LUTOWE serduszka 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez uważam ze najważniejszy jest zloty środek. W kwestii ubierania to u nas zimny wychow. Piore i prasuje,ale jak w domu naszym upadnie na podłogę to zasada 3 sekund,rączki myjemy normalnie. Noworodka kąpie w kranowie bez ceregielenia, unikam używania nadmiaru kosmetyków z Małym to tylko hipp bo lubię zapach,bez oliwek,emolientow itd. Na podwórku nawet jak upadnie ze widać dym to wstaje i leci dalej tu to nawet za bardzo luzujemy i czasem ludzie się dziwnie patrzą.
Darrika lubi tę wiadomość
-
Ss25
No tk prawda ze czasami zal mi tych dzieci co to na „smyczy” są wszędzie...
Aczkowiek muszę Ci powiedzieć ze byłam już na pary takich palcach zabaw - pięknych i nowych - a kwestia bezpieczeństwa mocno odbiega wg mnie od norm...
Np
U nas pod blokiem był super nkwybplac zabaw taki dla maluszków, mała zjeżdżalnia, platforma itd...tyle ze wejście na te platformę było na wysokości kolan dorosłego albo i wyżej...żadne dziecko nie było w stanie wejść...
wiec btrzeba bulo stać i poddaszach dzieciaka...bo nie dość ze wysoko to nie był to schodek tylko rurka....idealnie co by noga zjechała jak dzieciak zaczął kombinować jak by tam wejść
Heeh
No ale to taka dygresja09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
-
O Boże ...jak by moja mama widziała ze jej daje z podłogi...a daje w domu
W sensie spadło (i nie jest to coś co się mega klei) to weź, podnieś, zdmuchnij i zjedzz
Mama by zawału dostała !!
Dla niej to już skażone
A jak córka biega po domu na czworakach, albo jak w ogóle czworakowala wcześniej, to by jej co chwila ręce myła....
Masakra !!!
A przecież sama się wychowywała w latach 50-60, jadła piach itd...
Ehhh09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
-
Camilla33 wrote:Oczywiście cieszę się z postępu cywilizacji, współczesnej medycyny itp ale serio z taką ilością rzeczy przeginamy pałę, że aż słabo się robi. Moja mama urodziła się w 1964 roku na podlaskiej wsi, w której elektryczność pojawiła się w roku 1968r, bez bieżącej wody. Zarowno moja mama jak i jej siostra nigdy nie chodziły brudne, nie chorowały, nikt nie słyszał o sterylizacji czegokolwiek. Zwykła codzienna higiena wystarczyła do normalnego, zdrowego życia.
Przez całą wiosnę i lato obserwowałam dzieci i ich opiekunów na placu zabaw, jestem przerażona. Wycieranie co chwilę rąk i buzi, bo dziecko bawi się w piaskownicy. Całe nasze pokolenie żarło piasek nie raz. Na podwórku 20 stopni A dzieci w czapkach na głowach, zgroza. A później zdziwienie, że infekcja goni infekcje. Ok, wielu nie da się uniknąć, ale do wielu przyczyniami się sami przez izolowane dzieci i samych siebie od wszelkich możliwych zarazkow i brudu.
No ja się wychowałam na wsi, moja siostra jest w podobnym wieku i ciuchy były wygotowywane, pieluchy też (prane i gotowane). U mnie elektryczność była wcześniej, ale moja mama początkowo miała tylko kuchnię węglową (brak elektryczności w niczym nie przeszkadzał. Poza tym że roboty było pod gwizdek, najgorzej było wykręcać pranie zimą (pralka kultowa Frania, bo jak już weszły te gotujące wodę, to jakby nowa epoka -
Dariah wrote:Ah do puppki z córka różnych używaliśmy kremów itd
A z jej nietolerancja miała rany na pupie
W końcu pomogła jedna rzecz....mąka ziemniaczana
Wsypałem do solniczki co by wygodnie się zasypywalo i to działało idealnie -
Ja sie tam tez nie szczypie ze sterylnoscia itp. Z corka uzywalam roznych pieluch, uzyskaliśmy różne chusteczki mylam jej tym buzke czy rączki tez . Kapiel zawsze w wodzie z kranu nigdy przygotowana. Do kapieli wszystko z ziajki. Za nie caly msc kończy 5 lat . Zdrowa , najwzysza z grupy , madra , zeby zdrowe , niema nadwagi , wyniki krwi zawsze idealne .
Camilla33 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny!
Mam dobre wieści, jesteśmy po tej wizycie kwalifikacyjnej no i będę rodzić w tym szpitalu w którym chciałam
Termin 20.02 ❤
Jeśli chodzi o tą sterylnosc, zgadzam się z Wami w 1000% teraz dzieci są tak kontrolowane przez rodziców na każdym kroku. Nie są samodzielne. Straszne to jest.Edith, Dariah, Dafka, Bożenka, KasiaM, emdar, Scintilla, . Raga ., Camilla33, Darrika lubią tę wiadomość
-
Odebrałam dzisiejsze wyniki moczu bo w sobotę wizyta i trochę się zaniepokoiłam... Fosforany bezpostaciowe dość liczne, bakterie liczne, mocz mętny. Nie wiem co to te fosforany, ale zastanawiam się czy nie powtórzyć jutro badania w tym samym albo innym laboratorium? Jak myślicie?
-
nick nieaktualnyaprill wrote:Odebrałam dzisiejsze wyniki moczu bo w sobotę wizyta i trochę się zaniepokoiłam... Fosforany bezpostaciowe dość liczne, bakterie liczne, mocz mętny. Nie wiem co to te fosforany, ale zastanawiam się czy nie powtórzyć jutro badania w tym samym albo innym laboratorium? Jak myślicie?
-
pH mam w górnej granicy- 7,5 i norma do 7,5. Wody pije sporo bo zwłaszcza po południu i wieczorem bardzo chce mi się pić. Całą ciążę wyniki były dobre a teraz jakieś kwiatki wychodzą...
Stwierdziłam że poczekam do wizyty i niech się lekarz wypowie... -
Bożenka wrote:Ale mi dzisiaj dzidzia na szyjkę naciska głową. Przy większości ruchów czuję dosyć mocne kłucie. Też tak miewacie?😅
A do tego mam wrażenie że mi się brzuch obniżył bo jak siedzę na krześle to brzuch dość mocno naciska mi na uda, a wcześniej wydaje mi się że tak nie było... -
Bożenka wrote:Ale mi dzisiaj dzidzia na szyjkę naciska głową. Przy większości jej ruchów czuję dosyć mocne kłucie. Też tak miewacie?😅
-
To widze, że u Ciebie mega mocno to wszystko przebiega, dobrze że w domku jesteś 🙂 Dzisiaj przez miasto szłam jak jakaś poparzona, aż mnie wyginało od tego. Poprzednie dni były ok, ale dzisiaj jakby się wściekła tak naciska.
I do tego możliwe, że po kawałku od wczoraj odchodzi mi czop, ale bez krwi. Zakręcona, a jak u Ciebie ostatnio z tym czopem było, to był czop czy nie?