Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
Martusia, super że już jutro wychodzicie, w domu jednak najlepiej, a bólami się nie martw, wszystko przejdzie, najważniejsze że Mikołaj zdrowy i jest już z Wami
Ata, jak lekarz nie zabronił Ci chodzić to dalej uczęszczaj na zajęcia ze szkoły rodzenia, na pewno z nich skorzystasz. I jak masz okazję to jak najwięcej odpoczywaj.
-
Mikołaj jest bardzo grzeczny. Ładnie śpi, ładnie je. Nie jest jakiś bardzo marudny. Bałam się że będzie ciągle płakać i że nie dam sobie z nim rady. Ale jest naprawdę spokojny dzisiaj w nocy niewiele spaliśmy, ale myślę że to się z czasem wszystko ureguluje...
Co do opieki, moim jedynym zastrzeżeniem był ten epizod z położną z IP. Bardzo się cieszę że nie trafiłam na nią przy porodzie. Wczoraj miała zmianę, ale na szczęście nie musiałyśmy długo ze sobą rozmawiać. Tez mnie pamiętała
Odnośnie reszty personelu, zarówno lekarz jak i położna którzy byli przy moim przyjęciu, naprawdę rewelacyjni. Sympatyczni, z ludzkim podejściem, uśmiechnięci. Miałam nadzieję że to oni będą przy porodzie. Potem przyszła inna zmiana, ale wcale nie żałuję! Trafiłam na doktora Wilińskiego i położną Joannę Kobyłecką. I naprawdę uważam ze lepiej trafić nie mogłam! dzięki nim, ich instrukcją i decyzją, mój synek jest na tym świecie i jest cały i zdrowy.
Opieka bardzo dobra. Wyposażenie i czystość sal również zadowalająca. Sale 1/2 osobowe. W każdej telewizor bez konieczności wrzucania monet. Aczkolwiek ja nie włączyłam ani razu. Przy synku czas mi leciał wystarczająco szybko Posiłki mnie zaskoczyły. Bardzo smaczne. Porcje duże. Jedzenie nie jest jałowe. Normalne obiady, z dwóch dań, na śniadanie i kolacje kanapki. Jest tego tyle ze naprawdę można się najeść. Głodna nie chodzę. A nie zjadłam nic z zewnątrz.
Uważam że opieka naprawdę na dobrym poziomie.
józefka, marta258 lubią tę wiadomość
-
Martusia a Ty już z domu piszesz czy jeszcze z salve. I co położna która tak Cię nie fajnie potraktowała i powiedziała że jeszcze długo nie urodzisz, coś powiedziała, moze przeprosiła? Mikołaj śliczny dzidziol jeszcze raz GRATULACJE i całuski dla Małego
https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
No coś Ty, jakie tam przeprosiła w domu byliśmy kolo 16. Napawamy się teraz cudownymi chwilami z maluszkiem u siebie
Czy u was też maluchy jedząc z cyca tak.się bardzo napowietrzają? Ja chyba źle go przestawiam... Bo później mu się ulewa i bąki takie puszcza...
-
oj bąki i kupki lecą u mojego w trakcie nagminnie. co do ulewania to zaczeło mu się z 2-3 dni temu jak mój Robert kupił specjalną butelkę okrągłą Aventa natural (nie wiem czy to od tego) do dokarmiania mlekiem modyfikowanym. zresztą z moich wymion (sorki za dosłowność) leci że Młody nawet nie musi ssać wystarczy, że buźkę otworzy a z cyca jak z kranu leci i pewnie dlatego się tak zapowietrza (po butelce wcale)
super, że już w domciu, nie wiem czego Wam życzyć chyba spokojnej nocyhttps://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Martusia, super że jesteście już w domku, teraz możecie w pełni cieszyć się z maleństwa
U mnie przy karmieniu piersią synek nie napowietrza się, wcześniej jak miał butelkę z okrągłym smoczkiem to łapczywie zjadał i później puszczał bąki ale odkąd mamy smoczek anatomiczny to jest spokój.
-
Ja przy każdym jedzeniu podnoszę do odbeknięcia ale mimo to zdarza mu się ulać. Dzisiaj wieczorem już 2 razy ulał mimo że po butelce ładnie odbeknął i domagał się jeszcze cyca a jest tak zachłanny że wypił wszystko z obydwu piersi mimo że najedzony. Teraz usypia przy piersi ale cały czas ciumka więc mam nadzieję że zaraz puści i uśnie.
-
Tez go podnoszę żeby mu się odbiło. A pomimo to kładę go, a on ma taki odruch wymiotny i ulewa. Zapytam położną jak będzie w poniedziałek. Wogole temperatury dostałam. Piersi mnie bolą jak nie wiem. Odciągnęłam trochę laktatorem, potem młody pojadł z obu piersi, ale i tak bolą. Próbowałam romasować... Ech... Krocze tez mnie tak boli ze ledwo chodzę. Masakra To Ci pierwszy dzień w domu
-
martusia i położna z malinowej czy z rejonu? co do ulewania, My nosimy po karmieniu kałmuczka, pięknie beka i dorosły chłop z pod budki z piwem, czasami się mu uleje na rękach, a jak Go położymy to i tak co swoje wypluwa. Pytałam się pediatry o to. Jasiek cały czas by jadł (łapczywie) nawet w trakcie badania jak pani doktor mu zaglądała w gardziołko zaczął ssać. i ciągle ma pełny brzuszek a mimo to chce jeszcze. i dlatego się ulewa, podobno to nic złego. ja jednak datuje to ulewanie na taką skale od momentu wprowadzenia butelki aventa (o tyle jest dobra, że się przy niej nie zachłystuje).
przeciwbólowo paracetamol martusia mozesz łykać, najlepiej po karminiu lub na godzinę przed kolejnym.https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Martusia, super, że już jesteście w domu i dobrze, że ogólne wrażenia z pobytu w szpitalu pozytywne. I życzę spokojnego pierwszego weekendu z Maleństwem.
Dziewczyny, ja Was podziwiam, jak Wy to wszystko ogarniacie. Piszecie o karmieniu, odbijaniu, ulewaniu, butelkach .... Dla mnie na tą chwilę to jest czarna magia, ale wierzę w duchu, że, jak przyjdzie czas, to moja intuicja mnie nie zawiedzie i nie będzie, aż tak źle... Ale póki, na samą myśl ogarnia mnie strach. -
józefka, taką mam nadzieję
Dziewczyny, poradźcie. Jestem teraz w szale zakupowym
Wy już pewnie zweryfikowałyście, czy niektóre rzeczy się przydają, czy nie.
Zastanawiam się nad otulaczkiem. Słyszałam, że są dla Maluszków rewelacyjne.
http://www.empik.com/motherhood-otulaczek-rybki-motherhood,p1103226465,dziecko-p
Myślicie, żeby kupić, czy raczej zbędny wydatek? -
Ata. Jeśli chodzi o mnie to ja zawijam małego w zwykłą flanelową pieluchę. W szpitali położne tez go tak zawijały. Dość ciasno otulam pieluchą, a do łóżeczka kładę w becik. Wychodzi w sumie na to samo co z tym otulaczkiem. Fajna sprawa. Ale można się bez tego obejść.
Józefka, czekam na położną z rejonu. Z jednej strony żałuję tej decyzji, bo nie znam.babki. A Ania z Malinowej jest naprawdę w porządku. Wiem że by pomogła, doradziła i odpowiedziała na wszelkie pytania. A tutaj nie wiem czego się spodziewać... Czy przyjdzie tylko na inspekcję i zajrzy w każdy kąt, czy rzeczywiście coś pomoże. Na decyzji zaważyła opcja pediatry... Tutaj w przychodni mam dwóch do wyboru. W szpitalu tez kazali wypełnić kartkę gdzie przesłać kartę szczepień, więc od razu położną tez podaliśmy stąd. W poniedziałek wam.powiem czy żałuję tej decyzji
Co do jedzenia to rzeczywiście Mikołaj tez dużo je. Cały czas mam wrażenie ze się najeść nie może. Nic tylko by na cycu wisiał. Jak się zabierze to płacz. Pionizuje go później, beka, czasem troszkę mu się cofnie, ale potem i tak zdarza mu się ulewać. Może tak jak mówisz, poprostu ma za dużo w brzuszku... Zapytam o to tą położną jak będzie
-
Mój wcześniej częściej ulewał, teraz rzadziej ale to wszystko przez jego zachłanność, bo brzuszek pełny a i tak jeszcze domaga się piersi, on chyba lubi po prostu ssać. Przy cycu też najbardziej się uspokaja i najchętniej tak zasypia.
My nie mamy otulaczka ale już w szpitalu położne zawijały synka ciasno w kocyk i tak bardzo lubił, więc w domu też tak zawijaliśmy. Teraz już od jakiegoś czasu nie zawijamy bo Antoś lubi mieć rączki na wierzchu i nie lubi być tak skrępowany. Ogólnie takie zawijanie najlepsze jest przez pierwszy miesiąc więc nie trzeba kupować specjalnie otulaczka, sam kocyk lub pieluszka wystarczą.Martusiazabka lubi tę wiadomość
-
My kupujemy teraz kokon dla Młodego do spania, bo bardzo się kręci przez sen, a bardzo nie lubi być ciasno owijany i rączki musi mieć nawierzchu i nóżkami sobie fajdać. Więc u Nas otulaczek byłby nie wypałem. jedynie po kąpieli czasami pozwala się opatulić w kocyć z kapturkiem ale trwa to naprawdę moze koło godzinki, może dwie do póki nie obudzi się na karmienie. z rożka praktycznie też już rezygnowaliśmy. a na noc Jasiek jest przykrywany kocysiem i tylko do połowy ciałka.https://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
A jak z rączkami u waszych maluchów? Mój też ostatnio płacze jak się go tak ciasno otula, więc zostawiliśmy mu trochę swobody. Najlepiej mu jak może sobie do woli machać łapkami. Wiec tez jest przykryty tylko do połowy, ale wtedy rączki ma zimne. Niedrapki sobie ściąga. Z resztą i tak wszystkie są na niego za duże wiec większego problemu z nimi nie ma. Boje się ze jutro ta położna powie ze źle go ubieramy, czy coś. Cały jest ciepły, tylko te rączki ma zimne...
Ata, jeśli o mnie chodzi to zdecydowanie polecam zakup dobrego laktatora. Właśnie ratuje mi życie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2016, 21:21