysko tak wygląda - czasem tak po prostu jest. Kazała obserwować ilość ruchów i w razie jakby coś odbiegało od normy, zaczęło mnie niepokoić, zgłosić się na KTG.
Uf... już mi lepiej. Ale ja to panikara jestem. Chyba po tym poronieniu tak się schizuję wszystkim, te dziewczyny, którym się to przytrafiło na pewno zrozumieją.
Ale już się nie martwię. Mała póki co ma swoje pory aktywności i daje o sobie znać regularniewichrowe_wzgórza, Pani Moł, Mama2kituszek, agagaga lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny a co z chrzcinami, czy grudzień nie będzie za szybko? Mój mąż uparł się na boże narodzenie, synek będzie miał skończony miesiac, nie wiem czy to nie za szybko.3 lata starań, niepłodność idiopatyczna
Wrzesień 2016 - punkcja, hiperka, 3 mrozaki
Luty 2017 transfer blastki 2aa.....
-
sonia86 wrote:Dziewczyny a co z chrzcinami, czy grudzień nie będzie za szybko? Mój mąż uparł się na boże narodzenie, synek będzie miał skończony miesiac, nie wiem czy to nie za szybko.
My planujemy w niedzielę palmowąJa jestem z końca października i byłam chrzczona w Święta, mama sama powiedziała, że to głupota była takie maleństwo brać do kościoła w takie mrozy (wtedy było akurat z -20 stopni).
sonia86 lubi tę wiadomość
-
Wichrowe ale na tym etapie ciąży chcesz ją, może nie ukrywać, ale omijać w rozmowach? I co po urodzeniu nagle Suprise! mam dziecko! jak mnie ktoś pyta co słychać to mówię o ciąży, jak tu nie powiedzieć bo się siedzi na zwolnieniu od maja to musi być tego jakaś przyczyna.Pierworodna 2017
Termin porodu synka 25.04.2024 -
Wichrowe współczuję :* ale rozumiem zarówno ciebie jak i twojego męża. Ja z kolei mam wybrane osoby z którymi nie chcę rozmawiać na temat ciąży i po prostu tego nie robię, nie dlatego, że się wstydzę dziecka tylko właśnie tak jak mówisz to moja prywatna sprawa ale mój mąż za to każdemu by wszystko paplał co bardzo mi działało na nerwy jak leżałam w szpitalu bo nie życzyłam sobie, żeby każdy o tym wiedział.
wichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
Katalonia wrote:Wichrowe ale na tym etapie ciąży chcesz ją, może nie ukrywać, ale omijać w rozmowach? I co po urodzeniu nagle Suprise! mam dziecko! jak mnie ktoś pyta co słychać to mówię o ciąży, jak tu nie powiedzieć bo się siedzi na zwolnieniu od maja to musi być tego jakaś przyczyna.
Z ludźmi z pracy nie gadam, a znajomi nie wiedzą że jestem na zwolnieniu. Nie zamierzam robić "suprise", po prostu nie chce o tym gadac i nie mam potrzeby9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
sonia86 wrote:Dziewczyny a co z chrzcinami, czy grudzień nie będzie za szybko? Mój mąż uparł się na boże narodzenie, synek będzie miał skończony miesiac, nie wiem czy to nie za szybko.
Ja planuję jakoś okolice maja.9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Invis wrote:Holibka, to z Ciebie taka uzdolniona bestyjka?
a gdzie można dorwać adres do Twojego bloga?
chyba że wejście nie dla każdego.
Na forum w zakładce "użytkownicy" jest udostępniony
Moja Kluska wczoraj dawała czadu, mało z brzucha nie wyskoczyła a dziś chyba to odsypia, bo coś kiepsko u niej z aktywnością..
Najadła się owsianki i poszła spać
A powiem Wam, że jak rozmawiam ze znajomymi, którzy wiedzą o ciąży, to pilnuję się, żeby nie truć za dużo na ten temat. W sumie sama nie zaczynam tego tematu
Ale ogólnie nie robimy z mężem tajemnicy z ciąży. -
A chrzciny to nie wiem kiedy zrobimy. Najpierw by wypadało chrzestnych wybrać
A mamy z tym duży problem.. Bo ogólnie to ja bym wzięła swojego brata a mąż siostrę, ale to są "maluchy" - brat 15 lat a siostra 18. Wolałabym ich zostawić na drugie dziecko
Więcej kandydatów raczej brak.. Bo owszem ktoś by się znalazł, ale nie wiem czy nie byłby to tylko problem dla nich. -
Taaak, wczesniej urodzony tak. U mnie teraz pojawiła sie schiza, ze jak cos jest nie tak z łożyskiem, to moze sie dzieciaczkowi cos stać tam w środku (jakieś niedotlenienie np). Ale Kaczuszka tez mnie pocieszyła. No nic, wczoraj sprawdzone przepływy, wody, skoro jest ok to nie bede wmawiać sobie ze nie jest. Jak bede czuła, ze cos mnie niepokoi to pójdę na ktg i tyle. Ps. Wspolczuje Ci tej rozmowy z mężem. Ja miałam tak własnie do końca 1 trymestru, ze zabroniła mężowi mowić komukolwiek i sama nie mowilam o ciazy, bo bałam sie powtórki. Ale z czasem nauczyłam sie cieszyć ciąża, nawet jak byłam w szpitalu i była bardzo zagrożona. Wiele osób własnie dzieki temu ze wiedziało dodało mi wtedy otuchy. Teraz dzieki temu, ze wiedza co weekend mamy gości, ciagle ktos nas odwiedza i naprawdę ciąża nie jest głównym tematem. Nie da sie jego uniknąć bo bądź co bądź teraz głownie wokół tego skupia sie nasze życie, ale nie dominuje w żaden sposób w rozmowach. Jak juz sie wygadam wam to nie mam potrzeby wałkować tematu 10 razy z innymi
poza tym większość moich znajomych nie ma jeszcze dzieci, wiec nic im nie mowi większość tematów, ktore teraz z mężem przerabiamy
-
Ja to bym właśnie chciała mieć przyjaciółkę/koleżankę co jest na tym samym etapie w ciąży co ja i sobie z nią rozmawiać o ciąży. Niestety moje dwie najbliższe przyjaciółki nie mają dzieci, jedna panna, druga mężatka nieplanująca, i wiem że z grzeczności mnie słuchają, dlatego odpuściłam szczegóły i tylko mówię ze wszystko OK.
Zresztą jak byłam na SR to zawsze wracałam taka wkurzona bo myślałam że sobie pogadam z tymi dziewczynami, wygadam się o wszystkim ale one takie siedziały ze bez kija nie podchodź. No ale może miały inną historię i brak potrzeby rozmowy.Pierworodna 2017
Termin porodu synka 25.04.2024 -
O widzę, że nie tylko ja spać nie mogłam dziś w nocy. Dla mojego bloku z wielkiej płyty wichury nie straszne
wichrowe ja trochę Cię rozumiem, ja całemu światu też nie chciałam obwieszczać wspaniałej nowiny. Na FB nawet jak wstawiam zdjęcia to nic na nich nie widaćKto ma wiedzieć to wie i tyle. A nie wie np. moja babcia od strony taty. Ona się dowie po prostu, że ma prawnuka
chrzciny Nie będziemy się jakoś szczególnie spieszyć, może na wiosnę, a może właśnie na Wielkanoc aż. W ogóle to ja będę musiała kombinować, bo nie chcę w naszej parafii chrzcić, tylko u rodziców i tam też zrobić poczęstunek. Tam cała rodzina ma bliżej, a i te chrzty takie bardziej uroczyste w kościołach. W naszym to fabryka, czasem nawet powyżej 10 na jednej mszy. -
Wichrowe_wzgórza,
W kwestii "nie mówienia", to ja Cię doskonale rozumiem.. tylko na szczęście mój Zdzichu (tak pieszczotliwe mówię do mojego A.) Nie ma z tym problemu.
Ja też się nie chwalę wszem i wobec, jak ktoś widzi czy zapyta, to trudno żebym wciskała kit że przytyłamale nie mam zbyt wielu znajomych, z rodziną z mojej strony kontakt kiepski - moja mama im powiedziała, ale też dosyć późno, jak jej dałam "pozwolenie".
A jak nagle się odzywa ktoś po dłuższym czasie, to tak naprawdę zależy - jak mam humor to się pochwalę, a jak nie to nie.
Ostatnio miałam okazję rozmawiać z kuzynką, która urodziła w zeszłym roku pierwsze dziecko, to dowiedziała się, bo moja mama powiedziała "o, widzisz co Cię czeka" - odnośnie ząbkowania. No i zaraz się zaczęły pytania z czemu się nie chwalę ble ble ble, to od razu powiedziałam że się boję, ze względu na wcześniejsze poronienia (ona sama poroniła, więc więcej pytań nie zadawała).
Szkoda, że mąż tak nagle ma z tym problem, ale trudno, żebyś na sam koniec ciąży zmieniła podejście i nagle zaczynała każdą rozmowę od "jestem w ciąży"
Wiem, że łatwo się mówi, ale rób swoje i tyle. Mąż przeżyje, a zaraz się maleństwo wykluje
Co do panikowania po poronieniu, to ja też jestem dużo spokojniejsza od dawna, ale mimo wszystko ciągle mam w głowie że coś jeszcze może się przydarzyć - coś mi podejrzanie miło i przyjemnie ta ciąża mija, a to w mojej głowie zwiastuje problemy wcześniej czy później
Co do chrzcin, też nie będziemy się spieszyć, zwłaszcza że prawdopodobnie połączymy je ze ślubem. Myślę, że wiosną przyszłego roku to minimum jak dla mniewichrowe_wzgórza lubi tę wiadomość
-
Ja znowu się cieszę, że nie mam koleżanki, która by była na takim etapie ciąży jak ja, bo boję się, że zaczęłyby się porównania.
Pamiętam jak moja mama urodziła brata. A miesiąc wcześniej moja znajoma urodziła syna. I jak wychodziłyśmy na jakiś wspólny spacer z wózkami to tylko słyszałam, że jej syn to już potrafi siedzieć, pełzać, ma masę zębów itp. Zawsze koniecznie musiał być o krok przed moim bratem